tag:blogger.com,1999:blog-9937473482028314682024-03-19T23:01:32.192+01:00Wczoraj potknąłem się o anioła, którego zesłano mi z nieba... ZAKOŃCZONYElfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.comBlogger27125tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-29114594686069302142014-08-16T14:07:00.001+02:002014-08-16T14:07:21.589+02:00Serce Wybrańca<div style="text-align: center;">
Mała autoreklama. Czyli powrót do tego, co wychodzi mi najlepiej:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://serce-wybranca.blogspot.com/" target="_blank"><img alt="http://serce-wybranca.blogspot.com/" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyH5Y3JxOet-WYUvMT1B-Gi0y-dbPoEtRE_ggncYVetqxLdAtVyxj8yPcvM_vEhSn6enmp_YyIUyEBezZycwr1KlT9TzGizoAER2b9m9fkOp9pSl52j7g7dnpaEqYNKq1qitn6vYiE9mnK/s1600/giryu.png" height="320" width="291" /></a></div>
<br />Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-86648568399161927422014-01-31T18:58:00.003+01:002014-01-31T22:09:00.928+01:0025: Koniec<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Nawet, jeśli tylko
błoto i przedwieczny kurz<br />Krążą ponad głową, nawet, jeśli
umarł Bóg<br />Każdy proton tęskni za istotą Absolutu. </b></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small;">(Coma)</span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><b>Z</b>nalezienie
Josepha Otto było bardzo proste. Najpierw złożyli wizytę
Ksenofiliusowi Lovegood, który bez oporów dał im namiary na
mężczyznę, z którym przeprowadził wywiad kilka miesięcy temu.
Ponoć sam pan Otto prosił, aby te informacje przekazać każdemu
zainteresowanemu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
na nich czekał. Chciał nawet poczęstować herbatą i ciastkami,
ale Malfoy był tak wściekły, że dłuższe rozmowy i uprzejmości
nie wchodziły w grę. Zależało mu głównie na powrocie do domu i
Ginny nie miała mu tego za złe. Rozumiała, choć bała się
chwili, w której będzie musiała spojrzeć Harry'emu w oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Joseph
dał im nową kulę i nakazał, aby wrócili do ministerstwa. Nie
było to łatwe, ale nie mogło też ich powstrzymać. W końcu
wszystkie przeszkody zostały pokonane... </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mlecznobiała
mgła opadła, a oni znów stali na korytarzu w ministerstwie. Na
pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Długi czarny korytarz z
kilkunastoma drzwiami po bokach, niewielki stolik i dwa krzesła.
Jedyną różnicą były rozsypane na podłodze dokumenty i formularz
przeniesienia do innej drużyny, znajdujący się na blacie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zacisnęła dłoń w pięść. Poczuła dziwną bezsilność i
pustkę, chciało jej się krzyczeć, kiedy jej wzrok napotkał
rozbitą kulę. I dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że ma na sobie
elegancką zieloną szatę, w której chciała załatwić sprawę w
ministerstwie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
wszystko? – Usłyszała krótkie pytanie Malfoya. – To już jest
koniec?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Koniec</i>...
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
jednym ruchem zabrała swój dokument z blatu, po czym puściła się
biegiem wzdłuż korytarza. Nie odwróciła się za siebie, kiedy
Draco wykrzykiwał jej imię. Nie zawahała się nawet przez moment.
Po prostu biegła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Harry
wrócił do domu o szesnastej. Zdziwił się, że nie zastał tam
Ginny. Obiecała mu, że szybko uwinie się ze swoimi sprawami, a
potem pójdą do Rona i Hermiony. Choć szczerze powiedziawszy młody
auror wcale nie miał ochoty odwiedzać swoich przyjaciół.
Podświadomość podpowiadała mu, że dzisiejszy dzień powinien
spędzić z Ginny. Zaczął się nawet zastanawiać, czy przypadkiem
nie zapomniał o jakiejś rocznicy. Pierwszy pocałunek, seks,
randka... nie, nie, nic nie pasowało.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
każdym razie dom był pusty. A od skrzata dowiedział się, że
Ginny nie wróciła nawet na chwilę. To było dziwnie podejrzane.
Zaczął się martwić, choć wiedział, że dziewczyna nie musi mu
się ze wszystkiego tłumaczyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Najpierw
wysłał wiadomość do Luny, potem do Hermiony, Billa, a na końcu
do jej rodziców. Ostatni strzał był trafiony. Molly odesłała mu
patronusa z potwierdzeniem teorii. Ginny była w Norze. Nakazała
również Harry'emu szybko przybyć. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I to
zmartwiło go jeszcze bardziej. Wyszedł z domu w ekspresowym tempie.
</span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
zapukał do Nory, błyskawica przecięła niebo, jednak deszcz
jeszcze nie zaczął padać. W powietrzu dało się wyczuć woń
wilgoci, a niebo przykryły gęste, czarne chmury. Wiał ostry wiatr,
który nie był w stanie przepędzić jego nieprzyjemnych myśli. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odczekał
kilka sekund, a potem nerwowo zapukał ponownie. Już chciał wejść
do środka, kiedy drzwi się otworzyły i stanął w nich pan
Weasley. Artur jednak nie wpuścił go do środka. Sam wyszedł na
zewnątrz. Wyglądał na mocno zdenerwowanego, ale też smutnego.
Harry zaczął się zastanawiać, kiedy popełnił błąd. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dzień
dobry – przywitał się grzecznie. – Gdzie jest Ginny?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">W
salonie. Dwie godziny temu zasnęła na kanapie – odpowiedział,
lustrując młodego aurora wzrokiem.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czy
coś się stało?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
chyba ja powinienem zapytać. Ginny był mocno roztrzęsiona. Molly
próbowała coś z niej wyciągnąć, ale ta cały czas płakała.
Chciała oglądać stare fotografie Gideona i Fabiana, braci Molly.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Po
co?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mam pojęcia. Harry, możesz mi powiedzieć, co się między wami
wydarzyło?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nic
– odpowiedział zbyt szybko i nerwowo. – Rano zjedliśmy razem
śniadanie, a potem poszła do ministerstwa załatwić formalności w
związku z przeniesieniem do innej drużyny. Ja byłem cały czas w
terenie. Proszę mi wierzyć, nie skrzywdziłbym jej.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wiem,
Harry... po prostu nie wiemy, co o tym myśleć.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mogę
wejść?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Artur
otworzył drzwi i wpuścił go przodem do izby. Chłopak w kilku
susach znalazł się przy kanapie, na której leżała Ginny.
Wydawała się być taka drobna, przykryta ciężkim wełnianym kocem
pocerowanym w licznych miejscach. Rude włosy opadały jej na twarz,
ale Harry i tak dostrzegł delikatnie otwarte usta, blade policzki i
czerwone ślady po łzach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Poczuł
narastającą bezradność. To ona zawsze uważała go za swojego
największego bohatera, a teraz nie potrafił jej uchronić. Stało
się coś złego, a jego nawet przy tym nie było.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Harry
usiadł na podłodze. Chciał dotknąć jej twarzy, jednak wtedy do
salonu weszła pani Weasley. Spojrzała na niego posępnie, a potem
zaczęła zbierać stare fotografie ze stolika. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcesz
napić się herbaty, Harry? – zapytała, a uwadze chłopaka nie
uszło, że sili się na spokojny ton. Ona też niedawno płakała.
Nadal drżały jej dłonie.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie,
dziękuję – odpowiedział grzecznie.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
wtedy Ginny się poruszyła. Przeciągnęła się i pomału otworzyła
czerwone od płaczu oczy. Spojrzała na Harry'ego, a potem się
uśmiechnęła. Ale jego uwadze nie uszedł fakt, że w tym geście
kryło się niesamowicie dużo bólu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tęskniłam
za tobą – szepnęła, po czym usiadła skołowana na kanapie.
Rozejrzała się, jakby nie do końca pojmowała, gdzie się znajduje
i do kogo wypowiedziała te słowa.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Harry
czuł, że nie może na to patrzeć. Bolało go serce, kiedy była w
takim stanie. Nie myśląc długo, zajął miejsce obok niej i
przytulił ją mocno do siebie. Nie opierała się, choć była
dziwnie sztywna.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny,
co się dzieje? – zapytał. – Jeśli coś zrobiłem nie tak,
to...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie,
to nie twoja wina – odpowiedziała, a jej głos drżał z emocji.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Więc
o co chodzi? Coś nie poszło w ministerstwie? Spotkałaś kogoś?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Spotkałam
Draco – przyznała bez zastanowienia.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mów mi, że powiedział ci coś głupiego i tak bardzo się
przejęłaś.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
– odpowiedziała krótko.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
zaczął gładzić jej włosy. Jego dłonie były przyjemnie ciepłe.
Szeptał jej do ucha ciepłe słowa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Harry,
chcę zostać twoją żoną – powiedziała po dłuższej chwili
milczenia. - Proszę, pobierzmy się. </span></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Te
słowa go zaskoczyły. Popatrzył na nią z niedowierzaniem, a potem
pocałował. Przez chwilę miał wrażenie, że jej usta smakują
inaczej niż rano. Były słone od tak wielu przelanych łez. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Draco wszedł do domu, Astoria siedziała na eleganckim fotelu i
czytała książkę. W pierwszej chwili go nie zauważyła.
Marszczyła idealnie wyregulowane brwi i sięgała do małej miseczki
po orzeszka ziemnego. Przegryzła go z gracją, o którą tylko ją
mógł podejrzewać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy to poczuł. Dziwna fale spokoju i szczęścia. Wrócił do
domu, miał gdzie wracać. Nie było takiej sytuacji jak po wojnie,
kiedy nie potrafił nigdzie znaleźć sobie miejsca. Teraz był
tutaj. Z kobietą, która kochał ponad życie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
mógł powstrzymać emocji. To wszystko było silniejsze od niego.
Poczuł niewygodną gulę w gardle, a potem zaszlochał głośno. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Astoria
podskoczyła, nie do końca zdając sobie sprawę, co się dzieje.
Rozejrzała się energicznie, a kiedy natrafiła na twarz męża w
jednej chwili zerwała się z fotela i znalazła przy nim. Książka
z głuchym łoskotem spadła na ziemię. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Kochanie
– zaczęła spokojnie. – Co się stało?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
uklęknął przed nią i wtulił twarz w jej podbrzusze. Łkał jak
dziecko, kiedy ona głaskała delikatnie jego włosy. Nie rozumiała,
ale w tamtym momencie nie miało to znaczenia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
bardzo cię kocham – wyszeptał bezgłośnie.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ja
też cię kocham, Draco.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wtedy
podniósł głowę i spojrzał jej prosto w oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dlaczego?
– zapytał.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bo
jesteś dobrym człowiekiem – odpowiedziała, nie wahając się ani
chwili. – Jednym z najlepszych, których znam. I co najważniejsze,
akceptujesz mnie taką, jaką jestem.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Milczeli
przez kilka minut. A potem mężczyzna wstał z podłogi i usiadł na
fotelu, który wcześniej zajmowała Astoria. Pociągnął ją
delikatnie za rękę, zmuszając, aby usiadła mu na kolanach.
Kobieta oparła głowę o jego pierś i słuchała cichego bicia
serca.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">W
ministerstwie zdarzył się mały wypadek – zaczął, bujając ja
delikatnie w ramionach. – Spotkałem Ginny Weasley, wiesz,
dziewczynę Pottera, wymieniliśmy kilka niemiłych uprzejmości i
wtedy obok nas przeszedł jakiś facet. Zgubił szklaną kulę.
Podniosłem ją i dostrzegłem w środku mleczną mgłę, która
zaczęła zmieniać się w klauna. Ginny się zdenerwowała i
wytrąciła mi przedmiot z dłoni. Rozbił się w drobny mak.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dlaczego
mi to mówisz? Coś ci się stało? Wydarzyło się coś złego? –
dopytywała się Astoria, a w jej głosie dało się wyczuć strach.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
– odpowiedział po namyśle. – Nic się nie wydarzyło. Z kuli
wydobyła się mgła, która po kilku sekundach opadła. Nie była
toksyczna, a wszystko wokół nas było bez zmian.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
dlaczego...? – zaczęła, ale Draco przerwał jej, kładąc palec
na drżących wargach.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bo
wtedy uświadomiłem sobie, że jesteś dla mnie kimś więcej niż
żoną. I chciałbym, aby zawsze tak było.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Draco,
nie musisz się zmieniać – stwierdziła, a na jej ustach pojawił
się ciepły uśmiech. – Do tej pory było mi lepiej, niż mogłam
sobie kiedykolwiek wyobrazić. Marzę o tym, aby moje życie się nie
zmieniło. No, może z wyjątkiem pewnego szczegółu...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Szczegółu?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
chciałbym, aby nasza rodzina kiedyś się powiększyła. No, może
nie aż tak bardzo <i>kiedyś</i>.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Może
faktycznie warto o tym pomyśleć. Ale teraz... chyba mieliśmy coś
do załatwienia. Chciałaś wybrać się na Pokątną po nowe szaty
wyjściowe, pamiętasz?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Pytasz,
czy pamiętam o zakupach? Oczywiście, że tak. Dasz mi kilka minut,
chciałabym się przebrać.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem wstała i zniknęła za drzwiami prowadzącymi do ich sypialni.
Draco nie chciał okłamywać żony, ale czuł, że nie ma innego
wyjścia. Tak było lepiej. Ginny miała rację, nikt nie mógł
poznać prawdy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
podniósł się z fotela i udał do jadalni. Tam spojrzał na obraz
matki z dzieckiem. Uśmiechnął się gorzko, kiedy kobieta
wyczarowała małe złote gwiazdki, które rozbawiły jej synka.
Niespodziewanie pomyślał o Astorii, która nigdy w życiu nie
będzie w stanie tego zrobić.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bez
zastanowienia zdjął obraz ze ściany. Nie zwracał uwagi na
protesty kobiety i płacz dziecka. Odbezpieczył zatrzaski i otworzył
ramę. Wstrzymał oddech, kiedy zobaczył pod nią zgięty kawałek
pergaminu. Z bijącym sercem rozprostował go i zaczął czytać.
Choć i tak znał doskonale te słowa. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kochanie,</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>to
nie miało dla mnie znaczenia. Kiedyś? Owszem, ale przecież
przeszłość nie ma znaczenia. Ludzie rodzą się czarodziejami i
mugolami, a inni stoją pomiędzy. Należą do obydwu światów i
przez to czują się nieszczęśliwi. Kiedyś zarzuciłaś mi, że
boję się tego słowa. Charłak. Chyba miałaś rację. Nie potrafię
wypowiadać go swobodnie, bo kiedy patrzę na Ciebie, mam wrażenie,
że Cię obrażam. Przyznaj się przed sobą, czy Ty potrafisz je
powiedzieć z uniesioną głową? Kiedy patrzysz mi w oczy? Kiedy
sobie patrzysz w oczy?</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Astorio,
Twoi dziadkowie tak wiele dla mnie zrobili. Dla Ciebie też, ale to
inna historia. Chciałbym się im jakoś odwdzięczyć i chyba już
wiem jak...</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Marzę,
aby Cię jeszcze kiedyś zobaczyć, ale wiem, że to może nigdy nie
nastąpić. Jeśli kiedyś to przeczytasz, to wiedz, że to wszystko
nie ma znaczenia. Nie ma.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kocham
Cię.</i></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
i Draco umówili się na spotkanie dwa miesiące później. Nie
chcieli być zauważeni na Pokątnej czy innym popularnym dla
czarodziejów miejscu. To ona wybrała zgliszcza po spalonym młynie
w pobliżu Spinner's End. W pewnym sensie to była ich kryjówka,
której nawet czas nie był w stanie im odebrać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
był punktualnie o piętnastej, a ona spóźniła się dziesięć
minut. Jednak kiedy przyszła, mężczyzna musiał stwierdzić, że
wygląda zaskakująco dobrze. Na serdecznym palcu jej dłoni widniał
skromny, acz drogi pierścionek zaręczynowy. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mam
ci pogratulować? – zapytał, kiedy w końcu do niego podeszła. –
Czytałem w Proroku, że Harry Potter niedługo się żeni.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Poważnie?
– odpowiedziała pytaniem na pytanie. – Wiesz, że w Proroku
czytam tylko nekrologi i rubrykę sportową.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak...
wspominałaś mi o tym jakieś dwadzieścia pięć lat temu.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usiedli
na dużym kamieniu obok zabrudzonej rzeki. Tym samym, na którym
zajadali się starą, kilkudniową bułką. Ginny bez słowa oparła
głowę na jego ramieniu. Westchnęła głośno, jakby chciała coś
powiedzieć, ale nie wiedziała od czego zacząć.</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Myślisz,
że to wszystko wydarzyło się naprawdę? – spytała w końcu.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Sam
nie wiem...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Harry
dostał na urodziny zegarek Fabiana. To był brat mojej mamy. Na
weselu Lily i Jamesa, Fabian zostawił zegarek na stole. Wtedy go
otworzyłam i na kawałku serwetki napisałam: <i>na zawsze</i>...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">I
co, sprawdziłaś, czy jest ta wiadomość?</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
było jej. Pewnie zegarek był zepsuty i ktoś ją wyrzucił.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny,
a pomyślałaś, że dwadzieścia pięć lat temu przeniosła się do
naszych czasów jakaś inna Ginny i Draco? Jeżeli teoria tego
napaleńca jest prawidłowa, to jest to możliwe.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Musieli
być bardzo nieudolni w takim razie.</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
na to wygląda...</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; orphans: 2; text-indent: 0.69cm; widows: 2;">
<span style="color: ; font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Ta
historia nie ma jeszcze zakończenia albo może będzie lepiej, jak
napiszę, że ma ich tyle, ile osób dotyczy. Gdybyśmy chcieli je
wszystkie złączyć w całość, okazałoby się, że musimy czekać
na koniec świata. Tylko że nawet wtedy nasunęłoby się pytanie:
czym tak właściwie jest koniec? </i></span></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ludzkie
losy wiążą się ze sobą, tworząc skomplikowane labirynty.
Sprawiają, że gubimy się w panoptikum ciemnych jak noc korytarzy.
Tysiące ludzi nieświadomych swojego istnienia ociera się o siebie.
Ich losy, niczym atomy zderzają się ze sobą, nadając życiu
zupełnie inny niż dotychczas kierunek.</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Obłęd...
to jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy. </i></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Możecie
uwierzyć, że to koniec? Ja nie... Chciałabym Wam wszystkim
podziękować za to, że byliście z tą opowieścią i wspieraliście
mnie w komentarzach. Wasze opinie są dla mnie niezmiernie ważne. I
choć nie mam obsesji na punkcie ilości komentarzy (nie rozumiem,
jak można ją mieć?), to zależy mi na tym, aby każdy, kto
przeczytał opowiadanie, dał króciutki komentarz. Może być nawet
o treści: <i>przeczytałam</i>. </span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
byłam w trakcie pisania wiele osób pisało, że w pewnym sensie nie
może doczekać się końcówki, bo ponoć zawsze wymyślam
niesamowite i ciekawe rzeczy. Ja się z tym do końca nie zgadzam, no
ale... </span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
wiecie jakie jest moje marzenie? Chciałabym, aby chociaż niektórzy
przed zaśnięciem wspomnieli moje opowiadanie. Zastanowili się
chwilę nad zakończeniem, a potem spokojnie zasnęli. Co widzicie? </span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
ostatnia informacja. Nie da się nauczyć całej historii Serbii i
Chorwacji w dwa dni. Pamiętajcie o tym. Szykuję się na popraweczkę
17 lub 18 lutego. A trzeba było spędzić z Wami ten weekend i dodać
notkę. Mam nauczkę.</span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Co
do nowego bloga to na razie nie mam pojęcia. Nie mam żadnej notki i
trochę mi wstyd. Będę Was informować, ale na razie czarno to
widzę. Blogowanie mnie ostatnio nie bawi... </span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com33tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-16446881767547672552014-01-25T12:48:00.001+01:002014-01-25T12:48:28.752+01:00Informacja
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Z góry przepraszam, ale rozdział
pojawi się dopiero za tydzień. Stwierdziłam, że ambitnie idę na
poniedziałkowy, ustny przed termin z historii Serbii i Chorwacji. I
naprawdę nie mam czasu na poprawienie notki, dodanie paru
szczegółów. Chciałam też zmienić szablon więc pewnie zeszłoby
mi jakieś 2,5h.
</span></div>
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">
</span><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">Pozdrawiam i przepraszam!
</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-83034097560875545092014-01-18T20:45:00.005+01:002014-01-19T13:57:38.088+01:0024: Tak trzeba<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>diabeł i bóg jeden
dzielą stół<br />przy stole dzielą Cię na pół<br />obaj tak samo
śmieją się<br />wołając imię Twe </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Anita Lipnicka)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
miała wrażenie, że wszystko, co działo się dookoła niej było
jakimś szalonym snem. Gideon nie zabrał ich do Kwatery Głównej.
Najpierw kazał się ukryć, potem zawiadomił Zakon, aby zabrali
nieprzytomnego Severusa Snape'a, a następnie zaprowadził ich do
domu, który dzielił z bratem bliźniakiem, który tamtej nocy miał
swoją wartę w kwaterze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
cały czas kurczowo trzymała stary numer <i>Żonglera</i>, jakby to
właśnie on był zmieniaczem czasu, którego potrzebowali. Ginny nie
zwróciła nawet uwagi, że Draco jest wyjątkowo zmęczony całą
sytuacją i nie podziela jej entuzjazmu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zobacz
– powiedziała po raz setny, podkładając mu gazetę pod nos. –
Tu jest data trzydziestego pierwszego października tysiąc
dziewięćset siedemdziesiątego dziewiątego roku. To nie może być
przypadek. Wywiad przeprowadzono dokładnie tego samego dnia, w
którym się tutaj przenieśliśmy!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Widziałem
– odpowiedział krótko Draco, próbując zmyć pod prysznicem
ciemną farbę z włosów. Gideon okazał się być w porządku,
jednak jego detergenty nie były tak skuteczne, jakby Malfoy sobie
tego życzył.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tylko
Ginny najwyraźniej nie planowała doprowadzać się do swojego
normalnego stanu. Nie czuła skrępowania i nie uważała, że
siedząc z Draco w ciasnej łazience narusza jego, w pewnym sensie,
intymną przestrzeń. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usiadła
na zamkniętym sedesie i z zaangażowaniem czytała po raz setny
wywiad z Josephem Otto. Malfoy i tak nie słyszał połowy jego
wypowiedzi. Zagłuszył ją strumieniami wody, opadającymi na
porcelanowe dno wanny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Podróże
w czasie są możliwe</i> – czytała dokładnie akcentując każde
słowo. – <i>I oczywiście nie mam tutaj na myśli powszechnym,
małych zmieniaczy czasu, które stwarzają więcej problemów i
niewiele mamy z nich korzyści. Chodzi mi o prawdziwe podróże, o
cofnięcie się do wybranego przez siebie miejsca i...</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Głośne
pukanie do łazienki przerwało jej wystąpienie. Draco najwyraźniej
go nie usłyszał, bo dalej polewał głowę ciepłym strumieniem
wody. Pukanie się powtórzyło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zmarszczyła nos i przesunęła zasuwkę, otworzyła drzwi
i spojrzała na stojącego na korytarzu Gideona. Malfoy też się
wyprostował, choć jego włosy nadal nie przypominały naturalnego,
jasnego blondu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Trzymaj
– rzekł Gideon, wyciągając w jego kierunku butelkę z lekko
różowym płynem. – To od Lily. Powiedziałem jej, że moja
dziewczyna źle zastosowała farbę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Masz
dziewczynę? – zapytała Ginny zanim zdążyła ugryź się w
język.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gideon
jednak nie poczuł się urażony. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny,
możemy porozmawiać? – spytał, kiedy Draco zaczął nakładać na
włosy specyfik od Lily. Kobieta zauważyła, że nie spuszcza z oczu
<i>Żonglera</i>.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jasne
– rzekła szybko. – Draco, potem mogę pomóc ci umyć plecy,
jeśli chcesz – dodała kierunku swojego towarzysza.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Od
kilku godzin jesteś strasznie miła – uznał Draco, zadowolony, że
farba pomału zaczyna puszczać. – Chcesz mi coś powiedzieć?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
– burknęła. – Przepraszam.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
uśmiechnął się delikatnie, a potem machnął ręką, aby poszła
za Gideonem. Kiwnął przy tym głową, dając jej do zrozumienia, że
ma do niej pełne zaufanie i to od niej zależy, co będzie chciała
powiedzieć Gideonowi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zeszła razem ze swoim wujkiem do malutkiego salonu, w którym nie
było nic prócz dwuosobowej kanapy, małego stolika i regału
obłożonego książkami. Całość prezentowała się dość
skromnie, a brak firanek, dywanów i obrazów sprawiał, że każdy,
kto wchodził do pomieszczenia od razu zdawał sobie sprawę, że nie
mieszka tutaj żadna kobieta. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bronię
was przed Zakonem – stwierdził, wzdychając ciężko, kiedy
usiedli obok siebie na sofie. – To trochę idiotyczne, bo wydaje mi
się, że gdybyś sensownie wytłumaczyła ten napad na Petera i
Remusa, to pewnie wszystko jakoś by się ułożyło. Bo masz na to
wytłumaczenie, prawda?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
– powiedziała zgodnie z prawdą.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
bała się. Zrozumiała, że musi wykorzystać możliwości, które
dało jej przeniesienie się w czasie. Szczególnie że przeczytała
wywiad Josephem tyle razy, że niemal znała go na pamięć.
Uśmiechnęła się bardziej do siebie niż Gideona. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mam
nadzieję, że nie chodziło ci o przypadłość Remusa, bo...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
– przerwała mu szybko. – W ogóle nie chodziło mi o Remusa.
Myślałam, że się rozpłaczę, jak zorientowała się, że go
zaatakowałam. Jak on się tak w ogóle czuje?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wszystko
w porządku. Ale w takim razie twoim celem był Peter. To zrozumiałe,
wiązałaś go i torturowałaś. Na początku pomyślałem, że to na
pewno robota Draco, ale Peter powiedział nam, że to ty. Ponoć
oskarżałaś go o bycie śmierciożercą. Posłuchaj Ginny, nie wiem,
co przeszłaś, ale...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
ty mnie posłuchaj – przerwała mu ponownie, a potem oparła głowę
o sofę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przymknęła
powieki. Przez chwilę Gideon miał wrażenie, że dziewczyna się
rozpłacze, jednak do niczego takiego nie doszło. Mężczyzna chciał
coś powiedzieć, ale wolał ugryź się w język i czekać na dalszą
część jej opowieści.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chciałam
go zabić – wyszeptały jej wargi. – Ale nie miałam odwagi.
Każdy człowiek nosi w sobie mordercę, ale ja nie potrafiłam
rozbudzić mojego. Ale Peter nie będzie mieć z tym problemów. Może
nie zrobi tego osobiście, ale przyczyni się do śmierci swoich
przyjaciół.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">O
czym ty mówisz, jesteś jasnowidzem? – zapytał, a głos zadrżał
mu ze strachu i niepewności.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie,
jestem z przyszłości – powiedziała, a potem spojrzała prosto w
jego oczy. – Nie widzisz tego, kiedy na mnie patrzysz? Naprawdę
nie wiesz, kim jestem?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadło
krótkie milczenie. Atmosfera się zagęściła, a Ginny była pewna,
że Gideon za chwile się zdenerwuje. Był człowiekiem o wielkiej
cierpliwości, pamiętała jak przy pierwszym spotkaniu okazał jej
więcej serca niż inni członkowie Zakonu. Teraz też musiał jej
uwierzyć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jestem
córką Artura i Molly – rzekła, czując, że te słowa nie
przejdą przez gardło mężczyzny. – Jestem twoją siostrzenicą,
Gideon. Jestem dzieckiem, którego nie zdążysz poznać.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
nie dał rady usiedzieć w miejscu. Wstał z kanapy i podszedł do
okna. Stał odwrócony tyłem, ale uwadze Ginny nie uszły jego
drżące dłonie. Ona też zaczęła się trząść. Nagle uznała,
że w pomieszczeniu panuje okropny chłód.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Fabian
miał rację. – Usłyszała po chwili głos swojego wujka. –
Jesteś niezrównoważona.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, jakby ktoś wbił jej nóż prosto w serce. Nie zamierzała
tak łatwo odpuścić. Otarła łzy, które niespodziewanie pojawiły
się na jej policzkach, po czym wstała z kanapy i podeszła do
mężczyzny. Bez uprzedzenia chwaciła jego drżącą dłoń. Ich
spojrzenia spotkały się w gładkiej tafli szyby.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
mam zrobić, abyś mi uwierzył? – spytała ze łzami w oczach.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chyba
nie istnieje nic takiego...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zapytaj
Dumbledore'a – powiedziała szybko. – On mi wierzy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Po
prostu nie rozumiem... Skoro Albus wiedział o wszystkim od samego
początku, to dlaczego nic nam nie powiedział? Zrobiliście z tego
wielką tajemnicę, a teraz mówisz o tym z taką łatwością?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Profesor
Dumbledore nie chciał, aby ktoś się dowiedział. Bał się, że
coś zepsujemy. Przecież wiesz, że nie wolno igrać z czasem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
dlaczego, do jasnej cholery, mi to mówisz?! – wrzasnął stanowczo
zbyt głośno.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie była zaskoczona, kiedy po kilkunastu sekundach na schodach dało
się słyszeć tupot stóp, a w salonie pojawił się zdyszany,
owinięty ręcznikiem Draco. Na jego naturalnie bladym przedramieniu
widać było zarys mrocznego znaku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
się dzieje? – zapytał, poprawiając, przewiązany w pasie
ręcznik.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bo
przeczytałam ten wywiad – rzekła spokojnie Ginny, nie zwracając
uwagi na Malfoya.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Chwyciła
gazetę i rozłożyła ją na odpowiedniej stronie. Podała ją
Gideonowi z kamienną twarzą. Mężczyzna się zawahał, ale zaczął
śledzić wzrokiem artykuł.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jestem
przekonana, że to właśnie ten facet stoi za tym wszystkim. Joseph
Otto, to on stworzył klauna – powiedziała z determinacją.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Skąd
ta pewność? – dopytywał się Gideon.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Spójrz
na ostatnie pytanie. Ksenofilius Lovegood pyta: <i>czy jest pan w
stanie przedstawić nam jakiekolwiek dowody na to, że wymyślony
przez pana wehikuł faktycznie działa? </i>Na co Joseph odpowiada:
<i>oczywiście, jestem przekonany, że już niedługo na łamach
gazety pojawi się wywiad z kimś, kto będzie mógł to potwierdzić</i>.
<i>W sumie, powiem szczerze, spodziewam się gości lada dzień.</i>
On to zaplanował.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcesz
powiedzieć – wtrącił się Draco, – że specjalnie ustawił tę
datę, bo wiedział, że w tych czasach wehikuł będzie już
stworzony i będziemy mogli wrócić?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
– przyznała mu rację.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ale
dlaczego czekał tak długo? Mógł go wypróbować choćby po pięciu
latach!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadło
milczenie. Gideon podrapał się po zarośniętym podbródku i
westchnął głośno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Prawdopodobnie
– zaczął – nie chciał, aby cofnęły się w czasie osoby,
które teraz żyły. Musiał odczekać co najmniej
dwadzieścia lat, aby nic się ze sobą nie ścierało.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
opadła na kanapę. Nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo jest
zmęczona. Długo nie spała, a obrazy minionych dni nakładały się
na siebie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ale
dalej nie wiem, czy to taki dobry pomysł, że wszystkim o tym
opowiadacie – oświadczył Gideon, zajmując miejsce obok niej. </span></span><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, serif;">–</span></span> To
zrozumiałe, że chcesz coś zmienić, ale...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Czy
jest możliwe, że podróże w czasie umożliwią nam zmianę naszego
obecnego życia?</i> – przerwała mu, czytając kolejny fragment
wywiadu. – <i>Nie. Nie wolno nam się łudzić. Czasoprzestrzeń
jest siecią pojedynczych nitek. Kiedy wydaje nam się, że
cofnęliśmy się w przeszłość, to tak naprawdę przeskoczyliśmy
na inną nitkę. Nie jesteśmy wstanie zmienić czegoś, co już się
wydarzyło. Podróże w czasie to fizyka, a nie magia.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
opuścił głowę. Nie był pewny, czy dobrze zrozumiał te słowa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcę
zmienić waszą przyszłość – oświadczyła po chwili, składając
gazetę. – Wiem, że Voldemort sieje zniszczenie, wiem, że nie
łatwo jest go zabić, ale nam się udało, tylko że cena, którą
zapłaciliśmy była stanowczo zbyt wysoka. Proszą cię Gideonie,
zwołaj pilne zebranie Zakonu Feniksa, a my powiemy wam wszystko, co
wiemy, a potem znajdziemy Josepha Otto. </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jesteś
pewna, że to dobry pomysł? – zapytał cicho Malfoy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
to jedyny, słuszny pomysł.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
było najtrudniejsze i najbardziej męczące zebranie, na jakim Draco
kiedykolwiek był. Najpierw prawie przez czterdzieści minut
namawiali Zakon, aby w ogóle ich wysłuchał. Najbardziej przeciwny
był Dumbledore, ale po krótkiej wymianie zdań z Ginny uznał, że
może faktycznie warto.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
i tak nigdy nie przepadał za starym Albusem i uważał, że jak coś
pójdzie nie po jego myśli, to po prostu wymaże wszystkim pamięć.
Oczywiście nie powiedział tego głośno, bo wiedział, że Ginny
nie będzie zadowolona z takiego komentarza. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
końcu przy stole usiedli wszyscy, nawet Peter Pettigrew. Draco
zaproponował również wpuszczenie Severusa Snape'a, ale później
przyznał rację, że byłby to raczej strzał w kolano.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
opowiadała spokojnie, ale nie szczędziła szczegółów i nazwisk.
Uznała, że lepiej będzie powiedzieć prawdę na temat Petera, bo
może to pozwoli ocalić tego chłopaka. Na początku był oburzony,
ale potem zrozumiał, że jeszcze nikt go nie przekreśla. James
położył mu tylko rękę na ramieniu i szepnął słowa, które
Malfoya chwyciły za serce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
damy ci upaść, Glizdogonie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Posiedzenie
trwało kilka godzin. Niestety, ani on, ani Ginny nie znali
szczegółów na temat tego, jak unicestwić Voldemorta. Dziewczyna
wiedziała coś na temat tajemniczych artefaktów, których
poszukiwał Harry, jednym z nich był właśnie dziennik, który
próbowała wynieś z Malfoy Manor. Dumbledore obiecał, że poszuka
informacji na ten temat, co bardzo ucieszyło pannę Weasley.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
w końcu skończyli, na twarzach członków Zakonu Feniksa widać
było wyraźną ulgę. Żadnemu z nich los nie wróżył niczego
dobrego, ale dzięki temu, czego się dowiedzieli, mieli szansę
uniknąć najgorszego.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dziękuję
ci, Ginny – szepnęła Lily, kiedy wszyscy zaczęli się zbierać.
Podała jej prawą rękę, a lewą trzymała na mocno zaokrąglonym
brzuchu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
ma sprawy – powiedziała. – Robię to w pewnym sensie dla twojego
syna. To nie sprawiedliwe, że spotkało go tyle nieszczęść.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ale
na pewno teraz jest szczęśliwy – dopytywała z nadzieją.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zamknęła oczy, a pod powiekami zebrały się łzy. Lily wiedziała
o jej związku z Syriuszem, gdyby powiedziała jej prawdę, że jest
również narzeczoną Harry'ego, to prawdopodobnie mocno straciłaby
w jej oczach. Tylko że czuła, że nie powinna jej kłamać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Lily...
– zaczęła ostrożnie, a głos jej się załamał. –
Przepraszam...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
nie wiedziała co robić. Przytulił ją mocno do siebie i
gładziła delikatnie po plecach. Ginny łkała cicho, nie potrafiąc
powstrzymać fali emocji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Twój
syn to mój narzeczony – powiedziała drżącym głosem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
wyprostowała się jak struna. Wszystkie jej mięśnie się napięły.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
nie moja sprawa – oświadczyła bezbarwnie. – Zawsze będę twoją
dłużniczką, ale nie chcę, aby ktokolwiek oprócz mnie dowiedział
się o tym, z kim jesteś tak naprawdę związana. Rozumiesz? Zostaw
po sobie pozytywny ślad.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem podszedł do nich Syriusz. Uśmiechnął się szeroko i usiadł
na krześle obok. Widać było, że mu w pewnym sensie ulżyło,
kiedy dowiedział się prawdy. Ginny przyjrzała się jego twarzy i
wtedy w jego czarnych oczach dostrzegła iskierki smutku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
chyba pożegnanie – powiedziała panna Weasley, kiedy Lily z cichym
westchnieniem zostawiła ich samych.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dla
ciebie tak, ja już niedługo znów cię spotkam tylko trochę w
innej wersji – odpowiedział, chwytając ją za rękę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Milczeli
przez chwilę, ale to była przyjemna cisza. Pozwalała jej się
uspokoić i zrozumieć, że bardziej nie mogła pomóc tym ludziom.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Masz
dla mnie jakąś jeszcze radę, Ginny?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
jeśli jednak wszystko się spieprzy, to nie daj się zamknąć w
Azkabanie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Spróbuję,
ale jeśli nie będzie innego wyjścia, to...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
kończ – przerwała, kładąc palce na jego wargach. – Wiesz
czego żałuję najbardziej? Tego, że jak wrócę do swoich czasów
to nie spotkam tam ciebie. Nie będę mogła zapytać, czy jakaś
inna Ginny też przeniosła się w czasie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ale
jeśli by tak było, to pewnie zaradziłaby tym wszystkim
nieszczęściom – rzekł Syriusz, nie spuszczając oczu z jej warg.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wiesz
skąd na moich plecach wziął się feniks? – spytała. – To
twoje dzieło.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
zbliżył swoją twarz do jej. Ich wargi dzieliło kilka cali. Mogli
się wsłuchać w bicie swoich serc i przyspieszony oddech. Black
chciał ją pocałować, ale Ginny cofnęła się energicznie. Po jej
policzkach popłynęły samotne łzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mogę – szepnęła, a potem wstała i dogoniła stojącego przy
drzwiach Draco.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
milczeniu wyszli z kwatery. Na szary nieboskłon wzeszło jasne
słońce. Zapowiadał się chłodny, ale bezchmurny dzień. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czuli,
że mogą wrócić do domu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozdział
nie był sprawdzany. Boli mnie głowa i jestem zmęczona, ale
przeczytam go jutro poprawię błędy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
początku chciała, aby to był ostatni wpis na tym blogu. Koncepcja
mi się spodobała, ale potem uznałam, że dopiszę jeszcze jeden.
Może rozwali on całą koncepcję, ale trudno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Teraz,
w 80% moje myśli krążą wokół nauki i zbliżającej się sesji.
W nadchodzącym tygodniu czeka mnie dużo pracy, w samą środę mam
trzy kolokwia. Tym razem jestem pozytywnie nastawiona i może dlatego
nie martwię się aż tak bardzo tym wszystkim. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Za
tydzień ostatni rozdział. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-64695974418265190482014-01-11T13:26:00.000+01:002014-01-11T13:26:35.145+01:0023: Starcie<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Na ławce w parku
cicho siada obok mnie </b></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>czas który już minął</b></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Ania Wyszkoni)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: large;"><b>D</b></span><span style="font-size: small;">raco
nie ufał Severusowi i z każdą chwilą coraz bardziej żałował,
że powiedział mu prawdę. Oczywiście, nie zdradził wszystkich
szczegółów z życia samego profesora. Napomknął tylko, że
będzie w przyszłości uczyć eliksirów w Hogwarcie, ponieważ
Voldemort będzie chciał mieć swoją wtyczkę blisko Dumbledore'a.
Malfoy nie zdradził również, jak się skończy woja. Tak ubrał
wszystko w słowa, że Snape miał prawo myśleć, że świat
czarodziejów nadal jest w konflikcie. Dwadzieścia pięć lat to
sporo czasu i każde dziecko zorientowałoby się, że mało
prawdopodobnym jest, aby taki konflikt trwał tak długo. No i była
jeszcze jedna sprawa. </span></span></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Oklumencja.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
blokował swój umysł. Nauczył się tego przed szóstą klasą, aby
nikt nie odkrył, że jest śmierciożercą i planuje wprowadzić
zwolenników Voldemorta do Hogwartu, ale Ginny to była zupełnie
inna sprawa. Malfoy oddałby wiele, aby się przekonać, czy Snape
odczytał już wszystko, co go interesowało. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zresztą
nie tylko to go martwiło. Ginny mu nie ufała, a on się jej nie
dziwił. Obawiał się, że zrobi coś głupiego, że znów się
rozdzielą i zmarnują tym samym mnóstwo czasu, który mogliby
poświęcić na szukanie drogi ucieczki z tego piekła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Może
mi ktoś wytłumaczyć jeszcze raz, po co tam idziemy w środku nocy?
– zapytała po raz setny Ginny, a Malfoy był pewny, że robi to
tylko po to, aby wkurzyć Snape'a. Mężczyzna nie mógł się oprzeć
wrażeniu, że jest to jakaś dziecinna chęć zemsty za
niesprawiedliwy szlaban w czasie edukacji w Hogwarcie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
czy ty możesz mi odpowiedzieć jeszcze raz na proste pytanie? –
podjął grę wyraźnie zniecierpliwiony Severus. – Czy ty naprawdę
jesteś aż tak głupia?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ta
scena miała w sobie coś z czarnego humoru. Według Draco czas
jeszcze nie ukształtował stanowczości i opanowania Snape'a, a
takie gierki mogły się dla nich wszystkich bardzo źle skończyć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Widzisz?
– zagadnęła Ginny, a na jej twarzy pojawił się chytry uśmiech.
– Pytając mnie o to kolejny raz z rzędu, uświadamiasz nam, że
jesteś równie głupi co ja.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dajcie
spokój – burknął Draco, zanim Severus zdążył coś powiedzieć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Masz
rację – oświadczył krótko Snape. – Nie muszę wam pomagać.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">No
właśnie – przyznała szorstko Ginny. – Jestem niesamowicie
zaskoczona, że w ogóle to robisz. Chyba twoja teoria, Draco, jest
prawdziwa. Wszystko jest iluzją.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
powiedziała to tak swobodnie, że po plecach Malfoya przeszedł
dreszcz. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Może
i plan Severusa nie był genialny, ale był jedynym, jaki w danej
chwili posiadali. Snape był pewien, że szklana kula i klaun mają
związek z czarną magią. Dla Malfoya nie była to żadna nowość,
doszedł do tego wniosku już w momencie przeniesienia się w czasie.
Bardziej ucieszyłyby go bardziej szczegółowe fakty. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Niestety.
Snape twierdził, że przeszukał wszystkie książki i notatki,
jakie posiadał i nie było tam nawet wzmianki o podróżach w czasie
za pomocą czarnej magii. Według czarnoksiężników coś takiego po
prostu nie istniało. I właśnie dlatego Severus Snape prowadził
ich do największej czarodziejskiej biblioteki, znajdującej się w
Londynie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
nigdy tam nie był, dlatego dziwił się, że Severus zna drogę.
Ginny najwyraźniej też była zaskoczona, ale starała się nie dać
tego po sobie poznać. Maszerowała z dumnie uniesioną głową i z
rękoma skrzyżowanymi na piersiach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco,
choć nigdy nie przyznałby się do tego na głos, był w pewnych
sprawach laikiem, ale doskonale wiedział, że biblioteka jest pilnie
strzeżona, a tajne, czarnomagiczne zbiory znajdują się w
podziemiach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Noc
była chłodna i bezchmurna, tysiące gwiazd świeciło na niebie i
może to właśnie one przyczyniły się do wspomnienia, które
zagościło w umyśle Draco Malfoya...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Astoria
czasem przypominała mu Hermionę Granger. Ale na szczęście tylko
czasem i Draco umiał sobie szybko poradzić z tymi upierdliwymi
przywidzeniami. Cały dowcip polegał na tym, że Astoria uwielbiała
czytać wszystko, co było związane ze światem czarodziejów. To
był jedyny sposób, aby nieobdarzona magiczną mocą kobieta mogła
stać się częścią świata męża. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Tamtego
dnia Astoria również przyniosła do domu kilka grubych, starych
woluminów. Draco uznał, że lepiej nie pytać, jak doniosła je do
posiadłości. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Najpierw
zaparzyła sobie herbatę, a potem z teatralnym westchnięciem
usiadła w fotelu i założyła na nos eleganckie okulary w cienkich
oprawkach. Używała ich tylko do czytania, ale Malfoy zastanawiał
się, czy aby na pewno są jej potrzebne. Coś mu podpowiadało, że
jego żona widzi doskonale również bez nich.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Ciekawe?
– zapytał, kiedy przewertowała kilka kartek.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Astoria
wzruszyła ramionami i podniosła głowę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Szczerze?
– odpowiedziała pytaniem na pytanie. – Nie.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
prychnął pod nosem, a ona wyraźnie się zdenerwowała jego
reakcją. Uniosła podbródek i splotła ręce na piersiach. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Co?
– burknęła. – Wolałbyś, abym czytała ckliwe romansidła?</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Jest
mi wszystko jedno, co będziesz czytać. To tobie ma sprawiać
przyjemność, a nie mi.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ta
odpowiedź najwyraźniej się jej spodobała. Uśmiechnęła się
ciepło, po czym ponownie opuściła głowę i wróciła do
przerwanej lektury. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Romanse
są do dupy – szepnęła bezgłośnie. Wiedziała, że gdyby
Lucjusz lub Narcyza usłyszeli, jak się wyraża, to miałaby
przechlapane. – Zupełnie tak, jak większość książek z waszej
biblioteki.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Bez
przesady...</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Taka
prawda – przerwała mu, zanim zaczął się tłumaczyć.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Wiesz,
mi jest wszystko jedno, ale rodzice nie lubią, jak pożyczasz
książki z biblioteki. Uważają, że mogłabyś po prostu je
wszystkie kupić.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Astorię
wyraźnie rozbawił ten komentarz. Zatrzasnęła książkę tak
głośno, że Draco prawie podskoczył wystraszony. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Oszaleliście
– mruknęła, nie tłumacząc nic więcej.</i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Odłożyła
okulary i podeszła do męża. Jednym ruchem odgarnęła włosy na
plecy i bez ostrzeżenia usiadła okrakiem na jego kolanach. Oplotła
ręce wokół jego szyi i pocałowała tak, jak tylko ona jedna
potrafiła.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Biblioteka
mieściła się na obrzeżach Londynu. Ginny była pod wrażeniem.
Budynek od zewnątrz nie wyglądał na ogromny, projektant
najwyraźniej przeholował z ognistą, gdyż pierwsze piętro
opierało się na bogato zdobionych, korynckich kolumnach, natomiast
dach wyglądał jak renesansowa kopuła z Włoch.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
słyszała o tym miejscu wielokrotnie. Nawet Hermiona całkiem
niedawno chciała ją tam zaciągnąć, twierdząc, że mają tam
bogaty zbiór dotyczący quidditcha. Młoda kobieta wymigała się z
tego zręcznie, tłumacząc się brakiem czasu i napiętym
terminarzem treningów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
jak zamierzamy wejść do środka? – spytała, kiedy Snape
wyciągnął różdżkę i zaczął ściągać najprostsze zaklęcia
ochronne. – Jakoś ciężko mi uwierzyć, że to co robisz nam
wystarczy... na pewno nie ma w środku żadnej ochrony?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ostatniego
możesz być pewna – odpowiedział krótko. – Po pożarze w
Szpitalu Świętego Munga bano się, że śmierciożercy zaatakują
także tutaj, dlatego bibliotekę zamknięto.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ok,
ale to nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie: jak zamierzasz
wejść do środka?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Snape
nie odpowiedział. Bez zbędnego tłumaczenia przeskoczył płot.
Ginny wstrzymała oddech, czekając aż trzaśnie go piorun albo coś
w tym stylu. Nic z tego. Mężczyzna w jednym kawałku dobiegł do
muru. Draco najwyraźniej nie widział w tym nic podejrzanego i też
zaczął przechodzić na drugą stronę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czekaj
– szepnęła, chwytając go za rękę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Na
co? Ginny, może się okaże, że to jest jakiś sposób na powrót
do domu?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
prychnęła, po czym puściła jego rękę. Udało jej się
przeskoczyć ogrodzenie szybciej od niego. Ruszyli biegiem w kierunku
Snape'a. W ciemnościach dało się słyszeć ich przyspieszone
oddechy i szuranie stóp po żwirze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ponoć
jesteś dobrą czarownicą – stwierdził Severus, przyglądając
się drzwiom, znajdującym się z tyłu budynku.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wiecie,
ja też jestem dobry, ale zgubiłem różdżkę – wtrącił się
Draco, choć i tak nikt nie zwrócił na niego uwagi.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czego
oczekujesz? – spytała, mierząc go wzrokiem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Cóż...
jeśli mam być szczery, to zależało mi na wejściu do biblioteki
już jakiś czas temu. Rozgryzłem większość zaklęć ochronnych,
ale jedno pozostało w nienaruszonym stanie. Podejrzewam, że muszą
je rzucić dwie osoby naraz.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
się zawahała, ale wiedziała, że w tym momencie ma tylko jedną
drogę. Oceniła swoje szanse, gdyby w razie czego miało dojść do
pojedynku. Była wręcz pewna, że ze względu na zaklęcia, które
znał Severus, przegrałaby z kretesem. Gdyby jednak Draco ją
wsparł, mogliby mieć jakiś szanse.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
to za zaklęcie?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
środku było ciemno. Jedyne światło dawały ich trzy wyciągnięte
różdżki. Według Severusa trzeba było zejść do podziemi, aby
przejrzeć najbardziej strzeżone woluminy. Mężczyzna wydawał się
być bardzo pewny siebie. Szedł przodem, z wysoko podniesioną
głową. Sprawiał wrażenie, jakby bywał tutaj bardzo często i
dokładnie znał drogę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zmarszczyła nos. Serce waliło jej w piersi, jakby przeczuwało, że
zdarzy się coś niedobrego. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Korytarz
był długi i obłożony drewnianą boazerią. Gdzieniegdzie wisiały
obrazy, jednak wszyscy ich lokatorzy wydawali się smacznie spać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nagle
uwagę dziewczyny przykuły uchylone, dwuskrzydłowe drzwi. Upewniła
się, czy nikt nie zwraca na nią uwagi, po czym zwolniła kroku i
podeszła do drzwi. Bezszelestnie wślizgnęła się do
pomieszczenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Prawdopodobnie
była to główna sala. Podłogę wyłożono drewnianymi panelami, a
ściany ozdobiono mozaiką kamiennych liści i kiści winogrona. W
centralnym punkcie, zaraz nad frontowymi drzwiami, wisiała ogromna
księga, której strony przewracały cię w powolnym rytmie,
uwalniając niewielkie ptaszki, roześmiane tancerki i dzielnych
rycerzy, którzy po kilku chwilach zmieniali się w złoty pył,
opadający na włosy dziewczyny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przełknęła głośno ślinę, a potem podeszła do niewielkiego
stolika i dwóch foteli, stojących przy ogromnym oknie zakrytym
ciężką, granatową zasłoną. Na blacie leżały gazety. Snape
miał rację, mówiąc, że zaraz po pożarze zamknięto bibliotekę.
Na samym wierzchu leżał Prorok Codzienny, na którego okładce
mieniły się języki ognia. Artykuł nie był zbyt dokładny, kiedy
był pisany, nie znano dokładnej liczby ofiar i rannych. A
podejrzenie, że stoją za tym śmierciożercy było tylko czystą
spekulacją.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pozostałe
czasopisma również nie były świeże. Ich daty sięgały okresu
sprzed kilku miesięcy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny,
nie odkładając różdżki, przeglądała je w pośpiechu. Już
chciała dać sobie spokój, kiedy nagle jej uwagę przykuła gazeta,
o której niemal zapomniała. <i>Żongler</i>. Dziewczyna nie miała
pojęcia, że wychodziła już w tych czasach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mechanicznie
przyjrzała się mężczyźnie, który znajdował się na okładce.
Był to siwiejący jegomość z długimi, zakręconymi wąsami i
krzaczastymi brwiami. W jego oczach czaiło się coś dziwnego.
Radość, która wręcz nie pasowała do obecnie panujących czasów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przybliżyła światło różdżki do podpisu pod fotografią i omal
nie wrzasnęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Podróże
w czasie: fizyka czy magia? Spektakularne odkrycie, które
zapoczątkuje nową erę! Wywiad z Josephem Otto na stronie piątej.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, że kolana zaczynają się pod nią uginać. Nagła fala
gorąca uderzyła w jej ciało. Nie potrafiła znaleźć słów na
opisanie uczucia, które zawładnęło jej duszą. Po policzkach
popłynęły gorące łzy, nad którymi nie umiała zapanować. To
była jakaś chora szansa od losu, którą wręcz musiała
wykorzystać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wsunęła
gazetę pod pelerynę, po czym odwróciła się na pięcie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wybierasz
się gdzieś? – Usłyszała krótkie pytanie, a potem zza ciemnej
zasłony wyszedł mężczyzna.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Serce
podskoczyło jej do gardła, kiedy rozpoznała w nim Gideona, brata
swojej matki. Nie zmienił się zbytnio od ich ostatniego spotkania.
Był wysoki i szczupły, jego brązowe włosy nadal sięgały ucha, a
niebieskie oczy przyglądały się jej z tą samą przenikliwością.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zabawne
– oświadczył, robiąc kilka kroków do przodu. – Wkradacie się
do biblioteki pełnej tajemniczych ksiąg i sekretów, a ty chcesz
zabrać tylko jakiś szmatławiec pełen bzdur?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
mogłaby zaatakować. Obydwoje trzymali różdżki, ale gdyby jej się
poszczęściło, to może udałoby jej się zaatakować przed nim.
Cofnęła się o krok.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Kim
jesteś? – zapytała i dopiero potem zorientowała się, że to ją
zdradziło.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gideon
był zaskoczony, ale nie chciał dać tego po sobie poznać.
Rozpoznał jej głos i co do tego nie miała najmniejszych
wątpliwości.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny,
Ginny... – wyszeptał jej imię dziwnym, drżącym z emocji głosem.
– Cały Zakon cię szuka, a ty tak po prostu pofarbowałaś włosy
i zmieniłaś kolor skóry? Ginny, chyba mam prawo usłyszeć od
ciebie jakieś wyjaśnienia? Może nie zawsze mi to wychodziło, ale
naprawdę próbowałem cię zrozumieć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Gideon,
cokolwiek zaszło między nami, muszę ci coś powiedzieć –
szepnęła. Nie miała już czasu myśleć nad słusznością swojej
decyzji. Najważniejsza była gazeta, którą miała pod peleryną,
gazeta, która była kluczem i jedynym sposobem na powrót do domu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">O
co chodzi? – zapytał najwyraźniej zainteresowany.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wiem, co tutaj robiłeś i nie obchodzi mnie to, ale sam zauważyłeś,
że przyszłam tutaj z dwójką osób. Jeden z nich to Draco, ale
drugi... wpadliśmy na niego przypadkiem, naprawdę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Możesz
to w końcu z siebie wydusić?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
Severus Snape, on jest śmierciożercą.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
Gideona podziałało to jak kubeł zimnej wody. Najpierw patrzył na
nią z niedowierzaniem, a potem opuścił różdżkę i odwrócił
się w stronę drzwi. Ginny widziała, że w jego głowie rozgrywa
się prawdziwa batalia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Gdzie
oni są? – zapytał, marszcząc brwi.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Snape
mówił coś o podziemiach.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
czego tak właściwie szuka?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Miał
nam pomóc, ale podejrzewam, że czerpie z tego własne profity –
odpowiedziała krótko, patrząc, jak Gideon zmierza w kierunku
drzwi, które przekroczyła kilka minut temu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Posłuchaj,
w normalnych warunkach bym ci nie zaufał, ale jestem sam, a nie
odpuszczę tej gnidzie, rozumiesz? Ty też jesteś członkinią
Zakonu, więc wiesz, że bez względu na wszystko, naszym obowiązkiem
jest walczyć z nim.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wiem
– mruknęła bezgłośnie. – Pomogę ci, ale potem dasz nam
odejść. Mi i Draco.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">O
tym porozmawiamy, jak będzie po wszystkim.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
prawie od razu zauważył, że Ginny gdzieś zniknęła. Czuł, że
dziewczyna ma jakiś plan i miał cichą nadzieję, że jego również
uwzględni na jakiejś dogodnej pozycji. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ich
kroki odbijały się echem na ścianach. Malfoy miał wrażenie, że
stąpa po korytarzu starej, zakurzonej posiadłości, w której na
każdym rogu mogą czaić się przeróżne pułapki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chyba
zgubiliśmy gdzieś twoją towarzyszkę – oświadczył Severus, nie
odwracając wzroku.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co?
– Malfoy był wyraźnie zakłopotany tym stwierdzeniem. Rozejrzał
się, jakby udawał, że dopiero teraz to zauważył. – Znajdzie
się – dodał po chwili.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wątpię.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Razem
z Severusem stanęli przed krętymi schodami prowadzącymi w dół.
Na twarzy Mistrza Eliksirów pojawił się dziwny uśmiech triumfu.
Już zszedł pierwszy stopień, kiedy nad jego głową świsnęły
czerwone iskry. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Snape
był wyraźnie zaskoczony. Próbował w tym samym momencie odwrócić
się na wąskich, krętych schodach i wyjąć różdżkę z kieszeni
szaty. I wtedy Draco zrobił coś, o co w ogóle siebie nie
podejrzewał. Popchnął dostatecznie wytrąconego z równowagi
Severusa tak, że tamten z cichym jękiem i głośnym trzaskiem
sturlał się ze schodów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdzieś
w ciemnym korytarzu usłyszał pisk kobiety, a potem ktoś z głośnym
tupotem przebiegł obok niego i zbiegł po schodach do Snape'a,
który, sądząc po cichych jękach, nie stracił przytomności. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
był w dziwnym amoku. Dopiero po kilku sekundach zorientował się,
że osobą, która zbiegła po schodach był jeden z członków
Zakonu Feniksa. Próbował sobie przypomnieć jego imię, ale za
cholerę mu to nie wychodziło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Draco,
Draco! – Usłyszał wołanie na wysokości prawego ucha, a potem
ktoś mocno nim szturchnął. – Malfoy, do cholery, znalazłam
sposób!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
odwrócił głowę i spojrzał prosto w brązowe oczy Ginny.
Dostrzegł w nich tyle radości, że uśmiechnął się, zanim
powiedziała mu, o co chodzi. Kobieta szamotała się przez chwilę
ze swoją połataną szatą, a potem wydobyła spod niej kolorową
gazetę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Uspokój
się, bo nie wiem, o co chodzi – rzekł, biorąc od niej
czasopismo.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tu
jest wywiad! – krzyknęła, a jej głos rozniósł się echem po
ciemnych korytarzach. – Wywiad z facetem, który wie coś o
podróżach w czasie!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
jej twarzy bił tak wielki entuzjazm, że Malfoy nie potrafił jej
zaprzeczyć. <i>Żongler</i> – przeczytał w myślach tytuł
gazety, a potem uśmiechnął się cierpko. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pytaliście,
co zrobię jak skończę. Czy dokończę Stypę lub Butter Hill? A to
przecież żadna tajemnica, co będę pisać, kiedy tutaj pojawi się
ostatni rozdział. Już pod pierwszym postem zdradziłam ten sekret. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Pokaż Twarz dobiegnie końca reaktywuję Cienkie Granice, które
teraz można znaleźć pod adresem: <a href="http://jak-ocalic-swiat.blogspot.com/" target="_blank">Jak ocalić świat</a>. Do opowiadań
potterowskich chwilowo nie mam serca, a od Ginny naprawdę muszę już
odpocząć..</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-22130746328373711452014-01-01T14:40:00.002+01:002014-01-01T14:40:49.876+01:0022: Ponownie na Spinner's End
<div align="CENTER" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Horyzont tonie w
mroku<br />Nadchodzi piękny koniec ...<br />Zabrakło słów, zabrakło
znaczeń</b></span></span></div>
<div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Coma)</span></span></div>
<div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kolejne
dni mijały im w wyjątkowo ciężkiej i napiętej atmosferze. Ginny
mierzyła Draco nienawistnym spojrzeniem. Marszczyła przy tym
groźnie brwi i ze głośnym świtem wypuszczała powietrze.
Natomiast Draco uciekał przed jej wzrokiem jak tylko mógł
najdalej. Rzadko przebywali razem, a stary wiatrak powoli stawał się
więzieniem. </span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jedli
w samotności, praktycznie nawet w samotności zdobywali jedzenie.
Wybudowali między sobą niewidzialny mur, którego żaden z nich
nawet nie miał ochoty przekraczać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
często błąkała się po uliczkach Spinner's End. Najczęściej,
kiedy zapadał już zmrok. Brudne, stare, zapuszczone domy, z których
co trzeci miał zabite dechami okna, skłaniały ją do niezbyt
przyjemnej refleksji. Szczęśliwe dzieciństwo, a potem spokojny
związek z Harrym. Obcy powiedzieliby, że jej zazdroszczą.
Powiedzieliby, że chcieliby być na jej miejscu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Młoda
kobieta myślała, że ma prawo być rozgoryczona poukładanym i
zaplanowanym życiem. Wydawało jej się, że bez emocji świat stoi
w miejscu, a teraz była kompletnie rozdarta. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Coraz
częściej pragnęła wrócić do Harry'ego, ale równie często
obraz Pottera zamazywał się na rzecz Syriusza. Na Merlina! Gdyby
tylko mogła wymazać ze swojej pamięci wszystko, co dotyczyło <i>jej</i>
życia i pozostawić tylko wspomnienia Blacka. Kochać się z nim,
całować jego wargi i biegać codziennie rano po lesie bez wyrzutów
sumienia i dziwnego poczucia, że on tak naprawdę nigdy do niej nie
należał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bo
czym tak naprawdę jest prawdziwa miłość? Ginny miała wrażenie,
że zawsze kochała Harry'ego, nawet wtedy, kiedy nie miała pojęcia,
co oznacza to słowo. I może właśnie w tym tkwił jej problem?
Może już jako dziecko wmówiła sobie, że jest w nim zakochana?
Uroiła sobie, że on jest jedynym mężczyzną dla niej i osnuła
jego osobę tą ulotną ideą. A teraz nie potrafiła dopuścić do
siebie kochania kogoś innego, bo idąc tamtym tropem, tylko
Harry'ego może kochać?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Niebo
przykryła gruba warstwa chmur. W kilka sekund zrobiło się szaro.
Lampy przy ulicy zaczęły się powoli zapalać. Jedna za drugą,
choć i tak co trzecia była przepalona lub zepsuta. Kobieta
przystanęła przy takiej, co mrugała niecierpliwie, jakby nie do
końca potrafiła się zdecydować, czy już czas, aby zgasła na
wieki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
trzasnął drzwiami, ktoś inny oknem. Jakaś dziewczyna szła ulicą.
Ich spojrzenia spotkały się na chwilę. Blondynka mogła mieć
około szesnaście lat, ale ciężko było to rozpoznać pod grubą
warstwą makijażu. Ubrana była w obcisły top i krótką
spódniczkę, a jej wysokie obcasy stukały na brukowanym chodniku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przez ułamek sekundy chciała ją zagadać. Zadać krótkie pytanie:
<i>czym jest miłość?</i>, ale głos ugrzęzł jej w gardle, a jej
oczy za szczypały od łez.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
odeszła. I równie dobrze nigdy wcześniej mogła tamtędy nie
przechodzić. Nie miało znaczenia, kim była. Liczyło się to, kim
będzie za dwadzieścia trzy lata. Bo ten świat był złudzeniem.
Chwilą, która przepadła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Deszcz
jeszcze nie padał, ale w powietrzu dało się wyczuć nadchodzącą
burzę. Aura była ciężka, a wilgoć zaczęła przysiadać na
pojedynczych, wyschniętych źdźbłach trawy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zawiał
wiatr, a wtedy migocząca lampa zgasła. Zupełnie jak płomień
świecy...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
krzyknął w oddali, a potem trzasnęły drzwi. Ginny obiecała
sobie, że nie będzie się mieszać w żadne spory, ale odwrócenie
głowy było silniejsze od niej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jakieś
dziesięć metrów od niej zza furtki wyszedł mężczyzna. W blasku
latarni dostrzegła niewiele. Był wysoki i szczupły, ubrany w jakąś
ciemną kurtkę przeciwdeszczową. Szedł chwiejnym krokiem i co
chwila wykrzykiwał jakieś przekleństwa. Był ewidentnie pijany.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wiedziała, że Spinner's End nie należy do spokojnych i
bezpiecznych okolic, ale nigdy nie miała okazji przekonać się o
tym na własnej skórze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przyspieszyła
kroku, mając nadzieję, że facet nie zwróci na nią większej
uwagi. Niestety... już po chwili na całej uliczce dało się
słyszeć jego niewyraźny bełkot.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
uciekniesz, dziwko!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
miała dwa wyjścia i właściwie żadne nie było sensowne. Mogła
albo wyciągnąć różdżkę, ale wtedy naraziłaby się na złapanie
przez aurorów, gdyż w okolicy było mnóstwo mugoli i
prawdopodobnie nie jeden siedział teraz z nosem przyklejonym do
szyby, lub najzwyczajniej w świecie uciec.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wybrała
to drugie, gdyż jak jej się wydawało, bieganie opanowała do
perfekcji. Czuła, jak po jej czole spływa zimna strużka potu. W
głuchej ciszy dało się usłyszeć tylko jej kroki i przekleństwa
faceta, które zdawały się z każdą chwilą oddalać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
kiedy skręciła w jedną z węższych uliczek i już chciała
triumfalnie się uśmiechnąć, zupełnie niespodziewanie potknęła
się o coś dużego. Z głuchym trzaskiem i niewyraźnym jękiem
opadła na kamienne płyty chodnika. Poczuła ukłucie bólu i
nieprzyjemne pieczenie na kolanach i wewnętrznych stronach dłoni,
które miały najbliższy kontakt z podłożem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Na
Merlina, ale z ciebie sierota, Ginny – mruknęła do siebie,
zaciskając z bólu zęby.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy poczuła metaliczny zapach krwi. W pierwszej chwili pomyślała,
że skaleczyła się bardziej niż jej się zdawało. W zaułku było
dość ciemno, jednak po kilku sekundach oczy przyzwyczaiły się do
ograniczonej widoczności.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odwróciła
się, aby spojrzeć, co było przyczyną jej upadku. A potem tego
pożałowała i wiedziała, że nie pozbędzie się tego widoku z
pamięci do końca życia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
chodniku leżało ciało. Albo raczej coś, co kiedyś nim było.
Bezkształtna masa znajdowała się w plamie krwi i innych płynów
limfatycznych. Strzępki ubrania odsłaniały rozciętą klatkę
piersiową i poharatane wnętrzności. To był mężczyzna, co do
tego kobieta nie miała wątpliwości, nawet jeśli jego twarz
wyglądała jak zgnieciona kulka plasteliny. Oczy wypłynęły, a
czaszka była zmiażdżona.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
czasie wojny Ginny widziała różne rzeczy, ale coś takiego
przekraczało jej wyobrażenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
dłuższą chwilę nie mogła złapać tchu, a kiedy w końcu jej się
udało jej nozdrzy znów dosięgnął odór krwi i śmierci. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zwymiotowała
i w jednej chwili pożałowała, że nie było przy niej Draco. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
powinnaś była tego oglądać. – Usłyszała niespodziewanie
zimny, przepełniony goryczą głos za swoimi plecami. A potem, przez
jedną sekundę pomyślała, że już po niej.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
miał dość atmosfery, która panowała między nim a Ginny. Nie
można powiedzieć, że miał wyrzuty sumienia po tym, co wydarzyło
się w Malfoy Manor, nie, ale z drugiej strony rozumiał ją i
wiedział, że ma prawo być zła. Choć prawda była taka, że to
ona jemu zaufała i powiedziała, po co chce tam iść, a on
wykorzystał jej strach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Trudno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
wiedział, że wojna go zmieniła, ale był również przekonany, że
jakaś malutka część starego Ślizgona w nim tkwiła. Mimo
szczerych chęci nie potrafił się jej w żaden sposób wyzbyć. A
może to i lepiej? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jedyną
rzeczą, której był w tamtym momencie pewien, było to, że z Ginny
było coraz gorzej. Stawała się nerwowa i nieprzewidywalna. Często
zdawała się tracić kontakt z rzeczywistością i Draco zaczął
naprawdę poważnie zastanawiać się nad tym, czy jest to jakiś
skutek uboczny podróży w czasie i czy jego też to spotka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
wstał z brudnej podłogi i rozejrzał się po wnętrzu wiatraku. Na
dworze zapadł zmrok. Mężczyzna nie miał zegarka, ale podejrzewał,
że jest już grubo po dziewiątej. W ciszy słyszał tylko swój
miarowy oddech i szum wiatru. Gdyby nie zaklęcie ocieplające, to
już dawno by zmarzł. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Problem
jednak polegał na tym, że Ginny wyszła jakieś dwie godziny temu i
nadal nie wróciła. W dodatku nie miała zbyt ciepłych rzeczy i,
szczerze powiedziawszy, Malfoy jej po prostu nie ufał. Nie powinien
się martwić... ale nie umiał tego powstrzymać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Chwycił
różdżkę, która należała wcześniej do Petera Pettigrew i
wyszedł w ciemność nocy. Zdołał zrobić jedynie kilka kroków w
gęstym, zapadającym się pod nim błocie, kiedy zobaczył dziwny
kształt, wyłaniający się z nocy i zbliżający do niego. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
przygotował różdżkę i zmrużył oczy. Dopiero po kilku sekundach
był w stanie rozpoznać wysokiego, szczupłego mężczyznę
owiniętego czarną peleryną, niosącego <i>jego</i> Ginny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
była ewidentnie nieprzytomna, a jej pofarbowane na czarno włosy
przyklejały się do równie ciemnych policzków. Jednak to nie to
martwiło Draco. Bardziej zdenerwował go fakt, że owym mężczyzną
był Severus Snape. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
pierwszej chwili Malfoy chciał odwrócić się na pięcie i uciec
jak najdalej. W drugiej pomyślał o rzuceniu jakiegoś zaklęcia na
przybysza, jednak szybko zrezygnował z tego pomysłu, gdyż różdżka,
którą posiadał, nie była dla niego zbyt odpowiednia, a Snape
również nie był głupcem i bez problemu wykorzystałby Ginny jako
tarczę. Pozostało mu tylko czekać i mieć ulotną nadzieję, że
były, albo raczej przyszły, profesor go nie rozpozna. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przełknął
głośno ślinę i nasłuchiwał szelestu suchych liści pod stopami
Mistrza Eliksirów. Dopiero, kiedy dzieliły ich zaledwie dwa metry,
zobaczył na jego twarzy ślady krwi. Wtedy Draco uniósł różdżkę
i wymierzył nią prosto w jego gardło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Kim
jesteś? – wycedził Malfoy, mając nadzieję, że pamięć Snape'a
do szczegółów takich jak głos wyostrzyła się dopiero w trakcie
nauczania w Hogwarcie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pomylił
się. Severus zaśmiał się ironicznie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
chyba ja powinienem o to zapytać – stwierdził, zerkając z ukosa
na dziewczynę. Malfoy wyciągnął ręce, aby ją od niego <i>odebrać</i>,
ale Snape najwyraźniej udawał, że nie zauważył tego gestu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
zacisnął powieki. Był zmęczony, zbyt zmęczony, aby wymyślić
jakąś bajeczkę, na którą nabrałoby się chociażby pięcioletnie
dziecko. Przez chwilę żałował, że Ginny jest nieprzytomna, ale z
drugiej strony był pewny, że ona zachowałaby się jeszcze bardziej
irracjonalnie niż przez ostatnie dwa tygodnie. Uznał, że najlepszą
metodą będzie gra na zwłokę...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Powiem
ci wszystko, co chcesz pod warunkiem, że najpierw ty opowiesz, co
jej się stało – rzekł, mając nadzieję, że stawianie warunków
sprawi, że będzie krok przed Severusem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
ma problemu – mruknął, po czym uśmiechnął się ironicznie. –
Wejdźmy do środka.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem, nie czekając na zaproszenie, przekroczył próg starego
wiatraka. Nawet się nie rozejrzał, jakby znał wnętrze na pamięć.
Położył Ginny na jednym ze starych, wypłowiałych koców,
rozprostował ramiona. Po jego minie było widać, że dziewczyna
była dla niego dużym ciężarem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
nie chciał proponować, aby usiadł, ale Snape i tak zrobił to bez
zaproszenia. Oparł plecy o brudną ścianę i lustrował go
wzrokiem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
jej wina – zaczął oschle. – Zobaczyła coś, czego nie powinna,
wpadła w panikę i musiałem ją jakoś uciszyć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
po prostu?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie umiał z nim dyskutować. Kiedy patrzył w jego chłodne, czarne
oczy, widział tylko złowrogiego profesora z lat jego nauki w
Hogwarcie. I nie miało znaczenia, że w tym momencie Severus był
jakieś dwa lub trzy lata młodszy od niego.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
co takiego zobaczył?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jak
się obudzi, to sama ci powie. Raczej nie postradała zmysłów.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
kiedy się obudzi? – dopytywał się Malfoy, zdając sobie sprawę,
że brzmi jak idiota.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Snape
uniósł brwi i spojrzał na dziewczynę. Jedynym znakiem, że żyła
były unoszące się w szybkim tempie piersi. Nie jęczała, nie
krzyczała, ale mięśnie twarzy były dziwnie napięte, jakby
zastygła w oczekiwaniu na niespodziewany atak.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zdążysz
mi wszystko opowiedzieć – stwierdził Snape</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
westchnął głośno i również usiadł na ziemi. Blisko Ginny, aby
mieć ją w razie czego na wyciągnięcie ręki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dlaczego
mam ci cokolwiek powiedzieć, skoro obydwoje dobrze wiemy, jak to się
ostatnim razem skończyło? – zapytał Malfoy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bo
nie masz innego wyjścia. Jestem ciekawy i niesamowicie
zaintrygowany. W dodatku mam dziwnie przeczucie, że ją – tu
wskazał na Ginny – też już spotkałem. Wiesz kiedy? W trakcie
pożaru w szpitalu. Tak, wtedy, kiedy miałeś zginać, zresztą ona
też powinna być w gorszym stanie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jeśli
o to chodzi, to chyba po prostu mieliśmy szczęście. Sam się
zastanawiam, kiedy w końcu nam się ono skończy...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nieważne.
Zacznij od początku.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
uśmiechnął się gorzko. Poczuł dziwną ochotę wygadania się.
Może faktycznie gorzej być nie mogło? Severus przecież znał
czarną magię, może odkryłby też sposób, aby to wszystko cofnąć?
Oczywiście pod warunkiem, że im uwierzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Od
początku? – powtórzył cierpko. – Urodziłem się piątego
czerwca w tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym roku.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Severus
się nie zaśmiał, ale w jego oczach widać było powątpiewanie. W
innych okolicznościach Malfoy ucieszyłby się, że udało mu się
go zaskoczyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przecież...
– zaczął Snape, ale nie dokończył. Najwyraźniej zabrakło mu
słów.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mogę
mówić dalej?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiwnięcie
głowy oznaczało krótkie przyzwolenie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ciało
było martwe. Ciało było martwe. Ciało było martwe.</i>.. jej
umysł powtarzał te słowa jak w jakieś mantrze. Na darmo chciała
wymazać obraz zmasakrowanych zwłok ze swojej pamięci. Krew i
smród, i ta dziwna myśl, że <i>to</i>, o czym teraz myślała,
było kiedyś normalnym człowiekiem – zupełnie takim jak ona. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
może i ona umarła?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie.
Gdyby tak było, to nie czułaby teraz tego okropnego bólu głowy.
Zacisnęła dłonie w pięść. Tak jej się przynajmniej wydawało.
A potem usłyszała, że ktoś woła jej imię. Głos był znany, ale
nie potrafiła sobie przypomnieć, do kogo mógłby należeć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Harry...
– wyszeptała cichutko.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem ktoś chwycił jej nadgarstek i podniósł do pozycji
siedzącej. Jej plecy oparły się o coś twardego i niewygodnego.
Przez chwilę miała wrażenie, że zwymiotuje, ale udało się
powstrzymać niechciane reakcje żołądka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Podniosła
ciężkie powieki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">W
końcu zmądrzałaś. – Usłyszała ten sam głos. – Już
myślałem, że nazwiesz mnie <i>Syriusz</i>.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Syriusz...
– powtórzyła z dziwną tęsknotą i melancholią.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Oczy
pomału przyzwyczaiły się do panującego w chłodnym pomieszczeniu
półmroku. Najpierw zobaczyła zarys sylwetki, a potem wszystkie
szczegóły twarzy mężczyzny, który podtrzymywał ją, aby nie
upadła ponownie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
pierwszej chwili go nie poznała, ciemna karnacja i włosy, a potem
napotkała spojrzenie szarych oczu i poczuła się, jakby ktoś wylał
jej na głowę kubeł zimnej wody.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Cholera
– mruknęła. – Przez chwilę myślałam, że to był sen. Co się
właściwie stało?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zobaczyłaś
zmasakrowane ciało mojego ojca. – Usłyszała chłodny głos,
który sprawił, że serce w jej piersi zabiło szybciej, a po
plecach przebiegł dreszcz. <i>Ciało</i>... <i>Zwłoki</i>...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
w krótkiej chwili zerwała się na równe nogi, co omal nie
skończyło się kolejnym upadkiem. Nogi miała jak z waty. Drżała,
kiedy spojrzała na szczupłego mężczyznę w czarnych szatach,
który siedział w głębi starego młyna. Jego czarne włosy opadały
na ramiona. Twarz miał bladą, ale nie tak zniszczoną, jak
pamiętała z Hogwartu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Severus
Snape, mężczyzna, którego już raz spotkała i z całego serca
pragnęła o tym zapomnieć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zaatakowałeś
mnie – burknęła, szukając w kieszeni różdżki. Była pusta.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozejrzała
się energicznie i spoglądała groźnie na Malfoya, jakby to on był
winny całej sytuacji. Przez chwilę poczuła się dziwnie osaczona,
a jej myśli zaczęły krążyć wokół jednego, krótkiego słowa –
<i>ucieczki</i>. Czerwona lampka w jej umyśle twierdziła, że
znajduje się w niebezpieczeństwie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Gdzie
jest moja różdżka? – zapytała krótko, nie spuszczając wzroku
ze Snape'a, który z każdą chwilą wydawał się być bardziej
rozbawiony. – Malfoy, do jasnej cholery, oddaj mi różdżkę!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mówiłem,
że jej odbiło – powiedział Draco takim tonem, jakby właśnie
oznajmił, że złapał znicz w jednym z meczów quidditcha.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Słucham?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Powiedziałem,
że zachowujesz się jak wariatka odkąd opuściliśmy kwaterę
główną Zakonu Feni...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zamknij
się! – przerwała mu agresywnie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny.
– Malfoy postanowił zmienić taktykę. Podniósł się z podłogi
i spojrzał jej prosto w oczy. – Wiem, że ci się to nie spodoba i
w ogóle, ale nie miałem innego wyjścia i... potrzebowałem
jakiegoś sprzymierzeńca.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
uśmiechnęła się gorzko. Zasłoniła usta dłonią i pochyliła
głowę. Kurtyna jej pofarbowanych na czarno włosów zasłoniła
twarz. Z jej piersi wyrwał się dziwny jęk. Pokręciła głową z
niedowierzaniem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Oszalałeś?
Wszystko spieprzyłeś.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Spieprzyliśmy
to razem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
rozumiem. Jeszcze kilka dni temu udałeś się do Malfoy Manor, aby
sprawdzić, czy twoja matka jest w ciąży. Chciałeś mieć pewność,
że cię urodzi, że będziesz istnieć, a teraz robisz coś takiego?
Ufasz jemu?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Skoro
Dumbledore nam nie pomógł? Sama mówiłaś, że nie kiwnął nawet
palcem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
ale...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
milczał. Po jej twarzy widział, że rozgrywa kolejną bitwę w
swojej głowie. Wolałby, aby była silna i stanowcza, a nie
kompletnie rozchwiana emocjonalnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przepraszam
– jęknęła niewyraźnie. – Przerasta mnie to wszystko.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadła
cisza, którą przerywały tylko ich przyspieszone oddechy. Ginny
spojrzała jeszcze na Severusa Snape'a, siedzącego pod ścianą. W
Hogwarcie nigdy nie darzyła go sympatią i zawsze jej się wydawało,
że ma ku temu powody. Oczywiście, pomijając te oczywiste –
zdradzenie przepowiedni, morderstwo Dumbledore'a i wydanie Zakonu
Feniksa. Harry wiele jej wytłumaczył i przynajmniej próbował
jakoś oczyścić jego imię, ale po tym, co miało miejsce w trakcie
pożaru w szpitalu, Ginny przestała żywić do Severusa nawet
odrobinę zrozumienia. Gdyby nie Lily, to teraz byłaby ślepa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
sumie Draco też powinien się dwa razy zastanowić, czy to nie Snape
zaprowadził go do Voldemorta? Przeniosła wzrok na Malfoya.
<i>Przepraszam</i>, które chwilę temu padło z jej ust, nie było
szczere. Całe zaufanie prysło jak bańka mydlana. Draco był albo
wielkim idiotą, kiedy wygadał się przyszłemu (byłemu?)
profesorowi, albo miał jakiś plan, o którym nie zamierzał jej
powiedzieć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
poza tym... czy ona naprawdę godzinę temu potknęła się o
zmasakrowane zwłoki jakiegoś faceta, przy których był właśnie
Snape? Ginny ugryzła się w język, choć bardzo chciała coś
powiedzieć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Draco
– zaczęła spokojnie. – Oddaj mi różdżkę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kąciki
warg mężczyzny podniosły się delikatnie ku górze, a potem bez
słowa podał jej to, o co prosiła. Ginny schowała broń
do kieszeni. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jeśli
już skończyliście tę bezcelową dyskusję, to może weźmiemy się
do roboty? – zapytał Severus, a na jego twarzy pojawił się
niezbyt przyjemny uśmiech.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Harry,
pomocy</i> – pomyślała odruchowo Ginny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wiecie,
że już naprawdę zbliżamy się do końca? Całość ma 25
rozdziałów. Osobiście chętnie dopiszę do mojej listy kolejne,
zakończone opowiadanie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Najważniejsze:
z okazji Nowego Roku życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, miłości,
uśmiechu, sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym, zadowolenia z
efektów pracy, pieniędzy (a co!) i oczywiście spełnienia marzeń!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
sobie, tak bardzo, bardzo cichutko, dokończenia tego opowiadania i
wielu kolejnych. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;"><span data-ft="{"tn":"K"}" data-reactid=".r[2rxog].[1][3][1]{comment10151843035090671_28808699}.[0].{right}.[0].{left}.[0].[0].[0][3]"><span data-reactid=".r[2rxog].[1][3][1]{comment10151843035090671_28808699}.[0].{right}.[0].{left}.[0].[0].[0][3].[0]"><span data-reactid=".r[2rxog].[1][3][1]{comment10151843035090671_28808699}.[0].{right}.[0].{left}.[0].[0].[0][3].[0].[0]">Срећна Нова година!</span></span></span></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-2668026371894188492013-12-22T16:30:00.002+01:002013-12-22T21:48:11.271+01:0021: W Malfoy Manor<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Może jakaś myśl
doda mi sił<br />Znajdę powód by dalej żyć<br />Najbardziej rano
naiwnych marzeń brak </b></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">(Ania Dąbrowska)</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><b><span style="font-size: large;">N</span></b>ie
było już Ginny Weasley ani Draco Malfoya. Nie było ślicznej,
rudej kobiety o obsypanej piegami cerze i lekko zaczerwienionych
policzkach. Nie było też mężczyzny o bladej cerze i jasnych
włosach. Nie było... Zamiast tej dwójki w starym młynie obudziła
się para o śniadej cerze i czarnych jak heban włosach. Uznali, że
wymyślą sobie nowe imiona. Ona nazywała się Ana-Lucia, a on
Magurel. Stwierdzili jednogłośnie, że najłatwiej będzie im
udawać młode małżeństwo z Rumunii o nazwisku Cortez. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
idiotyczny pomysł – skwitował Draco. – Nigdy nie byłem w
Rumunii. Nie znam ani jednego słowa w tym języku.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przecież
nikt ci nie każe chwalić się językiem – odpowiedziała cierpko.
– Chodzi tylko o to, abyśmy mogli w miarę swobodnie się poruszać
i nie wzbudzać większych podejrzeń.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Oczywiście...
a gdzie chcesz się poruszać? Bo ja naprawdę nie mam żadnego
pomysłu. Mam wrażenie, że utknęliśmy tutaj na wieczność.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
spojrzała na niego groźnie. Oparła dłonie na biodrach i
odchrząknęła głośno, aby spojrzał jej prosto w oczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Słuchaj,
Malfoy – zaczęła. – Mam zamiar się stąd wydostać. Jeśli
jednak ty zamierzasz się mazgaić i stawiać nad nami krzyżyk, to
powiedz wprost. Wrócę do Zakonu i jakoś im to wszystko wytłumaczę.
Powiem, że ty mnie do tego zmusiłeś.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
bardzo miło z twojej strony, naprawdę. Ale nie uważasz, że ta
zabawa w dom z Blackiem na dłuższą metę nie ma sensu? Powiedz
prawdę, kochasz go?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
twoja sprawa! – oburzyła się.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Owszem,
chcę tylko wiedzieć, czy mam do czego wracać. Może już
dostatecznie dużo namieszałaś również w naszych czasach. Co byś
zrobiła gdybyśmy wrócili do domu i okazałby się, że Black żyje?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
zmarszczyła brwi. To pytanie nie miało prawa paść. Odpowiadanie
na nie było stanowczo zbyt trudne. Ginny przygryzła wargę i
zacisnęła powieki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mam nawet ciała – szepnęła półgębkiem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mam ciała, które mogłabym opłakiwać! – krzyknęła stanowczo
za głośno, aby wyładować nadmiar emocji.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zrezygnowana
usiadła na podłodze i oparła się plecami o spróchniałą ścianę
młyna. Usłyszała cichy skrzyp, ale nic poza tym się nie
wydarzyło. Milczeli przez chwilę, a ciszę zagłuszał tylko wiatr
hałasujący w szparach starych desek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
oceniam cię – rzekł w końcu. – To wszystko pomału mnie
przerasta.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
myślisz, że mnie nie? – zapytała i, nie czekając na odpowiedź,
kontynuowała: – Posłuchaj, ja mam pewien pomysł. Kiedy myślałam,
że nie żyjesz i że zostałam sama, uznałam, że muszę zrobić
coś, co pomoże mi zmienić moją historię. Może dla ciebie będzie
to głupie, ale dla mnie nie ma nic ważniejszego. I chciałbym, abyś
mi pomógł.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
zamierzam zgadzać się na nic w ciemno – odpowiedział, lustrując
ją spojrzeniem szarych oczów. - Powiedz dokładnie, o co chodzi.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">O
twojego ojca.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mojego
ojca? Chyba żartujesz...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Kiedy
miałam jedenaście lat, on dał mi coś.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
wybuchł ironicznym śmiechem. Opanował się dopiero po kilku
minutach, kiedy zauważył, że twarz Ginny jest napięta z nerwów i
raczej mało skora to żartów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">On
ci coś dał – zapytał w końcu, próbując się opanować. –
Przecież on nigdy nikomu nic nie dał.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Super
– burknęła. – Dzięki tobie poczułam się zaszczycona. Dał mi
przedmiot związany z czarną magią, bo chciał się go pozbyć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Słuchaj,
mój ojciec jest skłonny do wielu dziwnych rzeczy, ale to co
mówisz...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wierzysz mi – przerwała agresywnie. – To bardzo dobrze.
Pójdziemy do Malfoy Manor, a tam udowodnię ci, że mówię prawdę.
Przez twojego ojca przeżyłam najgorszy rok swojego życia. Gorszy
od reżimu, który wprowadziło rodzeństwo Carrow w Hogwarcie, śmiem
twierdzić, że gorszy od tego, co dzieje się teraz.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czekaj,
czekaj. Nie przesadzasz?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czego
właściwie chcesz szukać?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Pustego
dziennika oprawionego w czarną skórę – wytłumaczyła szybko.
Była pewna, że twarz Malfoya zmieniła wyraz na co najmniej kilka
sekund.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czego
ode mnie oczekujesz? – zapytał po chwili.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Abyś
pomógł mi wejść do posiadłości i pokazał miejsce, w którym
twój ojciec trzyma przedmioty, które nie powinny ujrzeć światła
dziennego.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
uśmiechnął się z niedowierzaniem, po czym pokręcił przecząco
głową, co sprawiło, że na twarzy Ginny pojawił się ogromny
smutek i bezsilność.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Proszę
– szepnęła. – Będę twoją dłużniczką.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Te
słowa były niebezpieczne. Nie powinna ich wypowiedzieć. Może i
Draco wydawał się być w porządku, ale nigdy nie mogła być pewna
do końca. Miała wrażenie, że widzi, jak twarz mężczyzny zmienia
się jak w kalejdoskopie. Na początku nie był pewny, co ona
właściwie powiedziała, a kiedy w końcu to do niego dotarło,
przez twarz przebiegł mu cień uśmiechu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zgoda
– oświadczył, podchodząc do niej. Podał jej rękę i pomógł
wstać. – Ale pamiętaj, nie zapomnę ci tego.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>M</i></span>alfoy
Manor znajdowało się na wzgórzach ulokowanych na południu Anglii
z daleka od ciekawskich oczów mugoli i innych czarodziejów. Ginny
musiała w pełni zaufać Draco, kiedy się teleportowali. Nie znali
adresu i w każdej chwili chłopak mógł zmienić zdanie. Na
szczęście do tego nie doszło. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ostry
wiatr mocno ją zaskoczył, przez chwilę bała się, że powiew
urwie jej głowę. Malfoy narzucił kaptur, aby choć trochę się
osłonić, jednak na niewiele mu się to zdało. Nieznośna pogoda co
chwilę zrywała mu go z głowy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jak
wejdziemy do środka? – zapytała głośno, zagłuszając huczący
w uszach wiatr.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zaufaj
mi, poprowadzę cię do tylnego wejścia.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
miała innego wyjścia. Bez większych problemów zeszli ze wzgórza
i skierowali swoje kroki do mrocznej, ogromnej posiadłości,
malującej się w oddali. Ginny chciała wierzyć, że Draco wie, co
robi. Z nieukrywaną pewnością siebie kroczył wyłożoną
kamieniami ścieżką i szedł wzdłuż metalowego ogrodzenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
Manor spoglądało na nich. Czarne mury, dwie wieżyczki i ciemne
okna. Może i dom, w którym wychowała się Weasley, nie był
szczytem marzeń, ale dziewczyna na pewno by się nie zamieniła.
Nora była przytulna, ciepła, z jej wnętrza czuć było zapach
ciastek i świeżych bułeczek. A tutaj? Miała wrażenie, że
znajduje się przy cmentarnej kaplicy i ni w ząb nie potrafiła
odpędzić od siebie tej myśli.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Skąd
wiesz, czy za czasów wojny twój ojciec nie wymyślił żadnego
systemu ochronnego? – zapytała, kiedy doszli do furtki.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
ty chciałaś tutaj przyjść. Jeszcze możemy się wycofać.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
– rzekła pewnie. – Idziemy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
obserwowała, jak Malfoy wyciąga różdżkę i mruczy jakieś
zaklęcie pod nosem. Po chwili stuknął nią w furtkę i w jednej
chwili metalowe, ozdobne barierki zaczęły znikać. Dziewczyna
spojrzała na niego ze zdziwieniem i dostrzegła na twarzy mieszankę
radości i dumy. Wiedziała, że sam nie był pewny, czy to wyjdzie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Mój
ojciec pewnie jest w pracy – powiedział, patrząc jej prosto w
oczy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
matka?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jeśli
to, czego szukasz, jest tam, gdzie myślę, to prawdopodobnie nie
zauważy naszej obecności – odpowiedział, a jego wargi wygięły
się w dziwnym grymasie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
jeśli dziennika tam nie ma?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
wrócimy z niczym.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
chciała coś powiedzieć, jednak mężczyzna nie dał jej takiej
okazji. Odwrócił się na pięcie i wbiegł na teren posiadłości.
Dzięki temu dziewczyna miała większą pewność, że brama jest
bezpieczna. No, chyba że wpuszcza tylko Malfoyów, śmierciożerców
lub innych tego typu gagatków.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zaczekaj
– syknęła, idąc w jego ślady.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bez
problemu dobiegli do otaczającego budynek żywopłotu. Ginny
poślizgnęła się na błocie i prawie wpadłaby w krzaki, gdyby
Draco nie przytrzymał jej za ramię. Nie podziękowała, uznając,
że byłoby to zbędne. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Szli
nachyleni, aby w razie czego nie zobaczył ich nikt, kto wyglądałby
przez okno na najniższych kondygnacjach budynku. Dopiero po kilku
minutach, które według dziewczyny ciągnęły się w
nieskończoność, zatrzymali się na tyłach domu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przecież
tutaj nie ma drzwi – stwierdziła Ginny, rozglądając się
energicznie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
machnął ręką, nie zwracając na nią uwagi. Nachylił się i
machnął różdżką w kierunku żywopłotu. Zielone gałęzie
zaczęły znikać w ciemnej ziemi, ukazując niewielkie drzwiczki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
powinnaś tego widzieć – oświadczył mężczyzna, ściągając
kłódkę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Za
późno...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Drzwiczki
ustąpiły dopiero po kilku mocnych szarpnięciach, ukazując wąskie,
pogrążone w ciemności wejście. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
dla służby? – zapytała ironicznym tonem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie odpowiedział. Przecisnął się przez wnękę jako pierwszy, a
po chwili usłyszała tąpnięcie jego stóp i zrozumiała, że nie
ma do czynienia z żadnym tunelem tylko wejściem do jakiegoś
pomieszczenia. Nie myśląc wiele, wskoczyła za nim i już po chwili
stała w niewielkim, pogrążonym w mroku pomieszczeniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Surowe,
kamienne ściany i podłoga z prowizorycznej sklejki nie pasowała do
posiadłości, którą sobie wyobrażała. W pokoju nie było nic.
Kompletnie nic. Nawet drzwi. I w tamtej chwili ogarnął ją strach.
Przełknęła głośno ślinę, czując, jak po czole spływa kropla
zimnego potu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">I
co dalej? – zapytała drżącym głosem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedział. Podszedł do wschodniej ściany i zaczął stukać w
wystające, kamienne klocki. Malfoy ewidentnie czegoś szukał. Po
paru sekundach uśmiechnął się triumfalnie i stuknął różdżką
w ścianę. Kamienie odsłoniły wejście na wąski, oświetlony
pochodniami korytarz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ile
jeszcze tych tajnych przejść? – jęknęła, ocierając czoło
wierzchem dłoni.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
co, narobiłaś w gacie, bo myślałaś, że chcę cię porwać?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bardzo
zabawne.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chyba
nie myślałaś, że najcenniejsze skarby Malfoy Manor są w gablocie
w salonie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wiem, co myślałam...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Szli
korytarzem, pokonując kolejne drzwi i zabezpieczenia. Ginny miała
wrażenie, że błądzą w panoptikum korytarzy i wąskich wnęk,
jednak Draco wydawał się mieć wszystko pod kontrolą. Dziewczyna
była pewna, że cały czas schodzą w dół, ale kiedy zapytała o
to swojego towarzysza, ten uśmiechnął się tylko i nic nie
odpowiedział.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczynie
zrobiło się strasznie duszno. Miała wrażenie, że zaczyna się
pocić. Przez chwilę wystraszyła się nawet, że w piwnicach Malfoy
Manor ukryte jest jakieś strasznie stworzenie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Trzask.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
zatrzymał się tak nagle, że ona uderzyła w jego twarde plecy.
Przeklęła pod nosem, masując ręką obolałe czoło. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ugryzła
się w język, kiedy chciała zapytać, <i>o co chodzi</i>. Stali
przed drzwiami, najzwyklejszymi drzwiami, których pełno w tym
labiryncie. Tylko że tym razem Malfoy nie wyciągnął różdżki.
Wystarczyło, że nacisnął na klamkę, a one nie stawiały żadnego
oporu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jak
długo błądziliśmy? – zapytał, zanim uchylił je szerzej.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mam pojęcia, może jakąś godzinę? – odpowiedziała zaskoczona
jego pytaniem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
naprawdę przeszliśmy pięciometrowy korytarz. To było zaklęcie
iluzji, które nie działa na członków rodu Malfoyów.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcesz
powiedzieć, że zrobiliśmy kilka kroków?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dokładnie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Niemożliwe.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
to, że przenieśliśmy się w czasie jest możliwe?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedziała. Czekała, aż Draco otworzy drzwi i pokaże
największy sekret dworu Malfoyów. Wstrzymała oddech, czując
narastające podniecenie. To była przełomowa chwila. Przecież
każdy marzy, aby wykreślić z życiorysu najgorszą historię
swojego życia. I ona dostała taką szansę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
pchnął wrota, a jej opadła szczęka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Złoto?
– wyjąkała. – Złoto jest najcenniejsze dla twojej rodziny?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">I
czystość krwi – sprostował, niemal wypluwając te słowa. –
Ale tego drugiego nie dało się tutaj zamknąć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
stała przed okrągłym pokojem o wysokim sklepieniu, które po
brzegi wypełnione było galeonami, pucharami, ozdobnymi tacami i
biżuteriom. Z boku stała biała komoda, na której ktoś ustawił
eleganckie diademy i tiary. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dlaczego
nie trzymacie tego u Gringotta? – zapytała, nadal przecierając
oczy ze zdziwienia.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Moja
matka wolała się zabezpieczyć. W razie, jakby w banku coś się
stało. Pożar, czy coś...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Pieprzysz
– jęknęła, chwytając garść galeonów. Przez chwilę
zastanawiała się, czy nie powinna schować ich do kieszeni.
Przecież mogły im się przydać, a Lucjusz nawet nie zauważyłby
zniknięcia. – Wy nie ukrywacie tutaj pieniędzy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To,
czego szukasz jest w pierwszej szufladzie komody – oznajmił,
trzymając się z tyłu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Skąd
wiesz, skoro jeszcze niedawno zarzekałeś się, że nie masz o tym
pojęcia.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Kłamałem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odruchowo
wymierzyła w niego różdżką. Ale Malfoy nie zamierzał się
bronić. Stał niewzruszony i obserwował ją dokładnie. Ginny
czuła, że ma mętlik w głowie. Już chciała coś powiedzieć,
kiedy usłyszała dobiegające z korytarza odgłosy kroków. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bez
zastanowienia doskoczyła do komody i otworzyła górną szafkę.
Strach ją niemal sparaliżował, kiedy przypomniała sobie o
dzienniku i Tomie. Nie powstrzymała nawet cichego piśnięcia, kiedy
w skrytce nie było nic prócz oprawionego w czarną skórę notesu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czas
zwolnił bieg. Ogłuszyło ją bicie jej własnego serca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Drżącą
dłonią chwycił przedmiot. Zacisnęła zęby, jakby bała się, że
toksyczne macki Toma zacisną się na jej umyśle. Nic takiego się
nie wydarzyło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bum,
bum, bum... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
jej serce hałasowało tak okropnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, że robi jej się niedobrze, a potem kolana zaczęły się
pod nią uginać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
tutaj robicie?! – Usłyszała zdenerwowany, kobiecy krzyk za
plecami.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bez
zastanowienia wsunęła dziennik do kieszeni i odwróciła się
gwałtownie. Nieuzbrojony Draco stał przy drzwiach i wpatrywał się
w kobietę, która ich zaskoczyła. Mogła mieć około trzydziestu
lat. Lustrowała ich dokładnie czarnymi jak węgiel oczami. Długie
blond włosy opadały na ramiona. Powieki miała napuchnięte, jakby
dużo spała lub płakała w ostatnich dniach. Jednak nie to
najbardziej rzucało się w oczy. Elegancka, zielona suknia
eksponowała jej okrągły brzuch ciążowy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Narcyza
Malfoy stała z wyciągniętą różdżką i drżała ze strachu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
tutaj robicie?! – powtórzyła.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">W
sumie to już mieliśmy wychodzić – stwierdziła Ginny i dopiero
po chwili zdała sobie sprawę, jak idiotycznie to zabrzmiało.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Miała
szczerą nadzieję, że Narcyza nie dostrzeże podobieństwa Draco do
Lucjusza. Może i miał teraz ciemne włosy i karnację, ale
charakterystycznej, pociągłej twarzy o ostrych rysach nie dało się
ukryć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Proszę
się odsunąć – poprosił Draco zadziwiająco grzecznie, gapiąc
się bez skrępowania na brzuch kobiety. – Nie chcemy robić
problemów.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jesteście
z ministerstwa?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Pracujecie
dla Czarnego Pana? – dopytywała dalej.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak
– skłamała Ginny, zanim Malfoy zdążył się odezwać. –
Przysłał nas tutaj.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
najwyraźniej wyglądał na załamanego, słysząc jej słowa.
Przewrócił oczami i wyglądał, jakby zamierzał usiąść i się
poddać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Po
co? – pytała dalej Narcyza.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nooo...
tego nie możemy powiedzieć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pani
Malfoy nie wyglądała na przekonaną. Spojrzała na Ginny i zaśmiała
się nerwowo. A potem podniosła różdżkę i zaczęła szeptać
zaklęcie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
nie miała pojęcia, co robić, ale była pewna, że nie ma co liczyć
na Draco. Starała się wymyślić cokolwiek, co w żadnym stopniu
nie naruszy zdrowia kobiety i jej nienarodzonego dziecka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><b>Zrób
to</b></i>. – Usłyszała w głowie tak doskonale znany jej głos. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Petrificus
totalus</i> – krzyknęła Weasley.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ręce
Narcyzy przylgnęły do boków. Nogi złączyły się razem, całe
ciało zesztywniało. Zachwiała się i upadła na plecy z głuchym
łoskotem. Miała zaciśnięte szczęki, co uniemożliwiało jej
powiedzenie czegokolwiek. Tylko jej oczy poruszały się
niespokojnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Oszalałaś?!
– wrzasnął Malfoy, nachylając się obok matki.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Oczywiście,
teraz ja jestem ta zła – burknęła. – Może lepiej się stąd
wydostańmy? Skąd wiesz, czy nie zdążyła wezwać śmierciożerców?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie odpowiedział, dźwignął się na nogi, a potem pociągnął
Ginny za rękę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>Z</i></span>
Malfoy Manor wyszli bez większych problemów. A potem pobiegli tą
samą drogą na wzgórze. Teleportowali się do starego młyna bez
słowa. Dopiero tam upadli na podłogę i pozwolili sobie na kilka
głębokich oddechów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jesteś
nienormalna?! – wrzasnął Draco, kiedy udało mu się zapanować
nad sobą. – Kiedy widziałem, jak potraktowałaś Gilzdogona
myślałem, że to przez to, co kiedyś zrobił twojej rodzinie, ale
teraz już wiem, że ty po prostu zwariowałaś!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
był wściekły. Z oczu ciskały mu gromy. Mierzył dziewczynę
nienawistnym spojrzeniem, jakby chciał obwinić ją za całe zło
świata.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
siedziała oparta o ścianę. Rękoma objęła nogi, a podbródek
oparła na kolanach. Oczy miała szeroko otwarte. Chwiała się
delikatnie w przód i tył, jakby miała jakiś atak. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zamierzasz
coś powiedzieć? – zapytał Malfoy łagodniejszym tonem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dopiero
wtedy uniosła głowę i spojrzała mu prosto w oczy. Na jej twarzy
malował się strach. Wielki, nieporównywalny do niczego strach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">On
mi kazał – wyszeptała, a potem zakryła usta dłonią. W tamtym
momencie wyglądała jak pięciolatka, która przeklęła przy
rodzicach.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jaki
on? – dopytywał się, po czym usiadł obok niej. – Tam nie było
nikogo prócz ciebie, mnie i mojej matki.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tom
Riddle – jęknęła przerażona.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
przełknął głośno ślinę, po czym objął ramieniem swoją
towarzyszkę. Dziewczyna drżała tak mocno, że zaczął się
obawiać, że skończy się to tragicznie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wyciągnij
ten dziennik, który zabrałaś – poprosił.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mogę...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Możesz.
Widziałem, jak chowałaś go do kieszeni.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
z wahaniem włożyła rękę do kieszeni, a potem z każdą chwilą
jej oczy robiły się większe. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
ma go... – rzekła przerażona. – Nie ma go, nie ma go, nie ma go
– powtarzała jak w jakimś chorym transie. – Na Merlina,
zgubiłam go!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
nie mógł patrzeć, jak w panice przeszukuje wszystkie kieszenie po
kolei. Odwrócił wzrok. Na początku nie chciał powiedzieć jej
prawdy, ale teraz nie miał wyjścia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny
– zaczął, szarpiąc ją za ramiona i zmuszając, aby spojrzała
mu w oczy. – Nie mam pojęcia, czego tam szukałaś.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co..?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Pomyślałem
o tamtym pokoju, bo w komodzie były boginy, a ty byłaś wyjątkowo
przerażona.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Oszukałeś
mnie?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedział. Opuścił głowę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Po
co w ogóle mnie tam zabrałeś?! – dopytywała się, dławiąc się
łzami. – PO CO?!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bo
i tak byś nie odpuściła, a ja musiałem coś sprawdzić.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czy
moja matka jest w ciąży... </span></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jeszcze
rok temu wydawało mi się, że moje życie nie może istnieć bez
pisania. Niespełna rok temu trzęsłam nogami ze strachu, nie mając
pojęcia, co mam ze sobą zrobić w życiu. Jeden rok, a mam
wrażenie, że to była cała wieczność.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wiele
się wydarzyło, aż nie chce mi się tego wspominać, wszystkie
sprawy praktycznie mam zamknięte. Wszystkie oprócz tej. Bloga. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tak,
brzmię jak jakiś dziwoląg ociekający <strike><i>potasem</i></strike>
(a obiecałam sobie, że nie będę mieć nic wspólnego z chemią!)
patosem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Chodzi
mi o to, że to nie jest tak, że mi na Was nie zależy, że mam Was
gdzieś i tylko co półtora miesiąca będę dodawać notkę. Nie,
nie, nie. Po prostu w moim życiu wydarzyło się coś, czego nigdy
bym się nie spodziewała. Zakochałam się. Zakochałam się w moich
studiach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Powiem
Wam, że ostatnio wspominałam czasy, kiedy pisałam <i>Ginevrę</i>.
To chyba było moje najukochańsze dzieło i mimo wielu
niedociągnięć, błędów, głupot i idiotyzmów żałuję, że już
dobiegło końca. Rok 2013 chyba właśnie dlatego był taki dziwny,
bo nie napisałam ani linijki na Ginevrę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
dobra, nie biadolę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Życzę
Wam jeszcze z całego serducha miłej, rodzinnej atmosfery przy
rodzinnym stole, bogatego Gwiazdora, kolorowej choinki i spełnienia
wszystkich marzeń. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pozdrawiam!</span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/uxSNQhGRX4I?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"> </span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<strike><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">PS:
Szablon taki sobie, ale na tamten nie mogłam już patrzeć. Grrr...</span></strike><br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Szablon zmieniony ponownie. O tym co wisiał te trzy godziny - zapominamy. Szczęśliwi Ci, którzy go nie widzieli. </span><strike><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"> </span></strike></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-86179449613460586522013-11-10T15:55:00.000+01:002013-11-10T15:55:09.880+01:0020: Zmiana twarzy
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Bóg Dobry mnie ma w
Swej opiece <br />A wola Jego jest święta<br />I chociaż mi życie
miłe<br />W noc biegnę czarną jak przepaść<br />W sukience strachem
podszytej<br />Z kostuchą gonię się w berka </b></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">(Anita Lipnicka)</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>G</i></span>inny
usiadła skołowana, nie do końca wiedząc, co się dzieje. Jej
ciało znajdywało się na czymś twardym i niewygodnym. Ktoś
przykrył ją grubym kocem, z którego przy każdym ruchu sypał się
jakiś dziwny, biały proszek. Była ścierpnięta z zimna. W
powietrzu czuć było zapach stęchlizny i wilgoci.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozejrzała
się po nieprzyjemnym wnętrzu i przypomniała sobie, jak się w nim
znalazła. Surowe, drewniane ściany i betonowa podłoga. Do tego
stare worki śmierdzącej mąki i koło do mielenia ziarna. To
wszystko było jedyną kryjówką, jaką udało im się znaleźć po
tym, jak narobiła zamieszania w kwaterze głównej Zakonu Feniksa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Draco? - krzyknęła, a jej głos rozniósł się echem po ścianach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
było żadnej odpowiedzi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
z trudem podniosła się na nogi i owinęła szczelniej śmierdzącym
kocem. Podeszła do drzwi i pchnęła je nogą. Zaskrzypiały głośno,
wpuszczając do środka świeże powietrze i promienie słońca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednak
pomimo pięknej pogody, widok nie był zbyt zachęcający. Stary młyn
znajdował się na niedużej skarpie, z której roznosił się widok
na płynącą kilka metrów dalej rzekę. A w zasadzie ciężko było
nazwać to rzeką. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Woda
w korycie była tak brudna, że niemal czarna. Nad jej taflą unosiła
się dziwna, gęsta mgła, przez którą nie przebijał się nawet
najsilniejszy promień słońca. Do tego jeszcze sterty śmieci,
makulatury i butelek po alkoholu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
rozejrzała się dokładnie. Dopiero po kilku sekundach dostrzegła
Draco, siedzącego na dużym kamieniu obok rzeki. W ręce trzymał
różdżkę i próbował się z nią oswoić na tyle, na ile było to
możliwe. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ruszyła
w jego stronę. Czuła, że kręci jej się w głowie. Podejrzewała,
że jest to spowodowane tym, że ostatnią rzeczą, jaką miała w
ustach, był alkohol. I w dodatku było to dość dawno. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Hej – rzekła, stając za jego plecami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
spokojnie podniósł głowę i popatrzył na nią. Był blady, a pod
oczami wyszły mu fioletowe sińce. Ginny jednak wiedziała, że
pewnie sama nie wygląda lepiej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
końcu się obudziłaś – odpowiedział. - Już się bałem, że
zapadłaś w śpiączkę czy coś... Spałaś cały dzień i noc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wcale nie czuję się super wypoczęta – stwierdziła, siadając
obok niego.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
spojrzał na nią kątem oka. Gdyby parę lat temu ktoś mu
powiedział, że będzie spędzać poranek z brudną Weasley, to
prawdopodobnie potraktowałby go jakąś klątwą. A teraz wolał być
z nią niż sam. I miał nadzieję, że ona czuje to samo. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pewnie nas szukają – oświadczył Draco po chwili, a ona wzruszyła
tylko ramionami. - Jak tam koc? Dobrze ci służy?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Cały czas sypie się z niego biały proszek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
mąka, sieroto. Transmutowałem jakiś stary worek, nie moja wina, że
ta różdżka mi nie służy. To cud, że teleportowaliśmy się w
jednym kawałku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mhm – mruknęła bez entuzjazmu. - Mamy coś do jedzenia i picia?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wodę z rzeki?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wygłupiaj się, mówię poważnie. Burczy mi w brzuchu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
nachylił się i dopiero wtedy Ginny dostrzegła lnianą torbę,
która leżała pod jego nogami. Wyjął ze środka dwie, suche
bułki. Jedną podał dziewczynie bez słowa, a drugą ugryzł
łapczywie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzięki – szepnęła, odrywając kawałek skórki i wkładając ją
do ust. Była stara. Mogła mieć nawet trzy dni, ale to jej nie
przeszkadzało. Kiedy połknęła kęs, poczuła, jak soki żołądkowe
rzucają się na jedzeni. - Ukradłeś?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przecież dałaś mi pieniądze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, czarodziejskie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie odpowiedział i Ginny stwierdziła, że to dla niego zbyt
upokarzające. Uznała, że nie będzie naciskać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie powinnam była tak się wygłupiać w kwaterze głównej –
stwierdziła w końcu. - Mogliśmy uciec po cichu, a nie robić tyle
zamieszania. Wtedy mielibyśmy gdzie wracać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Daj spokój. Musimy znaleźć sposób, aby pomóc sobie, a nie innym.
Masz jakiś kolejny, świetny plan?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
zamyśliła się. Czuła nieprzyjemne pulsowanie w skroniach, które
absolutnie nie sprzyjało myśleniu. Plan... Ona zawsze miała jakiś
plan, tylko teraz ciężko było jej wpaść na cokolwiek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chodźmy na Pokątną – powiedziała w końcu. - Och, nie patrz
tak! Nie będziemy siedzieć w nieskończoność w tym młynie.
Potrzebuję wełnianej szaty. Wymienimy też pieniądze u Gringotta.
Łatwiej będzie nam robić zakupy w mugolskich sklepach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może to nie jest taki głupi pomysł...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czyli przyznajesz mi rację?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, mówię, że skoro i tak nie mamy innych pomysłów, to możemy
wcielić w życie ten jedyny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
spojrzała na niego posępnie. Oczywiście...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Masz jeszcze jedną bułkę? - zapytała po chwili, kiedy po jej
porcji zostały jedynie okruszki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Teleportowali
się razem, cały czas trzymając się za ręce. Ginny uważała, że
to Draco nie poradziłby sobie bez jej pomocy, bo nie miał swojej
różdżki, natomiast on twierdził zupełnie odwrotnie. <i>Przecież
Weasley jest taka zmęczona, że prędzej się rozszczepi, niż
stanie bezpiecznie na Pokątnej</i> – myślał. W rzeczywistości
żaden z nich nie miał racji. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
końcu ich stopy dotknęły brukowanej uliczki. Nie była zaludniona.
Spacerom i załatwianiu sprawunków nie sprzyjała ani pogoda, ani
pora. Na szczęście nie padało, ale w powietrzu dało się wyczuć
wilgoć, zwiastującą silną ulewę. Było jeszcze wcześnie.
Zaledwie kilka minut po dziesiątej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Witryny
wszystkich sklepów były dziwnie szare, brakowało w nich życia.
Żadna nie zachęcała potencjalnego kupca do wejścia i przejrzenia
towaru.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kilkoro
czarodziejów przyglądało się im z zainteresowaniem, a Draco nie
dziwił się im nawet w najmniejszym calu. Po pierwsze wyglądali,
jakby pomylili ulice. Ich wygląd pasował bardziej do Śmiertelnego
Nokturnu. Brudne twarze, wory pod oczami. On nie golił się od kilku
dni, a ona owinięta była w połatany koc. Obydwoje mieli
poczochrane, przetłuszczone włosy i przepocone ubrania. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A po
drugie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
nadepnął na zniszczony, zanurzony w kałuży, wczorajszy numer
<i>Proroka Codziennego</i>. Przeklął pod nosem, po czym schylił
się po gazetę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zwariowałeś? - zapytała Ginny, odsuwając się od niego dwa kroki.
- Może i wyglądamy teraz jak śmieciarze, ale to nie znaczy, że
mamy się nachylać po jakieś... odpadki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Daj spokój – mruknął, wzruszając ramionami. - Nie chcesz
wiedzieć, co się dzieje w świecie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
Merlina, czy ty w ogóle czytasz gazety? Bo wydaje mi się, że
przeglądasz tylko <i>Czarownicę</i>.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
źle ci się wydaje. W <i>Proroku</i> przeglądam rubrykę sportową,
ale ponoć odwołali wszystkie mecze quidditcha w czasie wojny, więc
po co mam sobie psuć oczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
prychnął pod nosem, ale kiedy spojrzał na jej delikatnie
uśmiechniętą twarz, zrozumiał, że żartuje. To znaczy tak mu się
wydawało, ale z Ginny nigdy nie można było być pewnym w stu
procentach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kręcąc
głową, zwolnił kroku i zaczął przeglądać gazetę. Już na
trzeciej stronie znalazło się coś, co go przeraziło. Z trudem
utrzymał <i>Proroka</i> w drżących dłoniach. Przełknął głośno
ślinę. Chciał się uszczypnąć, ale jego place zacisnęły się
na wyblakłych stronach gazety.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
jest? - Usłyszał jej pytanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mówiłaś, że Dumbledore nam wierzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak mówiłam?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań żartować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zmrużyła
oczy z oburzeniem, po czym odrzuciła do tyłu gęstą kitę.
Wyprostowała się i spojrzała na niego z nieukrywaną pewnością
siebie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Od
razu powiedziałam mu prawdę. Wytłumaczył mnie przed resztą
Zakonu Feniksa, więc chyba nam wierzył – wytłumaczyła
cierpliwie. - A o co chodzi?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- O
to, że wyznaczono tysiąc galeonów nagrody za nasze głowy –
odpowiedział, pokazując jej gazetę. Ginny wyrwała mu ją
pospiesznie i w jednej chwili zbladła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wydawca
poświęcił całą stronę na zamieszczenie ich zdjęcia i krótką
notatkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Poszukiwani Ginevra i Draco Marshall uważają się za rodzeństwo –
zaczęła czytać Ginny. - Są oni wyjątkowo niebezpieczni.
Wieloletni auror – Alastor Moody zaleca wyjątkową ostrożność w
starciu z tą dwójką. <i>Cechują się sprytem, bezwzględnością
i nieprzewidywalnością</i> – powiedział naszemu redaktorowi.
Rodzeństwo Marshall podejrzewane jest o spiskowanie z
Sami-Wiecie-Kim. Ministerstwo Magii uczula i prosi wszystkich o
jakiekolwiek informacje w tej sprawie. Za każdego z nich
przewidziano nagrodę w wysokości tysiąca galonów. Spełnijmy swój
obywatelski obowiązek, pomóżmy ocalić nasz świat.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadło
milczenie. Draco rozglądał się nerwowo po Pokątnej. Nie był
pewny, czy Ginny dobrze zrobiła, czytając ten artykuł na głos.
Jakiś starszy czarodziej patrzył na nich. Inna czarownica szeptała
coś swojej towarzyszce. Nadal było pusto, jednak Malfoy wiedział,
że burza wisi w powietrzu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Idziemy stąd – powiedział.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? A nasze sprawunki?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Załatwimy je na Nokturnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Myślisz, że na Nokturnie nie ma nikogo, komu przydałyby się dwa
tysiące galeonów? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Idziemy – powtórzył, nie zwracając uwagi na jej słowa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nałożył na głowę obszerny kaptur, a potem pociągnął ją za
rękę. Po kilku metrach szybkiego marszu puścili się biegiem. Po
paru sekundach znaleźli się tam, gdzie chcieli. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
drugi raz byli na Nokturnie i Ginny musiała przyznać, że teraz o
wiele lepiej tutaj pasuje. Wtedy wyróżniała się modną, zieloną
szatą, a teraz bez problemu wpasowała się w mrok brudnej ulicy.
Draco nałożył jej na głowę koc i nakazał, aby trochę się
zgarbiła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tutaj
nikogo nie obchodziło, kim byli. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mijali
ludzi w brudnych, podartych szatach, z zębami tak zepsutymi, że
niemal czarnymi. Ginny oddychała głośno i obserwowała. Kiedy jej
wzrok padł na sklep zielarski, przystanęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam pomysł – mruknęła do Draco. - Musimy zmienić wygląd.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Świetny plan... ale chyba nie uważałaś na eliksirach. Eliksir
wielosokowy waży się przez miesiąc, a jego działanie trwa
godzinę. No chyba że za chwilę okaże się, że jesteś
metamorfomagiem. Powiem szczerze, że byłbym zaskoczony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie gadaj głupot. Potrafię przygotować farbę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Farbujesz włosy?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Malfoy, nie narażaj się. To jest mój naturalny kolor, ale często
pomagałam mamie. A Fred i George pokazali mi swego czasu sztuczkę
na farbę do skóry.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- O
nie, nie ma mowy! - oburzył się. - Jeśli to patent twoich braci,
to ja się na to nie piszę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przecież zrobimy to razem! - krzyknęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę patrzyli sobie w oczy, a potem nie wytrzymali i wybuchli
śmiechem. Ginny poczuła, że na jej twarzy pojawia się czerwony
rumieniec. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobra – zaczął Draco. - Powiedz mi, co mam kupić. Załatwię to
sam. A ty w tym czasie poczekaj w tamtej wnęce. Jak będziemy
pokazywać się razem, to szybciej ktoś odkryje, że to my jesteśmy
poszukiwani.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam się ściskać między obsikanymi ścianami?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Masz rację, to było głupie. To ty idź kup to, co potrzebujesz do
tych farb, a ja zatroszczę się o jakieś ubrania i jedzenie.
Pasuje? Za pół godziny w tym samym miejscu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze – zgodziła się, a Malfoy wcisnął jej do ręki pieniądze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozdzielili
się. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
był zaskoczony, że zakupy na Nokturnie odbyły się bez niemiłych
niespodzianek. Mężczyźnie udało się załatwić trochę starych
ubrań i dwie zimowe szaty dla siebie i Ginny. No i jeszcze jedzenie.
W końcu mógł włożyć do ust coś lepszego od starej bułki. Może
nie było to najcudowniejsze danie na świecie, ale i tak lepsze od
czerstwego chleba. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie rozstawał się z gazetą, którą znalazł na Pokątnej. Nie
mógł uwierzyć, że Dumbledore na to wszystko pozwalał. Jeśli
faktycznie był taki skory do pomocy, to nie powinien wyrażać zgody
na drukowanie tego artykułu. Malfoy obawiał się śmierciożerców.
Wiedział, że jeśli Voldemort się dowie, że żyje, to poruszy
niebo i ziemię, aby go odnaleźć i... zabić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Może
nie powinien tak ryzykować. W sumie znajdowali się bardzo blisko
Severusa Snape'a. Gdyby mężczyzna ich znalazł, to na pewno nie
zawahałby się odesłać do swojego pana. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
rozejrzał się po wnętrzu starego młyna. Nie była to wygórowana
kryjówka, ale lepsza taka niż żadna. Dostrzegł Ginny, która
ugniatała podejrzane specyfiki w niewielkiej misce. W powietrzu
unosił się nieprzyjemny zapach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Naprawdę chcesz smarować tym twarz? - zapytał. - A tak w ogóle,
to powinnaś to przygotowywać na dworze, bo okropnie cuchnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
dworze jest zimno – stwierdziła. - Poza tym w sali od eliksirów
unosił się gorszy zapach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
pokręciła głową z zażenowaniem, po czym bez ostrzeżenia zdjęła
z siebie koszulkę, a potem zabrała się za rozpinanie spodni. Jej
biust okryty tylko koronkowym biustonoszem zafalował przed nim.
Draco próbował odwrócić wzrok, ale nie było to łatwe. Zdziwił
się, kiedy zdał sobie sprawę, że nawet jej brzuch obsypany jest
piegami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mogłabyś się nie obnażać? - zapytał, kiedy zrzuciła spodnie.
Malfoy nie miał wyjścia. Musiał przyznać, że miała piękne,
wysportowane cało, którego pozazdrościłaby jej większość
kobiet.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kiedy byłeś pijany, powiedziałeś, że to wszystko to tylko iluzja
– rzekła, nakładając przygotowaną maź na swoje ramiona. -
Jeśli to prawda, to nie powinieneś się przejmować moim ciałem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nawet tego nie pamiętam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
uśmiechnęła się blado, po czym pewnymi ruchami wcierała specyfik
w uda. Wyglądała, jakby miała do czynienia z najzwyklejszym
balsamem. Malfoy obserwował ze zdziwieniem, jak jej skóra zmienia
barwę na śniadą. Pomału zaczęła wyglądać, jakby przesadziła
z samoopalaczem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań się gapić i mi pomóż – powiedziała, odwracając się
do niego plecami. - Tylko zrób to dokładnie, nie chcę mieć
zacieków na łopatkach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
rozejrzał się po młynie, jakby bał się, że ktoś może ich
obserwować. Po chwili wahania podszedł i uklęknął za nią.
Siedziała wyprostowana jak struna, prezentując nieduży tatuaż
feniksa na plecach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiedziałem, że lubisz tatuaże – powiedział, aby zapanować
nad przyspieszonym biciem serca. Nie panował nad tym. - A na
pośladku masz ozdobną literkę <i>H</i>?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – oświadczyła spokojnie, odgarniając gęste włosy. - Feniks
świadczy o mojej przynależności do Zakonu – wytłumaczyła. - To
nie było praktykowane za czasów drugiej wojny. Dostałam go od
Syriusza Blacka, kiedy miałam czternaście lat.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czternaście? - zdziwiła się. - Co cię pokusiło?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Feniksy są symbolem odrodzenia. Skończyłam jedno życie, aby
rozpocząć nowe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
zanurzył palce w gęstej mazi i nałożył na jej plecy. Zaczął
rozsmarowywać ją na obsypanych piegami łopatkach. Czuł jej
szybkie bicie serca i słyszał głośny oddech. Drgała pod jego
dotykiem. A Draco z całych sił próbował powstrzymać swojej
instynkty.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, czy to prawda, że cię pocałowałem? - zapytał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
jakie to ma znaczenie? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Takie, że gdyby okazało się, że to zrobiłem, to nigdy bym sobie
nie wybaczył. Astoria jest dla mnie kimś więcej niż żoną. Jest
przyjaciółką i powierniczką... Nie mógłbym spojrzeć jej w
oczy. Nie mógłbym sobie spojrzeć...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
milczała przez chwilę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie pocałowałeś mnie – skłamała bezszelestnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem usłyszała ciche westchnienie ulgi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ciepłą
dłonią dotknął jej karku. Wzdrygnęła się, a potem odsunęła
gwałtownie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozbierz się – nakazała szybko. - Pomogę ci, bo wy faceci nie
potraficie zrobić najprostszych rzeczy – dodała, po czym bez
najmniejszych oporów rozsmarowała specyfik na twarzy. Skrzywiła
się tylko na krótką chwilę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
wykonał je polecenie, uznając, że skoro ona się przemogła, to on
nie może zacząć marudzić. Jechali na tym samym wózku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
Merlina... - szepnęła zaszokowana, kiedy spojrzała na jego tors.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
w pierwszej chwili nie zrozumiał, o co jej chodzi. Raczej nie miała
na myśli wyćwiczonych mięśni. Podeszła szybko i opuszkami palców
dotknęła długą bliznę, przechodzącą przez pierś i brzuch.
Niżej była jeszcze jedna, krótsza i kolejna i kolejna. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zasłoniła usta dłonią i spojrzała ze smutkiem prosto w jego
oczy. Draco poczuł, że jej żal jest szczery. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
Harry – wyszeptała. - Prawda? To on cię skrzywdził, kiedy
byliście w szóstej klasie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
jakie to ma znaczenie – powtórzył jej słowa. - To już
przeszłość...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
całuj jej, tylko jej nie całuj</i> – zaczął powtarzać sobie w
duchu, kiedy kolor skóry zaczął nabierać ciemnych barw, a jej
dłonie błądziły zwinnie po jego napiętym ciele. - <i>To
normalne, jesteś facetem, a ona atrakcyjną kobietą. Ale nie całuj
jej, do cholery, bo nigdy sobie tego nie wybaczysz.</i></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-77146801541307924882013-10-26T17:00:00.000+02:002013-10-26T17:00:01.614+02:0019: Dla Niego...
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Już sama nie wiem, co
chcę usłyszeć<br />I co powiedzieć<br />Gdybyś mógł przemieniać
słowa w ciszę<br />Moglibyśmy pomilczeć </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Varius Manx)</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>G</i></span>inny
spała tylko kilka godzin, ale to musiało jej wystarczyć na
najbliższy czas. W kwaterze głównej zajęła pokój, który nie
wyróżniał się niczym szczególnym. Jasne ściany, biały sufit,
łóżko, krzesło i szafka. Dziewczyna zaczęła się zastawiać, po
co w ogóle są tutaj pokoje. Czy kwatera była w stanie pomieścić
wszystkich członków Zakonu w razie potrzeby?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
miało to znaczenia...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Ginny wstała z łóżka, zegary wskazywały drugą w nocy. Zdjęła
sweter, który był prezentem od jej mamy. Złożyła go z należytą
starannością i szacunkiem i odłożyła na zasłaną pościel.
Chciała napisać kartkę, ale stwierdziła, że lepiej pozostawić
po sobie jak najmniej śladów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zadrżała
z zimna. Miała na sobie tylko cienką koszulkę na krótki rękaw, a
na dworze wielkimi krokami zbliżała się zima. Już teraz panowały
nocne przymrozki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>To
tylko sweter </i>– podpowiedział jej głos zdrowego rozsądku. Nie
posłuchała go. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Otworzyła
drzwi i wyszła na pogrążony w mroku korytarz. W kwaterze było
zaskakująco cicho. Spojrzała na zamknięte wejście do pokoju
Draco. Zawahała się przez chwilę, a potem ruszyła w przeciwnym
kierunku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kuchnia
też była w piwnicach. I im bardziej się do niej zbliżała, tym
wyraźniej słyszała odgłosy krzątaniny. Zacisnęła palce na
różdżce i uspokoiła oddech. Na palcach podeszła do przymkniętych
drzwi. Światło z wewnątrz rzucało długą łunę na podłogę.
Zerknęła przez szparę, nie uchylając ich nawet o cal.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zmarszczyła
brwi, kiedy zobaczyła kto jest w środku. Dumbledore wspominał, że
wartę mieli pełnić Alicja i Remus, a tymczasem, obok starej,
przerdzewiałej kuchenki krzątał się Peter Pettigrew. Był
odwrócony do niej tyłem. Za pomocą różdżki rozpalił ogień pod
mosiężnym czajnikiem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nucił
pod nosem. Na Merlina, jak on mógł nucić w takiej chwili?! Jakaś
część podświadomości Ginny miała ochotę odciąć mu język i
mieć nadzieję, że to zażegna lwią część jej zmartwień. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bezszelestnie
uchyliła drzwi i wymierzyła różdżką prosto w jego plecy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Odsuń się krok do tyłu, podnieś ręce i odwróć się pomału –
rzekła spokojnym, choć stanowczym tonem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oszalałaś? To jakaś gra? - zapytał, a jego głos zadrżał
delikatnie. Jednak nie wykonał żadnego z jej poleceń.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rób, co mówię, to nie stanie ci się krzywda.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Fabian miał rację, powinnaś się leczyć...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zamknij się! - przerwała mu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Obserwowała,
jak Peter podnosi puste ręce i opiera je na głowie. Tak, jak
prosiła, zrobił krok do tyłu i odwrócił się pomału przez lewe
ramię. Na krótką chwilę spojrzeli sobie prosto w oczy, jednak to
on pierwszy skapitulował i odwrócił wzrok.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gdzie jest Alicja? - zapytała powoli, aby dobrze ją zrozumiał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Prosiła mnie, abym ją zastąpił. Nie chciała być tutaj, razem
z... twoim bratem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
dobrze. Lepiej, że jej nie ma. Siadaj na krześle. Tylko bez
numerów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Peter
westchnął głośno, po czym pokręcił głowa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dlaczego od razu mnie nie oszołomisz? - spytał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zamknij się i przestań się ociągać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Peter
wykonał jej polecenie z niemałym wahaniem. Spodziewała się, że
nie będzie się jej otwarcie sprzeciwiać. Bardziej obawiała się
jego zdolności animagicznych, ale z drugiej strony może wolał jej
nie pokazywać, co potrafi. Lub, co jeszcze bardziej prawdopodobne,
nie potrafił zmienić się bez różdżki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remus jest w bibliotece? - zapytała, a on milczał. - Zadałam
pytanie, Remus jest w bibliotece?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gdzie masz różdżkę?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
kieszeni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
pewno?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sprawdź, jak chcesz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
rozejrzała się po kuchni, cały czas obserwując go kątem oka.
Dopiero po kilku chwilach dojrzała coś, co mogło jej się przydać.
Gruby, długi sznur. Machnęła na niego szybko różdżką,
podrywając go do lotu. Potem zaczarowała tak, aby oplótł się
wokół nadgarstków i kostek Petera.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
siłował się przez chwilę, jednak szybko zrozumiał, że od
początku był na przegranej pozycji. Ginny podeszłą do niego
dopiero wtedy, kiedy był zupełnie skrępowany. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Najpierw
sprawdziła kieszeń. Faktycznie, była w niej różdżka. Odłożyła
ją na stół i spojrzała na chłopaka. Nie mieściło jej się to
wszystko w głowie. Gdyby nie wiedziała, to nigdy nie
podejrzewałaby, że jest w stanie zrobić coś takiego. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Był
tak niepozorny... aż niemożliwe, że w jego sercu mieściło się
tyle zła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może chcesz pogadać? - zapytała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Peter
zaśmiał się ironicznie i wtedy zdała sobie sprawę, jak
idiotycznie musiała zabrzmieć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli chcesz mi powiedzieć, dlaczego mnie skrępowałaś, to proszę
bardzo. Woda zaraz się zagotuje, możesz zalać herbatę, a w puszce
na górnej półce są kruche ciasteczka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Posłuchaj, Peter, wiem, kim jesteś i co zamierzasz. Nie zbywaj mnie
czekoladą.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bez
ostrzeżenia nachyliła się przy jego lewej ręce i jednym
szarpnięciem podwinęła rękaw. Przedramię było czyste,
nieskalane Mrocznym Znakiem. <i>Jeszcze nie</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oszalałaś? - oburzył się. - Chcesz pooglądać zwolenników
Voldemorta, to idź do swojego brata!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- On
z tym skończył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oczywiście... a powiedział ci ktoś kiedyś, że z tym nie da się
skończyć?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
wytrzymała. Wymierzyła mężczyźnie głośny policzek. Peter nawet
nie drgnął, kiedy na jego twarzy pojawiła się czerwona pręga. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
ocalisz Potterów</i> – szepnął cichy głosik w jej głowie. -
<i>Voldemort i tak ich kiedyś znajdzie, ale możesz ocalić Syriusza
przed spędzeniem dwunastu długich lat w Azkabanie</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
panowała nad sobą, kiedy jej pięść uderzyła Petera w nos.
Usłyszała chrzęst łamanych kości, a potem popłynęła krew.
Czerwona posoka plamiła ubranie i jej dłoń. Pettigrew przeklął
pod nosem, a wtedy drugi cios spadł na jego wargę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oszalałaś?! - krzyknął, próbując wypluć kawałek złamanego
zęba. - Nic ci nie zrobiłem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak śmiesz tak mówić?! Jak śmiesz oszukiwać ich wszystkich i
udawać, że nic się nie dzieje! Brzydzę się tym!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Uspokój się, musiałaś mnie z kimś pomylić!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie mogła powstrzymać nerwowego śmiechu, który wyrwał się z jej
piersi. Spojrzała na swoje obdarte, krwawiące dłonie i pokręciła
przecząco głową.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie pomyliłam cię z nikim, mój drogi Peterze Pettigrew, mój mały
Parszywku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak mnie nazwałaś?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Chciała
wymierzyć kolejny cios, jednak wtedy usłyszała kroki na korytarzu.
Po chwili w drzwiach kuchni pojawił się Remus Lupin. Popatrzył
najpierw na Ginny, a potem na Petera. Jego oczy zrobiły się kilka
razy większe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
tu się dzieje? - zapytał, sięgając po różdżkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
zdążył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
<i>Expelliarmus! -</i> krzyknęła dziewczyna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Broń
wyleciała z ręki Remusa, a on sam uniósł się w powietrze. Siła
zaklęcia odrzuciła go o kilka metrów. Uderzył plecami o ścianę.
Nie poruszał się. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
rozejrzała się, dysząc ciężko. Nie mieściło jej się w głowie,
do czego była zdolna się posunąć. Peter krwawił i jęczał cicho
z bólu. Remus z trudem oddychał. A ona stała w samym centrum tego
horroru. Nie miała czasu. Chwyciła różdżkę należąca do
Gilzdogona. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gdzie są pieniądze? - zapytała jeszcze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? - wydusił z siebie, dławiąc się krwią.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pieniądze – powtórzyła nerwowo. - Na pewno macie tu jakieś
oszczędności w razie czego. Gadaj, gdzie są!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Bo
co? Zabijesz mnie? Przed chwilą obiecałaś, że nic mi się nie
stanie, jak będę wykonywać twoje polecenia. Chyba powinienem czuć
się urażony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
<i>Accio oszczędności Zakonu Feniksa</i> – krzyknęła, nie mając
zamiaru dłużej się z nim użerać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ku
jej zaskoczeniu w ręce wpadła puszka, która przed sekundą stała
na górnej półce. Ta, w której według chłopka znajdowały się
ciastka. Ginny otworzyła ją, aby mieć pewność, że jest tam to,
czego potrzebuje. Pieniędzy nie było wiele, ale mimo to musiało
jej wystarczyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Najszybciej
jak tylko mogła wybiegła z kuchni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
słyszał krzyki i hałasy dobiegające z reszty posiadłości. Nie
miał pojęcia, co się dzieje. Okazało się, że drzwi do pokoju,
który zajmował, były zamknięte. Wkurzyło go to. Nie miał
różdżki. Próbował je wyważyć za pomocą kopniaków, ale na
niewiele się to zdawało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
braku lepszego pomysłu usiadł i nasłuchiwał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
był pewien, że rozgrywa się tam jakaś walka. Coś ciężkiego z
głuchym łoskotem opadło na ziemię. A może ktoś? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
poczuł, jak na jego czole pojawiają się krople zimnego potu.
Oczami wyobraźni zobaczył obraz, w którym tłum śmierciożerców
wpadł do kwatery i zrobił porządek z członkami Zakonu, którzy
akurat pełnili wartę. A za chwilę przyjdą po niego...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
idą. Usłyszał głośny tupot stóp, a potem zamek odskoczył, a
drzwi się uchyliły. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zamknął
oczy, a kiedy je otworzył nie miał wątpliwości co do tego, kto
stoi w ciemnościach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
Weasley trzymała zapaloną różdżkę, rzucając światło na swoją
zmęczoną, zakrwawioną twarz i szeroko otwarte oczy. Jej dłonie
nie były w lepszym stanie. Skóra była pozdzierana. Dziewczyna
trzymała pod pachą metalową puszkę w kwiaty.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
się stało? - zapytał Malfoy, a ona tylko pokręciła głową.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jesteś ranna?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, to nie moja krew – odpowiedziała zachrypniętym głosem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
czyja? - dopytywał się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nieważne. Musimy się stąd wynosić. Nie ma czasu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jesteś pewna?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – stwierdziła szczerze, ale nie mieli innego wyjścia. -
Miałeś rację, Dumbledore nam nie pomoże. Musimy zatroszczyć się
o siebie sami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny – zaczął ostrożnie. Miał wrażenie, że jej imię brzmi
dziwnie obco, kiedy je wypowiada. - Co ty zrobiłaś?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedziała. Chwyciła go za ramię i pociągnęła. Przeszli
przyciemniony korytarz, na którego końcu mieniła się jasna łuna
światła. A w niej leżał młody Remus Lupin. Nie ruszał się, a
jego twarz zastygła w grymasie bólu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zabiłaś go? - zapytał, a potem pożałował swoich słów.
Dziewczyna wybuchnęła niepohamowanym płaczem. Łkając głośno,
uklęknęła przy mężczyźnie i pogładziła go po spoconych
włosach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie miał pojęcia, co zrobić. Rozejrzał się nerwowo i wtedy
zobaczył jeszcze kogoś. Pokój z zapalonym światłem okazał się
być kuchnią. Czajnik gwizdał głośno, obwieszczając, że woda
jest już gotowa. Malfoy omal nie krzyknął, kiedy napotkał wzrok
mężczyzny siedzącego na krześle. Jego twarz była okrwawiona, ale
pomimo tego i tak rozpoznał w nim Petera Pettigrew. Zdrajcę... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
przyjął pozycję gotową do ataku, jednak wtedy zdał sobie sprawę,
że mężczyzna jest przywiązany. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, wynosimy się stąd – rzekł, klękając obok niej. -
Słyszysz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
ją mało to obchodziło. Wtuliła głowę w pierś byłego
nauczyciela i płakała cicho. Draco przyłożył dwa palce do jego
szyi. Odetchnął głośno, kiedy wyczuł puls. Szarpiąc się chwilę
z dziewczyną, podniósł ja na nogi i zmusił, aby spojrzała mu
prosto w oczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Idziemy – powtórzył twardo. - Jak tylko się stąd wydostaniemy,
zawiadomisz Zakon. Oni udzielą mu pomocy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie ma <i>ale</i>. Idziemy. Znasz to miejsce? Gdzie tu są schody?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Musimy wejść do góry – odpowiedziała, szlochając. - W twoim
pokoju było okno, ale widok nie był prawdziwy. To iluzja.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sprytne – stwierdził, po czym pobiegł korytarzem, nie puszczając
dłoni Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I
tak was znajdziemy! - Usłyszeli jeszcze krzyk Petera. - Nieważne,
gdzie się ukryjecie. Znajdziemy was...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
wbiegli na parter, jego głos się urwał. Draco rozglądał się po
dużej sali, w której stał ogromny stół i kilkanaście krzeseł.
Ginny jednak nie zatrzymała się nawet na chwilę. W jednej chwili
znalazła dwuskrzydłowe drzwi. Stuknęła w nie różdżką,
szepcząc cicho nieznane mu zaklęcie. A potem wrota się otworzyły.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wybiegli
w noc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
niewiele widział w ciemnościach. Podejrzewał, że znajdują się
na jakimś odludziu, ale nic więcej nie przychodziło mu do głowy.
Dopiero kiedy potknął się o coś twardego, zdał sobie sprawę, że
otaczają go wielkie bale drewna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
opuszczony tartak – rozwiała jego wątpliwości Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zatrzymali
się kilka metrów dalej. Dyszeli ciężko i drżeli z zimna. On miał
na sobie ciepłą szatę, ale ona uciekła w koszulce z krótkim
rękawkiem. Mężczyzna nie wiedział, jak się zachować, kiedy
przysiadła na dużym kamieniu w cieniu wysokiej sosny i podała mu
metalową puszkę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tam są pieniądze – rzekła, próbując opanować oddech. - Ty je
weź. Nie ma ich dużo, więc możesz wywalić tę cholerną puszkę
i włożyć je do kieszeni. A tutaj masz różdżkę. Zabrałam ją
Peterowi – powiedziała, podając mu broń.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przyjął
ją bez słowa. Leżała fatalnie w jego dłoni, ale wolał nie
narzekać. Nie teraz. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Malfoy próbował prostych zaklęć, Ginny wyczarowała patronusa.
Duży, srebrny koń wstrzelił z czubka jej różdżki i czekał, aż
przekaże mu wiadomość. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Leć do Dorcas – nakazała. - I powiedz jej, że w kwaterze był
wypadek, że Remus potrzebuje pomocy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili koń zniknął między drzewami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
teraz zrobimy? - zapytał w końcu Malfoy, siadając obok niej na
kamieniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Poczekamy do rana.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tutaj?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli będzie trzeba.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zamarzniesz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie udawaj, że cię to obchodzi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
rozejrzał się z nadzieją, że wypatrzy coś, co będzie mogło
posłużyć im za schronienie. Drzewa rosły gęsto. Nocne niebo
przykryła gęsta warstwa chmur. Jeszcze tego brakowało, aby zaczęło
teraz padać. Wiatr poruszał liśćmi, komponując przerażającą
muzykę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wstawaj – nakazał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie. Muszę zaczekać, aż przybędzie ktoś z Zakonu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
jeśli nas zobaczą? Nie możemy tutaj zostać. Nie po tym wszystkim.
Nie dam rady sam nas teleportować bez mojej różdżki. Musisz mi
pomóc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dokąd chcesz się przenieść?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Do
Spinner's End – odpowiedział.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mam pojęcia, gdzie to jest, a tym bardziej, co tam jest.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Znajdziemy jakiś opuszczony dom, a potem się zobaczy. Chodź, chwyć
się mocno, mam nadzieję, że mi się uda. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
czuł się za nią odpowiedzialny i mało mu się to podobało.
Chwycił jej zimne, drżące ciało i skupił się na zaklęciu jak
jeszcze nigdy wcześniej. Miał nadzieję, że znajduje się w miarę
blisko celu, bo jeśli nie, to skutki mógłby być tragiczne.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
momencie, kiedy ich stopy oderwały się od ziemi, dostrzegł cztery
osoby teleportujące się kilka metrów dalej. Może i ich
dostrzegły, ale to i tak nie robiło nikomu większej różnicy.
Obca siła już zaczęła przepychać ich przez wąską, gumową
rurę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>G</i>łośne
westchnienie ulgi nie trwało długo. Na Spinner's End było jeszcze
zimniej, a w dodatku padał zimny, ulewny deszcz. Już po kilku
minutach ich włosy i ubrania były zupełnie przemoczone. W oddali
błysnęło, a potem niebo przecięła ogromna błyskawica. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiedziałem, że tutaj jest jeszcze gorzej! - krzyknął Malfoy,
próbując przygłuszyć huczący wiatr.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
niby skąd miałbyś wiedzieć?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdzieś
po ich prawej stronie szumiała rzeka, poczuli nieprzyjemny zapach
śmieci i wilgoci. Draco wiedział, że trafił w dobre miejsce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Idziemy! - zarządził podniesionym głosem, po czym pociągnął ją
za rękę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
opierała się przez chwilę. Miała wrażenie, że jeszcze nigdy nie
była tak wyczerpana. Nogi same się pod nią uginały, ale nie mogła
narzekać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Stój – rzekł po kilku chwilach Malfoy. - Tu jest starty młyn,
jeśli chcesz, możemy w nim zostać na noc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze – odpowiedziała, siląc się na odrobinę entuzjazmu. -
Możemy w nim zostać...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Macie
prawo być złe i ogólnie zawieść się na mnie. Macie prawo, ale
musicie chociaż spróbować zrozumieć, że ja też jestem
człowiekiem i najzwyczajniej w świecie czasem dopada mnie leń. Nie
lubię, jak się mnie pogania, a już tym bardziej w sposób, który
nawet obok grzeczności nie leżał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Serbski
idzie mi coraz, coraz lepiej. Pierwszy szok minął i teraz jest
raczej z górki. Staram się wszystko ogarniać na bieżąco, bo
inaczej chyba się nie da studiować języka. Nieskromnie dodam, że
planuję mieć średnią co najmniej 4,0, aby mieć możliwość
wyjazdu na Erasmusa może nawet za rok lub półtora.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jeszcze
jedna sprawa. Szablon. Wiem, wiem, wszystko wiem, ale no jakoś nic
mi nie wychodzi...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Czasem
zastanawiam się nad założeniem zbioru opowiadań... </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-36041984354825924072013-10-06T13:36:00.002+02:002013-10-06T13:36:52.382+02:0018: Rozdzieleni
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Choć krucha jest jak
kwiat<br />Wciąż pragnie zmienić świat. </b></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">(Varius Manx)</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><i>G</i></span>inny
czuła się parszywie. Kiedy położyła się w swoim łóżku w domu
Syriusza i Remusa, wiedziała, że nie będzie w stanie zasnąć. To
wszystko ją przerosło. Jakaś część jej pogodziła się ze
śmiercią Malfoya. Jednak inna była przerażona, że została tutaj
całkiem sama.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
rozumiała, dlaczego Draco ją pocałował. Czy był tak kompletnie
pijany, że nie miał pojęcia, co dzieje się naokoło? Co więcej,
po jaką cholerę nazwał ją <i>Weasley</i>? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili rozległ się ciche pukanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Śpisz już? - Usłyszała spokojny głos Remusa, dochodzący zza
ściany.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
początku chciała milczeć, ale potem coś w niej pękło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedziała krótko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
otworzył drzwi. W ciemnościach dostrzegła tylko zarys jego
wychudzonej sylwetki. Bez zaproszenia przysiadł na skraju łóżka.
Ginny podniosła się do pozycji siedzącej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak się czujesz? - zapytał, a w jego głosie wyczuła troskę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Strasznie – oświadczyła, nie potrafiąc go okłamać. - Boli mnie
głowa i mam wrażenie, że moje myśli za chwilę rozsadzą mi
czaszkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przykro mi, że tak się skończył ten dzień.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
przecież nie twoja wina.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadło
milczenie. Ginny nie czuła się skrępowana jego towarzystwem.
Zauważyła, że jej oddech stał się spokojniejszy. Była wdzięczna
Remusowi za to, że traktuje ją normalnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, czy mogę cię o coś zapytać?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, proszę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
twój brat miał na myśli, mówiąc Wybraniec? Jesteś z kimś
związana?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, jak ktoś wbija jej nóż prosto w serce, a potem jeszcze
go przekręca. Opuściła głowę, mając nadzieję, że Remus nie
zauważy szkarłatnego rumieńca, który pojawił się na jej twarzy.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Posłuchaj – kontynuował. - Jeśli nie chcesz, to nie musisz
mówić, ale Syriusz... on naprawdę się w tobie zakochał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Skąd możesz to wiedzieć? - spytała, a jej głos drżał z emocji.
- Jest przystojny, inteligentny, zabawny. Mógłby mieć każdą
dziewczynę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale on nie chce każdej tylko...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czekaj – przerwała mu odrobinę zbyt głośno. - Syriusz cię tu
przysłał – dodała i w jednej chwili poczuła, że ma rację.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
twarz mężczyzny przebiegł cień zwątpienia, a potem pochylił
nisko głowę, jakby sam się siebie wstydził. Ginny zmrużyła
powieki, czekając, aż potwierdzi jej słowa, jednak nic takiego nie
nastąpiło. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – stwierdził krótko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kłamiesz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak dobrze potrafisz rozpoznać kłamstwo?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Potrafię wiele rzeczy, o których nie masz pojęcia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
dokładnie lustrowała go wzrokiem, czekając na reakcję. Remus
wstał z łóżka i podszedł do okna. Otworzył je szeroko,
wpuszczając do pogrążonego w mroku pokoju świeże powietrze.
Ginny zadrżała, kiedy ostry wiatr dotknął jej obsypanych piegami
ramion. Owinęła się szczelniej kołdrą, jednak na niewiele się
to zdało. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Już prawie pełnia – szepnął Remus, a ona poczuła, że za
chwilę zwymiotuje.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czuła,
że powinna wstać, podejść do niego, powiedzieć coś, jednak
ciało kompletnie odmawiało posłuszeństwa. Drżała, choć
wiedziała, że to on powinien być przerażony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedz, Ginny – kontynuował Remus, nie patrząc na nią. - Czy
ten facet naprawdę jest twoim bratem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć? - odpowiedziała pytaniem na
pytanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Remus
zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Odwrócił się bardzo
powoli i spojrzał w jej kierunku. W ciemności widziała, jak jego
oczy zalśniły. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
dlaczego on cię pocałował?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bo... bo stracił wiarę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Żartujesz? Przecież to nie ma sensu! Normalne rodzeństwo inaczej
okazuje brak wiary.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Był pijany – naciskała Ginny, mając nadzieję, że mężczyzna w
końcu jej odpuści.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zrobił to wcześniej? - dopytywał się, nie dając jej spokoju.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co to za znaczenie?! - wrzasnęła stanowczo zbyt głośno, a z jej
oczu popłynęły łzy wściekłości. - Jakie ma znaczenie to, co
już się stało? To już przeszłość!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, posłuchaj. - Mężczyzna podszedł do niej, po czym usiadł
na łóżku. Chciała odwrócić wzrok, jednak on przytrzymał zimną
dłonią jej podbródek i nakazał patrzeć prosto w oczy. - Każdy z
nas ma jakiś problem, czasem wstydliwy, taki, o którym nie chcemy
nikomu powiedzieć. Kiedy cię poznałem i opowiadałaś o swoim
bracie, byłem pewny, że bardzo go kochasz i tęsknisz za nim. A
kiedy Frank powiedział, że nie żyje, tylko potwierdziłaś moje
przypuszczenia. Jednak to, co zobaczyłem kilka godzin temu,
zaskoczyło mnie. Chyba nie tak powinniście się witać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Uważasz, że czas powinien zwolnić, a ja z szerokim uśmiechem
miałam rzucić się w jego ramiona? Miałam płakać i tulić go z
całej siły, powtarzając, że teraz nic nas nie rozdzieli? Remusie,
nie mamy żadnych wstydliwych sekretów. Problem polega na tym, że
zawsze byliśmy po przeciwnych stronach. Poza tym nie wiem czy
zauważyłeś, ale był kompletnie pijany i jego zachowanie nie
sprzyjało radosnym powitaniom. A Syriusz nie powinien wierzyć we
wszystkie jego słowa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
w co powinien wierzyć?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
uczucia. W moje uczucia, a nie mojego brata.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Myślisz, że twój brat cię kocha?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
pytanie ją rozbawiło. Nie potrafiła powstrzymać nerwowego
uśmiechu. Położyła dłoń na ręce Remusa, która cały czas
przytrzymywała delikatnie jej podbródek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
zależy, jaką miłość masz na myśli. Ale coś mi się zdaje, że
mój brat nie darzy mnie żadną miłością – dodała, a w jej
głosie nie dało się słyszeć nawet nutki goryczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chcesz, abym powtórzył to Syriuszowi?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sama mogę mu powiedzieć. Ale pewnie i tak mnie wyręczysz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Remus
westchnął głośno, po czym wstał z łóżka i zamknął okno. W
kilku krokach znalazł się przy drzwiach. Zacisnął dłoń na
klamce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kim jest Wybraniec? - zapytał jeszcze. - Syriusz przecież nie może
być niczyim wujkiem, bo jego jedyny brat nie żyje.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
widzisz... Nie wiem, kogo miał na myśli Draco, moim zdaniem
Wybraniec nie istnieje.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoya
obudził silny ból głowy. Przez sekundę miał wrażenie, że
eksploduje mu mózg. Skronie paliły żywym ogniem. W pierwszej
chwili był zupełnie otumaniony. Nie wiedział, co się stało i
gdzie właściwie się znajduje. Czuł zapach świeżej,
wykrochmalonej pościeli i o dziwo miał na sobie czyste ubranie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
do końca nad sobą panując, zaśmiał się głośno. To był sen.
Nie było żadnego klauna, rozbitej kuli i cofania się w czasie.
Voldemort był tam, gdzie jego miejsce, czyli w grobie, a
śmierciożercy rozpierzchli się na wszystkie strony świata. Nie
widział swojej żony w pieluchach i nie był światkiem pożaru w
szpitalu. Wszystko było dobrze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tylko
gdzie on właściwie się znajdował?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
może zwariował, a Astoria zamknęła go w jakimś szpitalu dla
nieuleczalnie chorych? Nie, to nie było w jej stylu. <i>Za chwilę
wszystko się wyjaśni </i>– pomyślał. - <i>Za chwilę otworzy
drzwi i uśmiechnie się do mnie szeroko</i>.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
faktycznie, ktoś otworzył drzwi. Ale to nie była jego żona.
Kobieta mogła mieć około trzydziestu lat. Ubrana była w długą,
niebieską suknię, która eksponowała jej mocno zaokrąglone
kształty. Spojrzała na Malfoya czujnymi, niebieskimi oczami. W ręku
trzymała tacę z parującą herbatą i tostem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
poczuł, że robi mu się niedobrze na sam widok posiłku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj – przywitała się krótko, stawiając tacę na stoliku. -
Mam na imię Dorcas.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Możesz mi powiedzieć, gdzie jesteśmy? - zapytał, obserwując, jak
przysuwa sobie krzesło i siada na nim.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jesteś w tym samym pokoju, w którym przez kilka tygodni przebywała
twoja siostra.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Siostra? Jaka znów siostra?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Twarz
kobiety się napięła. Draco widział, jak zaciska dłoń w pięść
i wtedy zrozumiał swój błąd. To nie był sen. Niestety... Choćby
bardzo chciał, nie zobaczy tutaj Astorii. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ach, ta siostra – mruknął po chwili. - Gdzie ona teraz jest?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Po
tym, jak na nią nakrzyczałeś i złamałeś jej rękę? Chyba nie
sądzisz, że przywita cię, płacząc przy twoim łóżku –
odpowiedziała, nie spuszczając go z oczu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ja
to zrobiłem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oczywiście... właśnie dlatego alkohol powinien być zakazany dla
ludzi twojego pokroju – stwierdziła sceptycznie. - Narobiłeś
niezłego zamieszania, kiedy wpadłeś na wesele.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
zmarszczył brwi. To, co gadała ta baba, było niemożliwe. Przez
chwilę pomyślał, że znów wpadł w łapy śmierciożerców, ale
po co mieliby robić z niego idiotę? Pewnie zabiliby go, zanim by
się odezwał. A przecież żył. I siedział naprzeciwko jakiejś
nienormalnej kobiety, która próbowała mu wmówić, że narobił
tuzin głupstw. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale nie mi o tym z tobą rozmawiać – rzekła po chwili. -
Przyniosłam ci coś na kaca. Wypij, bo osoba, która do ciebie
przyjdzie chce, abyś był w pełnej dyspozycji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jestem w kwaterze Zakonu Feniksa? - zapytał Malfoy. Ten pomysł
wpadł mu do głowy niespodziewanie. Zdziwił się, że wypowiedział
go na głos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dorcas
nie odpowiedziała. Wstała z krzesła i skierowała się do wyjścia.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zaczekaj! - krzyknął za nią. - Gdzie jest moja różdżka?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie miałeś jej ze sobą – odpowiedziała cicho, po czym wyszła z
pokoju.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
opadł na poduszki, co spowodowało jeszcze większy ból głowy. W
końcu dał za wygraną i wypił specyfik, który przyniosła mu
kobieta. Był obrzydliwy, ale już po kilku minutach poczuł, że
zaczyna działać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
miał wrażenie, że nigdy wcześniej tak się nie upił, co więcej
w tamtym momencie obiecał sobie, że więcej nie doprowadzi się do
takiego stanu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wstała wraz ze wschodem słońca. Po nieprzespanej nocy była blada
i miała sińce pod oczami. Prawie nie poznała swojego odbicia w
lustrze. Resztki loków po wczorajszej fryzurze sprawiały, że
wyglądała dziwnie obco. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wzięła
zimny prysznic z nadzieją, że choć trochę ją to pobudzi.
Pomyliła się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Miała
wrażenie, że jej głowa waży co najmniej tonę, a kręgosłup za
chwilę złamie się pod jej ciężarem. Oparła się o umywalkę i
włączyła wodę, aby zagłuszyć swój przyspieszony oddech. Jej
myśli oszalały. Przywołały obraz spoconego ciała Syriusza i jej
słonych łez, kiedy spijał z warg ból i poczucie winy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wydawało
jej się, że gdyby <i>tego</i> nie zrobili, to wszystko potoczyłoby
się inaczej. Ale przecież jeszcze kilkanaście godzin temu nie
żałowała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><b>To
wszystko jest iluzją!</b></i><b> </b>- Usłyszała w myślach krzyk
Malfoya. - <i><b>To nie dzieje się naprawdę. Ktoś sobie z nas kpi!</b></i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Miała
wrażenie, że chłopak mógłby mieć rację. Mógłby, gdyby nie
fakt, że Syriusz był taki prawdziwy, realny, kiedy szeptał, że ją
kocha. Kiedy położył ją w błocie i całował aż do utraty tchu.
Kiedy wszedł w nią i kiedy stali się jednością. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
mógł być iluzją, nie po tym wszystkim, co się stało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><b>Może
nawet twój Wybraniec gapi się, jak posuwasz jego wujaszka!</b></i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><span style="font-weight: normal;">-
</span></i><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Harry,
wybacz mi</span></span><i><span style="font-weight: normal;"> –
</span></i><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">załkała
głośno. - Błagam, wybacz mi.</span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Osunęła
się na zimną podłogę i schowała twarz w dłoniach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">Płakała
gorzko i głośno. Nie obchodziło ją, czy ktoś usłyszy, zobaczy.
To nie miało znaczenia. Nic nie miało znaczenia. </span></span><i><span style="text-decoration: none;"><span style="font-weight: normal;">To
tylko iluzja...</span></span></i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-decoration: none; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zacisnęła
dłonie w pięści i uderzyła nimi o podłogę. Ból dał jej
ukojenie tylko na chwilę. Uderzała tak długo, aż jej ręce
zrobiły się czerwone. Nie krzyczała. Nie miała siły...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-decoration: none; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
kilkunastu minutach uspokoiła oddech. Z trudem podniosła się na
nogi, znów spojrzała w lustro. Wyglądała fatalnie. Blada cera,
sińce i czerwone oczy. Opłukała tylko twarz zimną wodą i w
pośpiechu założyła sweter, który dostała od swojej matki, i
lniane spodnie należące kiedyś do Lily. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-decoration: none; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wyszła
z łazienki i skierowała swoje kroki do kuchni, aby przygotować
sobie coś ciepłego do picia. Już na schodach wyczuła czyjąś
obecność. Nawet nie zacisnęła palców na trzonku różdżki,
będąc pewna, że zastanie tam Remusa lub Syriusza. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-decoration: none; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pomyliła
się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Albus
Dumbledore czekał na nią, popijając gorącą herbatę i
przeglądając gazetę. Uśmiechnął się delikatnie, a ona musiała
się uszczypnąć, aby upewnić się, że za chwilę nie zamieni się
w straszliwe monstrum.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzień dobry – mruknęła, nalewając do szklanki wodę mineralną.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj, Ginny – odpowiedział, odkładając wczorajszy numer <i>Proroka
Codziennego</i>. - Widzę, że miałaś ciężką noc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziwi się pan? - burknęła niezadowolona.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie. Ale muszę cię prosić, abyś udała się ze mną do kwatery.
Razem porozmawiamy z...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Draco – wtrąciła, kiedy profesor się zawahał. - On ma na imię
Draco, a ja nie zamierzam z nim o niczym rozmawiać. Nie chcę go
nawet widzieć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, proszę...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może pan mnie o wszystko zapytać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
takim razie, co robił Draco, kiedy spłonął szpital?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
skąd mam to wiedzieć? - fuknęła niegrzecznie. - Przecież mnie z
nim nie było!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
właśnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
opadła zmęczona na krzesło. Oparła ręce na stole i położyła
na nich głowę. Oddychała szybko i głośno, czując, że z każdą
chwilą robi się bardziej nerwowa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wiem, że to dla ciebie trudne – kontynuował Dumbledore. - Chcę
tylko, abyś była w tym czasie w kwaterze. Nie musisz z nim
rozmawiać, choć bardzo ułatwiłabyś mi sprawę. A poza tym nie
możesz się wiecznie przed nim ukrywać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie ukrywam się...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedziałaś mi na początku, że on nie jest twoim bratem i że
nigdy nie utrzymywaliście ciepłych stosunków. Nadal to
podtrzymujesz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – stwierdziła pewnie. Nie ugięła się pod spojrzeniem
czujnych oczu Dumbledore'a.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze, w takim razie chodźmy złożyć mu wizytę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
usłyszał ciche pukanie do drzwi. Zaskoczony niemal zapomniał, co
robi się w takiej chwili. Był gościem tak jak w domu państwa
Rice, a jednak niektórzy traktowali go z szacunkiem. To zabawne, w
jak szybkim czasie jego życie tak się pokomplikowało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Proszę! - krzyknął.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Drzwi
się otworzyły, a do środka wszedł mężczyzna, o którym niemal
zapomniał - Albus Dumbledore. Malfoy zacisnął usta, widząc jego
siwe włosy i brodę. Przez lata nie potrafił pozbyć się z pamięci
widoku mężczyzny na szczycie wieży astronomicznej. Tak pewnego
swojego losu...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednak
tym razem Dumbledore nie był sam. Zza jego pleców wyłoniła się
Ginny Weasley. Wyglądała, jakby w ciągu tych kilku miesięcy
postarzałą się o dobrych parę lat. Jej twarz była zupełnie
blada, suche wargi drżały. Malfoy miał wrażenie, że za chwilę
jej nogi nie utrzymają ciężaru ciała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Co
więcej patrzyła na niego niewyraźnym wzrokiem. Mrużyła oczy,
jakby nie do końca była pewna, co widzi. Mężczyzna nie tak
wyobrażał sobie ich spotkanie po rozłące. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj, Draco – rzekł profesor, nie spuszczając z Malfoya
badawczego wzroku. - Doszedłeś już do siebie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I co
mu miał odpowiedzieć? Nie przywykł do takiego powitania. Wolałby
coś bardziej energicznego. Może to, co gadała ta cała Dorcas było
prawdą? Upił się, ale czy aż tak bardzo, aby kompletnie nic nie
pamiętać?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
tu jest grane? - wydusił z siebie w końcu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze wiesz – odpowiedziała Ginny. Jej głos też brzmiał obco.
Był zachrypnięty, jakby miała zdarte gardło. - Profesor
Dumbledore wie, kim jesteśmy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zwariowałaś?! - krzyknął. - Przecież nikt nie miał się
dowiedzieć!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak samo, jak mieliśmy się nie rozdzielać! - wrzasnęła
agresywnie i w kilku krokach znalazła się przy nim. Zmęczona
usiadła na skrawku łóżka. - Powiedz mi, co strzeliło ci do głowy
wtedy, na Pokątnej?! Czemu mnie zostawiłeś i... okradłeś?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie ja zabrałem galeony – odpowiedział szczerze. - A rozbroiłem
cię, bo wydawało mi się, że mam dobry plan.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobry? W tamtym momencie nie było czegoś takiego jak dobry plan.
Rozumiesz? Nie było...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
schowała twarz w dłoniach, nie płakała. Chwiała się
niespokojnie, jakby nie umiała utrzymać w sobie tak wielu emocji.
Powtarzała coś pod nosem, jednak Draco nie był w stanie ocenić, o
co chodzi. Miał wrażenie, że się poddała. Była rozsypanym
wrakiem, leżącym na podłodze...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Byłeś u Voldemorta, prawda? - zapytał po chwili Dumbledore, choć
brzmiało to bardziej jak stwierdzenie faktu. - Frank cię rozpoznał,
mówił, że to ty byleś zamieszany w pożar szpitala. Czy był z
tobą ktoś jeszcze?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wtedy
Ginny uniosła głowę i spojrzała mu prosto w oczy. Chciała mu coś
przekazać, zerkając porozumiewawczo. Nie mogła jednak zrobić nic,
co wzbudziłoby czujność Dumbledore'a.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dostałem zadanie wzniecić pożar na najwyższym piętrze. Nie mam
pojęcia, czy był ktoś na niższych kondygnacjach – skłamał.
Czuł, że musi kryć Snape'a.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zapaliłeś szpital? - zapytała Ginny, dławiąc się szlochem. -
Oszalałeś?!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę miał wrażenie, że się na niego rzuci. Jednak szybko
zrozumiał, że dziewczyna jest zbyt wyczerpana, aby zrobić
cokolwiek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, nie zapaliłem go. Chciałem podnieść alarm, jednak pojawił
się inny, zamaskowany śmierciożerca, który odciął mi drogę. To
nie byłem ja. Ledwo uszedłem z życiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak? - dopytywał się Dumbledore.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mam pojęcia. Obudziłem się w domu... jakimś domu, ponoć
niektórzy czarodzieje pomagali, biorąc ofiary do siebie. Tak było
ze mną i trzema innymi poparzonymi osobami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kłamał.
Sam nie wiedział dlaczego, ale czuł, że musi to robić. Tylko co
jeśli okaże się, że Albus Dumbledore zna prawdę? Owszem, Malfoy
znał oklumencję, ale nie był pewny, czy jest w stanie przechytrzyć
profesora. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pozwolili ci odejść?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
jakie to ma znaczenie?! - zdenerwował się. - Nie muszę się
spowiadać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wasze pojawienie się może nieść szereg konsekwencji. Jeśli mi
nie powiecie, to nie będę mógł wam pomóc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przecież i tak nam nie pomożesz! - oburzył się Draco. - Nam nie
da się pomóc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli nie dasz mi szansy...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dajmy sobie spokój z tą rozmową – przerwał Malfoy. - Jestem
zmęczony, a ona tym bardziej – dodał, wskazując Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Będę musiał powiedzieć coś reszcie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedz cokolwiek. I tak ci uwierzą.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
podniosła głowę i spojrzała mu w oczy. Bała się. Strach był
jedyną rzeczą, jaką w niej zobaczył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Położę się w pokoju obok – powiedziała do Dumbledore'a. -
Muszę się przespać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
porządku. Dziś w nocy wartę pełni Remus i Alicja. Jakby co, to
możesz zostać z nimi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
pokiwała głowa, a Draco wiedział, że gorączkowo nad czymś
myśli. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jestem
okropna, wiem. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko lenistwo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">W
sumie miałam tylko jedne zajęcia z serbskiego, ale nauczyłam się
na nich więcej niż przez trzy lata niemieckiego. Już za jakieś
dwie godziny wracam do Wrocławia... Nie wiem, kiedy nowy rozdział.
Mam go napisanego, ale wiadomo, że ze mną nic nie wiadomo. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-36704224941055126782013-09-07T19:07:00.001+02:002013-09-07T19:07:12.919+02:0017: Przerwane wesele
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Wybacz, że mówię,
wybacz kiedy nie...<br />Wybacz rozsądek, albo kiedy mniej...<br />Wybacz
na drodze, każdej kusz i śmierć,<br />Wybacz, że dzieci, dzieciom
rodzą się. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Andrzej Piaseczny)</span></span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;">O</span>
samego rana atmosfera była napięta. Ku niezadowoleniu Syriusza i
Remusa, Ginny niemal od świtu okupowała łazienkę. Nie chciała
przesadzać, bo to nie ona miała tego dnia błyszczeć. Marzyła o
tym, aby pozostać w cieniu, gdzieś z boku. Prosta zielona sukienka
z małymi bufkami na ramionach i kremową koronką u dołu miała jej
to zapewnić. Jedyny problem polegał na tym, że kreacja podkreślała
jej atuty. Wcięcie w tali, niezbyt duże piersi i zaokrąglone
biodra.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zaczęła się zastanawiać, czy nie powinna wybrać czegoś, co
aktualnie jest w modzie. W szerokich namiotach nikt nie zwróciłby
uwagi na jej figurę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Długo
jeszcze?! – Usłyszała zniecierpliwiony krzyk Syriusza. – Muszę
być wcześniej u Jamesa, a w łazience została moja szata!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
po cholerę zostawiałeś ją w łazience! – odpowiedziała,
rozglądając się za strojem chłopaka.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
kłamał. Ubranie wisiało na jednym z licznych wieszaków. Było
gustowne, rękawy zakończone były eleganckimi żabotami i złotymi
klamerkami. Ginny uśmiechnęła się mimowolnie. Ten strój
absolutnie nie pasował do Syriusza.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Masz
pecha! – odkrzyknęła z uśmiechem. Wiedziała, że Black zaraz
się wkurzy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Otwórz
drzwi, bo jej wyważę!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Możecie
przestać się wydzierać?! – Tym razem był to głos Remusa. Ale
dochodził gdzieś z dołu. Ginny wyobrażała sobie, jak mężczyzna
zalewa wrzątkiem torebki z herbatą.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
jej coś powiedz! – odkrzyknął Syriusz.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna,
tłumiąc chichot, otworzyła drzwi. Tak, jak się domyśliła, Black
miał na sobie tylko bieliznę. Wiedziała, że stanowczo zbyt długo
wpatruje się w jego nagi tors. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bierz
szatę i spadaj – mruknęła z uśmiechem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">W
zasadzie mam jeszcze trochę czasu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
pchnął ją delikatnie, po czym wkroczył do łazienki, zamykając
za sobą drzwi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wyglądasz
wspaniale – szepnął jej do ucha.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
jestem nawet uczesana – stwierdziła, cofając się o krok.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
przynajmniej się nie rozczochrasz...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
jego usta wpiły się w jej wargi, serce dziewczyny zaczęło bić
szybciej. Nie potrafiła się oprzeć. Jego zapach kusił ją i
przyciągał. Na tę krótką chwilę zapomniała o całym świecie.
Zapomniała o wyrzutach sumienia i tęsknocie za Harrym. Liczył się
tylko Syriusz i jego zachłanne pocałunki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nawet
nie wiedziała, kiedy ją uniósł. Sukienka podwinęła się
niedyskretnie, kiedy oplotła nogami jego biodra. Jedną ręką
chwyciła jego kark, a drugą ukryła w miękkich włosach. Wygięła
ciało w łuk, aby mógł obsypać gorącymi pocałunkami jej szyję
i dekolt. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Czekaj
– mruknęła.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Na
co? – zapytał w przerwie między pocałunkami.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Był
napalony, przez bieliznę czuła, jak jego męskość staje się
coraz twardsza. Jego dłonie błądziły po jej plecach, bez problemu
odpiął haftki sukienki. Ginny nie potrafiła powstrzymać
westchnienia. Miała wrażenie, że jeszcze nikogo nie pragnęła
bardziej niż teraz Syriusza. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dlaczego
urodziłam się tak późno, dlaczego...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nic...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy zdjął jej majtki, pozbył się też swojej bielizny. Kiedy
dziewczyna poczuła go w sobie, z jej oczu popłynęły gorące łzy.
W tamtym momencie zrobiłaby wszystko, aby być z nim do końca życia
i jeden dzień dłużej. Na kilka minut zatonęła w oceanie
rozkoszy. Po wewnętrznej stronie jej ud spływała mieszanka
ciepłych soków.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Serce
przyspieszyło w jej piersi, kiedy powstrzymywała krzyk. Za wszelką
cenę nie chciała przerywać tej intymnej chwili.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Ginny doszła do siebie, siedziała przytulona do Syriusza na zimnej
podłodze w łazience. Opierali się plecami o ścianę i wsłuchiwali
się w swój przyspieszony oddech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
teraz będzie? – zapytała półgębkiem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wiem – odpowiedział szczerze.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
zaszlochała głośno, po czym schowała twarz w dłonie. Wstydziła
się tej chwili słabości.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Płaczesz?
– spytał zaskoczony, chwytając jej nadgarstki. – Stało się
coś?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie...
po prostu chciałabym, aby ta chwila trwała już wiecznie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
uśmiechnął się delikatnie, po czym przytulił dziewczynę mocno
do siebie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
jest wojna, Ginny. Musimy być przygotowani na to, że jutro to
wszystko może się skończyć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
tych słowach wstał i założył bieliznę. Podszedł do umywalki i
bez słowa obmył spoconą twarz. Ginny obserwowała, jak rozczesuje
włosy i ubiera szatę. Chciała mu pomóc zapiąć spinki przy
mankietach, jednak mężczyzna uporał się z tym, zanim zdążyła
się podnieść. Po krótkiej chwili był już gotowy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">James
chciał, abym był wcześniej – powiedział, jakby chciał się
usprawiedliwić. – Dołączycie potem z Remusem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
wiem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mów mu o tym.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
zamierzałam.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
tych słowach wyszedł z łazienki, zostawiając ją samą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
* </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wesele
odbywało się na południu Anglii. Był tam niewielki park otoczony
bezkresnymi pustkowiami, a w samym jego sercu postawiono biały,
ogromny namiot. James wspominał, że jak dopisze pogoda, to
uroczystość odbędzie się w plenerze. Niestety. Od samego rana
dość mocno padało, a wiatr, choć wiał dość mocno, ani myślał
o rozwianiu chmur. Wręcz przeciwnie. Ginny miała wrażenie, że
przybywa ich z każdą chwilą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
teleportowała się razem z Remusem, miała wrażenie, że znajduje
się na Alasce. Nie myśląc o zniszczeniu eleganckich bucików na
obcasie, podwinęła sukienkę w sposób, jaki nie powinna robić
tego dama i pognała do ciepłego wnętrza namiotu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Od
razu zdała sobie sprawę, że od wewnątrz wydaje się większy, ale
i tak mniejszy od tego, który ustawiono na weselu Billa i Fleur.
Ginny spodziewała się, że lista gości nie jest zbyt długa. No i
nie było tam aż takiego przepychu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
środek biegł dywan z białych płatków kwiatów. Prowadził on do
weselnego łuku, ozdobionego małymi, równie białymi liliami.
Czekał już tam Mistrz Ceremonii. Ginny spojrzała na rzędy równo
ułożonych krzeseł. Były proste i drewniane, wyłożone kremową
poduszką. Przy oparciu każdego znajdowała się niewielka
wstążeczka i pojedynczy, nierozkwitnięty pąk kwiatu lilii. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
miała wrażenie, że nieważne, w którą spogląda stronę, widzi
znajome twarze. Fabian i Gideon Prewettowie siedzieli z przodu sali.
Ginny rozróżniła ich bez problemu. Ten pierwszy miał na sobie
granatową szatę i był wyraźnie bardziej spięty. Drugi zaś
uśmiechał się szeroko i w najlepsze gawędził ze znajdującym się
obok Alastorem Moody'm. Dziewczyna poczuła skurcz w żołądku,
kiedy dostrzegła protezę zamiast nogi mężczyzny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Usiądziemy?
– Usłyszała pytanie Remusa.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ku
jej nieszczęściu poprowadził ich właśnie w stronę trójki
mężczyzn. Przywitali się ze sobą krótko, nie spuszczając wzroku
z twarzy Ginny. A ona oddałaby wszystko, aby być teraz z Syriuszem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
daleka dostrzegła Alicję i Franka. Obejmowali się, mężczyzna
skradł kobiecie pocałunek. Alicja zdenerwowała się na chwilę,
ale i tak się śmiała. Miała być druhną, więc czekała w
pierwszym rzędzie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Potem
zobaczyła Albusa Dumbledore'a i Hagrida. Wszystko było takie
realne, że prawie zapomniała, w jakich czasach się znalazła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jej,
prawie się spóźniłem – powiedział głos po jej prawej stronie.
Po chwili krzesło było już zajęte przez osobę, która
praktycznie wyleciała Ginny z głowy.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Obok
niej rozsiadł się Peter Pettigrew. Zacisnęła dłoń w pięść.
Potrzebowała wiele wysiłku, aby powstrzymać się przed uderzeniem
go w twarz. Wyglądał jak zawsze. Niski, lekko przy kości, z
gęstymi, jasnymi włosami na głowie. W niebieskich oczach nie
dostrzegła nic, co mogłoby świadczyć na jego niekorzyść. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
trzeba było wcześniej wstać – odgryzł się Remus. – U ciebie
przynajmniej nikt nie zajmował łazienki.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Musiałam
się uczesać – burknęła, nie spuszczając wzroku z Petera.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Może
też się do was wprowadzę – zaproponował, nie zwracając uwagi
na jej przeszywający wzrok. - Mam dość mieszkania z matką.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mamy więcej pokoi – stwierdził Remus, a Ginny najchętniej
ucałowałaby go za tę odpowiedź.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zawsze
coś można wymyślić...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
powiedział nic więcej, gdyż do namiotu wszedł James z Lily, a tuż
za nimi kroczył Syriusz. Ginny uśmiechnęła się do niego ciepło,
a potem skupiła się na młodej parze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
wyglądała ślicznie. O wiele lepiej niż w tamtym szerokim,
stanowczo nieodpowiednim dla jej sylwetki <i>dyrdunie</i>. Miała na
sobie prostą, wąską sukienkę, z niezbyt dużym dekoltem na
szerokich ramiączkach. Do tego bardzo cieniutki welon, białe
lakierki i wiązanka lilii. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">James
prezentował się równie okazale. Jego czarna, elegancka szata
wyglądała na drogą. Miała srebrne guziki i spinki na mankietach.
Dodawała mu kilka lat, choć i tak nikomu to nie przeszkadzało. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Państwo
młodzi zarażali optymizmem i uśmiechem. A Ginny miała wrażenie,
że zaraz rozklei się na dobre. Z jej oczu drugi raz tego dnia
popłynęły łzy. Kątem oka dostrzegła Petera. On chyba jako
jedyny się nie uśmiechał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dlaczego
płaczesz? – Usłyszała ciche pytanie Remusa.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wzruszam
się na weselach – skłamała gładko.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
bez słowa podał jej chusteczkę. Przyjęła ją ze skinieniem
głowy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Panie
i panowie – rozbrzmiał śpiewny głos niskiego, krępego Mistrza
Ceremonii. – Zebraliśmy się tutaj, aby świętować zjednoczenie
dwóch wiernych dusz...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
obserwowała Syriusza i Alicję. Stali wyprostowani i pewni siebie.
Wokół łuku weselnego migotały niewielkie złote gwiazdki.
Dziewczyna dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że pąki lilii
przy krzesłach zaczynają pomału rozkwitać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Piękna
magia</i> – pomyślała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– … <span style="font-family: Georgia, serif;">a
więc ogłaszam, że jesteście ze sobą związani na całe życie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Krótkie
życie... chyba że? Nie, nie mogła. Ale Syriusz? Nie. Nie. Nie</i>
– biła się z myślami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mistrz
Ceremonii uniósł nad głowami Lily i Jamesa różdżkę, z której
wytrysnął deszcz srebrnych gwiazdek, omotując ich świetlistymi
spiralami. Z każdej strony zaczęły rozbrzmiewać oklaski i wesołe
wiwaty. Z kwiatów zaczęły wylatywać kolorowe motyle.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Panie
i panowie! – zawołał mały czarodziej. – Proszę wstać!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
ponownie machnął różdżką, a wtedy krzesła, na których
siedzieli uniosły się kilka cali, a na środku namiotu pojawił się
srebrny parkiet. Wokół ścin ustawiły się okrągłe stoliki
nakryte białymi obrusami. Po chwili dołączyły do nich krzesła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Do
namiotu weszła kapela uzbrojona w wypolerowane instrumenty. Zajęli
miejsce na podium i zaczęli przygotowywać się do pierwszego
występu. Pojawili się również kelnerzy z tacami pełnymi soków,
alkoholu i przekąsek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chodź
– powiedział Remus po chwili. – Złożymy im gratulacje.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>W</i>esele
trwało w najlepsze. Atmosfera bardzo się rozluźniła. Ginny po
kilku drinkach też się mocno zrelaksowała. Nie była pijana i
dobrze wiedziała, że nie może sobie pozwolić na kompletne
odpłynięcie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
dostrzegła w tłumie Fabiana. Bez większego zastanowienia podeszła
do niego. Nie pytając o pozwolenie, usiadła za krześle
naprzeciwko. Mężczyzna sączył pomału drinka i przegryzał go
ciasteczkiem czekoladowym.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
ją zobaczył, podniósł wzrok z zainteresowaniem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Masz
sprawę? – zapytał krótko.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chciałam
ci podziękować – powiedziała na jednym wydechu. – Remus mówił,
że to ty wyniosłeś mnie ze szpitala.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
to byłem ja – stwierdził krótko. – Ale możesz być pewna, że
nieważne kto by tam leżał i tak bym go wyniósł.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Wiem
– mruknęła, obserwując, jak James kręci kolejny piruet z Lily.
Śmiali się tak głośno, że nawet muzycy nie byli w stanie ich
zagłuszyć. – Ale i tak należą ci się podziękowania. Tak jak
twojej... siostrze. Wspomnij jej kiedyś, że bardzo się cieszę, że
zrobiła dla mnie sweter.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przekażę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
nie był zachwycony tą krótką rozmową. Wyciągnął z kieszeni
zegarek i spojrzał na niego, jakby chciał jej dać do zrozumienia,
że nie ma czasu na dyskusję. Ginny przyglądała się przez chwilę
znajomej tarczy. Fabian jednak nie schował go do kieszeni. Położył
przed sobą i przyglądał się wolno poruszającym się wskazówkom.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
ma sprawy – oświadczył po chwili, jakby przez cały czas bił się
z myślami. – Przecież bym cię tam nie zostawił, nie?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wiem, może ktoś inny by zostawił.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Fabian
spojrzał jej prosto w oczy. Był martwy, jak oni wszyscy. I nagle to
do niej doszło. Tańczyła z trupami. Pusty wzrok, blady uśmiech,
blada cera... Zacisnęła powieki, aby nie musieć na to patrzeć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jakaś
część jej zaczęła powtarzać jak mantrę: <i>oni są martwi, nie
uratujesz ich, Ginny</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
tak siedzicie? – Usłyszała po chwili rozradowany głos. Otworzyła
oczy. Przed nią stała Dorcas w pięknej purpurowej sukni z dużym
dekoltem. Jej włosy były w kompletnym nieładzie, a elegancką
tiarę zgubiła już przy pierwszym tańcu. – To jest wesele, a nie
stypa! – krzyknęła, aby zagłuszyć muzykę. – Chodź, Fabian,
z tobą jeszcze nie tańczyłam.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
się nie opierał. Pozwolił pociągnąć się za rękę i
poprowadzić na środek parkietu. Ginny też chciała odejść,
jednak wtedy dostrzegła pozostawiony przez niego zegarek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ujęła
i przyjrzała się srebrnej konstrukcji. Miał wiele rys. Widać
było, że Fabian go nie oszczędza, ale dziewczyna nie mogła pozbyć
się wrażenia, że wygląda prawie identycznie jak ten Harry'ego.
Tyle że jej chłopak nie zrobił na nim nawet najmniejszego
uszczerbku. To by znaczyło, że Fabian też niedługo zginie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
bez zastanowienia otworzyła tylną osłonkę zegarka. Za pomocą
różdżki wycięła niewielki skrawek serwetki i napisała na nim
wyraźnym, kaligraficznym pismem: <i>Na zawsze</i>. Malutki rulonik
zwinnie wepchnęła między trybiki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem poczuła, jak ktoś chwyta ją mocno za ramię. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co
robisz? – Usłyszała pytanie Syriusza.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nic.
Fabian zostawił zegarek. Nie chcę, aby zaginał.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
martw się – rzekł chłopak, po czym zaczął masować jej kark. –
On ten zegarek już chyba wszędzie wkładał. Gdybyś wiedziała,
ile on przeszedł. Ech... aż żal mieć takiego właściciela.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
przesadzaj. To tylko zegarek.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jego
ciepłe dłonie działały kojąco na jej ścierpnięte ramiona.
Miała wrażenie, że Syriusz zawsze wie najlepiej, czego jej trzeba.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcesz
zatańczyć? – zapytał po chwili.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wiem... według moich obliczeń teraz kolej na Remusa. Mieliście się
mną podzielić w miarę sprawiedliwie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Z
naciskiem na <i>w miarę</i>. A Remus akurat jest zajęty i rozmawia
z Peterem. Nie daj się prosić.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Oparła
się plecami o jego brzuch i uniósł wysoko głowę. Zaskoczył ją,
nachylając się i całując ją w usta. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przestań
– jęknęła, prostując się gwałtownie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Co?
– zdziwił się.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Inni
nie muszą jeszcze o tym wiedzieć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
rozejrzała się energicznie, mając nadzieję, że nikt tego nie
widział. Niestety. James wystawiał uniesiony do góry kciuk, a Lily
uśmiechała się delikatnie. Ale to nie oni ją najbardziej
martwili. Dumbledore'a zobaczył pod ścianą, dyskutującego z
Alastorem. Nie wyglądał na zainteresowanego jej osobą. Chyba...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
kiedy chcesz, aby się dowiedzieli? – dopytywał się Syriusz, na
szczęście nie wyglądał na rozgniewanego.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
wiem, ale to nie my jesteśmy dzisiaj gwiazdami wieczoru.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Dobra,
przekonałaś mnie – stwierdził, po czym pociągnął ją na
parkiet.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
dostrzegła kątem oka, jak James nakazuje kapeli zagrać jakiś
wolniejszy kawałek. Tylko Lily dyskretnie spoglądała na Remusa. On
też patrzył w stronę parkietu. Peter mówił coś do niego, ale
mężczyzna wydawał się nie słuchać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła się z tym wszystkim źle. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pozwoliła
Syriuszowi objąć się w tali i oprzeć czoło na jej włosach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Pachniesz
kwiatami – wyszeptał, a ona przypomniała sobie, jak kiedyś
usłyszała to od Harry'ego.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Muszę
to zakończyć</i> – pomyślała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy nagle, zupełnie niespodziewanie wydarzyło się coś dziwnego.
Ktoś wysłuchał jej prośby, jednak nie do końca o to jej
chodziło. Przed namiotem huknęło. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
jednej chwili ucichła muzyka, a tańczące pary przystanęły. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Może
to tylko burza – powiedział ktoś z zebranych.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
chwyciła mocno dłoń Jamesa. Niektórzy wyciągnęli różdżki,
czekając w pogotowiu. Ginny przełknęła głośno ślinę. Syriusz
bez słowa stanął przed nią, dając jej do zrozumienia, że obroni
ją przed wszystkim, co kryje się w ciemnościach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy wejście do namiotu się rozchyliło, ukazując sylwetkę
młodego mężczyzny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wstrzymała oddech, kiedy zobaczyła twarz mężczyzny, który wszedł
do weselnego namiotu. Była blada, z granatowymi sińcami pod oczami.
Jego jasne włosy były w kompletnym nieładzie. Ubrany był w
stanowczo za dużą szatę, a w ręce trzymał opróżnioną do
połowy butelkę whisky. Draco Malfoy rozejrzał się po twarzach
zebranych i wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zdrowie
państwa młodych! – wrzasnął, po czym rozbił butelkę kilka
cali przed sobą.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odłamki
szkła posypały się aż pod nogi Ginny. W jednej chwili poczuła,
że robi jej się niedobrze. Gdyby nie oparła się na ramieniu
Syriusza, to prawdopodobnie by się przewróciła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Bawcie
się, bawcie! – krzyczał dalej Malfoy. – Bo za chwilę to
wszystko się skończy!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przepraszam,
czy mógłby pan opuścić to miejsce? – zapytał James, robiąc
krok na przód. – To prywatna uroczystość.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
wybuchł śmiechem, a Ginny poczuła, jak po jej plecach przebiega
dreszcz strachu. Jak to możliwe, że mężczyzna żyje i stoi kilka
metrów przed nią? Przecież członkowie Zakonu mówili, że jest
już martwy. Przez chwilę była na niego wściekła. Gdyby
faktycznie zginął, to wtedy nie musiałaby wracać do domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
ty! – Usłyszała nagle krzyk Franka Longbottoma.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Tak,
JA!!!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nagle
Ginny poczuła na sobie wzrok wszystkich gości. Miała nadzieję, że
jest odpowiednio wstrząśnięta i zaskoczona. A może oczekiwali od
niej, że rzuci mu się w ramiona i uściska jak brata? Nie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czuła,
że nogi same ją niosą. Podeszła do mężczyzny i nawet z
odległości kilku metrów czuła silny odór alkoholu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
gadaj – mruknął, kiedy ją zobaczył. – Bawisz się z nimi w
dom?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili również Syriusz zrobił dwa kroki do przodu. Mięśnie jego
twarzy były napięte. Zacisnął wargi w cienką linię i wyciągnął
różdżkę. Gotów był zaatakować w obronie Ginny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
mów, że się z nim pieprzysz... – mruknął Malfoy, śmiejąc się
pod nosem.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zamknij
się – syknęła.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
więc jednak...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">ZAMKNIJ
SIĘ!!!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
martw się, Weasley – kontynuował Draco, jakby w ogóle jej nie
usłyszał. – To wszystko jest iluzją. Sennym koszmarem. Ci ludzie
nie istnieją! To wszystko nie istnieje. Ktoś sobie z nas żartuje,
ma uciechę, widząc, jak się miotamy! Może nawet twój Wybraniec
gapi się, jak posuwasz jego wujaszka!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Powiedziałam,
że masz przestać!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
nie wytrzymała. Doskoczyła do niego w mgnieniu oka. Szybkim ruchem
uniosła rękę i wymierzyła mu głośny policzek. Miała wrażenie,
że obserwuje jego twarz w spowolnieniu. Najpierw grymas bólu, potem
zaskoczenie. Po chwili przyłożył dłoń do piekącego miejsca, w
którym przed chwilą spoczęła jej ręka. Powoli zaczynało stawać
się czerwone i kontrastujące z jego naturalnie bladą cerą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
rób tego więcej – ostrzegł ją.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
zabrzmiało, jakby ją podburzał, a Ginny była wściekła. Uniosła
rękę jeszcze raz, jednak tym razem był szybszy. Chwycił ją z
całej siły za nadgarstek. Krzyknęła z bólu, kiedy usłyszała
cichy trzask pękającej kości.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Puść
ją! – krzyknął ktoś z tłumu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wszystko
potoczyło się szybko. Malfoy przyciągnął ją do siebie. Ich
twarze dzieliło zaledwie parę cali. Patrzył w jej szeroko otwarte
z przerażenia oczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
tylko iluzja – powiedział prosto w jej usta, a potem ją
pocałował.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
wszystko to trwało chwilę. Obca siła oderwała od niej mężczyznę,
a ją popchnięto na podłogę. Czarodzieje w eleganckich szatach
otoczyli Malfoya. Nie stawiał oporu, gdyż nie posiadał żadnej
broni. W całym namiocie dało się słyszeć jego krzyk. A potem
stracił przytomność i nastała dziwna, niemal niewygodna cisza.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
dyszała ciężko, masując nadgarstek. Palcami wyczuwała, że kość
jest złamana. Miała wrażenie, że wszyscy patrzą na nią jak na
dziwaka. Nie miała im tego za złe. Po chwili uklęknęła przed nią
Dorcas. W jej oczach czaiło się coś, co na pierwszy rzut oka
przypominało troskę i współczucie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Posklejam
ci kości – powiedziała, wyciągając różdżkę. – A oprócz
tego wszystko w porządku?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Tak,
czuję się świetnie. Wydaje mi się, że to mój najlepszy dzień. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedziała. Poczuła bezbolesne ukłucie i jej ręka znów była
w jednym kawałku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Zostaw
ją! – krzyknął ktoś z tłumu. Był to Fabian.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przecież
nie zostawię jej połamanej.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednak
mężczyznę mało to obchodziło. Podszedł do Ginny i chwycił ją
brutalnie za ramiona, po czym ustawił do pionu. Końcówka jego
różdżki wbijała jej się boleśnie w krtań.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Koniec
zabawy – burknął.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Fabian,
daj jej spokój – rzekł jego brat, Gideon. – Co ona za to może?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Słyszałeś,
jak ją nazwał? Weasley. To przypadek? Jeśli nie powie po dobroci,
to i tak wszystko z niej wyciągnę.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcesz
ją torturować?!</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Jeśli
będzie trzeba.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
waż się jej tknąć – odezwał się niespodziewanie Syriusz, a
jego różdżka dotknęła Fabiana między żebrami. Ginny spojrzała
w jego czarne oczy, jednak była zbyt zmęczona, aby dojrzeć w nich
cokolwiek. Miała ochotę położyć się i przespać całe to
zamieszanie.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Chcesz
się pojedynkować, Black? – zapytał z ironią Fabian. – Sam
widziałeś, co się działo przed chwilą. Ładne z nich rodzeństwo,
naprawdę. Ja nie pocałowałbym siostry nawet w stanie kompletnego
upojenia.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie
siedzisz w jego głowie. A jeśli chcesz, możemy się zmierzyć.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Przestańcie!
– wrzasnął James, cały czas trzymając rękę Lily. –
Zachowujecie się jak idioci. Nie będziecie się teraz pojedynkować.
Fabian, ty też zostaw ją w spokoju. Nie widzisz, jaka jest
przerażona?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
posłuchał niechętnie. Pchnął dziewczynę delikatnie i gdyby nie
Syriusz, to pewnie by upadła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">James
ma rację – odezwał się w końcu Dumbledore, który do tej pory
stał z boku. – To nie jest czas i miejsce na tego typu kłótnie.
Zabierzemy chłopaka do kwatery głównej, a jak wytrzeźwieje, to z
nim porozmawiam.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">To
śmierciożerca – ostrzegł go Frank. – Ma Mroczny Znak.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">I
co, chcesz go przez to zabić?</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Nie.
Może powinniśmy zesłać go do Azkabanu.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Ale
wtedy nie będę miał szansy spotkać się z nim w cztery oczy.
Alastor zrozumie moje poczynania i na pewno je poprze.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Moody
kiwnął tylko głową, nadal trzymając różdżkę w pogotowiu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">A
co do dziewczyny – kontynuował Dumbledore. – Syriuszu, Remusie,
to od was zależy, czy chcecie, aby została u was. Jeśli nie, to
również spędzi noc w kwaterze.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Może
zostać – odpowiedział mu Syriusz. – Na razie...</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Rozumiem,
że ja nie mam nic do gadania? – wtrącił się Fabian.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;">
– <span style="font-family: Georgia, serif;">Oczywiście,
że masz – stwierdził Dumbledore. – Ale to nie do ciebie należy
podejmowanie ostatecznych decyzji.</span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Fabian
zacisnął dłonie w pięści. Z trudem powstrzymał się przed
powiedzeniem czegoś jeszcze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ten
rozdział jest hitem. Niczego bardziej zaskakującego na waszym
miejscu bym się nie spodziewała. Chociaż...? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Znacie
<i>Zagubionych</i>? Ja postanowiłam obejrzeć przez wakacje
wszystkie sześć dłuuugich sezonów. Jestem przy piątym, o
podróżach w czasie, czyli odpowiednim temacie. Ale po co to
piszę... otóż, oglądam, oglądam, oglądam i zupełnie
nieświadomie zrobiłam z Ginny Kate Austen. Strasznie chciało mi
się śmiać, kiedy się zorientowałam. A najlepsze jest to, że
nigdy nie przepadałam za Kate. Ale dobra, mniejsza o to.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mam
jeszcze jedną informację: w środę wyjeżdżam i wracam w
niedzielę. Oznacza to, że rozdział pojawi się za dwa tygodnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">PS:
Lubię ten szablon, bo jest taki <i>inny</i>. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-85903984328191304642013-09-01T14:57:00.003+02:002013-09-01T14:57:50.894+02:0016: Wybieraj, Draco
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Nie ma demonów, jeśli
nie uważać za demona wolności; świat jest jeden i Bóg jest
jeden, i wiara jest jedna, przybyszu, a reszta jest milczeniem.</b></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Stanisław Lem)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><b>D</b></span>zień,
noc, dzień, noc... i tak w kółko. Świat toczył się dalej, choć
Draco miał wrażenie, że on stoi gdzieś obok tego wszystkiego.
Rany się goiły. Jego twarz zaczęła przypominać to, czym była
kiedyś. No, może prawie, bo Malfoy miał wrażenie, że za każdym
razem, kiedy patrzył w lustro widział zupełnie innego człowieka. </span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Każdego
ranka dokładnie obserwował swoją lewą rękę. Starannie odwijał
bandaże i wpatrywał się w rany. Wydawało mu się, że widzi
Mroczny Znak. Gdzieś pod bliznami przerażający wąż wypełzał z
czaszki i sunął po jego przedramieniu. Czy to możliwe, że pani
Rice tego nie dostrzegła?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
może już wiedziała, domyślała się czegoś, poinformowała
aurorów... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
był świadom tego, że musi to wszystko skończyć. Nie mógł
dłużej siedzieć w tym pokoju i gapić się w sufit. Musiał ruszyć
do przodu chociaż o kilka kroków. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi. Podskoczył, mając
wrażenie, że ziściły się jego największe obawy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak? - rzucił ochryple.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Do
pomieszczenia wszedł Ascot, dziadek Astorii. Malfoy rzadko miał do
czynienia z tym mężczyzną. Od jego żony wiedział, że dużo
pracuje przy odbudowie Szpitala Świętego Munga, że bardzo się
przejął i poświęca temu każdą wolną chwilę. W domu bywał
rzadko, można powiedzieć, że wpadał tylko na noc. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj – rzekł swoim naturalnym, głośnym głosem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
uważał, że mężczyzna bardziej pasuje do roli aurora niż
uzdrowiciela. Był wysoki i potężny, a w fartuchu musiał wyglądać
wręcz strasznie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzień dobry – odpowiedział Malfoy, siląc się na naturalny ton i
coś, co miało przypominać uśmiech. W efekcie wyszedł mu mało
entuzjastyczny grymas.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak się dziś czujesz? Czy rany nadal ci dokuczają? - pytał
rzeczowym tonem. Brzmiało to jak przesłuchanie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Już jest dużo lepiej. Dziękuję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
dobrze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ascot
podszedł do łóżka i przysunął sobie krzesło, aby spojrzeć
Malfoyowi prosto w oczy. Draco widział liczne zmarszczki i bruzdy na
jego twarzy, a przecież nie mógł mieć więcej niż pięćdziesiąt
lat. Fioletowe sińce pod oczami świadczyły o ogromnym zmęczeniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie chcę być niegrzeczny – zaczął pan Ascot lekko przeciągłym
tonem. - Wraz z żoną daliśmy ci schronienie i zajęliśmy się
twoimi ranami. Taki był nasz obowiązek po tym, co stało się z
szpitalem, ale teraz jesteś prawie zdrów. Rany zagoją się w swoim
czasie, ale nie ma już nic, co moglibyśmy dla ciebie zrobić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem, że mam odejść.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, tego nie powiedziałem. Nic o tobie nie wiemy. Nie znamy twojego
nazwiska, nie wiemy, z jakiej pochodzisz rodziny. Nic. Powiedz nam
coś o sobie, wtedy pozwolimy ci zostać dłużej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
napiął wszystkie mięśnie swojej twarzy. Nie spodziewał się
usłyszeć czegoś takiego. Ascot najwyraźniej wyczuł jego
zamieszanie i kontynuował wolniej:</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Musisz zrozumieć moją żonę i mnie. To niebezpieczne czasy, a my
mamy pod swoim dachem naszą ukochaną wnuczkę. Nie pozwolimy, aby
stała się jej krzywda.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie skrzywdzę jej – oznajmił Draco pewnie. Miał nadzieję, że
mężczyzna opacznie go nie zrozumie. - Państwa też nie skrzywdzę.
Jestem wdzięczny za pomoc i... nie jestem zwolennikiem
Sam-Wiesz-Kogo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
nie było kłamstwo, ale Malfoy wiedział, że te słowa są równie
dalekie od prawdy. Zdanie zawisło w powietrzu. Uniosło się pod
sufitem, a Draco zacisnął powieki, aby na nie nie patrzeć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze, w takim razie wybieraj. Albo opowiesz mi o sobie, albo
opuścisz ten dom jeszcze dzisiaj – postawił sprawę jasno dziadek
Astorii.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
uśmiechnął się cierpko. W tym momencie nie miał wyboru. Wyjście
było tylko jedno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zniknę przed wieczorem – odpowiedział, nie spuszczając wzroku z
twarzy mężczyzny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Askot
najwyraźniej spodziewał się tej odpowiedzi. Westchnął głośno i
pokiwał tylko głową.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze – oświadczył, wstając z krzesła. - Żona poda ci jeszcze
obiad. Możesz wziąć też te ubrania, które ci przygotowaliśmy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem, jak mam się odwdzięczyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie musisz, może kiedyś sobie o nas przypomnisz i coś wymyślisz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Askot
odwrócił się na pięcie i pomału wyszedł z pokoju, kiedy stał w
progu, zawahał się, jakby chciał coś powiedzieć. Zrezygnował
jednak po krótkim namyśle. Zamknął za sobą drzwi, zostawiając
Draco samego ze swoimi myślami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
się nie poruszył. Ukrył twarz w dłoniach. Nie miał pojęcia, co
będzie dalej. Nie wiedział, co ze sobą zrobić. Czuł, że źle
zaczął, że nie powinien rozdzielać się z Ginny. Ale mógł winić
za to tylko siebie. To był jego chory pomysł. Gdyby tylko wiedział,
gdzie ona teraz jest. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
głowę przechodziły mu absurdalne myśli. A jeśli nie żyje albo,
co gorsza, zostawiła go tutaj i szczęśliwie wróciła do ich
czasów. Przecież mogła znaleźć jakiś sposób. Ale to była
Weasley, była Gryfonka. Ciężko było mu uwierzyć, że po takim
wydarzeniu udawała, że nic się nie stało i zapomniała, że
kiedykolwiek istniał ktoś taki jak Draco Malfoy. Mężczyzna miał
nadzieję, że to było nie w jej stylu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozejrzał
się po pokoju. Było miło, ale on wiedział, że to co dobre szybko
się kończy. Nie miał za dużo do pakowania. Wręcz przeciwnie.
Dwie stare, za duże szaty. Nie zamierzał ich brać. Tak samo, jak
nie chciał czekać na obiad. Im wcześniej zniknie, tym lepiej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jego
wzrok padł na obraz czarownicy z dzieckiem na kolanach. Kobieta
bawiła się z malcem w najlepsze, jakby w ogóle nie widziała
dramatu, który rozgrywał się w głowie Draco. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
pierwszej chwili mężczyzna chciał zniszczyć to dzieło, ale wtedy
uświadomił sobie, że nie ma nawet swojej różdżki. Zaśmiał się
gorzko. <i>Idiotyzm</i>... bez niej nie był w stanie nic zrobić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zrobił
kilka kółek wokół pokoju, dostrzegając rolkę czystego
pergaminu, pióro i atrament na stole. Rozejrzał się, jakby bał
się, że ktoś przyłapie go na czymś złym, po czym usiadł na
łóżku i rozłożył papier. Krzesło robiło mu za blat. Mocno
zgarbiony, w najmniej wygodnej pozycji świata, zaczął pisać. Miał
wrażenie, że ciemny atrament sam układa się w słowa...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kochanie,</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>to
nie miało dla mnie znaczenia. Kiedyś? Owszem, ale przecież
przeszłość nie ma znaczenia. Ludzie rodzą się czarodziejami i
mugolami, a inni stoją pomiędzy. Należą do obydwu światów i
przez to czują się nieszczęśliwi. Kiedyś zarzuciłaś mi, że
boję się tego słowa. Charłak. Chyba miałaś rację. Nie potrafię
wypowiadać go swobodnie, bo kiedy patrzę na Ciebie, mam wrażenie,
że Cię obrażam. Przyznaj się przed sobą, czy Ty potrafisz je
powiedzieć z uniesioną głową? Kiedy patrzysz mi w oczy? Kiedy
sobie patrzysz w oczy?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Astorio,
Twoi dziadkowie tak wiele dla mnie zrobili. Dla Ciebie też, ale to
inna historia. Chciałbym się im jakoś odwdzięczyć i chyba już
wiem jak...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Marzę,
aby Cię jeszcze kiedyś zobaczyć, ale wiem, że to może nigdy nie
nastąpić. Jeśli kiedyś to przeczytasz, to wiedz, że to wszystko
nie ma znaczenia. Nie ma.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kocham
Cię.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;">M</span>alfoy
nie przeczytał tego listu po raz drugi. Czuł, że i tak nie
potrafiłby tego inaczej przekazać. Bez zastanowienia podszedł do
jedynego obrazu w pomieszczeniu i, pomimo sprzeciwów kobiety i
płaczu dziecka, zdjął dzieło ze ściany. Na początku chciał
przykleić kartkę z tyłu, ale szybko zdał sobie sprawę, że bez
różdżki nie jest w stanie tego zrobić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zdjął
zabezpieczenia, a potem otworzył ramę. Tam umieścił wiadomość. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zaśmiał
się głośno. To wszystko było nie w jego stylu... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
pan robi?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
podskoczył, omal nie wypuszczając z rąk ciężkiego obrazu.
Odwrócił się, mając nadzieję, że tylko się przesłyszał.
Niestety. W drzwiach stała Astoria. Mała dziewczynka w różowej
sukience, ściskająca w ręce nóżkę większego od niej misia.
Obserwowała go dużymi, ciemnymi oczami i Malfoy wiedział, że nie
łatwo będzie ją spławić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Poprawiam – oświadczył idiotycznie. - Wisiał troch krzywo –
dodał, odwieszając obraz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ach. - Dziewczynka nie wydawała się być przekonana. - Babcia mówi,
że pan odchodzi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mogę iść z panem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
pytanie zaskoczyło Malfoya. Omal nie odpowiedział twierdząco.
Szybko jednak ugryzł się w język i pokręcił głową. Podszedł
do dziewczynki i uklęknął przed nią. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dlaczego nie chcesz mieszkać z dziadkami?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pewnie niedługo mnie oddadzą. Tak jak rodzice.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
poczuł, ze robi mu się słabo. Nie potrafił się powstrzymać i
przytulił do siebie dziewczynkę. Przez ułamek sekundy czuł ciepło
i zapach swojej żony. Resztkami sił udało mu się nie rozpłakać.
Drobne ciałko niemal zaginęło w jego ramionach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziadkowie bardzo cię kochają. Bardzo. I na pewno nie tylko oni.
Kiedyś znajdzie się ktoś, kto odda ci swoje serce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczynka
jednak nie rozumiała jego słów...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><span style="font-size: large;">O</span>d
kilku dni nie jadł. Chciał Zapomnieć o Astorii i o Dafne,
najlepiej wymazać z pamięci całą rodzinę Greengrass. Tylko że
to nie było takie łatwe. Widział jej twarz, kiedy zamykał oczy.
Astoria była piękna, ale nawet to nie miało większego znaczenie.
Gdyby była brzydka, to sprawa i tak nie wyglądałaby lepiej. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ona
miała w sobie coś, co go przyciągało. Jakiś czar, wewnętrzny
blask, który nie przygasł nawet w momencie, kiedy wypowiedział
zakazane słowo.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Pamiętał
jej łzy i grymas złości. Draco nie był do końca pewien, na co
się wściekała. Czy na niego, że odkrył tajemnicę, czy na
rodziców, że taką ją urodzili, czy na siebie?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Uciekła
zaraz po tym, jak padło to słowo. I już jej nie zobaczył. Te pięć
dni ciągnęły się jak pięć wieczności. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Mówiłam ci, że z tą rodziną jest coś nie tak – oświadczyła
z wyrzutem Narcyza.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ty? A kto chciał, abym związał się z Dafne? - odpowiedział
pytaniem na pytanie Malfoy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To co innego...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie – zaprzeczył jej agresywnie. - Nie zwalaj całej winy na mnie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Przecież wiesz, że tego nie robię.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
nie odpowiedział. Nie miał ochoty się dłużej spierać z matką.
Machnął ręką i wstał z kanapy. Zatrzymał się na chwilę przy
oknie, po czym wyszedł z pokoju.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Gdzie idziesz? - Usłyszał za plecami pytanie Narcyzy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
odpowiedział.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
da się zapomnieć. Mógł wymazać z pamięci imię swojej pierwszej
sowy, mógł nie pamiętać, co dostał na jedenaste urodziny, ale
nie coś takiego. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Jej
gorące łzy, które roztopiły resztę śniegu... Jej delikatny
uśmiech i to zagubione spojrzenie zranionego zwierzęcia. Astoria
znała cierpienie. Wiedziała, czym jest ból. On też to wiedział,
może właśnie dlatego tak dobrze było im razem? Może...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Udał
się prosto do domu państwa Greengrass. Ale w ostatniej chwili coś
go powstrzymało przed zapukaniem. Odwrócił się na pięcie i
pognał prosto do oddalonego o pół kilometra starego dębu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Przeczucie
go nie zawiodło. Astoria stała oparta o gruby konar drzewa. Widział
jej profil i spojrzenie utkwione w oddali. Kiedy się zbliżył, zdał
sobie sprawę, że kobieta drży.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Mówiłem ci, że za cienko się ubierasz – oznajmił.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Podskoczyła
wystraszona i rozejrzała się nerwowo. Kiedy napotkała jego twarz,
jej oczy się rozszerzyły. Wyglądała, jakby za chwilę miała się
rozpłakać.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Draco? - zapytała, drżącym z emocji głosem. - Co tutaj...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
dokończyła. Mężczyzna położył palec na jej zimnych wargach.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie dbam o to, co oni powiedzą – oświadczył, po czym złożył
na jej ustach namiętny pocałunek.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>I
w tamtym momencie zdał sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie całował
żadnej kobiety. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
♠ ♥</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zrozumiała, że musi wrócić do treningu. Ilość spożytych kostek
czekolady Remusa nie przekładała się na kilometry, które
przebiegła. A kiedy pewnego dnia weszła na wagę, to omal nie
dostała zawału. Na początku wydawało się, że powinna chudnąć
przez te nerwy, ale potem przypomniała sobie swoją największą
bolączkę. Im bardziej się denerwowała, tym więcej czekolady
pochłaniała. A odkąd znów widziała, namierzała słodkości w
tempie ekspresowym.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Dość</i>
– powiedziała sobie w końcu. - <i>Bo cię Harry nie pozna po
powrocie. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
domu wyszła o świcie, mając nadzieję, że nie obudziła żadnego
z mężczyzn. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Posiadłość
otoczona była lasami. Miała nadzieję, że jej zmysł orientacji
jest w świetnym stanie i nie zgubi się gdzieś w czeluściach
drzew. Ruszyła przed siebie, a jej sportowe buty przyklejały się
do błotnistego podłoża. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Warunki
nie były zbyt sprzyjające. Ścieżka była śliska, a Ginny w
każdej chwili mogła się poślizgnąć i przewrócić. Jednak
dziewczyna zdawała się tym nie przejmować. Była zdeterminowana
jak nigdy wcześniej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
początku ciężko było jej ustabilizować oddech. Dopiero po
dobrych kilkunastu metrach łapała powietrze synchronicznie z
ustawieniem nóg. Zmuszała mięśnie do wysiłku. Nie spodziewała
się, że tak szybko może wypaść z rytmu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy to usłyszała. Dziwny szmer w krzakach, niepodobny do tego,
który wydaje wiatr. Od jakiegoś czasu biegło obok niej coś
dużego. Człowiek? Nie była pewna, musiałby mieć dość dobrą
kondycję, poza tym nie czuła jego oddechu. To musiało być
zwierze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zwolniła,
omal nie przypłacając tego bolesnym upadkiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle TRZASK. Z krzaków wyskoczył ogromny, czarny zwierz. Instynkt
kazał jej uciekać, jednak po sekundzie zrozumiała, z kim ma do
czynienia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
Merlina! Syriuszu, ale mnie wystraszyłeś...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I to
był błąd, tyle że za późno to zrozumiała. Czarny pies
zawarczał głośno, po czym jednym, długim susem naskoczył na jej
plecy. Był ciężki i dziewczyna poczuła to na własnym
kręgosłupie. Jęknęła cicho, kiedy nie utrzymała równowagi i
przewróciła się prosto w błoto. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Szamotała
się przez chwilę ze stworzeniem, aż w końcu udało jej się
odwrócić na plecy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dopiero
kiedy zobaczyła obnażone, ostre kły kilka cali od jej twarzy,
ogarnął ja strach. Poczuła, że robi jej się niedobrze, a zapach
wilgoci tylko potęgował skurcze żołądka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pies
oparł przednie łapy o jej ramiona. Tylne były gdzieś na wysokości
bioder. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
oddali błysnęło, a później głośny grzmot zagłuszył jej
sapanie i warkot psa. Po kilku, trwających wieczność sekundach,
zaczęło padać. Woda sprawiła, że sierść zaczęła wydawać z
siebie dość specyficzną, nieprzyjemną woń.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Błagam cię – jęknęła, myśląc nad kolejnym sensownym
kłamstwem. - Syriuszu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Łeb
pochylił się niżej, a Ginny zacisnęła powieki. Coś kapało na
jej twarz i nie była pewna, czy to deszcz, czy ślina. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli powiem ci prawdę, to i tak mi nie uwierzysz – szepnęła. -
Ale błagam, musisz mi zaufać. Dumbledore tego chce, to on każe mi
wszystko zachować w tajemnicy. Proszę cię...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
wiedziała, jak ma dobrać słowa, kiedy jego gorący oddech musnął
jej szyję. Otworzyła oczy i krzyknęła mimowolnie. Nie miała już
nad sobą psa. Nad jej twarzą nachylał się człowiek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
Black jeszcze nigdy nie wyglądał tak pięknie. Czarne oczy
lustrowały ją dokładnie, a równie ciemnych włosów kapały
krople deszczu. Kap, kap, jedna za drugą opadały na jej odsłonięty
dekolt. Podbródek drżał mu z nerwów. Wydawało się, że
mężczyzna chce coś powiedzieć, jednak nie potrafi zabrać się na
odwagę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie lubię się dzielić – oświadczył w końcu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Słucham?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kolejna
błyskawica przecięła niebo. Kolejny grzmot zagłuszył głośne
bicie jej serca.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie lubię się dzielić – powtórzył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chyba nie chodzi ci o wesele? - spytała, próbując powstrzymać
drżenie głosu. Czuła, że coraz bardziej zakopuje się w błocie.
Było jej zimno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Owszem, o wesele. To ja byłem pierwszy – stwierdził.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
już otworzyła usta, aby mu odpowiedzieć, jednak nie była w stanie
tego zrobić. Poczuła na nich wargo Syriusza. Całował ją tak
zachłannie, że niemal nie była w stanie złapać tchu. Jedną rękę
wplótł w jej włosy, a drugą delikatnie uniósł plecy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
była zszokowana. Otwartymi oczami widziała rozmazana twarz
kochanka. Jego język błądził po jej podniebieniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy zdała sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie czuła takiego
narastającego podniecenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Właśnie to w tobie kocham – powiedział, łapiąc oddech. -
Tajemnicę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem znów ją pocałował. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Błyskawice,
grzmoty i deszcz - zimny, siarczysty, który nie był w stanie
odebrać im tej chwili. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
* </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Uff...
ale ze mnie leń. Znów odechciewa mi się blogować. Ale opóźnień
w dodawaniu rozdziałów na razie być nie powinno. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Powiem
Wam szczerze, że trochę Wam zazdroszczę powrotu do szkoły. Czasem
mi tego brakuje. </span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia, serif;">PS: Jesteśmy za połową! </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-87711113997140430202013-08-24T13:27:00.001+02:002013-08-24T13:27:14.960+02:0015: Jak przyjaciele
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Tylko w milczeniu
słowo, tylko w ciemności światło, tylko w umieraniu życie: na
pustym niebie jasny jest lot sokoła. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Ursula K. Le Guin)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><b>G</b></span>inny
była załamana. Ostatni raz czuła taką nieopisaną pustkę po
wojnie, kiedy przyszło jej pochować wielu przyjaciół, znajomych i
brata. Nie potrafiła myśleć racjonalnie. Miała wrażenie że
spada i nie jest w stanie się niczego złapać. Zastanawiała się,
czy to wszystko ma sens. Przecież nawet gdyby udało jej się wrócić
do domu, to co powiedziałaby Harry'emu? Że przeniosła się w
czasie i spotkała jego rodziców, ale Dumbledore nie pozwolił jej
nikogo ratować? Przecież miała to wszystko w zasięgu ręki. Znała
daty, miejsca i okoliczności. Mogła zmienić WSZYSTKO. Chwilami
żałowała, że Harry nie podzielił się z nią wszystkimi
szczegółami dotyczącymi Voldemorta. Wiedziała tylko, że jej
ukochany musiał znaleźć i zniszczyć siedem magicznych
przedmiotów. Jednym z nich był dziennik Toma Riddle'a. </span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">No
właśnie... dziennik. Wspomnienie powróciło. Zaatakowało ją bez
ostrzeżenia. Skoro nie mogła pomóc innym, to może chociaż
uratuje siebie? Dumbledore nie powinien jej tego zabraniać, zresztą
on nie musi o niczym wiedzieć. Teraz, kiedy Draco był martwy,
czuła, że ma prawo, ma święte prawo ocalenia siebie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Miała
czas. Może niezbyt wiele, ale zawsze. Pozwoli Lily dokończyć
terapię, a kiedy odzyska wzrok uda się do Malfoyów i zniszczy
dziennik, który w przyszłości przysporzy jej tyle przykrości.
Ach... jeszcze wesele. Harry też został na weselu Billa i Fleur, a
dopiero potem wyruszył w swoją podróż. Ginny pomyślała, że też
tak zrobi. Jemu się udało, a ze zwycięzców trzeba brać przykład.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
wyznaczyła sobie cel, poczuła, że spada wolniej...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><span style="font-size: large;">-
J</span></i>ak się czujesz? - zapytał głos dochodzący z ciemności.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
bez problemu rozpoznała w nim Remusa. Zastanawiała się, co powinna
mu odpowiedzieć. W ogóle, to było dość głupie z jego strony,
przecież wiedział, że jest w parszywym nastroju.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
poczuła, jak chłopak kładzie jej coś na kolana. Było ciepłe i
przez chwilę zlękła się, że postanowił obdarować ją jakimś
żywym zwierzątkiem. Wzdrygnęła się, jednak prezent się nie
ruszał. Powiodła do niego rękoma i wyczuła miękką, wełnianą,
cholernie przygnębiająco znajomą tkaninę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
to? - zapytała, choć praktycznie nie musiała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sweter – odpowiedział krótko Remus. - W ładnym, jasnobrązowym
kolorze. Fabian i Gideon chcieli, abym ci go przekazał. To prezent
od Molly Weasley, ich siostry. Miałaś chyba okazje ją poznać?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – szepnęła tylko, przykładając sweter do twarzy. Przez
dłuższą chwilę wdychała znajomy zapach. Wełna drapała jej
nozdrza, ale mało ją to obchodziło. Czuła, że za chwilę się
rozpłacze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wszystko gra? - Usłyszała pytanie Remusa. Jego głos zadrżał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie,
nic nie gra</i> – jęknęła w myślach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – oznajmiła na głos tak cicho, że nie była pewna, czy
mężczyzna ją usłyszał. - Dziękuję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie mi powinnaś dziękować. Wiesz, że to Fabian wyniósł cię ze
szpitala, kiedy straciłaś przytomność?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wiem, nie straciłam przytomności.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem. Cieszę się, że się do mnie odezwałaś. Przez ostatnie
kilka dni miałem wrażenie, że w ogóle mnie nie słyszysz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
twarzy Ginny pojawił się cierpki uśmiech. Wolała nie potwierdzać
tych słów. Dzięki temu wiedziała, że nie będzie musiała wdawać
się w dyskusję na tematy, których wolała unikać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jutro przyjdą Lily i Dorcas – postanowił zmienić temat Remus. -
Zajmą się twoimi oczami i wszystko będzie... lepiej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Lepiej</i>...
to słowo niczym rozgrzana włócznia wbiło się w jej serce. <i>Lepiej</i>
– powtarzała w myślach. Miał powiedzieć – <i>dobrze</i>.<i>
Nie lepiej.</i>.. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i><span style="font-size: large;">Z</span></i>astanawiające
było to, że Ginny zapomniała, jak wyglądają Remus i Syriusz. Nie
myślała o nich, jak o młodych chłopakach, którzy dopiero co
skończyli szkołę. W jej głowie mieli twarze, które znała z lat
szkoły. Lupin jako dobry i troskliwy nauczyciel i Syriusz, lekko
szalony i zarośnięty facet ze zmęczoną twarzą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Właśnie
dlatego omal nie krzyknęła, kiedy Lily zdjęła jej ciężki
opatrunek z oczu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Obraz
najpierw był niewyraźny i tak zamglony, że ledwo rozróżniała
kontury. Dopiero po chwili, kiedy zamrugała kilkakrotnie i zaciskała
powieki, wszystko zaczęło wracać do normy. Oczy zaczęły jej
łzawić, choć nie był to płacz, nie panowała nad tym odruchem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I
co? - zapytał Remus.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Spojrzała
na jego zamazaną twarz i doszła do wniosku, że niedawno musiała
być pełnia. Chłopak był bardzo blady i podrapany. Jak mogłaby
być aż taką idiotką i kompletnie zapomnieć, że każdy ma jakieś
problemy?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mrużysz oczy – stwierdziła Dorcas. Ona też wyglądała jakoś
inaczej. Nie uśmiechała się. - Obraz trochę się wyostrzy, ale
nie wiem czy będzie tak jak dawniej - dodała ostrożnie, obserwując
reakcje Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nic – szepnęła dziewczyna, czując, że się rumieni. Najwyższy
czas zachować się, jak dorosła osoba, a nie rozchwiana
emocjonalnie dziewczyna. - Naprawdę. Jestem wam wdzięczna.
Zrobiliście dla mnie tak wiele, a przecież...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Głos
uwiązł jej w gardle. Poczuła niewygodną gulę. Wiedziała, że
jak powie coś jeszcze, to rozpłacze się zupełnie. Zakryła twarz,
a potem poczuła, jak ktoś ją przytula. Była to Lily. Ginny
wtuliła twarz w jej włosy. Czuła zapach róż pomieszany z nutą
jaśminu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
gładziła ją czule po plecach i szeptała czułe słowa. A wtedy
Weasley rozkleiła się zupełnie. W tym geście było tyle miłości
i oddania. Dziewczyna nie płakała nad sobą. Tylko nad Harrym.
Małym zagubionym chłopcem, który nie pamiętał tego magicznego
uczucia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
przecież to było takie proste. Mogła to zmienić... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
♥ ♠</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny? - zagadnął ją Syriusz, kiedy wpatrywała się w zachmurzone
niebo za oknem. - Nie chcę, abyś coś sobie pomyślała głupiego,
nie, skądże...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
odwróciła głowę, wyczuwając jego zakłopotanie. Uśmiechnęła
się, widząc jak wygina knykcie. Był inny niż myślała. Czuła,
że zbyt pochopnie go oceniła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- O
co chodzi? - zapytała, aby ułatwić mu sprawę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zastanawiałem się tylko, czy nie chciałabyś iść ze mną na ślub
Lily i Jamesa. Nie jako para. Po prostu jako przyjaciele...
znajomi... bliscy znajomi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie</i>
– podpowiadał jej zdrowy rozsądek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – powiedziała na głos, a on uśmiechnął się szeroko.
Zadowolony wyszedł do kwatery głównej Zakonu. Dziś była jego
zmiana.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
kilku godzinach nastała noc. A Ginny dalej się nie poruszyła.
Księżyc wspiął się na szczyt widnokręgu. Mało spostrzegawcza
osoba uznałaby, że to pełnia, ale dziewczyna wiedziała, że blada
tarcza nie jest idealnie okrągła. Westchnęła. Ostry wiatr odgonił
chmury, a tysiące bezwstydnych gwiazd obserwowało, jak w zadumie
opiera podbródek na dłoniach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Drżała
z zimna. Wystarczyło, że się obróci i chwyci sweter przewieszony
przez oparcie krzesła, aby się nim okryć. Wystarczyło tak
niewiele. Ale Ginny mimo najszczerszych starań nie potrafiła zdobyć
się na odwagę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zmarzniesz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
chwycił sweter i okrył nim dziewczynę. A potem ta sama osoba
wcisnęła jej do ręki kubek parującej herbaty i kawałek
czekolady. Ten zapach przewyższył przyjemną woń maminego swetra. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziękuję, Remusie – odpowiedziała cicho, nawet nie spojrzawszy
na chłopaka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usłyszała,
jak przysuwa sobie drugie krzesło i siada obok niej. Milczeli przez
chwilę, wpatrując się w granatowe, nocne niebo. Ginny złapała
się na tym, że próbuje dostosować swój oddech do jego tak, jakby
od tego zależało jej życie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wdech,
wydech... zaskakujące. Oddychał tak spokojnie, że dziewczyna miała
wrażenie, że zaraz się udusi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
wytrzymała. Odwróciła głowę i spojrzała prosto w jego miodowe
oczy. Był zamyślony i kompletnie nie zwracał na nią uwagi. Ginny
zmarszczyła brwi, czując, jak czekolada roztapia się między jej
palcami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chcę ci coś powiedzieć – oświadczył po dłuższej chwili.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Słucham.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odwrócił
głowę i spojrzał na nią. W bladym świetle widziała jego
zniszczoną skórę, kompletnie nie pasującą do dwudziestolatka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tamtego dnia, kiedy spłonął szpital... Przyszłaś do mnie do
biblioteki, pamiętasz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – szepnęła, choć wcale nie musiałaby mu przytakiwać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chciałbym cię przeprosić. Wiem, że nie potraktowałem cię zbyt
dobrze. Pomyliłem się co do twojej osoby.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zdobyła się na uśmiech, po czym odstawiła na parapet kubek
herbaty. Bez wahania ujęła dłoń Remusa. Musiała ją odrobinę
mocniej ścisnąć, bo ten w pierwszej chwili chciał uwolnić się z
jej uścisku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przeprosiny przyjęte – stwierdziła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
znów zapadło milczenie. Ale tym razem byli razem. Połączeni
niewidzialnym łańcuchem. Ginny poczuła się dziwnie spokojna i
miała ochotę błagać, aby ta chwila trwała jak najdłużej.
Zastanawiała się, czy kiedykolwiek Remus zaufa jej na tyle, aby
zdradzić swój największy sekret. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Serce
zabiło jej szybciej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pomyślałem, że moglibyśmy iść razem na wesele Jamesa i Lily.
Zgadzasz się?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – odpowiedziała mechanicznie i dopiero po sekundzie zdała
sobie sprawę, co właśnie wykombinowała. Już chciała mu to
wszystko wytłumaczyć, jednak zauważyła szeroki uśmiech, który
zagościł na twarzy Remusa. Nie miała serca gasić tak wielkiej
radości.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
♥ ♠</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Biały
welon opadł na jej plecy, zasłaniając rude włosy. Przełknęła
głośno ślinę, obserwując swoje odbicie w gładkiej tafli lustra.
Nie miała siły po raz setny tego wszystkiego analizować. Oddychała
spokojnie, będąc gotową zmienić bieg historii. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pięknie ci w welonie! - krzyknęła Lily entuzjastycznie, stając
obok niej. Uśmiechała się szeroko, ukazując proste, białe zęby.
- Może chcesz przymierzyć jeszcze sukienkę?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, dzięki – rzekła szybko, próbując zdjąć nakrycie głowy.
Gdyby nie panna Evans, to sama by sobie nie poradziła. - To twój
wielki dzień. Wskakuj w kieckę i się nam pokaż.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, tak, już.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
była szczęśliwa. Energia z niej tryskała, a optymizmem zarażała
wszystkich, którzy znaleźli się w jej pobliżu. W mgnieniu oka
uciekła za kremowy parawan, a do pokoju wkroczyły Dorcas i Alicja.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ta
pierwsza niosła tacę z ciastkami, a tuż obok niej lewitował
czajnik z herbatą. Wyglądała lepiej niż jeszcze kilka dni temu.
Ginny dowiedziała się od niej, że szpital pomału podnosi się z
upadku i już zaczął przyjmować pierwszych pacjentów, którzy do
tej pory lokowani byli w ośrodkach zastępczych. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Natomiast
Alicja wyglądała na najszczęśliwszą osobę pod słońcem. Jej
szeroki uśmiech przebijał nawet Lily. Rozsiadła się wygodnie na
kanapie i sięgnęła po pierwszą przekąskę. Gdyby mogła, to
całymi dniami opowiadałaby o Franku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pospiesz się! - krzyknęła w stronę parawanu, za którym skryła
się Lily. - A w ogóle, to nas nie musisz się wstydzić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jasne, jasne, a zaraz będziecie się śmiać z mojego brzucha!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co? Jest wzdęty z nerwów? - dopytywała się Dorcas, a po chwili
cała trójka wybuchła śmiechem. Ginny też próbowała się
uśmiechnąć, aby nie psuć humoru koleżanką.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Uwaga... - mruknęła Lily, jakby chciała zapowiedzieć koncert
najpopularniejszej gwiazdy rocka. - Tadam!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Lily wyszła zza parawanu, Alicja zatrzymała ciastko w połowie
drogi do ust, Dorcas zrobiła oczy jak talerze, a Ginny omal nie
krzyknęła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wyglądasz bosko! - krzyknęła z przekonaniem uzdrowicielka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Obłędnie! - wtórowała jej Alicja.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili cała trójka spojrzała na Ginny, aby i ta wyraziła swoją
opinię.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Szczerze? - jęknęła, na co kobiety pokiwały głowami. -
Paskudnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Suknia
była szeroka i bardziej szarawa niż biała. Lily wyglądała w niej
jak w za dużej koszuli nocnej przewiązanej na brzuchu grubym pasem
z trzema różyczkami. Rękawy sięgały jej prawie łokci a dekolt -
golf zakończony był kawałkiem koronki. Ubranie w żadnym calu nie
podkreślało atutów Lily. Wręcz przeciwnie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
miała wrażenie, że nigdy nie widziała czegoś równie okropnego.
Może i nie zawsze miała to, czego chciała, rodzicom brakowało
pieniędzy i nie mogła sobie pozwolić na królewskie kreacje, ale w
czymś takim na pewno by nie pokazała się publicznie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Żartujesz? - zapytała niepewnie Lily z zasmuconą miną.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
największy krzyk mody! - wtrąciła oburzona Alicja.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może i tak, ale suknia ślubna powinna wyglądać tak, aby za
dwadzieścia lat można było bez wstydu pokazać dziecku zdjęcie z
uroczystości – wytłumaczyła Ginny, nalewając herbaty do
filiżanki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy ją oświeciło. Zdjęcie. Pamiętała fotografię, którą
miał Harry. Może nie miała pamięci do takich szczegółów, jak
dokładny krój sukienki Lily, ale na pewno nie wyglądała tak jak
<i>to</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Lily, nie smuć się – oznajmiła szybko Alicja, mierząc Ginny
nieprzyjemnym spojrzeniem. - Nie każdy ma dobry gust...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
stała przed lustrem. Opuszkami palców dotknęła gładkiej tafli.
Ginny widziała napięte mięśnie jej twarzy. Miała wrażenie, że
Lily zaraz wyrzuci ją z domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Masz rację...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Alicja
uśmiechnęła się tryumfalnie, ale po kilku sekundach zdała sobie
sprawę, że te słowa nie były skierowane w jej stronę. Panna
Evans uśmiechała się szeroko do Ginny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie jest zbyt trafiony krój – dodała. - Masz jakiś inny pomysł?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – odpowiedziała pewnie. - Mam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobiety
szybko zabrały się za poprawki przy sukience. Ginny miała już
swoją wizję, ale bała się, że jej nie wyjdzie. Nigdy nie była
dobra w szyciu, ale znała podstawowe zaklęcia. Kiedy była w piątej
klasie przerobiła swoją kreację na bal u Slughorna. I po tych
kilku latach musiała przyznać przed sobą, że wyszło jej to
całkiem dobrze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tam
podcięła, tam przyszyła. Cały czas udawała, że wie co robi,
była skupiona, jakby zajmowała się przeróbkami krawieckimi na co
dzień. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nieźle – pochwaliła ją Dorcas. - Chyba podrzucę ci też moją
sukienkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Trzeba sobie radzić. Kiedyś mama przerabiała mi ubrania po
starszych braciach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie zdążyła ugryźć się w język. Przeklęła w duchu swoją
głupotę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przecież mówiłaś, że miałaś jednego brata, który w dodatku
był prawie w tym samym wieku co ty – rzekła Lily, zerkając na
nią niepewnie. Alicja zmarszczyła brwi, jakby tylko czekała, aby
zareagować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
tak... - jęknęła, zastanawiając się jak dobrać słowa. -
Mieliśmy też starszego o dziesięć lat brata przyrodniego.
Wyjechał za granicę pięć lat temu i nie mam pojęcia, co się u
niego dzieje.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
była pewna, że zabrzmiało to mało przekonująco. Trzy kobiety
spojrzały na nią z powątpiewaniem, czekając aż powie coś
jeszcze. Dziewczyna jednak milczała, modląc się w duchu, aby żadna
z nich nie ciągnęła jej za język. Musiała szybko zmienić temat.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Słuchajcie – zaczęła ostrożnie. - Mam pewien problem...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
się stało? - zapytała Lily jako pierwsza, a w jej głosie dało
się wyczuć troskę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Syriusz chciał, abym była jego partnerką na weselu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
świetnie! - ucieszyła się szczerze Dorcas. - Zgodziłaś się?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak... ale kilka godzin później zaprosił mnie również Remus i...
też się zgodziłam. Syriusz miał nocną zmianę w kwaterze. Kiedy
wychodziłam, spał. Pewnie jak wrócę, będą wściekli. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I
słusznie – odezwała się Alicja, mocząc ciastko w herbacie. - To
było podłe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań – skrytykowała ją Lily. - A co byś wolała? Który z
nich byłby twoim zdaniem lepszym partnerem dla ciebie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
za głupie pytanie. Kocham ich obydwu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
znów powiedziała zanim pomyślała. Jej towarzyszki spojrzały na
nią szeroko otwartymi oczami. Ginny poczuła, że się czerwieni.
Jak jeszcze będzie musiała je okłamać? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kocham w sensie takim, że jestem im wdzięczna – oświadczyła. -
Och, nie ważne... Przymierz sukienkę, Lily.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, chcesz pogadać na osobności? - zapytała panna Evans, co nie
spodobało się reszcie koleżanek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odmówiła zbyt szybko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odwróciła
głowę, aby ukryć zakłopotanie. Podeszła do okna i oparła czoło
o zimną szybę. Gdyby tylko mogła im to wszystko wyjaśnić...
Wtedy byłoby jej łatwiej. Lily na pewno by coś wymyśliła.
Doradziła w najlepszy z możliwych sposobów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
♥ ♠</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
się nie pomyliła. Atmosfera w domu była napięta. Kiedy tylko
przekroczyła jego próg, zaskoczyła ją panująca tam cisza.
Przełknęła ślinę, kiedy jej kroki odbiły się echem na
drewnianej podłodze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jest tu ktoś? - rzuciła, drżącym z emocji głosem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nikt
jej nie odpowiedział. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
wiedzieć czemu, jej myśli same podsunęły obraz przerażającego
monstrum, siedzącego w salonie. Widziała dokładnie osobnika o
nieznanej płci. Jego mleczne oczy i niemal przezroczystą skórę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Musiała
się zatrzymać. Nogi zupełnie odmówiły jej posłuszeństwa.
Oparła się plecami o ścianę i oddychała głęboko. Za wszelką
cenę starała się nie tracić nad sobą kontroli, ale to wszystko
było silniejsze od niej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
czekał na nią w salonie. Tego była pewna w stu procentach. Ktoś
siedział na kanapie i wpatrywał się w drzwi prowadzące do holu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
czuła, jak po jej plecach spływają zimne stróżki potu. W
ostatnim przebłysku zdrowego rozsądku wyciągnęła z kieszeni
różdżkę i resztkami silnej woli wkroczyła do pokoju. Już
chciała rzucić zaklęcie rozbrajające na postać siedzącą na
kanapie, kiedy zdała sobie sprawę, że ma do czynienia z Syriuszem
i Remusem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oszaleliście?! - krzyknęła. - Omal nie zeszłam na zawał. Nie
raczyliście się nawet odezwać?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dopiero
po kilku sekundach zrozumiałą, że mężczyźni nawet na nią nie
patrzą. Twarze mieli napięte i wyraźnie zdenerwowane. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Stało się coś? - zapytała z bijącym sercem, choć tak naprawdę
nawet nie musiała tego robić. Dokładnie wiedziała gdzie leży
problem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
opuściła nisko głowę. Poczuła, jak na jej policzkach pojawiają
się czerwone wypieki. Było jej wstyd. Czuła się podle i nie
wiedziała, jak powinna z tego wszystkiego wybrnąć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
wydawał się być spokojniejszy. Siedział wyprostowany z wysoko
uniesioną głową. W jego czarnych oczach nie dostrzegła niczego.
Natomiast Remus kręcił się niespokojnie. Wyglądał tak, jakby za
wszelką cenę chciał uniknąć jej wzroku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przepraszam – burknęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeszcze żadna kobieta mnie tak nie upokorzyła – stwierdził
Syriusz, a Ginny czuła, że zakręciło jej się w głowie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przepraszam – powtórzyła bezgłośnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Sekundy
ciągnęły się w nieskończoność, dziewczyna miała wrażenie, że
z każdą chwilą atmosfera staje się coraz gęściejsza. Z nerwów
zrobiło jej się niedobrze, a salon zawirował przed oczami. Ginny
była bliska zasłabnięcia, kiedy nagle sytuacja się zmieniła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
zaczął się śmiać, a Remus tylko delikatnie się uśmiechnął.
Po chwili Black wstał z kanapy i podszedł do niej. Gdyby nie
chwycił jej mocno za ramię, to pewnie by się przewróciła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Żartowałem – powiedział szybko. - Jejku, po co się tak spinasz.
Jesteś cała mokra.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
miał racje. Cała jej bluzka była przepocona. Gdyby ją zdjęła,
pewnie mogłaby wycisnąć litr wody. Mężczyzna bez słowa chwycił
ją pod ramię i posadził na kanapie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wystraszyłam się – jęknęła cicho, kiedy Remus podsunął jej
szklankę wody. - Myślałam, że was nie ma tylko ktoś inny...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ktoś inny? - dopytywał się Lupin. - Kto?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę siedzieli w milczeniu. W powietrzu słychać było tylko
tykanie dużego zegara i jej przyspieszony oddech. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wiem, że nie zachowałam się najlepiej – oznajmiła po kilku
minutach. - Nawet nie wiem, jak to się stało, że zgodziłam się
iść na wesele z wami... Po prostu nie umiem wybrać, bo nie chcę
żadnego z was skrzywdzić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie zamartwiaj się tym – poprosił Remus, a w jego głosie wyczuła
czułość, ale też smutek. - Pójdziemy w trójkę. Jak
przyjaciele.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Przyjaciele</i>...
Chwyciła się tego słowa tak kurczowo, że rozbolały ją palce. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jaki
jest sens w chodzeniu na basen i pożeraniu ciastek garściami po
powrocie? Nie mam pojęcia. Ale skoro chodzę na basen rekreacyjnie,
aby poprawić kondycję, a nie schudnąć, to może jednak jakiś
sensik to ma. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozdział
sprawdzany tylko przeze mnie. Dziękuję za liczne opinie pod
ostatnim. Byłam zaskoczona, że tak ciepło przyjęliście mój
zwariowany pomysł. Dziękuję!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pamiętacie
jak napisałam, że piszę jeden rozdział dziennie? Ostatnio
ograniczam się do trzech stron, ale to nic. Ważne, że w ogóle
otwieram Office'a. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wybaczcie
mi zaległości. Nadrobię! </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">PS:
Ginny robi się coraz głupsza, ale szczyt jej możliwości dopiero
przed Wami. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-83344794836650870852013-08-18T14:01:00.000+02:002013-08-18T16:52:01.388+02:0014: Dafne i Astoria <div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Każdy wojownik
światła bał się kiedyś podjąć walkę.<br />Każdy wojownik
światła utracił choć raz wiarę w przyszłość. […]</b></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.02cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Każdy wojownik
światła zranił kogoś, kogo kochał.<br />I dlatego jest wojownikiem
światła. Bowiem doświadczył tego wszystkiego i nie utracił
nadziei, że stanie się lepszym człowiekiem. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Paulo Coelho)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: x-small;"><i><span style="font-size: large;">N</span><span style="font-size: small;">ajpierw
śniła mu się Astoria, a później, zupełnie niespodziewanie, jej
twarz zmieniła się w obsypaną piegami buzię Ginny. Nie widział
jej oczu. Były zupełnie czarne, jakby czymś przysłonięte.
Jednak, pomimo tego, był pewny, że ona płacze. Słyszał jej cichy
szloch.</span></i></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Chciał
coś do niej powiedzieć, jednak głos ugrzęzł mu w gardle.
Wydawało mu się, że otwiera usta, ale nie wydobywały się z nich
żadne dźwięki. Było mu jej żal, choć sam nie potrafił do końca
powiedzieć dlaczego. Przecież powinna być mu obojętna.
Podświadomość podpowiadała mu, że coś jest nie tak.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Wyciągnął
rękę. Dotknął jej policzka dłonią pokrytą grubą warstwą
bandaży. Wzdrygnęła się, a potem chwyciła jego palce. Sprawiła
mu ból. Ginny otworzyła usta, a potem zasypała go lawiną
oskarżeń.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To twoja wina – powtarzała jak w amoku. - Twoja wina! Twoja wina!
Twoja wina!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Coraz
głośniej i głośniej, potrząsała nawet najtrwalszymi strunami
podświadomości. Malfoy chciał krzyczeć, aby ją zagłuszyć,
jednak nie było takiej fizycznej możliwości. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zalany
potem otworzył oczy. Choć nawet to nic nie dało. Ciągle ją
słyszał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Opadł
na poduszkę. Nie musiał zamykać powiek, gdyż wnętrze pokoju
wypełniała ciemność. Widział tylko zarys mebli i grube kotary,
którymi ktoś zasłonił okna. Draco czuł, że powinien wstać i
zacząć <i>coś</i> robić. Leżeniem nawet o centymetr nie
przybliżał się do powrotu do domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wstał,
a potem wyszedł z pokoju i przeszedł korytarzem aż pod pokój, w
którym spała ona. Wiadomo, że w piżamie i bez różdżki zbyt
wiele nie zdziała. Nie należało się wyrywać z motyką na słońce.
Plan trzeba było dokładnie przemyśleć. Na razie chciał zbadać
grunt.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Uchylił
drzwi i wkroczył do pomieszczenie, w którym paliła się jedna
świeca. Płomień tańczył, potrząsany przez delikatny wiatr,
przemykający przez szpary w nieszczelnych oknach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Płomień.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Niewielki,
jasny płomień. A przecież wystarczyła chwila nieuwagi, aby
przerodził się w coś, czego nie da się okiełznać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
chciał zgasić świecę, jednak bał się, że to ją zbudzi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ją.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malutką
dziewczynkę leżącą na stanowczo zbyt dużym łóżku.
Pochrapywała, a kołderka, którą była przykryta, unosiła się z
każdym jej oddechem. Draco chciał dotknąć jej ciemnych włosów,
ale w ostatniej chwili powstrzymał rękę. Zamknięte powieki
drgnęły, ale się nie otworzyły.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Astorio... - szepnął.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wspomnienia
przyszły same. Zagościły w jego głowie niczym nieproszeni goście.
Nie odganiał ich, nie było takiej potrzeby. Były miłe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
obudził się, bo nie spał. Ale kiedy poczuł, że nadeszła
odpowiednia pora, otworzył oczy. Leżał w dużym, miękkim łóżku
z baldachimem i wpatrywał się w kwiatowy motyw na bogato zdobionych
ścianach pokoju. Sklepienie było wysokie, jakby właścicielka
pokoju zamierzała gościć w nim olbrzymów.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>No
właśnie, właścicielka. Draco oparł głowę na dłoni i spojrzał
na dwudziestoletnią kobietę, która leżała obok. Jej ciemne włosy
pokrywały niemal całą kremową poduszkę. Spod grubej kołdry
wystawały smukłe, nagie ramiona, na których można było doliczyć
się kilku pieprzyków.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nie
widział jej twarzy, więc ostrożnie, aby jej nie zbudzić, odgarnął
jej gęste ciemne włosy. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Mimo
szczerych chęci, kobieta otworzyła oczy. Spojrzała na niego
zaskoczona, po czym uśmiechnęła się delikatnie. Zmysłowo
przeciągnęła się jak kotka, niedyskretnie odsłaniając nagie
piersi. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Dzień dobry – rzekła. - Jak ci się spało?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Powinien
skłamać. Draco często to robił, aby uniknąć niepotrzebnych
rozmów, komentarzy i dyskusji. Jednak teraz wszystko było inaczej. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
W ogóle nie mogłem zasnąć – rzekł, nie spuszczając wzroku z
jej oczu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Widział,
jak napinają się mięśnie jej twarzy. Zmarszczyła brwi i oblizała
wargi. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Chrapałam? - zapytała niepewnie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie... - Malfoy nie mógł powstrzymać uśmiechu. - Po prostu
myślałem o tym, o nas.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie podoba ci się ten pomysł? - dopytywała się, siląc się na
obojętny ton.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie podoba mi się to, że rodzice decydują za nas, Dafne.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Takie są zasady – odpowiedziała szorstko.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tak? A to, że poszliśmy do łóżka też jest wpisane w kodeks
zasad?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kobieta
już otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak Malfoy przerwał
jej gestem dłoni. Wstał z łóżka i odszukał na podłodze swoje
spodnie. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Posłuchaj – zaczął ostrożnie, próbując nad sobą zapanować.
- Lubię cię, dobrze mi się z tobą rozmawia, ale...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ale to nie to – dokończyła za niego. - Chcesz średniowiecznego
romansu i schadzek ukochanych? Draco, daj spokój, to jest prawdziwe
życie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie masz pojęcia o prawdziwym życiu – mruknął, po czym wyszedł
z pokoju, nie zwracając uwagi na jej nawoływanie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Dali
sobie kilka dni milczenia. A po tygodniu Draco za nią zatęsknił.
Bez względu na to, co do niej czuł, brakowało mu rozmów,
subtelnych pieszczot i ciepłych słów. Napisał list z prośbą o
spotkanie, zaczekał dobę na odpowiedź, kiedy jej nie uzyskał,
udał się do jej domu. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Stał
przed starą posesją z czerwonej cegły i zastanawiał się, czy nie
lepiej byłoby to zakończyć. Zrezygnowany zastukał kołatką.
Policzył do pięciu i drzwi się uchyliły. Stał w nich
najzwyklejszy w świecie domowy skrzat.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Witam pana – rzekł, kłaniając się nisko. - Kogo mam zaanonsować
państwu Greengrass?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Draco Malfoy, przyszedłem do ich córki – oświadczył, nawet nie
siląc się na neutralny ton.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Z którą panienką życzy sobie pan widzieć?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jak to z którą? Z Dafne - powiedział Draco, będąc już mocno
rozdrażnionym. - To ile oni mają tych córek?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Skrzat
nic nie odpowiedział. Wpuścił Malfoya do środka i przeprowadził
przez szeroki korytarz wyłożony brązową boazerią. Mężczyzna
był coraz bardziej nerwowy, czuł, że serce zaczyna przyspieszać.
Co zrobi, kiedy spojrzy prosto w oczy Dafne? Przecież jej nie
przeprosi...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Pani, przybył pan Draco Malfoy. Chce zobaczyć się z panienką
Dafne – oświadczył skrzat, kiedy weszli do ogromnego salonu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Było
to okrągłe pomieszczenie niemal w całości wyłożone drewnianymi
panelami. Z sufitu zwisały trzy ogromne, kryształowe żyrandole.
Meble wyglądały na nowoczesne, niepasujące do reszty wnętrza. Na
podłodze rozłożono gruby dywan w kolorze czerwonego wina. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Dziękuje, możesz odejść – rozległ się poważny, kobiecy głos.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Na
kanapie siedziała matka Dafne. Draco miał wrażenie, że nie
przypomina kobiety, którą spotkał jakieś dwa tygodnie temu. Jej
włosy straciły blask, a twarz wydawała się napięta i
przygnębiona. Szata, którą miała na sobie, była pognieciona i
krzywo zapięta.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Skrzat
się oddalił, a Draco zastanawiał się, jaką powinien przybrać
minę, aby pani Greengrass nie spostrzegła się, że się na nią
gapi.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Proszę usiąść – oświadczyła, wskazując miejsce obok siebie.
- Przepraszam za mój nieodpowiedni wygląd.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To nic – odpowiedział, wykonując jej prośbę. - Chciałem
zobaczyć się z Dafne.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jest u siebie, poślę po nią za chwilę. Musisz jednak wiedzieć,
że naszą rodzinę spotkała tragedia. Moja matka zmarła trzy dni
temu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Bardzo mi przykro – rzekł, mając nadzieję, że zabrzmiało to
szczerze, a kobieta nie wyczuła w jego głosie irytacji.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Dafne bardzo kochała swoją babcię...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ostatnie
zdanie zabrzmiało dziwnie. Jakoś tak obco, jakby pani domu sama nie
wierzyła w to, co mówiła. Draco spojrzał na nią i zmarszczył
brwi. To wszystko było nie tak...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Czekał
jakieś dwadzieścia minut. Kobieta nie była zbyt skora do rozmowy,
więc Malfoy również nie nalegał. Czekał cierpliwie, starając
się nie rozglądać niegrzecznie po pomieszczeniu. Kiedy w końcu
usłyszał kroki, kamień spadł mu z serca.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Do
salonu weszła Dafne. Na początku bał się, że zobaczy ją w
jakimś opłakanym stanie, ale na szczęście się pomylił. Była
ładnie uczesana, wymalowana, ubrana w prostą suknię w kolorze
butelkowej zieleni i idealnie pasujące beżowe pantofle.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Cześć – mruknęła w kierunku Malfoya.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Cześć. Nie odpisałaś na mój list.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Przepraszam. To co, wychodzimy gdzieś?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>To
było prostsze niż na początku mu się wydawało.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tak – odpowiedział krótko.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ona jest w pokoju – stwierdziła Dafne, a Draco spojrzał na nią
zaskoczony, nie rozumiejąc o co chodzi. Dopiero po chwili zdał
sobie sprawę, że dziewczyna mówi do swojej matki.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
I co tam robi? - zapytała pani Greengrass, nie spuszczając wzroku z
filiżanki już zimnej herbaty.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie wiem, nie jestem jej niańką! - krzyknęła zdenerwowana Dafne.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
I w ogóle jej nie potrzebuję.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Wszyscy
w pomieszczeniu się wyprostowali. Ostatnie zdanie wypowiedział ktoś
zupełnie inny, obcy, ktoś, kogo Draco nigdy nie słyszał. Na
twarzy pani domu pojawił się strach, a Dafne nerwowo przegryzała
wargę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Malfoy
spojrzał na indywiduum stojące w drzwiach salonu. Dziewczyna mogła
mieć tyle lat co on. Była szczupła i raczej niska. Na głowie
miała burzę ciemnych loków, które wyglądały tak, jakby nie
czesała ich od tygodnia. Twarz miała bladą, oczy mocno zapuchnięte
i czerwone, wargi niemal suche i drżące. Wyglądała fatalnie, ale
Draco nie potrafił powiedzieć dlaczego ma ochotę na nią patrzeć.
Przez wszystkie lata swojego życia odwracał głowę na widok takich
rzeczy. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Miałaś zostać na piętrze! - oburzyła się pani Greengrass.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jestem dorosła i mogę robić, co chcę!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Masz robić to, co ci każę!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
patrzył na tę kłótnie, jakby do końca nie był pewny, czego
właściwie jest świadkiem. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Chodźmy już. - Usłyszał zdenerwowany głos Dafne, a potem
pozwolił jej, aby pociągnęła go za rękę. Wyszli na mroźne
podwórze.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Kto to był? - pytał się potem wielokrotnie swojej dziewczyny. -
Kim była tamta kobieta?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nikim ważnym – odpowiadała Dafne.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie wyglądała jak ktoś nieważny.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
O co ci chodzi?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Chcę tylko poznać prawdę. Nie kojarzę jej z Hogwartu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Bo nie uczyła się w Hogwarcie...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
był na siebie wściekły. Myślał o tamtej dziewczynie całymi
dniami. Nie potrafił wymazać z pamięci jej twarzy. Czasem miał
wrażenie, że widzi nikłe podobieństwa jej i Dafne, ale po
sekundzie zdawał sobie sprawę, że to tylko jego chora wyobraźnia.
</i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Z
Dafne przestało mu się układać. Nie potrafili już znaleźć
wspólnego języka. Spotykali się coraz rzadziej i rzadziej, aż w
końcu wszystko się skończyło. Narcyza często go o to pytała,
jednak Malfoy nie potrafił opowiedzieć matce prawdy. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Pewnej
zimowej nocy nie mógł spać. Wiedział, że to, co robi jest
idiotyczne, ale nie potrafił wymyślić innego planu. Wstał z łóżka
i ubrał się w pośpiechu, po czym teleportował się w okolice domu
Dafne. Prawie kilometr przeszedł pieszo. W nocnej ciemności śnieg
wskazywał mu drogę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Posiadłość
była pogrążona w mroku. Tylko w jednym oknie dojrzał światło
świecy. Ale nic poza tym. Żaden, nawet najdrobniejszy szczegół
nie wskazywał na to, że ktoś nie śpi. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
zaczekał do rana. Zmarzł niemiłosiernie i był pewny, że
przypłaci tę wycieczką grypą lub zapaleniem płuc, ale miał to w
nosie. Z samego rana pan Greengrass wyszedł do pracy. Kilka godzin
później pani Greengrass wraz z Dafne wyszły załatwić swoje
sprawunki. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Teraz
był pewny, że w domu jest tylko ona, dziewczyna, którą widział
na oczy przez niespełna minutę.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Na
początku poszło z górki. Zapukał, skrzat wpuścił go do środka
i powiedział, że jego państwo powinni wrócić najwcześniej za
godzinę. Zapytał, czy Draco chce zaczekać i czy prosi o coś do
picia. Oczywiście Malfoy skorzystał z obydwu tych propozycji.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Zaczekał,
aż skrzat pojawi się z herbatą, wypił kilka łyków gorącego
napoju, a potem wstał i ruszył schodami na piętro. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Dom
był wielki, a to, co robił Malfoy, idiotyczne. Otwierał wszystkie
drzwi po kolei, jakby myślał, że tamta dziewczyna tylko na niego
czeka.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Szuka pan czegoś? - Usłyszał za plecami.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Podskoczył
zaskoczony, po czym odwrócił się na pięcie. To była ona. Stała
przed nim z rękoma opartymi na biodrach. Wyglądała lepiej, ale w
jej oczach nadal czaił się przeraźliwy smutek.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>I
co miał teraz jej powiedzieć?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Szukam ciebie – rzekł zgodnie z prawdą.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Zapadło
milczenie, które przerwał jej głośny śmiech. Na początku Draco
chciał się na nią zezłościć, ale szybko zdał sobie sprawę, że
jej reakcja jest jak najbardziej na miejscu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tak wiem, to głupie – dodał.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Troszkę... ale powiem ci w sekrecie, że tak myślałam, że
przyjdziesz. Dafne powiedziała, że przeze mnie ją zostawiłeś.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
I co ty na to?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ja? Nic. To jej problem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ta
odpowiedź mu się spodobała. Dziewczyna zrobiła kilka kroków i
minęła go. Potem otworzyła drzwi do jednego z pokoi i zaprosiła
go gestem ręki do środka. Bez zastanowienia wykonał jej prośbę.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Pomieszczenie
było dość duże. Pomalowane na niebiesko ściany sprawiały, że
wydawało się zimne i mało przytulne. W środku stało tylko duże
łóżko, toaletka i szafa na ubrania. Na duże okna naciągnięto
ciężkie kotary.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jestem Draco Malfoy – rzekł po chwili.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Wiem – odpowiedziała bez skrępowania.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
A skąd? </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Z gazet i od Dafne. Ja jestem Astoria Greengrass – przedstawiła
się po chwili.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jesteś jakąś dalszą rodziną?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To zbieżność nazwisk? - zapytał zaskoczony.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie – zaprzeczyła ponownie. - Nie jestem dalszą rodziną, tylko
bliższą. Dafne to moja młodsza o rok siostra.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
musiał zrobić naprawdę idiotyczną minę, gdyż Astoria wybuchnęła
śmiechem. Niespodziewanie wyciągnęła rękę i dotknęła jego
ramienia. Przeszedł go dreszcz.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jak to siostra? - zapytał, zdając sobie sprawę, że jego głos
brzmi nienaturalnie. - Nigdy o tobie nie wspominała. Poza tym nie
chodziłaś do Hogwartu, no, chyba że trafiłaś do innego domu i
przez to cię nie pamiętam...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Całe życie mieszkałam u dziadków – odpowiedziała cicho. -
Jakoś tak się złożyło. Uczyłam się też w innej szkole.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Malfoy
powinien zapytać dlaczego, jednak wtem kątem oka dostrzegł
dziedziniec i idącą w kierunku domu Dafne. Wstrzymał oddech.
Musiał jak najszybciej zejść na dół. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Idź – rzekła Astoria, spoglądając na drzwi.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Posłuchał
jej. A potem nakłamał Dafne, jak bardzo się za nią stęsknił.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Każdy
dzień, w którym nie widział Astorii, był dla niego jak katorga.
Nigdy, nawet w najdziwniejszych wyobrażeniach nie spodziewał się,
że przytrafi mu się coś takiego. Czuł dziwną potrzebę
przebywania z nią. Rozmawiania i patrzenia na siebie. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Zakochał
się.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Jakim
cudem padło właśnie na niego? Wyobrażał sobie, jak zasypia u
boku Astorii i budzi, kiedy ona gładzi jego włosy. Był jej
wdzięczny, bo teraz ona zajmowała jego sny. Nie było już wojny,
bólu i krwi. Tylko ona. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Draco, czy zamierzasz oświadczyć się Dafne? - zapytała pewnego
ranka Narcyza.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Mężczyzna
podniósł głowę i pomału przeżuł kęs tosta. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie – odpowiedział krótko. - Nie dogadujemy się.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Rozumiem, ale...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie ma </i><span style="font-style: normal;">ale. </span><i>Nie ożenię
się z nią tylko dlatego, że ty tego chcesz. A poza tym chcę
ułożyć sobie życie z kimś innym.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Z kim? Mam nadzieję, że znasz zasady – oznajmiła, grożąc mu
palcem. - Nie wymagam od ciebie niewiadomego czego, ale kobieta musi
być...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tak, wiem – przerwał jej zniecierpliwiony. - Jest czystej krwi i
powinna ci się spodobać.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Narcyza
się rozpromieniła. Pomieszała herbatę srebrną łyżeczką i
oparła ją o porcelanowy spodek. Upiła niewielki łyk, rozkoszując
się smakiem napoju.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Więc kto to taki? - zapytała po chwili.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Astoria Greengrass – 0dpowiedział szybko.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Kto? - zdziwiła się jego matka, kręcąc głową.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Astoria to siostra Dafne, jest od niej o rok starsza – wytłumaczył
Draco z rozdrażnieniem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Synu, jesteś pewny? Greengrassowie mieli wcześniej córkę, owszem,
ale z tego co wiem, to dziewczynka mocno chorowała, dlatego oddali
ją pod opiekę dziadków, a w wieku kilku lat zmarła.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Draco
wypuścił tosta z ręki. Wpatrywał się w matkę z niedowierzaniem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Niemożliwe – stwierdził po chwili. - Widziałem ją i
rozmawiałem. Nie wygląda na chorą. Wprowadziła się do nich po
śmierci babci.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Skoro tak, to czemu ukrywali ją przez tyle lat i udawali, że nie
żyje?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie wiem...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Spokojnie, dowiem się, a do tego czasu lepiej trzymaj się od nich z
daleka.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Przytaknął,
choć tak naprawdę miał w głębokim poważaniu słowa matki.
Jeszcze tego samego dnia wysłał do Astorii wiadomość, że muszą
się spotkać. Tam gdzie zawsze i o tej samej porze, co ostatnio.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Stary
dąb rósł pół kilometra od posiadłości państwa Greengrass.
Wbrew pozorom nie była to niebezpieczna schadzka. Draco mógł robić
to, co chciał, a na Astorię prawie nikt nie zwracał uwagi.
Wystarczyło wymknąć się niepostrzeżenie, co też nie było
trudne. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kiedy
Malfoy się zbliżał do umówionego miejsca, ona już tam była.
Stała oparta o pień drzewa, pocierając rękoma zmarznięte
ramiona. Zima prawie minęła, śniegi stopniały, ale chłodna aura
nadal się utrzymywała.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Mężczyzna
stanął naprzeciwko niej, a wtedy kobieta złożyła na jego ustach
namiętny pocałunek. Draco oddał się tej intymnej chwili, niemal
zapominając, po co tutaj przyszedł. Dopiero, kiedy się od niego
oderwała i spojrzała prosto w oczy, odzyskał głos. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Rozmawiałem z matką – powiedział, a wyraz jej twarzy nie zmienił
się nawet o jotę. - Mam dość tego ukrywania się. To jest
nienormalne! Miałem ożenić się z twoją siostrą. Nie wyszło.
Więc dlaczego, do cholery, nie mogę ożenić się z tobą?!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Powiedziałeś matce o tym, że jesteśmy razem? - zapytała w końcu,
kręcąc głową z niedowierzaniem. - I co?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
I dowiedziałem się, że nie żyjesz od piętnastu lat!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>W
oczach Astorii stanęły łzy. Odwróciła się do niego plecami, aby
je ukryć. Słyszał, jak cicho łka, ale nie odważył się jej
przytulić ani nawet chwycić za rękę. Czekał, aż wszystko mu
wytłumaczy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To nie tak... - szepnęła, dławiąc się łzami. - Ja nic nie
mogłam na to poradzić, byłam dzieckiem! Musiałam poddać się
woli rodziców.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Malfoy
westchnął głośno, wiedział, o czym ona mówi. Rozumiał to.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Chciałam ci powiedzieć – kontynuowała. - Ale najpierw...
najpierw miałeś mnie lepiej poznać.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Dlaczego?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Abyś nie wysunął fałszywych osądów. Teraz wiesz, jaka jestem
naprawdę, znasz mój charakter i nie ocenisz mnie przez pryzmat
tego, co ci powiem. Mieszkałam u dziadków i to nieprawda, że byłam
chorowitym dzieckiem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tyle mogłem się domyśli...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie przerywaj mi. Rodzice postanowili oddać mnie pod ich opiekę,
kiedy miałam rok. Zrobili to, aby zapobiec nieszczęściu. Już
wtedy podejrzewali, że jest ze mną coś nie tak.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Coś nie tak?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Astoria
odwróciła się na pięcie, po czym wspięła się na palce i
pocałowała go prosto w rozchylone ze zdziwienia wargi. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Czego się boisz? - zapytał Malfoy, kiedy w jej oczach stanęły
łzy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tego, co za chwilę zrobisz – odpowiedziała. - Kiedy miałam
jedenaście lat, rodzice uznali, że nie żyję. A wiesz dlaczego? Bo
nie dostałam listu z Hogwartu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
I to był powód?! - krzyknął nerwowo. Dopiero po chwili doszło do
niego, o co tak właściwie chodzi Astorii. - Jesteś charłaczką?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kobieta
jęknęła jak zraniony zwierz. Prawda zabolała ją tak mocno. Przez
wiele lat wydawało jej się, że przywykła do swojego losu, jednak
kiedy Draco wypowiedział to słowo, zabrzmiało ono jak najgorsza
obelga świata. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tak... - szepnęła ledwo dosłyszalnym głosem. - Jestem skazą na
honorze rodziny. Plamą.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Błagam,
nie bijcie! Pomyślałam sobie, że skoro Draco może zakochać się
w szlamie (na blogach, oczywiście), to czemu nie w Astorii? Ten rozdział pisałam całkiem
niedawno, bo na początku czerwca. Teraz staram się napisać co
najmniej 9 stron dziennie, co za tym idzie, jeden rozdział. Chcę
skończyć to opowiadanie przed październikiem (na moim komputerze,
a nie na blogu). I dopóki utrzymam takie tempo, to notki będą
pojawiały się co tydzień lub w odstępach nie dłuższych niż
dziesięć dni. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pozdrawiam!</span><span style="font-size: small;"></span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-80116522485184700752013-08-11T13:16:00.003+02:002013-08-11T13:19:10.705+02:0013: Ponowne spotkanie<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Rzucił ostatnią
kartę. Teraz jest groźny, ma wolne ręce. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Stanisław Jerzy Lec)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>K</i>u
swojemu zadowoleniu, Ginny nie czekała długo na Dumbledore'a. Już
w momencie, w którym wysyłała do niego patronusa, spodziewała
się, że jego zjawienie się w domu Syriusza i Remusa będzie tylko
kwestią czasu. Nie pomyliła się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
przybył jeszcze tego samego dnia, wieczorem. Ku niezadowoleniu
domowników chciała przyjąć go w swoim pokoju z dala od wścibskich
uszu. Poprosiła również o to, aby w międzyczasie nie przynosili
żadnych przekąsek czy napojów. Musiała być pewna, że nie
usłyszą nawet skrawka jej rozmowy z dyrektorem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dumbledore
zdawał się być spokojny, choć Ginny ciężko było to określić,
skoro nie widziała jego twarzy. Ton jego głosu był nieodgadniony.
Rzeczowy, choć dało się w nim wyczuć nutkę sympatii i refleksji.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przykro mi z powodu tego, co się wydarzyło – oświadczył, a ona
tylko machnęła ręką, jakby chciała odgonić natrętną muchę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jej
też było przykro, ale słuchanie tego po raz setny wpędzało ją w
jeszcze większego doła. Przecież to wszystko miało trwać tylko
przez jakiś czas. Góra miesiąc, tak powiedział Remus. Góra. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie pana wina – uznała powoli, aby przypadkiem nie poczuł się
urażony. - Spotykały mnie w życiu gorsze rzeczy. Poza tym nie chcę
rozmawiać o sobie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Domyślam się. Więc? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Oczami
wyobraźni widziała, jak przeszywa ją swoim czujnym wzrokiem.
Ciekawiło ją, czy potrafi odgadnąć jej myśli. Przecież jej
tutaj wcale nie miało być, może jej umysł postawił niewidzialne
bariery, chroniące jej głowę przed takimi sytuacjami? Nie miała
odwagi o to zapytać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chodzi o to, że w moich czasach w szpitalu nie było pożaru –
oznajmiła cierpko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jesteś pewna? Może po prostu nigdy się nie interesowałaś
historią.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie jestem ignorantką – mruknęła, starając się brzmieć
rzeczowo i spokojnie. - Możliwe, że w Mungu był podobny wypadek,
ale na pewno nie na taką skalę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie możesz oczekiwać, że wszystko wydarzy się tak jak, jak to
nazwałaś? Za twoich czasów – odpowiedział, nie podnosząc głosu
nawet o jeden ton. - Jeśli chcesz się obwiniać, to wiedz, że nie
tędy droga. To już się wydarzyło, chciałaś pomóc jak reszta
Zakonu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, ale też nie o to chodzi... - szepnęła, zastanawiając się,
czy powinna powiedzieć mu więcej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
w trakcie pierwszej rozmowy Dumbledore oświadczył jej, że nie
wolno jej rozpowiadać tego, co zdarzy się w przyszłości. Nawet
jemu nie powinna nic mówić. Tylko że Ginny bała się zostać z
tym wszystkim sama. Dopóki miałaby przy sobie Draco, byłoby jej
łatwiej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
o co, powiedz – poprosił delikatnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chodzi o Szalonookiego – szepnęła ledwo dosłyszalnie i pierwszy
raz od czasu pożaru poczuła się niesamowicie samotna w swojej
ciemności. Przełknęła głośno ślinę, próbując przepchnąć
niewygodną gulę, która utworzyła się w jej gardle. Płacz był
ostatnią rzeczą, na którą mogła sobie pozwolić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, to był wypadek, Alastor był... jest aurorem, był świadomy
niebezpieczeństwa, zresztą, każdy z nas, dołączając do Zakonu,
bierze pod uwagę, że coś takiego może się wydarzyć –
wytłumaczył jej cierpliwie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pan nie rozumie... Szalonooki, którego znałam też stracił nogę,
tylko że... tę drugą.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadła
chwila milczenia, a dziewczyna wiele by dała, aby widzieć wyraz
twarzy profesora. W pewnej chwili miała ochotę na niego krzyknąć,
aby coś powiedział, cokolwiek, jednak wtem usłyszała dochodzące
z parteru pukanie do drzwi wejściowych.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oho, chyba jeszcze jacyś goście przybyli – oznajmił Dumbledore,
a ona usłyszała, jak odsuwa krzesło. - Wybacz, Ginny, ale naprawdę
muszę już iść.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Proszę chwilę zaczekać – mruknęła bez przekonania. - Czy to
oznacza, że Szalonooki straci również drugą nogę?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedział. - Teraz już nic nie jest pewne. A poza tym
myślałem nad tym, co mi mówiłaś. O tym klaunie w szklanej kuli.
Przeszukałem wiele ksiąg, ale w żadnej nie było nawet wzmianki o
czymś takim. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wierzy mi pan...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wierzę, spokojnie, chcę tylko powiedzieć, że nie zapomniałem o
twoim problemie. Będę szukać dalej i na coś na pewno natrafię.
Musi być jakiś sposób, abyś wróciła do domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziękuję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie ma sprawy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili na schodach rozległy się gwary rozmów i głośne tupanie
stóp. Zmarszczyła nos, zastanawiając się, co jeszcze ją dzisiaj
czeka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mówię wam, że nie macie tam iść, Dumbledore jest u niej. -
Usłyszała podniesiony głos Remusa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Daj spokój, Lunio – dodał inny, męski głos, w którym
rozpoznała Jamesa. Była pewna, że chłopak śmieje się głośno.
- Tylko na chwilę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
James, może faktycznie poczekamy na dole – tym razem odezwała się
kobieta – Lily.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kochanie, ja nie wytrzymam dopóki cały Zakon się o tym nie dowie!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Stój, Jeleniu, bo cię w zad ugryzę! - ten krzyk należał do
czwartej osoby. Do Syriusza. Tutaj nie miała nawet przez chwilę
wątpliwości.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę zrobiło się zupełnie cicho.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może wyjdę do nich? - zaproponował Dumbledore po chwili.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, proszę – jęknęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rozległo
się ciche skrzypnięcie drzwi od jej pokoju. Potem na korytarzy
zaważała jakaś krótka dyskusja i już po chwili do pomieszczenia
zaczęło wbiegać kilka par stóp. Uśmiechnęła się mimowolnie,
aby nie zdradzać parszywego samopoczucia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj, Piegusko! - krzyknął James, po czym poczuła, jak obejmuje
ją mocno za szyję. Znów poczuła dziwny ucisk w sercu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzień dobry, Ginny – powiedziała równie entuzjastycznie Lily,
odtrącając swojego ukochanego i całując dziewczynę w obydwa
policzki. - Nie chcieliśmy przeszkadzać – dodała przepraszająco.
- Jak się czujesz? Syriusz mówił, że już jest lepiej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę dziewczyna pomyślała, że to jakiś żart. Lepiej? Nie
będzie lepiej dopóki nie przytuli do siebie Harry'ego. Dopiero po
sekundzie doszedł do niej seans tej myśli. Harry...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, już lepiej – skłamała, bo wiedziała, że tak będzie
łatwiej. - Ale nie mówmy teraz o mnie. To chyba wy macie do
przekazania jakąś nowinę. Będziesz wspaniałą matką, Lily –
wypaliła bezmyślnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
pokoju zapanował cisza. Niewygodna i gęsta. Na szczęście James
szybko rozładował atmosferę, wybuchając salwą niepohamowanego
śmiechu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale palnęłaś – wydusił z siebie, kiedy próbował złapać
oddech. - Jakbym miał zostać ojcem, to chyba umarłbym ze
szczęścia, a na razie nic mi o tym nie wiadomo. O trochę inną
nowinę nam chodziło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ach... no tak, przepraszam...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pewnie sama chciałabyś być matką, dlatego takie pierdoły gadasz
– zażartował James, ale jej wcale nie było do śmiechu po tych
słowach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może kiedyś... - szepnęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
dobra – odezwał się Syriusz, jakby chciał ratować sytuację. -
To mów, co to za nowina.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pobieramy się!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przecież oświadczyłeś się Lily prawie dwa miesiące temu –
stwierdził Remus. Najwyraźniej ta informacja nie zrobiła na nikim
zbyt wielkiego wrażenia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, ale teraz zaklepaliśmy już datę u mistrza ceremonii i salkę
na małe, skromne wesele. No co tak patrzycie? POBIERAMY SIĘ!!!
Równo za miesiąc ta kobieta będzie najszczęśliwszą niewiastą
na świecie, będzie moją żoną! </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle, zupełnie niespodziewanie, wybuchła wrzawa. Mężczyźni
przekrzykiwali się w gratulacjach, a Lily bez wytchnienia
szczebiotała na temat potraw, kwiatów i sukienki. Tylko Ginny
poczuła się jakoś dziwnie. Owszem, cieszyła się i starała się
to okazać w jak największym stopniu, jednak miała wrażenie, że
jej serce rozsypuje się na tysiące małych kawałków. Jej nie
miało tutaj być. Po prostu ta radość nie miała należeć do
niej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
właśnie, Ginny – zaczęła Lily, wyrywając ja ze stanu
zamyślenia. - Tak sobie pomyślałam... wiem, że to dziwne, bo nie
znamy się zbyt długo, ale czy nie zechciałabyś być moją drużbą?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Buch.
Kubeł zimnej wody wylał się na głowę dziewczyny. Miała
wrażenie, że przez kilka minut siedziała z szeroko otwartymi
ustami i zastanawiała się, co powinna powiedzieć. Czuła, że musi
odmówić. Nie wiedziała do końca, na czym to polega, ale obawiała
się, że jeśli podpisze się jako świadek nieprawdziwym
nazwiskiem, to cała ta uroczystość będzie nieważna. Nie mogła
na to pozwolić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chętnie – stwierdziła. - Ale...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Och, nie ma żadnego ale, na pewno wyzdrowiejesz do tego czasu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wątpię w to, ale – powtórzyła z jeszcze większym naciskiem
na ostatnie słowo. - Wydaje mi się, że nie jest to dobry pomysł.
Po prostu mam wrażenie, że się do tego nie nadaję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie gadaj głupot! - krzyknęła Lily, choć w jej głosie nadal nie
było słychać nawet cienia złości.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
usłyszała, jak mężczyźni znikają, zamykając za sobą drzwi.
Dziewczyna była pewna, że Lily odprawiła ich gestem dłoni. Teraz
były same, a kobieta miała pewnie nadzieję, że coś od niej
wyciągnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
przysunęła sobie krzesło i usiadła przy jej łóżku. Ginny
wzdrygnęła się, kiedy poczuła jej ciepłą dłoń na swojej.
Chciała cofnąć rękę, jednak zrezygnowała w ostatniej chwili, a
w efekcie mocniej zacisnęła palce. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bardzo cię lubię – zaczęła ostrożnie. - I naprawdę się
cieszę, że o mnie pomyślałaś, ale uważam, że to będzie
niesprawiedliwe w stosunku do innych kobiet z Zakonu. Przecież z
Dorcas znasz się dłużej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, ale to mój ślub i chyba ja powinnam decydować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oczywiście - mruknęła Ginny, szukając w głowie jakiś
sensownych argumentów. - Lily...? A może poprosisz Alicję? Myślę
że będzie jej bardzo miło i w ogóle poczuje się potrzebna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
najwyraźniej zaczęła głęboko się zastanawiać nad tym pomysłem.
Ginny słyszała, jak niecierpliwie drapie się po głowie, po czym
westchnęła głośno. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie byłoby takie głupie – szepnęła bardziej do siebie. - A może
powinnam zaczekać z tym weselem? No wiesz, najpierw Zakon zajmie się
ratowaniem Franka, a potem będzie balować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
żałowała, że nigdy nie poznała daty ślubu rodziców Harry'ego.
Może wtedy byłoby jej łatwiej doradzić. Martwiła się o Alicję.
Według jej wyliczeń, które analizowała za każdym razem przed
zaśnięciem, kobieta powinna być już w ciąży. Tylko że Ginny
nie do końca wiedziała, kiedy uwięziono Franka. Czuła, że im
dłużej zaprząta sobie tym wszystkim głowę, tym bardziej zaczyna
wariować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może i to zabrzmi egoistycznie – zaczęła Weasley powoli – ale
uważam, że powinnaś myśleć o sobie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Masz rację, to było egoistyczne.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Bo
źle mnie zrozumiałaś. Do ślubu jeszcze miesiąc. Wiele się może
wydarzyć przez ten czas.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak... masz rację.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
okazało się, że faktycznie ją miała. Alicja zgodziła się
zostać druhną, z relacji Lily wynikało, że bardzo się
ucieszyła, kiedy zostało jej to zaproponowane. Ginny spadł kamień
z serca, jeden, choć pozornie najmniejszy problem miała z głowy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem, po jakimś tygodniu spokoju, znów zaczęło się coś dziać.
Oczywiście dla jej własnego dobra, nie została zabrana na jedno z
spotkań Zakonu Feniksa. Po tym zajściu nie odzywała się przez
prawie dwa dni do Remusa i Syriusza, stwierdzając, że to był cios
poniżej pasa. Niechętnie, ale jednak przyznali jej rację. A jakiś
czas później Remus zdradził jej, że był to pomysł Dumbledore'a.
Nie zastanawiała się nad tym zbyt długo, stwierdzając, że i tak
nie wpadnie na ten sam powód, który dyrektor Hogwartu uznał za
przesądzający.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
każdym razie po dokładnie dziesięciu dniach od ogłoszenia przez
Lily i Jamesa daty ślubu w Zakonie zrodził się chaos. Okazało
się, że obydwie kobiety są w ciąży, a Ginny miała ochotę
odtańczyć taniec zwycięstwa. Chociaż tutaj niczego nie zepsuła.
Oczywiście, wszyscy byli pogrążeni w głębokim żalu, bo Frank
nie wiedział, że zostanie ojcem i widać było, że Alicja niezbyt
dobrze to znosi, ale dziewczyna i tak nie umiała ukrywać swojego
zadowolenia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dlaczego masz taki dobry humor? - zapytał ja pewnego dnia Syriusz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wzruszyła
tylko ramionami i uśmiechnęła się jeszcze szerzej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
powinnam mieć powody do płaczu? - zapytała. - Po prostu jestem
zadowolona.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tyle
że szczęście ma to do siebie, że nie lubi trwać zbyt długo. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
obudziła się pewnej soboty, okazało się, że jest sama w domu.
Najpierw się rozzłościła. Dlaczego Syriusz i Remus opuścili dom
nic jej wcześniej nie mówiąc? A potem poczuła strach. Miała
wrażenie, że gruba pętla zaciska się na jej żołądku. <i>Była
sama</i>. Sama w zupełnie czarnym domu, gdzie na każdym kroku
czaiło się jakieś niebezpieczeństwo. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mogła
spaść ze schodów, przewrócić się o dywan, uderzyć głową w
ścianę... cokolwiek. Mogło się wydarzyć praktycznie wszystko. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem naszła ją myśl, że to, że mężczyźni nie odpowiadają na
jej wołanie, nie oznacza, że nie ma ich w domu. Jej rozbiegane
myśli podsunęły jej wizję, w której widziała ich dwa martwe
ciała z ogromnymi ranami na brzuchu, z których nadal sączyła się
ciemnoczerwona, prawie czarna krew.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wzdrygnęła
się mimowolnie, uznając, że najlepiej będzie w ogóle nie
wychodzić z pokoju.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czekała.
Miała wrażenie, że minęła godzina, więc postanowiła liczyć
czas. Raz, dwa, trzy... dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć,
tysiąc. Nie, to raczej niemożliwe. Liczenie nic jej nie dawało.
Było bez sensu i sprawiało, że bała się jeszcze bardziej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
SYRIUSZ!!! - wrzasnęła na całe gardło. A może była noc? Nie, na
pewno nie. Nie umiała tego wytłumaczyć, ale była wręcz pewna, że
słońce już wstało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Może
to przez to, że było jej ciepło. Pociła się z nerwów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
duszą na ramieniu zwlokła się z łóżka. Nogi się pod nią
ugięły, ale nie zamierzała się zatrzymać. Dwa duże kroki i
jeden niewielki. Tyle dzieliło ją od drzwi. To Remus pokazał jej
tę sztuczkę. Półtora kroku do drzwi, jeden do biurka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Otworzyła
drzwi. Zaskrzypiały przeraźliwie. Na korytarzu panowała ta sama
ciemność, co w jej pokoju. Sześć kroków dzieliło ją od
schodów. Ale najpierw trzy do pokoju Syriusza i cztery do Remusa.
Przechodząc obok ich loków pukała głośno i krzyczała. Nikt się
nie odezwał. Nawet gdyby spali, to nie byłoby możliwości, aby jej
nie usłyszeli. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem zeszła po schodach. Tak powoli i ostrożnie, jak tylko było
to możliwe. W salonie też liczyła kroki. Siedem i pół i dłonią
dotknęła drewnianej ławy. Obeszła ją bez problemu i usiadła na
samym brzegu kanapy, nie oparła się wygodnie. W ciszy i ciemności
słyszała tylko swój przyspieszony oddech i głośne bicie serca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bezwiednie
pobłądził dłońmi do opatrunku, znajdującego się na jej oczach.
Jak nigdy wcześniej miała go dość. Próbowała go zerwać, jednak
nie dała rady. Syriusz wspominał coś, że jest zabezpieczony
zaklęciem. Ta myśl sprawiła, że rozzłościła się jeszcze
bardziej. Traktowali ja jak dziecko. A przecież była dorosła,
jakby nie patrzeć, starsza nawet od nich.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle usłyszała, że ktoś wszedł do domu. W pierwszej chwili
chciała się schować, ale szybko zrozumiała, że zrobienie tego
bezszelestnie graniczy z cudem. Zacisnęła palce na trzonku różdżki
i czekała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kroki
były coraz bliżej, aż w końcu mogła się założyć, że
napastnik stanął w drzwiach salonu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kto tu jest?! - krzyknęła w ciemność. Chciała zabrzmieć pewnie,
jednak głos drżał jej tak mocno, że zaczęła mieć wątpliwości,
czy ktokolwiek ją zrozumie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
ja, Lily.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Poczuła,
jak ogromny kamień spada jej z serca. Kobieta podeszła jeszcze
bliżej, po czym Ginny wyczuła, że zajmuje obok niej miejsce na
kanapie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, co ty robisz? - zapytała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Obudziłam się, a w domu było pusto, nie wiedziałam, co się
dzieje... - jęknęła i z trudem było jej się przyznać przed
sobą, że była bliska płaczu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Już dobrze – szepnęła Lily, po czym przytuliła ją mocno do
siebie, pozwalając jej łkać w jej szorstką koszulę. - Mówiłam
im, aby najpierw ci powiedzieli. Twierdzili, że to zrobią.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Syriusz i Remus?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Która jest godzina?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Około czwartej nad ranem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
gdzie oni właściwie są?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
misji Zakonu. Podobno wiedzą, gdzie śmierciożercy ukryli Franka.
Nie mówili ci o tym?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie... niewiele mi mówią – rzekła, chcąc się wyprostować,
jednak Lily cały czas przyciskała jej głowę do swoich piersi. - A
ty co tutaj robisz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Domyśliłam się, że jesteś sama – odpowiedziała, a jej głos
zabrzmiał dziwnie obco. - Poza tym, chcę ci zdjąć ten opatrunek z
oczu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Już? - zdziwiła się Ginny, choć w myślach czuła narastającą
ekscytację.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak. Gotowa?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
nic nie odpowiedziała. Wstrzymała oddech i pozwoliła Lily
majstrować przy bandażach. Już po chwili opatrunki opadły, a
Ginny poczuła dziwne mrowienie na zamkniętych powiekach. Zlękła
się. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Otwórz oczy – poprosiła Lily bardzo poważnym tonem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Weasley
uznała, że nie ma sensu się z nią sprzeczać. Wstrzymała oddech,
po czym uniosła napuchnięte powieki. Najpierw miała wrażenie, że
nadal znajduje się w zupełnej ciemności, a potem jej oczy zaczęły
przyzwyczajać się do panującego w pomieszczeniu półmroku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziękuję ci za wszystko – powiedziała entuzjastycznie, po czym
spojrzała na Lily.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
jej ust wyrwał się tak głośny krzyk przerażenia, że obudziłby
nawet umarłego. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
patrzyła na spokojną twarz pięknej kobiety, którą znała przed
pożarem. Na kanapie, naprzeciwko niej siedział potwór. Nie była
nawet w stanie stwierdzić, czy to mężczyzna czy kobieta. Monstrum
było kompletnie łyse, a skóra na jego głowie zdawała się być
przezroczysta. Ginny była pewna, że widzi pod nią zarys
pomarszczonego mózgu. Najgorsza jednak była twarz. Znała ją.
Pomalowana na biało, z ustami wygiętymi w karykaturalnym uśmiechu
i ostrymi jak brzytwy zębami, po których ściekały stróżki
czerwonej krwi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Szponiasta
dłoń zacisnęła się na jej nadgarstku. Poczuła chłód. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
<i>Ginny, Ginny, moja mała Ginny</i> – zanucił potwór głosem
jej matki. - <i><span style="text-decoration: none;">Co chcesz dziś
upichcić? Ciasto dla taty? Pierogi dla braci? A może precelki dla
mamy? Ginny, Ginny, moja mała Ginny...</span></i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań! - wrzasnęła. - PRZESTAŃ!!!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
<i>Ginny, Ginny, moja mała Ginny</i> – głos się zmienił. Teraz
ewidentnie należał do mężczyzny, o którym chciała zapomnieć. -
<i>Co dziś zrobiłaś niedobrego? Zabiłaś kota, zabiłaś kolegę,
zabiłaś siebie? Ginny, Ginny moja mała Ginny...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Uścisk
zaczął się coraz mocniej zaciskać na jej przegubie. Krzyczała
tak głośno, że zaczęło boleć ją gardło. Po rozpalonych
policzkach pociekły gorące krople słonych łez. Zacisnęła
powieki, czując, że zaczyna wirować. Spadała, a w jej głowie
nadal powtarzały się słowa piosenki: <i>Ginny, Ginny, moja mała
Ginny...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">TRZASK.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Uderzyła
o coś twardego, choć jak teraz dotykała powierzchnię, to miała
ogromne wątpliwości, czy ból towarzyszący przy upadku był
wiarygodny. Tworzywo, na którym leżała, było dosyć miękkie i
przyjemne w dotyku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czuła
dziwny, tępy ból w klatce piersiowej i nie mogła pozbyć się
wrażenia, że to jej połamane żebra wbijają się w płuca, co
oczywiście było nie możliwe. Dyszała ciężko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Znów
znajdowała się w doskonale jej znanej ciemności i to sprawiło, że
poczuła się odrobinę pewniej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
Merlina, Ginny, co się stało? - Usłyszała pytanie, a z jej piersi
wyrwał się mimowolny krzyk. Była kompletnie mokra, jakby dopiero
co wzięła prysznic.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie krzycz, to ja, Remus – powiedział ten sam głos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Posłuchała,
ale nie dlatego, że czułą się bezpiecznie, po prostu miała
wrażenie, że jej struny głosowe są zupełnie zdarte.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
pewnie był koszmar – odezwał się drugi głos, rozpoznała w nim
Syriusza.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ginny,
Ginny, moja mała Ginny</i> – rozległo się w jej myślach.
Odruchowo zasłoniła rękoma uszy, przyciskając dłonie z całej
siły. Nie pomogło. Szepty się nasiliły.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
PRZESTAŃ!!! - wrzasnęła na całe gardło i nagle nastała cisza.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny? Powiedz coś...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gdzie jestem? - spytała, próbując natrafić dłonią na coś
znajomego.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
salonie - odpowiedział Syriusz. - Jest piąta nad ranem, nie było
nas w domu, a kiedy wróciliśmy siedziałaś na kanapie i darłaś
się wniebogłosy. W dodatku byłaś cała rozpalona, ale gorączka
chyba zaczęła spadać – kiedy to powiedział, położył zimną
dłoń na jej policzku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czemu mi nie powiedzieliście, że wychodzicie? - szepnęła,
próbując opanować drżenie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
wyszło tak nagle – wtrącił się Remus. - Dostaliśmy wezwanie od
Dumbledore'a, nie chcieliśmy cię budzić, ale masz rację, to było
idiotyczne.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Uratowaliście go?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kogo?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Franka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Skąd o tym wiesz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pytanie
zawisło w powietrzu. A jednak. To nie był taki zwyczajny sen.
Rozbolała ją głowa, poczuła się tak, jakby ktoś rozpalił ogień
w jej umyśle. Jęknęła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nieważne – oświadczył w końcu Syriusz. - Frank jest bezpieczny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Alicja pewnie się ucieszy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, ale nie wiem, czy tobie będzie wesoło – stwierdził
mężczyzna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mi? - zdziwiła się, </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Frank twierdzi, że przez pewien czas w celi obok niego był
mężczyzna. Przedstawił się jak Draco Marshall, czy to nie jest
przypadkiem twój brat?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przełknęła głośno ślinę. Draco. Ten podstępny Malfoy, który
zostawił ją samą i w dodatku okradł z jedynych pieniędzy, trafił
do Voldemorta i najwyraźniej nie było mu tak przyjemnie jak jej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, to on – szepnęła. - Co z nim? Uwolniliście go? Jest w
kwaterze głównej?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Posłuchaj, Ginny – teraz zaczął mówić Remus. Był spokojny,
ale w jego głosie pobrzmiewała nuta żalu. - Bardzo mi przykro,
ale on nie żyje.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
poczuła, jak dwa ostre sztylety przebijają jej serce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? - jęknęła. - To niemożliwe... On nie mógł umrzeć.
Kłamiesz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
krzyczała, spokojny ton jej głosu był słyszalny w każdym, nawet
najciemniejszym kącie pokoju. Łzy nie płynęły po jej twarzy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, Frank mówił, że to właśnie jego wysłano, aby podpalił
szpital. Był na najwyższym piętrze. To była misja samobójcza,
nie mógł jej przeżyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
zaczęła kręcić głową. Kiedy ukryła twarz w dłoniach,
wyglądała, jakby dostała jakiegoś ataku. Kwiliła cicho jak małe,
zranione zwierzę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przykro mi – szepnął Syriusz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gówno wiesz! - wrzasnęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Też miałem kiedyś brata, który...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedziałam, gówno wiesz! - przerwała mu agresywnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny, proszę – nie dawał za wygraną Black. - Dam ci coś na
uspokojenie i sen.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie chcę, nie chcę, nie chcę... - jęczała, jednak w efekcie i
tak wzięła od mężczyzny fiolkę z eliksirem i wypiła ją jednym
dużym łykiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
kilku minutach poczuła, że jej głowa staje się cięższa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ginny,
Ginny, moja mała Ginny</i> – śpiewał głos w jej głowie tym
razem brzmiał zupełnie jak Draco. - <i>On cię nie zna, on jest
ślepy, ty go stoczysz na sam dół.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
wziął ją w ramiona i kołysał delikatnie jej znużonym ciałem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zasnęła.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="LEFT" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-left: 0.74cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Była
sobie raz królewna<br />pokochała grajka<br />Król wyprawił im wesele
...<br />I skończona bajka.*</i></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Uf...
Wiem, wiem, według zasady notka miała być na Butter Hill, no ale z
bardziej i mniej wiadomych Wam przyczyn jest dziś. Od jakiś trzech
lat publikuję post w urodziny Ginny więc tradycji stała się
zadość. Jak wiadomo dziś noc spadających gwiazd. Kto się pisze
na oglądanie? Ja mam kilka życzeń...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
tak w ogóle, to patrzcie co dostałam od rosmaneczki. Jeszcze raz
wielkie, wielkie dzięki, bo to jest naprawdę coś!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="344" src="//www.youtube.com/embed/-R7tx9tq-Fk" width="459"></iframe>
<span style="font-size: small;">
</span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ostatnia
sprawa. Jak niektórzy zauważyli założyłam nowego bloga <a href="http://serce-wybranca.blogspot.com/" target="_blank">SerceWybrańca</a>. Na razie tylko zaklepałam sobie adres, ale może, może
coś tam niedługo ruszy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">*
fragment kołysanki „Na Wojtusia z popielnika” </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"> </span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-45672817962039638282013-08-04T14:01:00.001+02:002013-08-04T14:01:34.563+02:0012: Bilans strat
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Czasem chciałoby się
modlić o istnienie Boga!</b></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Stanisław Jerzy Lec)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><b>K</b>ażdy
dzień był taki sam. Ginny nawet nie wiedziała, ile czasu minęło
od pożaru w szpitalu. Starała się to wszystko jakoś sobie
poukładać, ale było to zbyt trudne. Kiedy leżała w ciemności,
dużo myślała o Malfoyu. Zastanawiała się, gdzie on teraz jest.
Oczywiście, świetnie zdawała sobie sprawę z tego, że zachował
się wobec niej jak ostatni idiota, ale jednak wolałaby wrócić z
nim do domu, a nie sama. <i>Jeśli w ogóle będzie mi dane wrócić
</i>– pomyślała, przełykając gorzkie łzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Coraz
częściej miała wrażenie, że wszyscy trzymają ją z boku tego
całego bagna. Syriusz nie przychodził do niej prawie wcale. Remus
tylko w ostateczności, aby sprawdzić, czy niczego nie potrzebuje.
Miała dość, zdawało jej się, że skoro ona nic nie widzi, to
najwyraźniej sama też stała się niewidzialna. Nie potrafiła
oprzeć się wrażeniu, że stało się coś złego. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pewnego
dnia lub nocy, nie była w stanie tego określić, postanowiła z tym
skończyć. Przełknęła głośno swój strach i pomału usiadła na
łóżku. Starała się nie zwracać uwagi na pulsujący ból w
skroniach. Wyciągnęła przed siebie ręce, ale nie wyczuła nic
oprócz ciemności. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
chciała z powrotem się położyć, jednak ostatkiem sił zmusiła
swoje ciało do kolejnych ruchów. W ciszy słyszała tylko swój
przyspieszony oddech i energiczne łomotanie serca. Jak to możliwe,
że potrafi ono aż tak szybko i głośno bić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odrzuciła
na bok kołdrę, po czym opuściła nogi. Zlękła się. Miała
wrażenie, że łóżko jest zawieszone bardzo wysoko i nie może
dosięgnąć podłogi. Dopiero po kilku sekundach, które w jej
mniemaniu trwały wieczność, stopy dotknęły zimnej posadzki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Znów
wyciągnęła ręce przed siebie i omal nie pisnęła, kiedy lewa
dłoń natrafiła na jakiś twardy mebel. Było to krzesło, na
którym przesiadywali mężczyźni, kiedy przypominało im się o
niej. Chwyciła się mocno oparcia i dźwignęła się na nogi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Poczuła
mdłości, a ból w skroniach się nasilił. Odetchnęła
kilkakrotnie, opuszczając nisko głowę. Gdyby nie to, że miała
pusty żołądek, to najprawdopodobniej zwymiotowałaby pod nogi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Trzymając
się jedną ręką krzesła, zrobiła krok do przodu. Potem drugi i
trzeci, puściła się jedynego oparcia i przeszła kolejny kawałek.
Wstrzymała oddech, kiedy jej ręce błądziły w gęstej ciemności,
nie mogąc natrafić na żaden przedmiot. W jednej chwili zapragnęła
wrócić do łóżka. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Poczuła
strach. Paraliżujące uczucie zawładnęło jej ciałem. Zimne
krople potu zaczęły spływać po jej czole. Miała wrażenie, że
cienka koszulka, którą miała na sobie, przykleiła się do jej
rozgrzanego ciała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Powiodła
dłonią do opatrunku znajdującego się na jej twarzy. W
narastającej panice próbowała go jakoś zerwać. I nagle trach.
Potknęła się o coś leżącego na posadzce. Upadła, uderzając
kolanami o twardą powierzchnię. Jęknęła mimowolnie, robiąc przy
tym sporo hałasu. Próbowała się jakoś opanować, kiedy usłyszała
zamieszanie panujące gdzieś za ścianą.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
się zbliżał. Była nawet pewna, że są to dwie osoby.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Trzask.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Coś
twardego uderzyło ją w głowę. Przez chwilę zupełnie ją
zamroczyło. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
Merlina, Ginny, co ty wyprawiasz?! - wrzasnął ktoś i dopiero po
chwili rozpoznała w tym głosie Syriusza. Po chwili poczuła, jak
chwyta ją mocno za ramiona, a potem dotknął miejsca, w którym
czuła największy ból.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
nie widziała, pozostałe zmysły się wyostrzyły. Bez problemu
poczuła rdzawy zapach krwi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remus, zapal światło – krzyknął Black, a Ginny przez ułamek
sekundy łudziła się, że za chwilę i ona coś zobaczy w
ciemności. Niestety...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedz coś... - odezwał się tym razem drugi głos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
ona nie miała ochoty spełnić jego prośby. Gdyby to zrobiła,
udowodniłaby, że jest gdzieś w tym mroku. Poczuła, jak ktoś,
pewnie Syriusz, bierze ją w ramiona. Nie położył jej jednak na
łóżku. Usiadł na brzegu, pozostawiając ją na swoich kolanach i
kołysząc delikatnie w ramionach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę miała wrażenie, że to sen. Ale nawet w snach nie czuła
się tak bezpiecznie jak teraz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usłyszała,
jak Remus siada na krześle. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Traktujecie mnie, jakbym nie istniała – szepnęła wbrew sobie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nieprawda – zaprzeczył Syriusz, a ona tylko prychnęła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mam pojęcia, ile minęło czasu ani nawet co się stało.
Zostawiliście mnie tutaj z nadzieją, że sama wykończę się
psychicznie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nieprawda – powtórzył raz jeszcze Syriusz. - To były trudne
tygodnie dla nas wszystkich. Miałaś prawo czuć się z tym
wszystkim źle.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzięki za pozwolenie – mruknęła. - Ale wypadałoby jeszcze coś
z tym zrobić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze, od czego chcesz zacząć?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chcę się wykąpać – oświadczyła, a na jej twarzy pojawił się
mimowolny uśmiech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sama?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co, z tobą? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak wolisz...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usłyszała
jeszcze ciche prychnięcie Remusa, a potem mężczyzna wstał z
krzesła i oddalił się z zajmowanego przez nią pokoju. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
stanął na wysokości zadania. Powoli zaprowadził ją do łazienki.
Ginny miała wrażenie, że długi, ciemny korytarz ciągnął się w
nieskończoność. Lewą ręką wodziła po szorstkiej tapecie.
Mężczyzna nic nie mówił i tak było lepiej. Dziewczyna nie
chciała słuchać o kolorze ścian i obrazach wiszących na
korytarzu. Wierzyła, że przyjdzie taki czas, kiedy sama to wszystko
zobaczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili wprowadził ją do łazienki. Powoli i cierpliwie tłumaczył,
że na wprost znajduje się duża wanna, do której Remus nalał już
ciepłej wody, obok stały mydła i szampony, a na wieszaku
przewieszono świeży ręcznik i czyste ubranie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
była zadowolona, mogąc znów poczuć się samodzielną choćby w
tak minimalnym stopniu. Choć i tak nie była głupia i doskonale
zdawała sobie sprawę, że w trakcie, kiedy dokładnie namydlała
swoje ciało, Remus i Syriusz stali przy drzwiach, aby zareagować,
gdyby usłyszeli jakieś podejrzane odgłosy świadczące o tym, że
coś jej się stało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
było tak źle, jak na początku jej się wydawało. Ciemność ją
przytłaczała, ale dodawała sobie otuchy, powtarzając, że za
jakiś czas to wszystko się skończy. Syriusz mówił, że potrwa to
góra miesiąc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Opatrunek,
który miała na oczach, nie zmoczył się w trakcie kąpieli. Dzięki
temu mogła umyć włosy, nie bojąc się, że stanie się coś
złego. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wytarła
się bez problemu. Kłopot sprawiły jej ubrania. Długo trwało
zanim odgadła, gdzie jest przód, a gdzie tył koszulki. Kiedy w
końcu ją założyła, zmieniała zdanie jeszcze trzy razy, nie
będąc pewna, czy dobrze wygląda. W końcu dała sobie z tym
spokój.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Owinęła
ręcznik na głowie, gdyż znalezienie szczotki w ciemności
graniczyło z cudem i pomyślała, że teraz jest gotowa zmierzyć
się z rzeczywistością. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
kilka minut szukała klamki, aż w końcu zrezygnowana krzyknęła,
że mężczyźni mogą wejść. Tak jak się spodziewała, otworzyli
drzwi w ułamku sekundy. Tym razem to Remus wziął ją pod ramię.
Wyczuła to bez problemu po jego szczupłej ręce i innym zapachu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wszystko w porządku? - zapytał, a Ginny wyczuła, jak bardzo się
martwi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – stwierdziła, nie chcąc dokładać mu zmartwień. - Teraz mi
opowiecie, co się stało w trakcie pożaru?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może usiądziemy w salonie? - zaproponował Syriusz, a dziewczyna
tylko kiwnęła głową.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Może
gdyby wiedziała, że aktualnie znajduje się na pierwszym piętrze,
nie byłaby taka chętna. Zejście po schodach sprawiło, że ogarnął
ją strach. Co prawda Syriusz zaproponował, że może ją znieść,
ale kategorycznie odmówiła. Kroki stawiała pomału, opierając się
na poręczy. Drugą rękę zaciskała na szorstkim swetrze Remusa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Muszę być samodzielna – jęknęła bardziej do siebie niż
kogokolwiek z nich.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
kilku minutach znaleźli się w salonie, choć według Ginny
wyglądało tutaj dokładnie tak samo, jak w reszcie domostwa. Lupin
posadził ją na wygodnej, miękkiej kanapie, a potem zajął miejsce
obok. Milczeli przez chwilę, aż nie zjawił się Syriusz i nie
postawił przed nią tacy z (jak później wytłumaczył) trzema
szklankami z sokiem pomarańczowym. Jedną z nich wcisnął
dziewczynie do ręki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie miało tak wyglądać – zaczął rozmowę Black.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze, rozumiem – odpowiedziała, upijając łyk soku. Miała
wrażenie, że nigdy nie piła tak dobrego napoju. Zastanawiała się,
czy było to spowodowane tym, że dawno nie miała w ustach nic
zjadliwego, czy może zmysł smaku również jej się wyostrzył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ten pożar w szpitalu był największą porażką Zakonu w historii –
kontynuował za przyjaciela Remus. - W płomieniach zginęło wielu
czarodziejów, chorych, wykształconych uzdrowicieli... Większość
z tych, co chcieli pomóc, została ranna. Poparzenia to chyba
najmniejszy zmora w tej chwili. Nie ma co zrobić z poszkodowanymi.
Zaangażowano do pomocy jakiś mugolski szpital, ale wiadomo, że
tamte metody leczenia różnią się od naszych. Brakuje leków,
eliksirów, środków opatrunkowych... Świat czarodziejów chyba
jeszcze nigdy nie znalazł się w tak krytycznej sytuacji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, że dłonie zaczynają jej drżeć. Próbowała przypomnieć
sobie, czy kiedykolwiek spotkała się choćby z najmniejszą
wzmianką o tym, że szpital trawiła tak wielka pożoga. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale odbudują go, prawda? - spytała. - Za jakiś czas wszystko wróci
do normy?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdzieś
w ciemności usłyszała cichy, nerwowy śmiech Syriusza. Odwróciła
głowę mniej więcej w tamtym kierunku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przepraszam – wydusił z siebie mężczyzna. - To takie niewinne,
co mówisz. Naprawdę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Chciała
się na niego zezłościć, ale jakoś nie potrafiła. Odstawiła na
stół pustą szklankę po soku, upewniając się dwa razy, czy aby
na pewno pewnie stoi, po czym schowała twarz w dłoniach. Nie
chciało jej się płakać, ale poczuła dziwny, narastający smutek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co z <i>innymi</i> członkami Zakonu? - zapytała. Słowo innymi
zabrzmiało tak, jakby i ona mogła być częścią tego
przedsięwzięcia. Pierwszy raz poczuła ukłucie w sercu na tę
myśl. Niegdyś tak bardzo tego chciała, a teraz wszystko się
pogmatwało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadła
chwila milczenia, która według Ginny mogła zwiastować tylko
najgorsze zło. Słyszała przeraźliwie głośne tykanie zegara,
szum wiatru i przyspieszone oddechy dwóch mężczyzn. Mogła sobie
tylko wyobrazić, jak wymieniają między sobą spojrzenia i myślą:
<i>ty jej to powiedz</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie jest aż tak źle – oświadczył po chwili Syriusz, a
dziewczyna miała wrażenie, że słyszy w jego głosie nutę
niepewności. - Kilka złamań, liczne poparzenia, większość
podłamała się psychicznie. Tylko Szalonooki...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
z nim? - zapytała stanowczo zbyt gwałtownie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Stracił nogę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Miała
ochotę krzyknąć. Poczuła, że jest to dowód na to, że takie lub
inne, acz podobne wydarzenie miło miejsce w przeszłości. Z trudem
powstrzymywała swoją twarz przed wyrażaniem emocji, które mogłaby
zostać źle zrozumiane przez Remusa i Syriusza. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Lewą? - zapytała, przypominając sobie wizerunek mężczyzny, który
utkwił jej w pamięci.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedział Remus z zakłopotaniem. - Prawą, ale jakie to
ma znaczenie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zbladła.
Przez jej ciało przeszła fala mdłości. Zaczęła żałować, że
w ogóle piła ten sok. Napój zaczął ciążyć na jej żołądku.
Zacisnęła dłonie w pięść, próbując opanować narastającą
panikę. To nie mogło tak być. Po prostu nie miało prawa się
wydarzyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Muszę porozmawiać z Dumbledore'em – jęknęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mogę wysłać do niego wiadomość, ale wątpię, aby rzucił
wszystko i przybiegł do ciebie – oświadczył Syriusz. - Możesz
poczekać do kolejnego spotkania Zakonu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale ja nie mogę czekać. Muszę z nim porozmawiać teraz!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mówię ci przecież, że do niego napiszę – zdenerwował się
Black. - Przecież nie wparujesz do Hogwartu!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wyślę mu patronusa – stwierdziła, nie zwracając uwagi na jego
słowa. - To lepsze niż sowa i szybciej dojdzie do celu. – Ginny
mechanicznie chwyciła się za kieszenie spodni. - Gdzie jest moja
różdżka?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
znów zapadło milczenie. Tyk, tyk, tyk, rozbrzmiewało gdzieś w
oddali, a ona gdyby tylko cokolwiek widziała, to rzuciłaby się na
tych dwóch facetów i pokazał, kto tutaj rządzi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gdzie jest moja różdżka?! - powtórzyła pytanie, zrywając się
na równe nogi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Spokojnie – szepnął Remus. Poczuła, jak mężczyzna chwyta ją
za nadgarstek swoją zimną dłonią. - Twoja różdżka jest tutaj.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usłyszała,
jak Syriusz wstaje z kanapy i kieruje się w bliżej nieokreślonym
kierunku. Zaczął przekładać jakieś przedmioty, po czym znów do
niej podszedł. Położył jej palce na trzonku różdżki, ale sam
też jej nie puścił. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie męcz teraz Dumbledore'a – powiedział, a jego ton lekko
złagodniał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Muszę – oznajmiła twardo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dał
za wygraną. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Potrafisz wyczarować cielesnego patronusa, kto cię tego nauczył? -
zapytał Remus, a Ginny poczuła, że na jej twarzy pojawiają się
delikatne rumieńce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nieważne – szepnęła tak cicho, że ledwo dosłyszała swój
głos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Większość
czasu spędzonego w domu państwa Rice Draco Malfoy przespał. Innymi
razy gapił się beznamiętnie w wiszący na ścianie obraz, jakby to
miało sprawić, że ponownie wróci do swojego domu. Nienawidził
tego uczucia bezsilności. To było gorsze niż ból, który rozpalał
jego skórę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Starał
się nie myśleć, ale jego podświadomość sama podsyłała mu nowe
tematy do rozważań. Drugi, trzeci, a nawet setny raz. O dziwo, w
tamtych dniach częściej nawiedzał go obraz Ginny niż Astorii. Z
niewiadomych przyczyn ubzdurał sobie, że znalazła jakiś sposób,
by dostać się do Zakonu, a tamtego pamiętnego dnia również
znajdowała się w szpitalu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zaskakujące,
że tak dokładnie pamiętał różne, pojedyncze sceny, które miały
miejsce w Hogwarcie. Kiedyś, bodajże w czwartej klasie, śmiał się
razem z Blaise'em z jej włosów. W jego głowie kotłował się
nawet najdrobniejszy szczegół tej rozmowy i to dobijało go
najbardziej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Jak bym miał taką czuprynę na głowie, to pewnie ściąłbym się
na krótko – skwitował Zabini, kiedy obserwowali pędzącą
korytarzem Ginny.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
No... wygląda, jakby jej się łeb zapalił – przyznał mu rację
Malfoy. Kątem oka dostrzegł, jak jego przyjaciel wyciąga różdżkę.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ciekawe jakby wyglądała, jakby faktycznie zapłonęła.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Przestań – szepnął Draco, choć uśmiech nie zszedł z jego
twarzy. Położył dłoń na różdżce Blaise'a. - Wiesz, że jest
ulubienicą dyrektora. Nie będziemy robić czegoś takiego na środku
korytarza.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Wtedy
Ginny się zatrzymała, jakby słyszała, że ktoś w pobliżu o niej
rozmawia. Rozejrzała się po korytarzu, a kiedy jej wzrok padł na
chłopaków mięśnie jej twarzy się napięły. Draco obserwował,
jak prostuje plecy i idzie dalej, nie spuszczając wzroku z różdżki
Zabiniego.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Masz rację, Dumbledore najchętniej postawiłby jej piedestał –
odezwał się Blaise, chowając swoją broń. - To jego umiłowanie
do biednych i słabych jest żenujące...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wtedy
Draco zgadzał się z Zabinim, ale teraz sam nie wiedział, na czym
polegały relacje Dumbledore'a z Ginny. Może było w nich coś,
czego on nie potrafił zrozumieć, coś, czego nawet ona nie
rozumiała. Nie. To nierealne. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
myśląc zbyt wiele, wstał z łózka. Zakręciło mu się w głowie,
ale zignorował to uczucie. Nie miał pod ręką żadnego zegarka,
ale stwierdził, że musi być już po południu. Pewnie Astoria Rice
niedługo przyniesie mu posiłek. Nie dbał o to, co wtedy zastanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
cichu podszedł do drzwi. Bez wahania nacisnął na klamkę i
wzeszedł z pokoju. Korytarz był zaciemniony. Ktoś przysłonił
ciężkimi zasłonami ogromne okno, znajdujące się po jego lewej
stronie. Na pomalowanych na szaro ścianach czaiły się niespokojne
cienie. Ruszył w prawą stronę, a odgłos jego kroków tłumił
gruby dywan, leżący na podłodze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wstrzymał
oddech, kiedy doszedł do schodów. Zawahał się tylko przez chwilę,
a potem zaczął schodzić. Nie ufał sobie, cały czas kręciło mu
się w głowie, więc oparł się o elegancką poręcz. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
znalazł się w dużym, jasnym salonie, serce stanęło mu w piersi.
Było to duże, okrągłe pomieszczenie ze ścianami pokrytymi
mozaiką wielobarwnych liści. Na jednej ze ścian wisiał ogromny
obraz z biegającym po lesie jeleniem. Wnętrze było dziwne, było w
nim coś dzikiego i niespotykanego w tamtych czasach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Spojrzał
na leżący na ziemi dywan. Wyglądał jakby był porośnięty mchem.
Jednak nie to zwróciło jego największą uwagę. Przy drewnianym
stole siedziała mała dziewczynka w zielonej sukience. W niewielkich
rączkach trzymała szmacianą sowę z szeroko rozłożonym
skrzydłami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
chciał się odwrócić i pognać do pokoju, który zajmował, jednak
nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Kiedy dziewczynka podniosła
głowę i spojrzała w jego stronę, poczuł, że robi mu się
gorąco. Jej włosy były jaśniejsze niż pamiętał, ale i tak nie
pomyliłby jej z nikim innym.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Astoria.
Jego Astoria mogła mieć nieco ponad rok. Siedziała i patrzyła na
niego swoimi mądrymi, dużymi oczami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>W
salonie u dziadków czułam się jak w zaczarowanym lesie</i> –
mówiła, kiedy poznali się już lepiej. - <i>Wiesz, że czasem
wyrażałam sobie, że przyjedzie po mnie książę na białym koniu.
Na Merlina, jak teraz o tym myślę, to chce mi się śmiać z
własnej głupoty.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
jemu wcale nie było w tym momencie do śmiechu. Przełknął głośno
ślinę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Och, proszę pana? Draco? - Usłyszał po chwili głos gospodyni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odwrócił
głowę. Kobieta stała w drzwiach, które prawdopodobnie prowadziły
do jadalni i przyglądała mu się uważnie. Na jej twarzy malował
się cień strachu i niepokoju. Powoli podeszła do Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie powinien pan wstawać – rzekła szybko. - Coś się stało?
Mógł pan zawołać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
Malfoy nie był w stanie nic powiedzieć. Obserwował, jak mała
Astoria wstaje i chwiejnym krokiem podchodzi do babci. Objęła
kobietę za nogę, nie spuszczając wzroku z mężczyzny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
moja wnuczka – oświadczyła szybko kobieta. - Ma na imię tak samo
jak ja. Astoria. Jest nieśmiała i bardzo skryta. Ostatnio dużo
czasu u nas spędza. Moja córka ponownie zaszła w ciążę, a
opieka nad dzieckiem sprawia jej tyle kłopotu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem – szepnął, choć doskonale wiedział, ile kłamstwa jest
w słowach kobiety. - Ma pani rację, nie powinienem wstawać i
kręcić się po domu. To było niestosowne, przepraszam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nic nie szkodzi. Za jakiś czas wszystko panu pokażę. Wróci pan
sam do pokoju? Przyniosę obiad za kilka minut.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
sprzeczał się z nią. Odwrócił się na pięcie i nie zwracając
uwagi na ból głowy, zaczął wspinać się po schodach. Nie
odwrócił się nawet wówczas, kiedy usłyszał cichutki, niewyraźny
głos dziewczynki:</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kim jest ten pan i czemu ma taką brzydką twarz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nasz gość, kochanie, i nie wolno tak mówić. Ten pan miał wypadek
i jest mocno poparzony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
bezwiednie powiódł palcami do swojej twarzy. Pod zimnym dotykiem
opuszków poczuł twarde rany, znajdujące się pod lewym okiem i na
podbródku. Zląkł się. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przepraszam
za zwłokę, ale miałam urwanie głowy w tym tygodniu. Aktualnie mam
doła i nie wiem co z tym zrobić. Będę szczera, myślałam o
przerwie od blogowania. Ten rozdział był pisany jeszcze w maju...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Szablon
też chciałam zmienić, ale nic mi nie wychodzi... wiem. Marudzę. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-76146262173971959722013-07-19T17:52:00.001+02:002013-07-19T17:52:10.903+02:0011: Przebudzenie
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Droga do szczęścia
jest ciemna i ciernista, lecz oświeca ją nadzieja. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Aldona Rożanek)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-size: large;"><b>Ś</b></span>niła
jej się ciemność, a kiedy otwierała oczy okazywało się, że to
wcale nie jest sen. Otaczała ją gęsta, nieprzenikniona czerń.
Chciała krzyczeć – <i>Mamo</i>! - ale nie wiadomo, czemu krzyk
wywoływał ból w jej głowie. Mimo to nie przestawała nawoływać
– <i>Mamo! Mamo! Mamo!</i> </span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bała
się. Nie potrafiła tego racjonalnie wytłumaczyć, ale strach
zaczął ją paraliżować. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle coś w niej pękło, a wokół zrobiło się tak jasno, że
znów musiała zacisnąć powieki. Co za okropne światło! Kto ją
tak oślepiał? A potem zrobiło się ciemno, przeraźliwie ciemno,
smoliście czarno. Było już po wszystkim...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Pamiętała
dokładnie dni spędzone w Hogwarcie. Pamiętała ciepłe promienie
słońca, nagrzewające zieloną trawę przy jeziorze. I głos.
Ciepły, męski głos. Tylko on tam pięknie potrafił wypowiadać
jej imię. Ginny, Ginny, Ginny... Tylko że ona go nie widziała. Był
gdzieś daleko, w tyle</i><span style="font-style: normal;">, </span><i>za
nią</i><span style="font-style: normal;">. </span><i>Była sama. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Kiedy
nagle znalazła się w domu, w Norze, też nikogo nie spotkała.
Tylko głosy. Nawołujące ją bezbarwnie. Ginny, Ginevra, Ginny...
cichutkie szepty, czające się w zakurzonych kątach, wiszące obok
garnków na kredensie, umierające niezauważone pod dużym,
drewnianym stołem, przy którym zasiadała z całą swoją rodziną
do pysznego, ciepłego posiłku, przygotowanego przez mamę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nagle
znów robi się ciemno, tylko oczami wyobraźni jest w stanie
dostrzec główną izbę w Norze. Pamięta, że kiedyś był tam duży
zegar. Wokół tarczy, zamiast wskazówek, wirowały posrebrzane
łyżeczki z podobizną każdego z domowników. Dawno się nad tym
nie zastanawiała... Czy mama dalej obserwowała poczynania swoich
dzieci? Nawet teraz, kiedy wszystkie wyprowadziły się z domu? </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Głosy
były coraz głośniejsze. Bardziej donośne i...obce. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Zapragnęła
im odpowiedzieć. Cokolwiek. Ale nie mogła. Zagłuszał ją własny
oddech. Chciała go uspokoić, by usłyszeć tamte głosy. I nagle
sobie przypomniała. Dotarło do niej, kto tak głośno ją nawołuje.
</i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Co myśmy zrobili... Co myśmy zrobili! - wołał przerażony Draco
Malfoy. Chciała go zobaczyć, ale ciemność zaczęła się
zacieśniać wokół niej. - To twoja wina, bo roztrzaskałaś tę
głupią kulę!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nieprawda – jęknęła, choć głos drżał jej tak bardzo, że
sama nie wierzyła w swoje słowa. - Nie zwalaj winy na mnie!</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Co myśmy zrobili... Co myśmy zrobili! - powtarzał się męski
głos. - To twoja wina, bo roztrzaskałaś tę głupią kulę! Co
myśmy zrobili...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>I
nagle cisza. Cisza i ból. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>W
jednej chwili wszystko znika. Nawet ciemność. Zupełnie tak, jakby
nigdy jej nie było. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Cisza,
ból, ciemność. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Wszystko
znika...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>A
ona się budzi. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>*
* *</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
macała w pośpiechu śliski, zimny materiał, na którym leżała. W
powietrzu unosił się dziwny, niezbyt przyjemny zapach mieszanki
potu, środków opatrunkowych i gazy. Zaczęła drżeć, czując, że
jej ciałem wstrząsają dziwne dreszcze chłodu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
jeszcze ta ciemność... Na początku kobieta pomyślała, że jest
noc, a okna w pomieszczeniu osłonięto szczelnie ciężkimi
kotarami, aby nie wpuścić do środka nawet najdrobniejszego
światła. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że to wina grubej
opaski, którą miała założoną na oczy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Uniosła
rękę, mając wrażenie, że waży ona ponad tonę i dotknęła
szorstkiego materiału. Drżącymi palcami próbowała zdjąć ją z
głowy, jednak w tym samym momencie czyjaś silna, ciepła dłoń
chwyciła jej lodowaty nadgarstek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań – skarcił ją głos. Był znajomy, jednak Ginny nie była
w stanie go sobie przypomnieć. - Nie możesz jej jeszcze zdjąć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chcę coś zobaczyć... - jęknęła zrezygnowana.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
odpowiedzi usłyszała tylko ciche westchnięcie, dochodzące gdzieś
z oddali.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Boli cię coś? - dopytywał głos, nie zwracając uwagi na jej
słowa. Mężczyzna cały czas trzymał jej rękę, jakby bał się,
że coś głupiego strzeli jej do głowy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedziała zgodnie z prawdą.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I w
pewnym sensie to było najgorsze. Gdyby coś ją bolało, to
wiedziałaby, że jest chora, że można coś wyleczyć, a tak? Nie
czuła nic. Nawet jej psychika zdawała się być dziwnie spokojna i
zrelaksowana. Jakby to wszystko, co miało teraz miejsce spotkało
kogoś innego, nie nią. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
się stało? - zapytała w końcu, zdając sobie sprawę, że ma
dziwną czarną dziurę w swojej głowie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Był pożar, nie pamiętasz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pamiętała,
ale w pierwszej chwili miała wrażenie, że to wydarzenie spotkało
jakąś inną Ginny. To było dziwne, zamazane. Harry, ministerstwo,
podróż w czasie... nie. To nie mogło dziać się naprawdę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
usłyszała śmiech i dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że te
dźwięki wydobywają się z jej ust. Poczuła suchość w gardle.
Zakaszlała, mając wrażenie, że wyczuwa w nim pył i kurz
drażniący jej krtań.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wody... - szepnęła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wtedy
mężczyzna puścił jej dłoń. Usłyszała dźwięk bulgoczącego
napoju, wlewanego do jakiegoś naczynia. Po chwili poczuła zimne,
gładkie szkoło na wysuszonych wargach. Nie kwapiła się nawet, aby
ująć szklankę we własne dłonie. Pozwoliła mężczyźnie, aby
poił ją małymi łykami, które wzniecały ogień w jej gardle.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
skończyła, poczuła niedosyt.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jestem w szpitalu? - zapytała, mając wrażenie, że jej głos brzmi
teraz zupełnie inaczej. Bardziej znajomo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedział cierpko. - Szpital spłonął. Trochę to
potrwa, zanim go odremontują.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
w takim razie gdzie jestem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
moim domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ach... - jęknęła, jakby ją olśniło. Jednak po sekundzie miała
wrażenie, że znów zaczyna spadać w czarną otchłań. - A kto ty
jesteś?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nic nie kojarzysz? Nie dziwię się. Dostałaś mocny wywar
przeciwbólowy i uspakajający. To otępienie trochę potrwa. Jestem
Syriusz Black. Poznaliśmy się jakiś czas temu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rzeczywiście... Uciekłeś z Azkabanu?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? - zapytał zdziwiony. - Nie wybieram się tam. Nieważne...
lepiej prześpij się jeszcze trochę. Może za kilka godzin będziesz
bardziej komunikatywna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie chcę spać. Chcę wrócić do domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Obiecuję ci, że zabiorę cię tam, jak się obudzisz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Boję się – szepnęła, nie będąc do końca pewna, czy dobrze
nazwała to uczucie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Syriusz
zaczął gładzić jej ramię. Wolno i spokojne, jakby robił to
codziennie. Ginny poczuła się lekka jak piórko. Zaczęła
odlatywać. Daleko, daleko... niesiona przez delikatny wiatr. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie bój się – szepnął głos. - Kiedyś znów będzie jak
dawniej. Obiecuję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
ona mu uwierzyła, bo i tak nic lepszego nie przyszło jej do głowy.
Tylko to jej pozostało. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Draco Malfoy otworzył oczy, poczuł się jak ryba wyjęta z wody. Z
trudem udało mu się złapać oddech i zacząć samodzielnie
oddychać. Czuł nieprzyjemny, rwący ból lewej ręki i skrzywił
się, kiedy spróbował nią poruszyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dopiero
po kilku długich sekundach rozejrzał się po pomieszczeniu, w
którym się znalazł. Był to niewielki, kompletnie nieznany mu
pokój z pomalowanymi na żółto ścianami i białym sufitem. Nie
było w nim nic prócz łóżka, małej szafki nocnej, komody i
regału z książkami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Westchnął
głośno. Azkaban na pewno tak nie wygląda. Nie było też mowy, aby
Voldemort wynalazł dla niego takie lokum. Szpital też odpadał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Spróbował
się podnieść, by dojrzeć widok, znajdujący się za oknem, jednak
w tamtym monecie przez jego kręgosłup przebiegł dziwny,
nieprzyjemny impuls. Opadł na poduszkę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Starał
się oddychać spokojnie i przemyśleć wszystko jeszcze raz. Szpital
płonął. Gdyby ktoś znalazł go rannego, to od razu skojarzyłby
go ze śmierciożercami i, nie zważając na stan jego zdrowia,
zamknął w Azkabanie. Tylko że najpierw musieliby odkryć Mroczny
Znak. A jeśli stracił lewą rękę?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie.
Przecież cały czas czuł narastający w niej ból. W takim razie,
kto położył go w tym okropnym, żółtym pokoju, przebrał w
czyste rzeczy i opatrzył jego rany?No właśnie, rany... prawą ręką
wyczuł, że niemal całkowicie obwiązany jest bandażami.
Zaskakujące, że nie czuł żadnego bólu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Wstrzymał oddech i
zamknął oczy, jakby wierzył, że skoro on nikogo nie widzi, to i
jego nie zobaczą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Och, obudziłeś się już? - Usłyszał kobiecy głos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zadźwięczał
w jego uszach. Znał go. Tak doskonale go znał. Bez namysłu
otworzył oczy i omal nie krzyknął. Przy jego łóżku stała
wysoka kobieta, która mogła mieć około czterdziestu pięciu lat.
Miała długie, brązowe włosy związane w ciasny kok na czubku
głowy i piękne, duże oczy, ozdobione długimi rzęsami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
ułamek sekundy Draco myślał, że patrzy na swoją żonę –
Astorię, tyle że o dwadzieścia lat starszą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Coś nie tak? - spytała kobieta, nie ukrywając zmieszania.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
szybko odwrócił wzrok, starając się opanować kołatające w
piersi serce. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? Nie... ja tylko...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ach, pewnie nie pamiętasz, co się stało – rzekła. - W Szpitalu
Świętego Munga wybuchł okropny pożar. Jest wielu rannych, ale nie
ma gdzie ich położyć. Ministerstwo otworzyło kilka specjalnych
oddziałów tymczasowych, ale to i tak niewiele w porównaniu do tych
wszystkich zniszczeń. Mój mąż – Askot pracuje w Mungu.
Postanowiono, że kto może, zabiera rannych do domu. Pomagają nawet
zwykli obywatele.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem – skłamał, bo tak naprawdę miał ogromną pustkę w
głowie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie widziałby nic nadzwyczajnego, gdyby ten cały Askot wziął do
domu jakąś starszą kobietę albo młodziutką dziewczynę, ale
faceta z Mrocznym Znakiem na przedramieniu? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pamiętasz jak się nazywasz? - spytała kobieta, nalewając mu wody
do szklanki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, Draco Ma... - nie mógł powiedzieć prawdziwego nazwiska, a to,
które wymyślił, w ministerstwie gdzieś mu umknęło. - Ma...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Spokojnie – rzekła, unosząc delikatnie jego głowę, aby nie
zachłysnął się, pijąc. - Ja jestem Astoria Rice – dodała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
się zachłysnął. Chwilę trwało, zanim doszedł do siebie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli chcesz, mogę zawiadomić twoją rodzinę – kontynuowała. -
Jesteś bardzo mocno poparzony. To cud, że w ogóle przeżyłeś. Na
ostatnie piętro nie można było się dostać prawie przez godzinę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
razie niech tak zostanie – oznajmił.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
wyszła z pokoju, pozostawiając go samego z myślami. Podobieństwo
fizyczne i to samo imię nie mogło być przypadkiem. Rice... To
nazwisko coś mu mówiło, tylko że za nic w świcie nie wiedział,
gdzie je wsadzić. Rice, Rice, Rice...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zaczął
rozglądać się po pomieszczeniu z nadzieją, że znajdzie gdzieś
odpowiedź na dręczące go pytania. I znalazł.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
jednej ze ścian wisiał znajomy obraz. Przedstawiał czarownicę
trzymającą na kolanach małą, może ośmioletnią dziewczynkę. Z
uniesionej różdżki kobiety wydobywały się kolorowe iskry, które
wyjątkowo bawiły jej córeczkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Identyczne
dzieło wisiało w ich pokoju gościnnym. Pamiętał, jak Astoria
przyniosła je pewnego słonecznego dnia do domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Skąd to wzięłaś? - zapytał, nie wierząc, że jego narzeczona ma
aż tak kiepski gust, aby kupić takie szkaradztwo. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Byłam z Dafne w starym domu dziadków. Mama prosiła nas o
posprzątanie, mówiła, że chce sprzedać tamten dom.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ach... I przyniosłaś obraz, aby mieć jakąś pamiątkę?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie bądź cyniczny. Widzę, że ci się nie podoba. Lubiłam go,
kiedy byłam mała. Przecież wiesz, że mieszkałam u dziadków.
Wisiał w takim dziwnym pokoju, do którego nie wolno mi było
wchodzić – szepnęła, a na jej policzku pojawił się delikatny,
czerwony rumieniec.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Więc ty, oczywiście, musiałaś siadać na podłodze i gapić się
w niego godzinami. Może właśnie przyniosłaś do domu jakąś
klątwę?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie bądź śmieszny. Mogę go wyrzucić jeśli ci na tym zależy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie. Powieś go. Tylko nie w sypialni.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
próbował sobie przypomnieć, jak nazywali się dziadkowie jego
żony. Astoria opowiadała o nich tak często, tak wiele im
zawdzięczała. I nagle, jak grom z jasnego nieba, uderzyła w niego
prawda. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Rice</i>.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tak,
kobieta nawet wspominała, że odziedziczyła imię po babci. Astoria
Rice była babcią jego żony, a pokój, w którym się znajdował,
był tym, do którego dziewczynka nie miała wstępu. A co więcej
obraz, na który patrzył, w przyszłości zawiśnie w jego domu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie.
To było dziwne. Stanowczo zbyt dziwne, aby się nad tym zastanawiać.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mógł
zginąć, tak mu powiedziała tamta kobieta. Powinien zginąć. A
gdyby nawet do tego doszło, co by się wtedy stało? Co spotkałoby
jego duszę, gdyby w pośpiechu opuściła ciało? Nie miał pojęcia.
Nie chciał wiedzieć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mamo? - zapytała zdezorientowana Ginny, kiedy nagle przebudziła się
ze snu. Zamajaczyło jej w głowie, że już raz się obudziła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ile
czasu minęło od tamtej chwili? Minuty, godziny, dni, lata, a może
cała wieczność? Wciąż czuła ten sam, niezbyt przyjemny zapach.
Co jej właściwie dolegało? Syriusz mówił coś o jakimś pożarze.
Oczywiście... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przypomniała
sobie tamtą chwilę, w której siedziała z Remusem w bibliotece i
nagle pojawił się patronus Dorcas. Szpital Świętego Munga stał w
płomieniach. Pamiętała, że nie zważając na niebezpieczeństwo,
wbiegła do środka i pomagała wyprowadzać rannych. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ktoś
powiedział, że na wyższych piętrach są potrzebujący. Poszła
tam. Dławiła się dymem, a w gęstym pyle dostrzegła sylwetkę
mężczyzny. W pierwszej chwili go nie poznała, dopiero potem
zrozumiała, że ma do czynienia z Severusem Snape'em. Była głupia,
była kompletną idiotką, kiedy chciała do niego podejść.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ostrożnie
poruszyła rękami i nogami. Zdawało się, że wszystko jest z nimi
w porządku. Dotknęłam brzucha i piersi. Było jak zawsze. Nie
czuła żadnego bólu, żadnych ran czy bandaży. Ginny spróbowała
się podnieść, jednak wtedy poczuła ogromny ból. Przez chwilę
nie mogła złapać tchu. To głowa, a w zasadzie twarz... opadła na
poduszkę, mając wrażenie, że ktoś wbija jej tysiące małych
igiełek w rozgrzaną skórę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
dyszała ciężko, po czym zebrała się w sobie i opuszkami palców
dotknęła obolałą twarz. Wydawało jej się, że nie jest tak źle.
Skóra była była dziwnie tłusta, jakby posmarowana jakąś okropną
mazią. Na podbródku i policzkach wyczuła kilka zadrapań, ale nic
poza tym. A potem natrafiła na ciężki opatrunek zasłaniający jej
oczy. Westchnęła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Jak poparzona opuściła
ręce i schowała je pod kołdrą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Śpisz, Ginny? - Usłyszała męski głos. Tym razem bez problemu
odgadła, że należy do Remusa Lupina.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zawahała
się, zastanawiając się, czy go okłamać, udając głęboki sen.
Zrezygnowała z tego pomysłu. Poczuła, że musi się dowiedzieć,
co tak właściwie się stało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedziała cicho.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usłyszała,
jak mężczyzna kładzie tacę na stoliku, a potem przysuwa krzesło,
aby usiąść obok niej. Poczuła znajome ciepło i to sprawiło, że
poczuła się lepiej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ile czasu minęło od pożaru? - zapytała, uznając, że to ona musi
pierwsza przełamać lody.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Niecały tydzień – odpowiedział. - Dokładnie sześć dni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dlaczego nie jestem w kwaterze głównej Zakonu? Syriusz powiedział,
że to jego dom.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
sumie nie do końca ten dom jest jego. Mieszkamy tutaj razem.
Dumbledore chciał, aby ktoś się tobą zajął. Wiesz, po pożarze
było wielu rannych, nawet wśród członków Zakonu... - głos mu
się załamał. - Ginny, to była porażka...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę nic nie mówiła. Nie słyszała, aby płakał, ale i tak nie
mogła być pewna, że po jego policzkach nie płyną łzy.
Przełknęła głośno ślinę, próbując przypomnieć sobie, czy
kiedykolwiek słyszała o tym, aby w szpitalu wybuchł aż tak wielki
pożar. Przecież nikt by tego nie tuszował... niestety, miała
pustkę w głowie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remusie – zaczęła ostrożnie. - Co się stało z moją twarzą?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle atmosfera się zagęściła. Słyszała dokładnie jego
przyspieszony oddech. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Według Lily nie były to skutki pożaru tylko jakiś eliksir. Ktoś
oblał ci twarz? Nie pamiętasz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – skłamała, twierdząc, że tak będzie lepiej. - Więc kiedy
zdejmie mi tę opaskę?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
znów zapadła cisza.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Niedługo – odpowiedział, po czym niespodziewanie, dotknął jej
dłoni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remusie, czy ja straciłam wzrok? - Przez chwilę nie wiedziała,
skąd padło to pytanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mów tak! - prawie krzyknął, a ona miała wrażenie, że nie
pamiętała, aby kiedykolwiek był taki poruszony. - Lily wie, co
robi. To potrwa jakiś czas. Może miesiąc? Ale będziesz widzieć,
będzie jak dawniej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.69cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nigdy
nie będzie jak dawniej</i>... - pomyślała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dzień
wcześniej :) Na kilku blogach niestety narobiły mi się zaległości
w komentowaniu. Przepraszam i obiecuję, że wszystko nadrobię. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
dla zainteresowanych niespodzianka <a href="http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/" target="_blank">tutaj</a>.</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-35193275206698999402013-07-07T13:06:00.003+02:002013-07-07T13:06:59.455+02:0010: Triumf Voldemorta
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Wydawało się, że
bliży się Apokalipsa. Że Bestia Dzięsięcioroga wychodzi z
Czeluści. Że Jeźdźców Czterech straszliwych tylko patrzeć wśród
dymów pożarów i pól skrwawionych. Że już-już, a zagrzmią
trąby i złamane zostaną pieczęcie. Że runie ogień z niebios. Że
spadnie Gwiazda Piołun na trzecią część rzek i na źródła wód.</b></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Andrzej Sapkowski)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><b>Dwa
tygodnie później</b></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dni
spędzone w celi dłużyły się niemiłosiernie. Draco jednak czuł,
że woli być zamknięty w lochu, niż pracować bezpośrednio dla
Voldemorta. No właśnie... Bellatriks wspominała coś o zadaniu,
które ich czeka. Jego i Severusa. Martwiło go to, on sam, na
miejscu Czarnego Pana pewnie zabiłby faceta, który nagle zjawia się
w jego życiu z Mrocznym Znakiem na przedramieniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tylko
Voldemort mógł wybierać śmierciożerców. Ten przywilej nie
należał do nikogo innego. Skoro tak było, to Draco wiedział, że
jego dni są policzone. Czarnoksiężnik nie był tak głupi, aby
pozwalać mu żyć. Zastanawiało go jedynie to, że nie był
przesłuchany. Nikomu nie zależało na tym, aby wyciągnąć od
niego jakiekolwiek informacje. Nikt nawet się nie starał zrozumieć,
co on tutaj właściwie robi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
żałował, że poszedł wtedy za Severusem, jak mógł być tak
naiwny, aby myśleć, że mężczyzna mu jakkolwiek pomoże? To było
idiotyczne. Powinien nie rozstawać się z Ginny. Skoro jeszcze nie
trafiła do lochów, to pewnie znalazła ludzi bardziej godnych
zaufania. Może poszła prosto do Dumbledore'a? Tak, oboje powinni to
zrobić, już na samym początku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jest pan zły, panie Marshall? - Usłyszał pewnego dnia pytanie od
Franka Longbottoma, siedzącego w celi obok.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
początku nie chciał w ogóle odpowiadać. Wolał milczeć i udawać,
że śpi lub najzwyczajniej w świecie ma go w nosie. Jednak nic z
tego. Mężczyzna był nieustępliwy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Proszę odpowiedzieć. Jaka jest pana natura?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zupełnie przeciwna niż twoja – odpowiedział szybko i od razu
tego pożałował.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Frank
był już słaby. Malfoy wielokrotnie słyszał, jak go torturowano,
aby wyciągnąć od niego jakieś informacje o Zakonie Feniksa.
Jednak Longbottom milczał. Wyraźnie igrał ze śmiercią i swoimi
oprawcami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czyli sądzi pan, że jest złym człowiekiem – upewnił się
lokator sąsiedniej celi. - Ale czy jest pan pewien? Nigdy nie kochał
pan kobiety?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co ma do tego kobieta?! - krzyknął Draco stanowczo zbyt głośno.
Wolał nie myśleć o Astorii, tak było mu łatwiej, po prostu nie
myśleć o jej ciele, jej włosach i dotyku jej dłoni. Nie myśleć...
A ten idiota miał czelność mu o niej przypominać. To było
wyjątkowym nietaktem z jego strony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bardzo wiele. Jeśli ktoś jest zdolny do miłości, to nie jest zły.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Strasznie płaskie rozumowanie. Mam żonę, jeśli już musisz
wiedzieć – powiedział, zastanawiając się, po co w ogóle o tym
wspomina.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak ma na imię?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Astoria.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chciałby pan ją jeszcze kiedyś zobaczyć?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
poczuł się tak, jakby ktoś z całym impetem przekręcał mu nóż
wbity w piersi. Cóż za idiotyczna, nieprowadząca do niczego
rozmowa. Jakie znaczenie miałaby jego odpowiedź? Frank był w tym
momencie jedną z ostatnich osób, którym miałby opowiadać o
żonie. Ale przy okazji był też jedynym, który chciał go
wysłuchać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ja
też mam żonę – stwierdził po chwili Longbottom, rozumiejąc, że
nie dostanie od Malfoya żadnej odpowiedzi. - Pobraliśmy się jakieś
dwa miesiące temu. Ma na imię Alicja.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Wiem</i>
– odpowiedział w myślach Draco. - <i>Wiem, jak ma na imię i
wiem, co się z nią stanie, co się z wami stanie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I
wie pan co? - kontynuował dalej Frank. - Nie cierpię, dlatego że
tutaj jestem. Cierpię, dlatego że ona jest teraz sama. Że każdego
dnia zamęcza się pytaniami, czy ja w ogóle jeszcze żyję. Tym
martwię się najbardziej. A pan? Panu też jest szkoda swojej żony?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
pamiętał tamten dzień bardzo dokładnie. Miał wrócić szybko z
ministerstwa i iść z Astorią na zakupy. Mieli kupić sobie
odświętne szaty i wybrać się do teatru. Przecież kupił jej dwa
bilety na premierę z okazji urodzin. Mężczyzna nie potrafił sobie
tego wyobrazić. Jak to właściwie było? Czy razem z Ginny po
prostu zniknęli? Czy czas w jego świecie płynął tak samo szybko,
jak tutaj? Czy to możliwe, że żona podejrzewała go o romans i
ucieczkę z panną Weasley? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie.
Astoria wierzyła w jego miłość. Do takich dupereli zdolny był
Potter. Wiecznie skrzywdzone dziecko, któremu odebrano narzeczoną.
Wiecznie skrzywdzone dziecko, które chciało ocalić cały świat, a
nie ocaliło dziewczyny, którą kochał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
przełknął głośno ślinę. Znów to robił. Znów obwiniał
Harry'ego, a sam nie zachował się lepiej wobec Ginny. Przez głowę
przeszła mu myśl, że może dziewczyna wcale nie odnalazła
Dumbledore'a. Może zamordowano ją w czasie jednego z ataku
śmierciożerców, może kiedyś będzie musiał wrócić do swoich
czasów, stanąć przed Potterem i powiedzieć mu, że jego ukochana
zginęła...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Z
zamyślenia wyrwał go dźwięk otwieranych drzwi. Nie przejął się
tym. Był pewien, że zamaskowani śmierciożercy znów zmierzają do
Franka. Niestety, nie tym razem. Odziani w czarne peleryny mężczyźni
stanęli przy jego celi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Już czas – odezwał się jeden z nich. - Czarny Pan na ciebie
czeka. Za dwie godziny rozpocznie się twoja misja.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Serce
Malfoya podeszło do gardła, kiedy otworzyli mu drzwi. Usłyszał
tylko cichy głos Longbottoma: <i>myśl o niej.</i>.. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wpatrywała się w sufit. Plecy już zupełnie przestały ją boleć.
Była wdzięczna Dorcas, że postarała się również o to, aby
zniknęły wszelkie szepczące ślady z jej skóry. Na początku sama
nie wiedziała, że Moody był aż tak bezwzględny. Przeraziła się
dopiero, kiedy uzdrowicielka podała jej lusterko. Dziewczyna wolała
wymazać to jak najszybciej z pamięci.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Od
momentu, w którym znalazła się w kwaterze głównej, minęły dwa
tygodnie. Przez kilka pierwszych dni było w porządku. Cieszyła
się, że może być sama. Raz nawet wzięła się za wysprzątanie
całego budynku, gdyż jak się później okazało, nie było tutaj
skrzatów. W drodze wyjątku jeden z nich był <i>pożyczany</i> z
Hogwartu, kiedy trzeba było przygotować ucztę na zebranie. To
wszystko. W innych wpadkach posiłki przygotowywali członkowie
Zakonu, którzy akurat pełnili dyżur w kwaterze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
już wszystko było czyste, Ginny zaczęła się nudzić. Najczęściej
odwiedzała ją Lily, uzupełniając całą garderobę o rzeczy w jej
rozmiarze. Na początku dziewczyna była sceptycznie nastawiona do
tych prezentów, gdyż martwiło ją to, że nie ma jak oddać
pieniądzy. Jednak przyszła matka Harry'ego machnęła tylko ręką
i kazała jej przestać marudzić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Równie
częstym gościem była Dorcas. Ginny miała wrażenie, że to
właśnie z nią rozmawia jej się najlepiej. Bez problemu znalazły
wspólny język, a uzdrowicielka z ochotą opowiadała jej o tym, co
dzieje się w szpitalu i aktualnych przypadkach. Raz, zupełnie
przypadkiem, wygadała się, że Molly Weasley spodziewa się
kolejnego dziecka. Ginny trochę się uspokoiła, wierząc, że może
nie narobiła takiego zamieszania, przenosząc się w czasie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
choć wszystkie te spotkania wpływały na nią pozytywnie, to jednak
okropnie jej się nudziło. Raz zapytała Dumbledore'a, czy może
gdzieś wyjść, choćby na chwilę, jednak ten kategorycznie jej
zabronił. Jak sam stwierdził, nie zamierza jej więzić, ale musi
mu dać jeszcze trochę czasu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przyjęła to z udawaną pokorą. Jednak najbladziej martwiła się o
to, że straci formę. Cały czas wierzyła, że jeszcze kiedyś
wróci do swoich czasów, a wtedy będzie musiała znów usiąść na
miotle i od nowa spróbować zbudować swoją karierę. Dlatego też
każdą wolną chwilę poświęcała na ćwiczenia siłowe i
ewentualny stretching. I miała w głębokim poważaniu głupie żarty
Jamesa na ten temat...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednak
tamtego dnia Ginny nie mogła znaleźć sobie miejsca. Od rana
myślała o Draco. Nie mogła oprzeć się wrażeniu, że mężczyzna
wplątał się w jakieś tarapaty lub, co gorsze, postanowił przejść
na stronę Voldemorta. Podejrzewała, że gdyby wszystko było w
porządku, to byłby na tyle inteligentny, aby znaleźć Dumbledore'a
i zacząć z nim współpracować. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Starając
się nie zaprzątać tym głowy, wyszła z pokoju i skierowała swoje
kroki do kuchni. Z tego co wyczytała na harmonogramie, wynikało, że
dzisiejszy dyżur spadł na Dorcas i Remusa. Kobieta jednak nadal się
nie pojawiła, co łatwo można było wytłumaczyć sobie
zamieszaniem w szpitalu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
odetchnęła głośno. Wiedziała, że Lupin jest w bibliotece.
Zawsze tam przesiadywał, a ona nie miała pojęcia, czego szukał.
Uznała, że czas nawiązać z nim jakąś bliższa znajomość. To,
że Syriusz nie miał ochoty z nią rozmawiać, to była inna
historia, ale Remus... z nim nawet nie próbowała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
ekspresowym tempie, za pomocą magii, upiekła czekoladowe ciasteczka
według niezawodnego przepisu mamy i zaparzyła dwa kubki herbaty. Po
niespełna czterdziestu minutach z parującymi przysmakami na tacy
zeszła po schodach i udała się w kierunku biblioteki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
sprzątała kwaterę, podarowała sobie to pomieszczenie. Uznała, że
nie ma nerwów na odkurzanie wszystkich starych woluminów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Drzwi
otworzyła łokciem i w sumie nie była zaskoczona, kiedy
przekroczyła próg. Znalazła się w okrągłym pomieszczeniu z
wysokim sklepieniem, w którym pod sam sufit pięły się półki
zapełnione najróżniejszymi książkami. Przeszła kilka metrów, a
jej kroki odbijały się echem na kamiennej posadzce. Dopiero za
jednym z regałów wyłonił się niewielki stolik, przy którym
siedział Remus. Ledwo go dostrzegła za grubymi księgami, które
studiował. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
był czujny. Podniósł wzrok w tym samym momencie, w którym się do
niego zbliżyła. Ginny dostrzegła, jak marszczy czoło. Wyglądał
na wyraźnie zmęczonego. Jego jasne włosy mocno się przerzedziły,
a na twarzy i rękach przybyło nowych zadrapań. Dziewczyna nie była
głupia, wiedziała, dlaczego jego oczy są tak smutne, niespełna
cztery dni temu była pełnia księżyca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zmusiła się do uśmiechu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zrobiłam herbatę i ciasteczka – rzekła szybko, zastanawiając
się, gdzie postawić tacę. Na blacie nie było nawet cala wolnego
miejsca. - Pomyślałam, że jesteś głodny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie jestem – odpowiedział, a ona westchnęła głośno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale herbatę wypijesz? - zapytała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Remus
nie odpowiedział. Wstał z krzesła i przestawił kilka książek na
podłogę, robiąc jej miejsce. Ginny z wyraźną satysfakcją
ustawiła przed nim tacę i usiadła naprzeciwko. Zlustrowała go
dokładnie spojrzeniem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sypana? - zapytał, zerkając ukradkiem do kubka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, z torebki - odpowiedziała, radując się w duchu, że zna tak
niewielkie przyzwyczajenia młodego Lupina.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Skąd wiedziałaś, że nie piję sypanej?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przy mężczyznach nazywam to kobiecą intuicją.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
przed samą sobą? Przypadkiem? Fartem? - dociekał, a jego twarz
lekko się odprężyła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie powiem ci. A może jednak skusisz się na ciasteczko?
Czekoladowe, jeszcze ciepłe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czekolada
była jedną z dwóch rzeczy, z którą Remus Lupin, którego znała,
nigdy się nie rozstawał. Pierwszą oczywiście była różdżka.
Uśmiechnęła się tryumfalnie, kiedy mężczyzna chwycił świeży
wypiek i odgryzł kawałek. Przeżuwał go w milczeniu z podobną
tylko do niego dokładnością. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I?
- dociekała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam wrażenie, że jadłem już podobne. Gideon i Fabian przynieśli
kiedyś takie na święta Bożego Narodzenia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Niemożliwe – stwierdziła, a mężczyzna spojrzał na nią
pytająco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Niemożliwe, że były takie same – sprecyzowała. - Ja tamtych nie
robiłam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Też prawda.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie mogła uwierzyć, że czuje się aż tak swobodnie w jego
towarzystwie. Wiele zawdzięczała swojemu byłemu profesorowi. Miała
wrażenie, że teraz może mu w pewnym sensie za wszystko
podziękować. Kącik jej ust podniósł się jeszcze wyżej, kiedy
Remus sięgnął po kolejne ciastko. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dorcas już przyszła? - zapytał po chwili. - Nigdy nie spóźniała
się aż tyle czasu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, jeszcze jej nie było. Pewnie zatrzymał ją jakiś przypadek w
szpitalu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
takim razie wysłałaby nam wiadomość. Mam nadzieję, że nic się
nie stało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań krakać – jęknęła, upijając łyk jeszcze gorącej
herbaty. Poczuła szczypanie na języku, ostatkiem silnej woli
powstrzymała się przed wystawieniem go na zewnątrz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Remusa
najwyraźniej rozbawiła ta sytuacja. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bardzo śmieszne – jęknęła. - Powiedz mi lepiej, czego tutaj
szukasz. Mogę ci pomóc i tak nie mam co robić całymi dniami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jego
twarz w jednej chwili się napięła. Na czole pojawiły się
nieodpowiednie dla jego młodego wieku zmarszczki. W ułamku sekundy
zatrzasnął trzymaną przed sobą księgę, jednak Ginny bez
problemu odczytała jej tytuł.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
<i>Historia magicznych potworów</i>? To ma jakiś związek z
Voldemortem? - spytała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
odwaga czy głupota wymawiać jego imię?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tak,
to było dobre pytanie. Ginny sama się zaskoczyła. Owszem, od kilku
lat nie miała większych obaw, kiedy sama widziała, jak
najgroźniejszy czarnoksiężnik pada na jej oczach na ziemię. Ale
teraz przecież było inaczej. Może przez to, że była tutaj
zamknięta, nie zdawała sobie sprawy z sytuacji panującej w Anglii.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wybacz... - szepnęła. - Wymsknęło mi się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wymsknęło?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remus, nie ciągnij mnie za słowa. Odpowiesz na moje pytanie czy
nie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, nie ma to związku z Voldemortem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
z czym?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
ona wcale nie musiała pytać. Domyśliła się bez problemu, że
chodzi o jego przemianę w wilkołaka przy każdej pełni. Musiała
udawać, nie mogła się zdradzić, że zna jego największy sekret.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie twoja sprawa – odpowiedział. Nie zaskoczyło ją to zbytnio. -
Lepiej weź już te ciastka. Zostaw resztę dla innych... i sprawdź,
czy Dorcas wróciła ze szpitala.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wyganiasz mnie stąd?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, chcę być po prostu sam. Możesz to uszanować?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedziała. Przez chwilę miała ochotę wylać na niego herbatę,
którą zaparzyła. Wiedziała, czemu tak się zdenerwowała,
wszystko przez to, że od dwóch tygodni nie była na świeżym
powietrzu. Zaczynała się pomału dusić w zamkniętym
pomieszczeniu, a tym bardziej w bibliotece. Miała wrażenie, że
widzi wszystkie drobiny kurzu zebrane na książkach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
chciała odejść, kiedy nagle, zupełnie niespodziewanie, pojawiła
się przed nią biała mgła, która po niespełna kilku sekundach
przybrała kształt ogromnego orła z rozłożonymi szeroko
skrzydłami. Po chwili patronus przemówił głosem Dorcas:</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Śmierciozercy zaatakowali szpital. Wszystko płonie. Poinformujcie
Zakon i przybywajcie jak najszybciej...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>*
* *</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
uszach Draco cały czas dźwięczały słowa Voldemorta. Nie miał
pojęcia, co powinien zrobić. Na misję wysłano go razem z
Severusem Snape'em, tylko że ten miał do odegrania trochę inną
rolę. Oboje mieli niepostrzeżenie dostać się do Szpitala Świętego
Munga, co w efekcie okazało się całkiem łatwym zadaniem i
wzniecić tam pożar.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
miał udać się na najwyższe piętro, a jego towarzysz zająć
niższy poziom. Czarny Pan miał jeden cel. Marzył o tym, aby Zakon
poczuł, że przegrał. Chciał ogromnych strat w ludziach i nie
obchodzili go czarodzieje będący pacjentami szpitala. Mogli być
nawet czystej krwi, mogli być mu wierni, miał to gdzieś. Chciał,
aby Dumbledore wiedział, że on nie zawaha się przed niczym.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
tym sposobem Draco bez problemu dostał się na piąte piętro, do
sklepu i herbaciarni, która służyła odwiedzającym. Było tam
dość tłoczno. Czarodzieje i czarownice piętrzyli się przy bogato
wyposażonym barze i kilkunastu stolikach. Wszędzie dało się
słyszeć gwar rozmów, a czasem nawet śmiech. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
odetchnął kilka razy, po czym chwycił różdżkę choć nadal nie
wyciągnął jej z kieszeni. Nie mógł tego zrobić nie potrafił.
Wiedział, że Severus znajduje się na drugim pietrze przy oddziale
z chorobami zakaźnymi. Jeden ze śmierciożerców podobno powiedział
Voldemortowi, że tam zawsze jest najmniej uzdrowicieli i personelu
szpitala. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
wiedział, że ten pomysł jest szalony. Nie zamierzał w tym
uczestniczyć. Pomimo swojego ogromnego strachu, nie chciał zabijać
tylu niewinnych ludzi. Poczuł, że musi ich ostrzec. Już chciał
wyjąć różdżkę, aby wzmocnić swój głos, kiedy nagle zupełnie
niespodziewanie poczuł swąd spalenizny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czarny
Pan wiedział, że nawali. Schody stanęły w płomieniach, odcinając
drogę ucieczki. Nagle wybuchła panika, a Malfoy był pewny, że
słyszy jakiś ironiczny śmiech jednego ze śmierciożerców. Nie
wolno było mu się zawahać i teraz o tym wiedział, tylko że teraz
było za późno. Płomieni nie dało się okiełznać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Poczuł,
jak zaczyna paraliżować go strach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>*
* *</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
i Remus nie mieli czasu na przekrzykiwanie się, czy któryś z nich
powinien zostać w kwaterze, czy oboje mają udać się na miejsce
tego okropnego zdarzenia. Najpierw w pośpiechu powiadomili resztę
członków Zakonu, a potem tak jak stali, wybiegli z biblioteki i
teleportowali się pod szpital św. Munga. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
było bardzo dziwne. Budynek mieścił się w starym centrum
handlowym, na którego drzwiach znajdowała się kartka: zamknięte z
powodu remontu. Miało to odwrócić uwagę przechodzących obok
mugoli. Teraz jednak wszystko było inaczej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przy
wejściu tłoczyło się wielu ludzi, języki ognia wychodziły z
okien. Na miejscu byli już aurorzy, którzy starali się jak mogli
panować nad sytuacją. Ginny dostrzegła, że kilka osób przeszło
obojętnie obok tego zamieszania. Domyśliła się, że na budynek
rzucono odpowiednie zaklęcia kamuflujące.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
rozejrzała się energicznie, w tłoku prawie straciła z oczu
Remusa. Ze spalonych zgliszczy wynoszono rannych, wielu
poszkodowanych zwijało się z bólu, próbowano udzielić im
jakiejkolwiek pomocy, jednak w tym momencie było to wręcz
niemożliwe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
była tragedia. Inaczej nie dało się tego nazwać. Swąd spalenizny
dostał się do jej nozdrzy. Pomimo chłodnej aury i zbliżającej
się zimy, Ginny miała wrażenie, że stoi w najgorętszym miejscu
na świecie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Lily, posłuchaj mnie chociaż raz. - Usłyszała zdenerwowany głos
należący do Jamesa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odwróciła
się na pięcie. Przy jednym z poszkodowanych stała doskonale jej
znana para. James trzymał swoją narzeczoną za ramiona i potrząsał
nią delikatnie. Natomiast na twarzy dziewczyny malowała się
determinacja. Ginny w kilku susach znalazła się przy nich. Obydwoje
spojrzeli na nią ze zdziwieniem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powinnaś zostać w kwaterze – odezwał się James, jednak ona
zlekceważyła jego uwagę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- O
co chodzi? - spytała, kierując te słowa w stronę Lily.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
James chce, aby pozostała tutaj. A przecież tam płoną ludzie! -
krzyknęła, próbując zagłuszyć syk płomieni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ma
rację – rzekła Ginny, spoglądając dyskretnie na jej brzuch. On
musiał już tam być, musiał zacząć się rozwijać. - Lily, tutaj
też jesteś potrzebna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
ty? Chyba nie powiesz mi, że chcesz tam wejść!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tylko do głównego holu, obiecuję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
dała za wygraną. Zdjęła z szyi dużą chustę w drobne, różowe
kwiaty i zawiązała ją na głowie Ginny, dokładnie chowając jej
wszystkie włosy. Kiedy skończyła, wyjęła z kieszeni różdżkę
i rzuciła zaklęcie najpierw na narzeczonego, a potem na dziewczynę.
W momencie, kiedy srebrne iskry dotknęły jej piersi, poczuła
przyjemny chłód. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
da wam ochronę przed płomieniami, ale nie szarżujcie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzięki – szepnęła Ginny, po czym pobiegła w stronę wejścia do
budynku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
czekała na Jamesa. Nie słuchała, kiedy Lily mówiła mu, jak
bardzo się martwi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
minęła w biegu mężczyznę, który pomagał opuścić płonące
zgliszcza jakiejś kobiecie. Ginny starała się nie myśleć, kiedy
ktoś krzyknął za nią, że nie wolno tam wchodzić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Korytarze
nie przypominały tych, którymi czasem zdarzało jej się chodzić.
Otaczał ją ogień i dym. Nie myślała, kiedy biegła przed siebie,
torując sobie drogę różdżką. Gdyby zaczęła się zastanawiać
nad tym, co robi, to pewnie uciekła by z krzykiem z płonącego
szpitala. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
myśl przeszło jej, że kiedyś była odważniejsza. Zaśmiała się
w duchu. Tak. Pewnie tak albo po prostu głupsza. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bez
większego zastanowienia przyłączyła się do ludzi, próbujących
wyprowadzić rannych. Chwyciła starszą czarownicę, która z trudem
trzymała się na nogach i oplotła jej rękę wokół swojej szyi.
Już przy drzwiach wyjściowych ktoś uwolnił ją od ciężaru, aby
mogła wrócić po kolejnego poszkodowanego.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dym
drażnił jej nozdrza. Dusiła się i kaszlała, ale nie mogła się
zatrzymać. Poczuła narastającą w jej żyłach adrenalinę. Była
niezmiernie wdzięczna Lily za to, że rzuciła na nią tamto
zaklęcie. Nie było jej aż tak gorąco, a ogień jakby odbijał się
od jej ciała. Mogła pozwolić sobie na więcej niż większość
czarodziei walczących z żywiołem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pierwsze piętro i parter są prawie opanowane, ale wyżej są
jeszcze ranni! - krzyknął ktoś, a Ginny bez zastanowienia pognała
na schody.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wspięła
się na drugie piętro, gdzie ogień sięgał niemal do sufitu.
Niewiele widziała w ostrych płomieniach. Próbowała oczyścić
jakoś główny korytarz. Zastanawiała się, czy jest tutaj sama.
Wiedziała, że to niemożliwe, ale mimo to nie wyczuwała niczyjej
obecności. Dopiero kiedy płomienie się zmniejszyły, jej oczom
ukazali się kolejni uzdrowiciele i pacjenci. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Niektórzy
wyraźnie krwawili. Rany na ich ciałach były ogromne i ubrania
niemal całkowicie spalone i zniszczone. Nie było czasu na pogawędki
i podziękowania. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przedzierała się dalej. Miała wrażenie, że kompletnie straciła
orientację w terenie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
nie był najlepszy czas dla Severusa. Wiedział, że musi wyjść
cało z tej misji, a wtedy Czarny Pan na pewno mianuje go
pełnoprawnym śmierciożercą. Problem jednak polegał na tym, że
sprawy chyba zbyt mocno wymknęły się spod kontroli. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pożar
zajął cały szpital. Płomienie sięgały do sufitu, a on nadal był
uwięziony na drugim piętrze. Przełknął głośno ślinę. Teraz
już nawet nie chodziło o to, aby nikt go nie zauważył, chodziło
o to, aby przeżyć. Czarodzieje byli zbyt pochłonięci tym, co się
działo ze szpitalem, aby zaprzątać sobie głowę jego osobą. Poza
tym w razie czego zawsze mógł okłamać, że znalazł się tutaj
przypadkiem, lecząc się z jakiejś dolegliwości. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przedzierał
się przez wąskie korytarze, próbując otworzyć sobie przejście
przez płomienie. Czuł na czole gorące krople potu. Szata prawie
kompletnie się usmoliła, a od dołu spaliła. Severus pierwszy raz
od bardzo długiego czasu poczuł, że paraliżuje go strach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kaszlał
i charczał, wiedział, że jeśli zostanie w płomieniach jeszcze
kilka minut dłużej, to prawdopodobnie się udusi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Skręcił
w inny wąski korytarz, omal nie potykając się o bezwładne,
stojące w płomieniach ciało. Przełknął głośno ślinę, nie
zamierzał sprawdzać, czy ten delikwent jeszcze żyje. Minął go,
uważając, aby samemu się nie zapalić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
chciał ruszyć w kierunku schodów na niższe piętro, kiedy nagle
ją zobaczył. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Stała
z wyciągniętą różdżka, próbując odpędzić atakujące ją
płomienie. Niezbyt wysoka, drobna sylwetka rysowała się na tle
czerwonych płomieni. Severus znał dokładnie szal w kwiaty, którym
związała włosy. Kojarzył też jej dżinsową luźną kurtkę.
Nosiła ją jeszcze za czasów szkoły. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily.
Najważniejsza dla niego kobieta ryzykowała życie, aby ocalić jak
najwięcej istnień. Snape bez zastanowienia poskromił ogniste
języki, które były najbliżej dziewczyny. Wtedy ona się
odwróciła, a w jej oczach malowało się zaskoczenie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">On
też się zdziwił. Miał do czynienia z zupełnie kimś innym, niż
na początku mu się wydawało. Nie znał tej dziewczyny, ale jak ona
śmiała założyć na siebie rzeczy Lily. Zacisnął dłoń na
trzymanym w kieszeni eliksirze. Miał go przygotowanego na tego
faceta, który przedstawił się nazwiskiem Marshall, gdyby miał go
znów spotkać, co raczej było niemożliwe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
zbliżyła się o kilka kroków. O dziwo, jej ubranie było prawie
czyste, nie zwęglone z żadnej strony. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Snape? - spytała półszeptem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
jednym ruchem chwycił flakonik znajdujący się w jego kieszeni.
Odkorkował go w ekspresowym tempie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Skąd mnie znasz? - rzucił.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
mogła uczyć się w Hogwarcie. Nie kojarzył jej nawet z widzenia.
Mogła być starsza o kilka lat od niego, ale tak piegowatej buzi nie
dało się zapomnieć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ja...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
chciała odpowiedzieć, wyczytał to z jej oczu. Żałowała, że w
ogóle zaczęła. Severus obserwował jak jej wargi zaczynają drżeć.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gadaj, skąd mnie znasz?!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
ona pokręciła tylko głową, co zupełnie wyprowadziło mężczyznę
z równowagi. W ułamku sekundy zamachnął się niewielkim flakonem,
a starannie uwarzona przez niego ciecz wylądowała na jej napiętej
z emocji twarzy. Syknęła, po czym upadła na kolana.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Krzyczała,
przyciskając dłonie do swej twarzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Severus
jednak nie miał czasu dłużej zawracać sobie nią głowy. W ciągu
kilku sekund znalazł się na schodach o zbiegł po kilka stopni.
Pierwsze piętro i parter już nie płonęło, jednak swąd
spalenizny nadal unosił się w murach szpitala. Snape w pośpiechu
opuścił budynek. Nie zawahał się nawet wtedy, kiedy zobaczył
kilkadziesiąt zupełnie zwęglonych ciał na chodniku. A to był
dopiero początek. W szpitalu na pewno było jeszcze mnóstwo
ofiar...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ból
nie trwał zbyt długo. Już po chwili Ginny czuła, że płynie, Jej
ciało unosiło się nad podłogą i sunęła wśród dymu, kurzu,
pyłu i resztek dogasających płomieni. Niewiele widziała, a z
każdą chwilą wszystko podrażało się w jeszcze większej
ciemności. Nie bała się. Jej ciało ogarnął zaskakujący
spokój...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Fabian, co się stało?! - krzyknęła jakaś kobieta.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem, tak ją znalazłem – odpowiedział jej głos mężczyzny
zaskakująco blisko jej ucha. Znała go, ale nie potrafiła
przypomnieć sobie skąd.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
chciała się odezwać. Otworzyć oczy i powiedzieć, że wszystko
jest dobrze. Tylko że nie mogła zrobić ani jednego, ani drugiego.
Otaczała ją ciemność, a w gardle czuła nieprzyjemną, twardą
gulę. Chciała odchrząknąć, jednak z jej piersi wyrwał się
tylko cichy świst. Poczuła dziwny ból w krtani.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nic nie mów – powiedziała ta sama kobita. - Fabian, to nie są
skutki ognia...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
czego?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Trzeba jej obmyć twarz, szybko – rzuciła tylko w odpowiedzi. -
Jest wielu rannych... Syriusz! Chodź tutaj. Zróbcie to sami.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ale..?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bez żadnego <i>ale</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.58cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem odeszła. Ginny zaczęła odczuwać chłód, całe jej ciało
zastygło. Ktoś coś do niej mówił, ale ona nie słyszała. Słowa
zostały zagłuszone przez krzyk. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Koniec
części pierwszej. Wiecie, że pisałam tę notkę dwa miesiące
temu? Aż sama się sobie dziwię... Podoba mi się, choć na
początku miałam inną wizję końcówki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wybaczcie,
że jestem taka paskudna i u Was mnie nie ma, ale nadrobię to
wszystko, obiecuję!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
wiecie, co jest najlepsze? Przyjaźnie z dzieciństwa. Moja może i
się posypała, ale i tak zawsze mogę liczyć na moją Julitę.
Zawsze. A ostatnio nawet nie zauważyłam, że minęły nam trzy
godzinki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">PS:
Podoba mi się ten cytat, bardzo, bardzo. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-436219065637245562013-06-23T13:05:00.001+02:002013-06-23T13:05:52.837+02:0009: Zakon Feniksa
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>I choćbyś ziemskiej
drogi miał już dosyć, iść musisz dalej. By w mroku niepewnym
samotna gwiazda, tobie przypisana miała oparcie. Drogowskaz
spadania. </b></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: small;">(Jacek Dehnel)</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><b>D</b>orcas
Meadowes okazała się być trzydziestoletnią kobietą o bardzo
zaokrąglonych, kobiecych kształtach. Miała przyjemną twarz o
delikatnych rysach i ciemne włosy obcięte na wysokości uszu.
Spoglądała na świat czujnymi, niebieskimi oczami. Jej usta wygięte
były w delikatnym uśmiechu już od pierwszej chwili, kiedy Ginny ją
zobaczyła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
weszła do jej małej sypialni akurat w momencie, w którym Ginny
kończyła rozmawiać z Dumbledore'em. Dziewczyna podskoczyła, jakby
ktoś przyłapał ją na czymś niestosownym, jednak delikatny
uśmiech jej byłego dyrektora od razu postawił ją do pionu. Czuła,
że przy nim nie musi się obawiać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
dobrze – oświadczył mężczyzna, wstając z łóżka. - Później
jeszcze porozmawiamy, ale to, co najważniejsze już wiesz. Zostawię
cię w dobrych rękach. Obowiązki wzywają. Do widzenia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pożegnał
się skinieniem głowy, po czym opuścił pokój. Kiedy był w
drzwiach, mrugnął porozumiewawczo do Ginny. Dziewczyna poczuła, że
serce bije jej szybciej. Z jednej strony nie chciała zostawać sama.
Nie miała pojęcia, jak powinna się zachować i czy przypadkiem nie
powie zbyt wiele, ale z drugiej Dorcas wyglądała naprawdę
sympatycznie i jako jedna z nielicznych osób nie patrzyła na nią
jak na potencjalnego wroga.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj, nazywam się Dorcas Meadows – przedstawiła się kobieta,
wyciągając rękę w jej kierunku. Ginny uścisnęła ją niepewnie.
- Jestem uzdrowicielką, wybacz, że musiałaś tyle na mnie czekać.
Dostałam wiadomość od Albusa już kilka godzin temu, ale w
szpitalu było urwanie głowy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem, nic się nie stało. Jestem Ginny Marshall. A w zasadzie
Ginevra.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginevra? Bardzo ładne imię. Bez urazy, ale bardziej pasuje do tak
pięknej kobiety niż <i>Ginny – </i>stwierdziła Dorcas,
podchodząc kilka kroków.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może... Nie zastanawiałam się nad tym. Wszyscy zawsze mówili na
mnie <i>Ginny</i>. Wydaje mi się, że do pełnej wersji mojego
imienia musiałam dorosnąć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bardzo ładnie to ujęłaś – stwierdziła. - Mogę obejrzeć twoje
plecy?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nic takiego. Szkoda zachodu – odpowiedziała dziewczyna, kręcąc
głową.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dorcas
zmarszczyła brwi, mięśnie jej twarzy wyraźnie się napięły. Już
chciała otworzyć usta, by coś powiedzieć, jednak Ginny uznała,
że lepiej zaoszczędzić jej zachodu i sama zdjęła obcą, jak
stwierdziła po kroju, męską koszulkę i odwróciła się tyłem do
uzdrowicielki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Grzeczna dziewczynka – szepnęła zadowolona.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
chwili Ginny poczuła jej zimne palce na skórze. Dotyk Dorcas
sprawiał, że rana zapiekła nieznośnie. Zacisnęła zęby,
powstrzymując się przed cichym jęknięciem. Trwało to dosłownie
kilka sekund, a dziewczyna miała wrażenie, że mija cała
wieczność.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Alastor jak zwykle w żywiole – mruknęła uzdrowicielka. - Ale nie
martw się. Przemyję to wywarem z liści doloru i jutro nie będzie
żadnego śladu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziękuję – powiedziała Ginny. - Za wszystko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie ma problemu. Skoro Dumbledore ci ufa, to ja też. Uważam, że
ten człowiek jest nieomylny, jak kiedyś go zabraknie, to będzie
wielka strata w świecie czarodziejów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Strata?
Jego śmierć nie była stratą. Strata jest wtedy, kiedy kupujemy
kociołek na bazarku za trzy sykle, a jeden stragan dalej widzimy
identyczny za dwa i pół sykla. Wtedy jest strata. Śmierć
Dumbledore'a była czymś więcej. Była ciosem, gromem z jasnego
nieba, a w pewnym sensie porażką. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przełknęła łzy, które nagromadziły się pod powiekami. Tak.
Dorcas miała rację. W jej oczach dyrektor Hogwartu zawsze był kimś
wielkim. Czasem miała mu za złe, że w porę nie spostrzegł więzi,
która łączyła ją z Tomem Riddlem, ale po długich przemyśleniach
dochodziła do wniosku, że właśnie tak miało być.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Masz niesamowite ciało – kontynuowała kobieta, nie zauważając
reakcji dziewczyny na wcześniejsze słowa. - Widać, że dużo
ćwiczysz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jestem sportowcem – odpowiedziała, ciesząc się ze zmiany tematu.
- Gram w quidditcha. To znaczy chcę grać, jak to wszystko się
skończy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem... Musisz cały czas trzymać formę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
odpowiedziała. Pozwoliła wetrzeć kobiecie maść. Czuła dziwne
napięcie i chłód, ale uczucie należało raczej do przyjemnych i
dających ulgę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Śliczny jest ten twój feniks – paplała dalej Dorcas. - Ma piękne
skrzydła i bije z niego moc. Nie wiem, czy wiesz, ale każdy feniks
jest inny, zależy...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kto go rysuje – dokończyła za nią Ginny. - Wiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie chciałam powiedzieć nic złego. Tylko stwierdzam fakt. Ja
dostałam swojego od Albusa i powiem ci szczerze, że niezbyt jestem
zadowolona z efektu, a jakby nie było, jest na całe życie. Miałaś
szczęście, że tobie trafił się artysta.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
twarzy panny Weasley pojawił się mimowolny uśmiech. Dorcas
kojarzyła się jej z Tonks. Były do siebie podobne. Pełne wiary i
optymizmu. Każdy marzył, aby spotykać na swojej drodze takich
ludzi i Ginny była wdzięczna losowi, że ma taką szansę, ale
zarazem przeklinała go, że tak wspaniali ludzie tak młodo
odchodzili. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gotowe – rzekła po chwili uzdrowicielka. - Możesz założyć już
koszulkę. Swoją drogą, ciekawe, jakich słów użyła Lily, aby
Remus ci ją pożyczył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remus?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, pewnie za chwilę ich wszystkich poznasz. Obecnie znajdujesz się
w kwaterze głównej, ale nic więcej nie mogę ci powiedzieć. Nie
ma tutaj wszystkich członków Zakonu, ale ktoś zawsze stoi na
posterunku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
pokiwała głową, nakładając na siebie ubranie młodego Lupina.
Dałaby głowę, że jeszcze przed chwilą nie pachniało aż tak
bardzo męskimi kosmetykami. W momencie, w którym naciągnęła
rękaw, usłyszała pukanie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Proszę! - krzyknęła Dorcas, wyręczając dziewczynę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
drzwiach pojawiła się czarna czupryna rozczochranych włosów.
Ginny wstrzymała oddech, czując, jak jej serce przyspiesza.
Pierwsze wrażenie znów ją zmyliło. James Potter uśmiechnął się
szeroko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dumbledore chce, abyś zjadła obiad z nami – oświadczył.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ja? - zdziwiła się panna Weasley.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
kto, Rudzielcu, Dorcas nie potrzebuje specjalnego zaproszenia. Nie
martw się, stary profesorek wszystko wyjaśnił. To znaczy niewiele
wyjaśnił, ale powiedział, że nie mamy pytać, bo dowiemy się
wszystkiego w swoim czasie. W każdym razie mówi, że mamy ci ufać.
I tyle.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mów tak na mnie... - mruknęła, a James spojrzał na nią
zaskoczony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? - zapytał głupkowato.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mów na mnie <i>Rudzielec –</i> wycedziła przez zaciśnięte
zęby.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wybacz... To co, idziesz? Z tego co wiem, jest pieczony kurczak.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Staram się uważać na to, co jem – odpowiedziała, zaciskając
ręce na cienkim kocu, którym była przykryta. Ani myślała
wychodzić z tego pokoju i oglądać ludzi, nad którymi głowami
wisiały idealnie dobrane daty ich śmierci.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginevro, przecież oni też są ciekawi – wtrąciła się Dorcas.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wzdrygnęła się, kiedy usłyszała swoje imię w pełnej wersji. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ciekawi? - powtórzyła jak echo. - Ale ja jestem zmęczona. Nie mogę
zjeść tutaj?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedział jej James stanowczo. Zabawne. Jeszcze nigdy nie
słyszała, aby Harry był aż tak pewny jakiegokolwiek słowa, które
wypowiedział. - Poza tym tam nie ma całego Zakonu, więc nie
przesadzaj. Mnie i Syriusza już poznałaś. Jest Remus, ale raczej
się nie pojawi. Jak sam twierdzi, on je dopiero później, Dorcas,
moja narzeczona Lily, która cię ogarnęła, jak byłaś
nieprzytomna i Dumbledore.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zapomniałeś o Alicji – wtrąciła się uzdrowicielka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Alicja pewnie też nas nie zaszczyci... Będzie miło. A jakby co, to
jutro dołączysz do Syriusza. On biega codziennie rano. To znaczy,
ja mu nie wierzę, że biega. Pewnie wyskakuje na panienki...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
James – mruknęła Dorcas bezgłośnie. - Może już chodźmy,
zanim powiesz coś, czego będziesz potem żałować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
wzruszył tylko ramionami, po czym żwawym krokiem opuścił pokój.
Kobieta nie wyszła za nim. Stała obok łóżka i cały czas
przyglądała się niezdecydowanej twarzy Ginny. Westchnęła głośno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chyba nie myślisz, że ktoś będzie ci tutaj usługiwał i
przynosił posiłki? - spytała, a na dziewczynę podziałało to jak
kubeł zimnej wody. Argument był mocny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wzięła kilka głębokich oddechów, po czym zwlokła się z
tapczanu. Kiedy stanęła na własnych nogach, zakręciło jej się
lekko w głowie, jednak utrzymała równowagę bez niczyjej pomocy.
Dopiero po kilku sekundach zauważyła, że Dorcas się uśmiecha. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Żartowałam – rzekła, chwytając ją pod ramię. - Nie bądź
taka spięta.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Poprowadziła
ją w stronę wyjścia z pokoju. Ginny sama nie wiedziała, czego
spodziewać się za drzwiami. Liczyła na fanfary, fajerwerki, brudne
mury, pajęczyny albo najlepiej czarną, głęboką przepaść. Nic z
tego. Znajdował się tam najzwyklejszy, długi korytarz wyłożony
kremową boazerią z dużymi żyrandolami, zwisającymi pod sufitem.
Żadnych obrazów, żadnych zdjęć, żadnych ozdób. Nic. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
miała na stopach tylko szare skarpetki, więc odetchnęła z ulgą,
kiedy okazało się, że na drewnianym parkiecie rozłożono
pomarańczowy, wytarty dywan. Lepsze to niż perspektywa
poślizgnięcia się. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dorcas
doprowadziła ją aż do schodów, jednak, o dziwo, nie prowadziły
one w dół, lecz w górę. Jeszcze kilka minut temu Ginny dałaby
sobie rękę uciąć, że znajduje się na piętrze. Przecież w jej
niewielkim pokoiku znajdowało się okno z widokiem na ciemny las.
Już chciała zapytać o to uzdrowicielkę, kiedy usłyszała dźwięki
rozmowy dochodzące z góry. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Obydwie
kobiety wspięły się po schodach i znalazły się w dość dużej
jadalni z pomalowanymi na niebiesko ścianami. Ginny była pod
wrażeniem ogromnego, suto zastawionego stołu i eleganckich krzeseł.
Gdyby ktoś ją zapytał, jak wyobraża sobie kwaterę główną
Zakonu, to pewnie odpowiedziałaby, że ma przed oczami podziemną
kryjówkę z kamiennymi ścianami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tutaj
było inaczej. Gdyby postawić wszystkie meble pod ścianą, to można
by urządzić bal. Tak, bal, ciekawe kto z zebranych tutaj ludzi
myślał o tańcach i zabawie. Ginny obrzuciła wzrokiem twarze
wszystkich zgromadzonych i odetchnęła z ulgą. James jej nie
okłamał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
centralnym miejscu siedział Dumbledore, dalej lekko przyciszony
Syriusz, starający się nie patrzeć w jej stronę, sam, wspomniany
wyżej James i Lily, która już wstawała ze swojego miejsca, aby
się przywitać. Ginny poczuła wielki smutek na widok tej kobiety.
Nie potrafiła tego określić ani opisać, po prostu czuła, że na
widok zielonych oczu, coś w jej wnętrzu umiera.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Witaj – rzekła entuzjastycznie Lily, odgarniając z ramion swoje
długie, kasztanowe fale. - Cieszę się, że widzę cię w lepszym
stanie. Jestem Lily Evans, ale to pewnie już wiesz. Siadaj obok
mnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
nie miała siły jej odmówić. Pozwoliła poprowadzić się do
miejsca, przy którym stało jedno z pustych nakryć. Usiadła akurat
na wprost młodego Blacka. Przełknęła ślinę, kiedy ich
spojrzenia spotkały się na krótką chwilę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dorcas
również zajęła miejsce przy stole, po czym nałożyła sobie na
talerz ogromną ilość gotowanych warzyw.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
Alicja i Remus? - zaczęła. - Na pewno nie chcą z nami jeść?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Remus jest w bibliotece – odpowiedział jej Syriusz, podając
talerz Jamesowi, który dzielił jednego z trzech parujących
kurczaków. - A Alicja... cóż... Mówiła, że może później
zejdzie się przywitać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie była głodna, ale nie odmówiła, kiedy młody Potter ją
obsłużył. Kątem oka dostrzegła, jak Lily pęka z dumy, subtelnie
prezentując pierścionek zaręczynowy na placu. Dziewczyna nie mogła
się powstrzymać i spojrzała na jej płaski brzuch. Czy to możliwe,
że już teraz znajdowały się w nim komórki, z których miał
powstać jej chłopak? Na samą myśl zrobiło jej się niedobrze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zaczęli
jeść w milczeniu, dokładnie przeżuwając każdy kęs. Ginny nie
chciała się odzywać, najchętniej stałaby się niewidzialna. Nie
mogła znieść na sobie wzroku czarnych jak węgiel oczu,
świdrujących ją bez skrępowania. W pewnym momencie twarz Syriusza
zaczęła robić się coraz bardziej napięta, a dziewczyna czekała
na moment, w którym wybuchnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
pomyliła się, czując, że to tylko kwestia czasu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Widelec
wypadł z dłoni mężczyzny z głuchym brzdękiem, zwracając tym
samym uwagę wszystkich par oczu. Syriusz przeklął głośno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Możemy przestać udawać?! - krzyknął. - Wszyscy wiemy, że ta
dziewczyna nie wzięła się znikąd!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Syriuszu – powiedział spokojnie Dumbledore. - Tłumaczyłem ci,
ona jest członkiem Zakonu. Musisz to uszanować, czy ci się to
podoba, czy nie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ani trochę mi się to nie podoba. Ani trochę... - odpowiedział,
wstając z krzesła. - Nie zrobicie ze mnie wariata.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
kilku sekundach wyszedł z jadalni, nie racząc nawet po sobie
posprzątać. Dorcas na pożegnanie obdarzyła go tylko krótkim,
nieuprzejmym spojrzeniem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie przejmuj się nim – rzekła w kierunku Ginny. - Jak dla mnie
zawsze miał coś z głową. Pewnie teraz poszedł do Remusa, aby
przekabacić go na swoją stronę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dorcas – syknęła Lily. - Powinniśmy zostać przy teorii, że
każdy ma własny mózg i decyduje, komu wierzy, a komu nie. Prawda?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
nie odpowiedziała, wzruszyła tylko ramionami i wróciła do
jedzenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie była w stanie już niczego przełknąć. Nie dziwiła się
Syriuszowi, ale wolała, by okazał jej więcej ciepła i
zrozumienia. Nawet nie zdawała sobie sprawy, jak wiele by dała za
okazanie odrobiny ciepła. Marzyła, aby ją przytulił. Objął
ramieniem tak jak wtedy i szepnął: <i>umieramy, aby znów się
odrodzić</i>.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przepraszam – szepnęła po chwili. Poczuła, jak wszyscy spojrzeli
w jej kierunku. - Nie powinnam była... Jeśli o mnie chodzi mogę
zniknąć jeszcze dzisiaj.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nawet nie próbuj – rzekł Dumbledore głosem, nie wnoszącym
sprzeciwu. - Jutro zorganizujemy zebranie Zakonu. Lepiej, aby wszyscy
się o tobie dowiedzieli. A teraz muszę wracać do Hogwartu. I
żadnych głupot. James, liczę na ciebie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oczywiście.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dumbledore
dojadł swoją porcję do końca, po czym wstał od stołu i pożegnał
się ze wszystkimi. Spojrzał na Ginny, jakby chciał dodać jej
odwagi, dziewczyna jednak zdawała się nie zwracać na niego
większej uwagi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
razie zostaniesz tutaj – oświadczyła Lily po kilkunastu minutach
od zniknięcia dyrektora. - Znajdę dla ciebie jakieś wygodne
ubrania i może opowiem ci trochę o tym miejscu? Na dole są dwie
sypialnie i biblioteka. Na parterze jadalnia i kuchnia, a piętro
wyżej kolejne pokoje. Zazwyczaj śpi tutaj jedna lub dwie osoby,
dlatego nie ma aż tak wielu pokoi. Nocą zmianę mieli mieć Syriusz
i Remus, ale w zaistniałej sytuacji James i ja też zostaniemy,
prawda?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oczywiście – przytaknął jej energicznie narzeczony. - Dorcas, a
ty jak chcesz, to możesz wracać już do domu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, chyba tak zrobię, ale najpierw zajrzę do Alicji –
odpowiedziała, po czym opuściła jadalnię.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zastanawiała się, czy powinna o to zapytać. Nie była pewna,
jednak Lily od razu wyczuła jej wahanie. Popatrzyła porozumiewawczo
na Jamesa, po czym zaczęła mówić przyciszonym, niepewnym głosem:</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Alicja Longbottom to dość przykra historia. Niespełna miesiąc
temu wzięła ślub z Frankiem, a tydzień temu dowiedzieliśmy się,
że porwali go śmierciożercy. Jest naprawdę wspaniałym aurorem i
wierzę, że sobie poradzi, ale dziewczyna kompletnie się załamała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
czy Zakon nie jest od tego, aby go uratować? - zapytała Ginny,
zastanawiając się, czy to aby na pewno tak miało być.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie jest takie proste – odpowiedział James. - Pewnie jutro
poruszymy ten temat na zebraniu. Nie musisz się martwić, pewnie
twoja osoba zejdzie na dalszy plan.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie rozumiem... - szepnęła półgłosem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czego? - zdziwiła się Lily.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dlaczego jesteście dla mnie tacy mili?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co, byłoby ci łatwiej, gdyby wszyscy cię przekreślili? -
odpowiedział pytaniem na pytanie James. - Chciałabyś, abyśmy
reagowali impulsywnie jak Syriusz? Daj spokój i przestań się
powtarzać. Wiesz, jaki jest nasz największy problem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wiem. Masz rację. Tylko że... nieważne. Dziękuję.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Coś cię chyba trapi – wtrąciła się Lily. - Jeśli będziesz
chciała pogadać, to wiedz, że zawsze będę do twojej dyspozycji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Będę pamiętać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
odwróciła się na pięcie i zeszła po schodach. Marzyła tylko o
tym, aby znaleźć się sama w ciasnym pokoju. James miał rację,
może trochę przesadzała, ale gdyby znał prawdę, to pewnie by jej
tak nie potraktował. Zastanawiała się nad tym, co powiedział jej
Dumbledore, kiedy rozmawiali ze sobą kilka godzin temu. Nikt nie
może się dowiedzieć. Nikt. To by mogło zbyt wiele zmienić.
Zniszczyć cały świat.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
wolno igrać z czasem. Nie wolno...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lily
dotrzymała słowa. Jeszcze poprzedniego wieczora skombinowała jej
trochę ubrań i bielizny. Znalazła nawet buty, które były za duże
tylko o jeden rozmiar. Dzięki temu Ginny nie musiała się martwić
o to, co założy na zapowiedziane spotkanie Zakonu. Może czarny,
zbyt obszerny golf i lniane spodnie związane szerokim pasem nie były
szczytem elegancji, ale przynajmniej nie musiała paradować w
koszulce, pod którą rysowały się jej niezbyt małe piersi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Odetchnęła
głośno, po czym ruszyła w schodów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jadalnia
nie zmieniła się zbytnio, odkąd była tam wczoraj. Na dużym stole
ustawiono już kilkanaście nakryć i parujące potrawy, z których
unosił się smakowity zapach. Były tam pieczone ziemniaki, kotlety
schabowe, kurczaki, różnorodne surówki i warzywa. Ginny nigdy nie
przypuszczałaby, że pierwsze zebrania Zakonu Feniksa wyglądały
jak biesiada pełna wina i jedzenia. Uśmiechnęła się w duchu,
kiedy zdała sobie sprawę, że jest sama. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Usiadła
na tym samym krześle, które zajmowała wczoraj i chwyciła jedną z
przygotowanych butelek czerwonego wina. Otworzyła ją prostym
zaklęciem, którego nauczył ją Charlie, kiedy miała czternaście
lat i nalała sobie pełny kieliszek trunku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie,
pełny kieliszek stanowczo nie był elegancki. Powinna najpierw
spróbować, powąchać, zamoczyć usta... a ona? Cóż, wypiła całą
porcję jednym łykiem. Poczuła posmak dojrzałych winogron i
porzeczek. Zapragnęła więcej. Już miała nalać sobie kolejny
kieliszek, kiedy usłyszała za plecami męski głos. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ładnie to zaprawiać się przed posiedzeniem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Butelka
wyślizgnęła się z jej dłoni, a kilka szkarłatnych kropel
kapnęło na jasny, kremowy obrus. Wyglądały jak krew. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
niechętnie odstawiła karafkę i popatrzyła na mężczyznę, który
miał czelność jej przeszkodzić. Na pierwszy rzut oka miała
wrażenie, że to Fabian, ale coś jej się nie zgadzało. Zbyt dużo
życia spędziła z Fredem i George'm, aby nie dostrzec tych
subtelnych różnic. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jesteś Gideon, prawda? - spytała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, a ty Ginny. Fabian dużo mi mówił o waszym pierwszym
spotkaniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Fabian
był szczuplejszy od swojego brata i miał trochę ostrzejsze rysy
twarzy. Kiedy patrzyła na Gideona, widziała w nim więcej
cierpliwości i dobra. Uśmiechnęła się, kiedy podała mu rękę,
a on ucałował zewnętrzną cześć jej dłoni. Był elegancki.
Dokładnie taki, jak Ginny sobie wyobrażała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Miło poznać – oświadczył, siadając obok niej. - Nie przejmuj
się, oni zawsze się spóźniają... Jejku, jeszcze się nie
zdarzyło, abyśmy zaczęli punktualnie. Nigdy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
bez zbędnych ceregieli chwycił butelkę wina i napełnił dwa
kieliszki. Ginny była zaskoczona jego podejściem do sytuacji, ale
po wczorajszej rozmowie z Jamesem, uznała, że nie będzie tego
komentować. Tym razem delektowała się smakiem alkoholu, kosztując
go niewielkimi łykami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mogę dać ci dobrą radę? - zaczął.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Pewnie, będę wdzięczna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie daj się im złamać i nie opuszczaj głosu. Do Zakonu należą
różni ludzie, nie wszyscy mogą być tobą zafascynowani.
Najważniejsze, abyś nie płakała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Postaram się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gideon
uśmiechnął się szczerzej. Ginny miała wrażenie, że chciał
powiedzieć coś jeszcze, jednak wtem do jadalni weszły dwie osoby.
Jedną z nich był Albus Dumbledore, co niezmiernie ją ucieszyło.
Wiedziała, że dopóki dyrektor Hogwartu jest z nią, to nie palnie
żadnej gafy i wszystko jakoś się ułoży. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Drugim
mężczyzną był starszy jegomość, który został jej
przedstawiony jako Elfias Doge. Był niski i dość krępy. Jego
głowę pokrywała czupryna siwych włosów, a pół twarzy zajmowały
dość pokaźne wąsy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zaraz
za nimi zjawił się Alastor Moody, który obrzucił ją dość
niesympatycznym spojrzeniem, Syriusz, James oraz Lily. Następnie
próg przekroczył Remus Lupin. Ginny nie mogła powstrzymać
głośnego westchnienia na widok jego chudego ciała i licznych
zadrapań na bladej cerze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
zacisnęła dłoń w pięść, kiedy do jadalni wkroczył Peter
Pettigrew. Co prawda w pewnej chwili go nie poznała, nie przypominał
tego zniszczonego mężczyzny, którym stał się po kilkunastu
latach w formie szczura. Od razu jej uwadze nie uszedł fakt, że
chłopak zachowuje się dość nerwowo i unika patrzenia na nią. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Sala
się zapełniała. Dorcas weszła razem z dwoma kobietami –
Emmeliną Vance i Marleną McKinnon. Dwa kroki za nimi podążała
Alicja Longbottom, po której Neville odziedziczył brązowe włosy i
niebieskie oczy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zrobiło się szkoda tej kobiety. Dorcas miała rację, Alicja
kompletnie się załamała. Jednak dziewczynę martwiło coś
jeszcze. Przypomniała sobie datę urodzenia Neville'a i miała
nadzieję, że jej przybycie nie zmieniło zbytnio biegu historii i
kobieta, choć jeszcze o tym nie wie, jest w ciąży. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wszyscy,
którzy się zjawili, zasiedli przy dużym stole. Gideon zaczarował
wino, aby napełniało po kolei każdy kieliszek. Pili w milczeniu,
oczekując na resztę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Spóźnieni
prawie piętnaście minut zjawili się trzej pracownicy Hogwartu.
Minerwa McGonagall, nerwowo poprawiająca szatę, Filius Flitwick
oraz Rubeus Hagrid, który ledwo zmieścił się w drzwiach. Ginny
uśmiechnęła się szeroko, kiedy ogromny mężczyzna przywitał się
z nią bez większych krępacji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nauczyciele
nie zdążyli usiąść, kiedy do jadalni przybył Aberforth
Dumbledore. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gideonie, a gdzie Fabian? - zainteresował się Albus Dumbledore. -
Tylko jego brakuje...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem, pewnie za chwilę przyjdzie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
miał rację. Jego brat pojawił się po niespełna kilku minutach.
Przeprosił wszystkich za spóźnienie i zajął miejsce obok
Gideona. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
dobrze – powiedział Albus. - Skoro już jesteśmy wszyscy, to
możemy rozpocząć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
była pewna, że ma na myśli obrady. Dlatego też energicznie
pokiwała głową. Jak wielkie było jej zaskoczenie, kiedy
kilkanaście członków Zakonu wzięło się za pałaszowanie
smakowicie wyglądających potraw. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oni przyszli tutaj jeść? - szepnęła do siedzącej po prawej
stronie Dorcas.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Obiad to taki dodatek – odpowiedziała, nakładając na talerz
Ginny kotleta. - Zazwyczaj siedzimy do późna, więc...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
był najdziwniejszy posiłek, w jakim Ginny kiedykolwiek brała
udział. Członkowie Zakonu rozmawiali w najlepsze o sprawach
kompletnie niezwiązanych z wojną i pałaszowali wykwintne przysmaki
i popijali je czerwonym winem. Dziewczyna nie miała apetytu i z ulgą
stwierdziła, że nie tylko ona dziobie w swoim talerzu. W podobnej
sytuacji były dwie osoby – Alicja Longbottom i Remus Lupin.
Syriusz jadł spokojnie, starając się panować nad emocjami, jednak
nawet na chwilę nie spuścił jej z oczu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dopiero
kiedy talerze były prawie puste, Albus wyprostował się na swoim
krześle i zabrał głos. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Moi mili, jak pewnie wiecie, do Zakonu dołączyła Ginevra Marshall.
– Tutaj wskazał na Ginny. - Wiem, że niektórzy mogą mieć
niezbyt pochlebne zdanie na jej temat, ale proszę, abyście wszyscy
traktowali ja z szacunkiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nikt
nic nie powiedział. Kilka osób kiwnęło głową, inni się
uśmiechnęli, a Ginny poczuła dziwne ukłucie w sercu. Już
niedługo większość tych ludzi będzie martwa. A ona sama nie
wiedziała, czy chce w tym uczestniczyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Może
została tutaj wysłana, aby zmienić bieg wydarzeń? Może powinna
coś zrobić? Cokolwiek... aby później nie żałować.</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-62366181174060754112013-06-16T15:08:00.003+02:002013-06-16T15:09:15.214+02:0008: Nocne wspomnienia <div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Patrząc na ciemność
lub śmierć boimy się nieznanego - niczego więcej. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Joanne Rowling)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Noc,
która szczególnie utkwiła w pamięci Ginny Weasley, była
wyjątkowo ciepła. Rzadko się zdarza, aby w Anglii po zmroku było
aż tak duszno, a tym bardziej w sierpniu. Dziewczyna miała wówczas
czternaście lat i wraz z rodziną opuściła Norę, aby w pełni
zaangażować się w ruch walki z Voldemortem. To znaczy, jej rodzice
i bracia mieli się angażować, bo ona jak zwykle była ślicznym
dodatkiem, którego nie można narażać na niebezpieczeństwo. </i></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Grimmauld
Place 12 było nową kwaterą główna Zakonu Feniksa. Syriusz
wiedział, że nie może lepiej się przydać, jak tylko
'wypożyczając' miejsce spotkań. Mężczyzna był uziemiony. Nie
mógł opuścić domu jako człowiek, gdyż mogłoby to się skończyć
złapaniem przez aurorów. Ta bezczynność go denerwowała, jednak
starał się zachowywać choć resztki godność i robić dobrą minę
do złej gry. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ginny
najbardziej nienawidziła wieczorów, w których odbywały się
spotkania członków Zakonu. Kilkanaście odważnych, pewnych siebie
osób siadało przy długim stole i obradowało. Matka nie musiała
już prosić dziewczyny o opuszczenie sali, panna Weasley sama
wiedziała, że ma wyjść. Nie robiła żadnych scen, nie sprzeczała
się, widziała, że skoro do tej pory jej nie wyszło, to i teraz
nic nie wskóra.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Była
zła. Miała poczucie odtrącenia, jakby nikt nie zamierzał liczyć
się z jej uczuciami. Czy to tak ciężko zrozumieć, że ona też
chciała jakoś pomóc? Może i była jeszcze młoda, ale choćby
najmniejsza doza zaufania wiele by dla niej znaczyła. Harry, Ron i
Hermiona nie byli wiele starsi, a jednak ich dołączenie do Zakonu
Feniksa nie podlegało żadnym wątpliwościom. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ta
noc była kolejną, w której nie mogła zasnąć. Pokój był pusty.
Normalnie dzieliła go razem z Hermioną, jednak dziewczyny nie było,
co prawdopodobnie oznaczało, że znów potraktowała ją w typowy
dla siebie sposób i bez słowa wyjaśnienia zamknęła się ze
swoimi przyjaciółmi, aby omawiać plan ratowania świata. To było
takie proste, takie błahe, że Ginny już wcale to nie dziwiło. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Stała
przy otwartym oknie. Marzyła, aby choćby lekki wiatr ochłodził
jej poczerwieniałe ze złości policzki. Było jej ciepło, cienka
koszulka przykleiła się do jej spoconego ciała. Miała dość tego
miejsca, dość brudnych pomieszczeń i wszechobecnego kurzu. Chciała
wracać do domu i stamtąd oglądać usłane gwiazdami niebo. Na
podwórzu Nory było ich znacznie więcej niż tutaj. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Z
rozmyślenia wyrwał ją dźwięk otwieranych drzwi. Odwróciła się
mechanicznie akurat w momencie, kiedy w wejściu pojawiły się
czujne, czarne oczy Syriusza Blacka. Westchnęła głośno, widząc
jego wychudzoną sylwetkę i długie, ciemne włosy. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Wszedł
do pokoju i cicho zamknął za sobą drzwi. Bez słowa usiadł na
łóżku z odgarniętą na bok pościelą. W ciemnościach widziała,
jak patrzy puste łóżko Hermiony, a potem na jej ciało, oparte o
parapet. W tamtym momencie Ginny po raz pierwszy w życiu poczuła,
że zmienia się z małej dziewczynki w kobietę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Coś się stało? - zapytała.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nic... - odpowiedział przeciągle. - Przechodziłem obok pokoju
Harry'ego i Rona i usłyszałem stamtąd głos Hermiony.
Zastanawiałem się, czy jesteś tutaj sama.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ginny
zaśmiała się nerwowo, jednak szybko umilkła, bojąc się, że
niepotrzebnie przywoła do pokoju rodziców albo kogoś z rodzeństwa.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
A z kim mam być? - odparła, zamykając okno, które i tak nie
dawało jej nawet najmniejszego uczucia chłodu.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
No tak, to było głupie pytanie. Chciałem jakoś zacząć
rozmowę...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Przez
chwilę przez jego twarz przeszedł szczery uśmiech. Dziewczyna
widziała, że nie spuszcza z niej wzroku, a w jego oczach było coś,
czego nie potrafiła opisać. Przełknęła głośno ślinę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie mogłeś poczekać z rozmową do rana? - spytała półszeptem,
siadając na kamienny parapet. Nie potrafiła powiedzieć, dlaczego
nie chce do niego podejść.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Mogłem – rzekł, uśmiechając się chytrze. - Ale nie mogłem
spać i widzę, że ty też nie mogłaś. Więc może chcesz pogadać?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Pogadać? Na Merlina, gdybyś był kimś innym, to pomyślałabym, że
przysłała cię moja matka... - Dziewczyna dostrzegła zdziwienie na
twarzy mężczyzny, ugryzła się w język i zaczęła nerwowo się
tłumaczyć. - To znaczy, nie w tym sensie kimś innym. Chodzi mi o
to, że mama uważa cię za trochę mało...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Dorosłego? - dokończył za nią rozbawiony jej zakłopotaniem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Można tak powiedzieć...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie martw się, nie przysłali mnie twoi rodzice. Dumbledore coś
napomknął, Remus dodał, wiesz, tak od słowa do słowa.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Obgadujecie mnie? - spytała, czując, jak jej policzki robią się
coraz bardziej czerwone. Serce zabiło jej szybciej.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Bez przesady. Rozwialiśmy o tobie, to chyba nie jest zakazane? Po
prostu słyszałem o twojej historii.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Dziewczyna
spochmurniała. Opuściła głowę, pozwalając kurtynie rudych
włosów opaść na twarz. Przełknęła łzy, które za wszelka cenę
chciały popłynąć po zaczerwienionych, obsypanych piegami
policzkach. Pod żadnym pozorem nie mogła im na to pozwolić.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Nawet
nie usłyszała, jak Syriusz wstał z łóżka i podszedł do niej.
Bez słowa przysiadł na parapecie. Nie objął jej ramieniem i za to
była mu wdzięczna. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Wiem, że to bez sensu – szepnęła, czując narastającą gule w
gardle. - Przeżyłeś coś o wiele gorszego ode mnie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To zależy od punktu widzenia.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Takiej
odpowiedzi się nie spodziewała. Zdziwiona uniosła głowę i
spojrzała prosto w jego czarne oczy. Widziała w nich współczucie,
smutek, ból, tęsknotę... żadnej radości, którą tak bardzo
chciał sprzedać światu. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Syriuszu – szepnęła tak cicho, że zrozumiał ją tylko dlatego,
że patrzył na jej pełne, brzoskwiniowe wargi. - Ja wtedy umarłam,
aby odrodzić się na nowo. Rozumiesz?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Dopiero
po tych słowach z jej oczu popłynęły strumienie gorących łez.
Mężczyzna otarł je wierzchem dłoni, a ona zasłoniła usta. Miała
dopiero czternaście lat. Była czternastolatką, która czuła się
o wiele starzej. W tamtym momencie miała wrażenie, że nikt nie
rozumie jej tak dobrze jak Syriusz, dlatego też nie protestowała,
kiedy objął ją swoim wychudzonym ramieniem. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Podziwiam cię – rzekł. - Ja też kiedyś umarłem, potem się
odrodziłem, a teraz mam wrażenie, że znów się spalam.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie mów tak – oburzyła się. - Dopiero teraz możesz zacząć
nowe życie.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ginny... jesteś jeszcze młoda... za młoda.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie jestem dzieckiem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie to miałem na myśli. Bardzo chciałbym cofnąć czas i znów
mieć dwadzieścia lat. Pomimo wojny, to były naprawdę piękne
czasy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Miałeś dziewczynę?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Syriusz
nie odpowiedział na to pytanie. Uśmiechnął się tylko tajemniczo,
jakby wracał myślami do lat swojej młodości. Ginny bała się
przerwać tę intymną chwilę jakimkolwiek głupim tekstem czy
gestem. Siedziała cicho z zaciśniętymi wargami, zastanawiając
się, czy będzie jej dane poznać więcej szczegółów tej
historii.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie wiem, czy była moją dziewczyną, czy Remusa – powiedział w
końcu. - To trudne pytanie. Przez pewien czas mieszkaliśmy razem, w
trójkę i...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Przestań – jęknęła, czerwieniąc się. - Nie chcę znać
szczegółów.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie przedstawiłbym ci ich, nie martw się.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Ginny
chciała zapytać o tę dziewczynę, jednak podświadomość
podpowiadała jej, że nie jest to najlepszy w tym momencie temat.
Wyślizgnęła się z uścisku Syriusza i usiadła na szerokim
parapecie w siadzie skrzyżnym, przodem do niego.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Pytałeś, czy coś mnie trapi – zmieniła temat.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
W sumie to nie pytałem, ale możemy uznać, że miałem taki zamiar
– odpowiedział.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nieważne... Chodzi mi o Zakon Feniksa. Czuję się odtrącona, jakby
to wszystko mnie nie dotyczyło.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Wiesz, de facto, to cię nie dotyczy – sprostował, ale widząc jej
napiętą minę, szybko pożałował tych słów.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Widzisz, jesteś taki sam jak cała reszta. Bez względu na wszystko
ty i tak traktujesz mnie jak dziecko – oznajmiła, powstrzymując
krzyk. Jeszcze tego brakowało, aby teraz wybuchła wściekłością.
</i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Ginny... nie o to chodzi. Gdyby to ode mnie zależało, to byłabyś
w Zakonie. Uważam, że masz święte prawo walczyć z tym, kto
wyrządził ci w życiu największą krzywdę. Tylko że jesteś
nieletnia i o wszystkim decydują twoi rodzice.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Tak? A gdzie to jest napisane? Zakon ma spisany jakiś kodeks? Z
przyjemnością go przeczytam, bo z tego co mi wiadomo rodzice
Hermiony nie mieli tutaj nic do powiedzenia.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Syriusz
westchnął głośno. Uwadze Ginny nie uszło niezdecydowanie w jego
oczach. Uznała to za dobrą wróżbę i uśmiechnęła się w duchu.
Postanowiła kontynuować, uderzając w podobne struny.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Uważasz, że jestem za słaba, że brakuje mi umiejętności? A może
nie jestem dostatecznie odważna? </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie powiedziałem tego i nie myślę tak.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie? Tylko szkoda, że ja tak myślę - zapytała półszeptem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Przecież sama powiedziałaś, że czujesz się tak, jakbyś się
odrodziła – przypomniał jej spokojnie, nie spuszczając wzroku z
jej twarzy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie. Powiedziałam, że umarłam, aby się odrodzić. Na razie jestem
popiołem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Syriusz
zamyślił się przez dłuższą chwilę. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie mogę po prostu wprowadzić cię do Zakonu – oświadczył. -
Chyba sama sobie tego nie wyobrażasz. To nie jest tylko moja decyzja
i ja praktycznie nie mam zbyt wiele do powiedzenia w tym temacie, ale
myślę, że jest coś, co mogę dla ciebie zrobić. W trakcie
pierwszej wojny, kiedy ktoś dołączał do Zakonu, towarzyszył temu
pewien rytuał.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Co? - zapytała, marszcząc brwi. - Każesz mi się upić do
nieprzytomności?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie bądź śmieszna. Pierwsi członkowie Zakonu mieli wytatuowanego
na wysokości łopatek niewielkiego feniksa.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Poważnie? A nie mogliście wymyślić czegoś bardziej oryginalnego?
No wiesz, tatuaże są bardziej w stylu śmierciożerców.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
To nie był mój pomysł, więc jeśli chcesz marudzić, to idź do
Dumbledore'a. Kiedyś wytłumaczono mi to tak, że feniks jest
symbolem odrodzenia. Członkowie Zakonu kończą swoje stare życie i
odradzają się na nowo z innym celem.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Myślisz, że ten feniks mi w czymś pomoże?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Nie wiem... może kiedyś – odpowiedział tajemniczo. - To symbol,
może zrobisz z niego jakiś użytek.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Wiesz, że moja mama cię zabije, jak się dowie?</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Syriusza
najwyraźniej rozbawiła ta uwaga. Parsknął zbyt głośno, przez co
Ginny musiała go skarcić wzrokiem. Jakoś nie miała w tym momencie
nastroju na żarty. To wszystko brzmiało poważnie, ale wierzyła,
że Syriusz nie kpi sobie z niej. On, jako jeden z nielicznych,
wiedział, czego tak naprawdę jej teraz trzeba. </i></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Pomyśl lepiej, co zrobi z tobą – odpowiedział krótko.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Obedrze mi skórę z pleców.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Tym
razem oboje się zaśmiali. Cicho i bardzo intymnie, tak jakby ten
dźwięk należał tylko do nich. Syriusz nie potrafił powstrzymać
dłoni i odgarnął jej z czoła spocone pukle rudych włosów. Po
jej plecach przebiegł dreszcz.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Czy to bardzo boli? - spytała, zamykając oczy.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Bez przesady... Krzykiem nikogo nie obudzisz – odpowiedział.</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>-
Dobrze, zgadzam się...</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wspominała tamte chwile, obserwując pogrążony w ciemności las za
oknem. Miała wrażenie, że w tej jednej rozmowie z Syriuszem
dowiedziała się więcej, niż by chciała. Czy to możliwe, że
mężczyzna ją pamiętał i właśnie dlatego wytatuował na jej
plecach znak feniksa? Przecież sam mówił, że Zakon już dawno
tego nie praktykuje...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zaśmiała
się pod nosem. Chciałaby go o to zapytać. Cichutko, w ciemnościach
tamtego pokoju na Grimmauld Place, ale to było niemożliwe. Syriusz
nie żył. Wypalił się dokładnie tak, jak powiedział. Nie zostało
nic. Nie miała nawet ciała, które mogłaby opłakiwać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>*
* *</i></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
Malfoy obudził się z potwornym bólem głowy. Czuł pieczenie w
skroniach. Przez chwilę wydawało mu się, że cały umysł stoi w
płomieniach. Było mu niedobrze, paskudnie niedobrze. Nie miał siły
przypomnieć sobie, co właściwie się z nim stało. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdzie
był? I dlaczego w tym pomieszczeniu było tak strasznie ciemno? A
może po prostu on miał zamknięte oczy? Spróbował się skupić na
powiekach. Podniósł je, jednak nie odnotował większej zmiany. W
gęstym mroku nie dostrzegł nic prócz kamiennej podłogi, na której
leżał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przeklął
w myślach. W pewnym momencie przeszło mu przez myśl, że nadal
jest uczniem Hogwartu, że posprzeczał się z Potterem, a teraz leży
pokonany twarzą do ziemi. Tylko że te lata minęły albo miały
dopiero nadejść? Tego Draco nie wiedział i w tym momencie wiedzieć
nie chciał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Spróbował
się podnieść. Oparł cały ciężar swojego ciała na łokciach.
Czuł się jak na jakiejś przerażającej karuzeli, która nie
chciała się zatrzymać, nie chciała nawet zwolnić. Pomacał w
kieszeni swojej szaty, mając nadzieję odnaleźć tam różdżkę.
Niestety.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
proszę. - Usłyszał męski, zmęczony głos. - Kto by się
spodziewał, że Voldemort zamyka w lochu nawet swoich ziomków?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoyowi
nie spodobał się ton głosu tego mężczyzny. Widać było, że nie
robi sobie zbyt wiele z powagi zaistniałej sytuacji. W dodatku
powiedział <i>lochy</i>. Tak powiedział. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
wytężył swój wzrok i zdał sobie sprawę, że otaczają go trzy
kamienne ściany i jedna, frontowa, zastąpiona metalowymi, ciasno
ułożonymi kratami. Skąd więc pochodził ów głos? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tutaj jestem. Po prawej stronie – odpowiedział, jakby słyszał
jego myśli. - Na dole, jakieś dziesięć cali od podłogi jest
niewielki otwór. Nie zobaczysz mnie przez niego, ale możesz
słyszeć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
zebrał się w sobie i na kolanach przemieścił się we wskazanym
miejscu. Nieznany mu mężczyzna miał rację. Szpara mogła mieć
pięć cali długości i dwa wysokości, ale choć bardzo się
starał, nie był w stanie zobaczyć nic po drugiej stronie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ktoś ty? - rzucił. Jego głos brzmiał dziwnie obco. Był
zachrypnięty jak u staruszka. Draco spróbował odchrząknąć,
jednak na niewiele się to zdało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiesz? - zdziwił się tamten. - Śmierciożercy strasznie się
chwalili, kiedy mnie złapali. Choć pewnie byliby bardziej
zadowoleni, gdybym przekazał im jakieś użytecznie informacje.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Słuchaj, ja nie mam pojęcia, o czym ty mówisz. Jestem tutaj od
niedawna.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
tak... słyszałem, jak rozmawiali. Narobiłeś niezłego
zamieszania. Voldemort podobno prowadzi bardzo wymagającą selekcję,
kiedy naznacza swoich poddanych a tu proszę. Zupełnie obcy facet z
Mrocznym Znakiem na rękach. To naprawdę ciekawe. Powiesz mi, jak
się nazywasz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Owszem, jeśli ty też zdradzisz mi swoje imię – oświadczył
Malfoy, starając się brzmieć pewnie. Ból głowy nie chciał dać
mu spokoju. - Ty pierwszy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobra... jestem aurorem. Nazywam się Frank Longbottom.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
poczuł, jak ktoś uderza go z całej siły w serce. Czy to możliwe,
że właśnie miał do czynienia z ojcem Neville'a? Zbieżność
nazwisk raczej nie wchodziła w tym wypadku w grę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jestem Draco Marshall – rzekł po krótkiej chwili, słysząc
głośne chrząkniecie lokatora znajdującej się obok celi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Akurat... pierwsze słyszę takie nazwisko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
chciał powiedzieć coś jeszcze, jednak w tym momencie w lochach
zrobiło się jakby jaśniej. Łuna światła padła na podłogę,
potem zobaczył wydłużony cień jakiejś kobiety w długiej sukni i
mężczyzny w karykaturalnych spodniach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Idą do ciebie – oświadczył Frank, co w ogóle nie uspokoiło
Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Para
zbliżyła się do jego celi, a wtedy Malfoy kompletnie zamarł.
Poczuł, jak wszystkie jego wnętrzności fiknęły koziołka. Owym
mężczyzną był widziany przez niego wcześniej Severus Snape,
jednak kobieta spędziła mu sen z powiek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bellatriks
Lastrange nie przypominała kobiety, którą stała się w Azkabanie.
Teraz można było z czystym sumieniem rzec, że jest piękna. Miała
gładko zaczesane, czarne jak węgiel włosy, gładką, jasną cerę
i pełne, czerwone usta. Gdyby Draco kiedykolwiek wyobrażał sobie
Anioła Śmierci, to właśnie w takim wydaniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
podeszła do metalowych prętów i oparła się o nie rękoma. Jej
twarz nie wyrażała żadnych emocji. Była martwa zupełnie tak samo
jak jej właścicielka, w czasach, z których przybył Malfoy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
proszę – rzekła po chwili, a jej głos sprawił, że ból głowy
się nasilił. - Nigdy nie myślałam, Severusie, że coś z ciebie
będzie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
te słowa Snape jakby się wyprostował. To był dla niego w pewnym
sensie komplement. Malfoy poczuł, że robi mu się jeszcze bardziej
niedobrze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
co do ciebie – kontynuowała, patrząc już na Draco. - Czarny Pan
podjął pewne decyzje. Ale najpierw odpowiedz na jedno pytanie.
Jesteś z nim, czy przeciwko niemu?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Z
nim – odpowiedział, czując ból w okolicach serca. Jednak cichy
głosik w jego głowie mówił, że to jedyna prawidłowa odpowiedź,
jeśli chciał przeżyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wspaniale. I jesteś w stanie zrobić wszystko, aby była zadowolony?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Oczywiście.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
takim razie masz misję. Radzę ci się postarać. Drugiej szansy nie
będzie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bellatriks
nie powiedziała nic więcej. Spojrzała jeszcze w prawą stronę,
prawdopodobnie na Franka, po czym odwróciła się na pięcie i
odeszła. Lochy znów rozjaśniło delikatnie światło, wpadające
przez otwarte drzwi. Żółta łuna padła na napiętą twarz
Severusa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzięki – mruknął Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Snape
jednak nic nie odpowiedział. Po kilku chwilach poszedł w ślady
starszej od siebie kobiety. Z pomieszczenia wymknął się w prawie
kompletnej ciemności.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
został sam ze swoimi myślami. Jedyne, co przyszło mu do głowy, to
fakt, że powinien się cieszyć, że jeszcze żyje. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"> </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span><br />
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Raz
jeszcze zapraszam do polubienia <a href="https://www.facebook.com/TworczoscElfaby" target="_blank">oficjalnej społeczności naFacebooku</a> związanej z moją blogową twórczością. Założyłam ją
głównie z myślą o osobach, które nie maja blogów, nie
obserwują, a chcą wiedzieć, kiedy pojawi się nowy post. </span></span>
</div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-60084533560135112022013-06-08T18:09:00.003+02:002013-06-08T18:09:47.687+02:0007: Jedyny sprzymierzeniec
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Wielkość człowieka
polega na jego postanowieniu, by być silniejszym niż warunki czasu
i życia. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Albert Camus)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: medium;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>D</b></span></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif;">rzwi
od Nory się otworzyły, a razem z bladym blaskiem poranka do izby
wszedł niewysoki mężczyzna, utykający na lewą nogę. Ginny w
pewnej chwili go nie poznała. Alastor Moody niesamowicie się
zmienił przez te dwadzieścia lat. Jego twarz posiadała kilka
blizn, ale nie była aż tak przerażająca jak w dzień śmierci.
Włosy nie były siwe, a jasnobrązowe. Mężczyzna stał pewnie na
swoich obydwu nogach i jedyną rzeczą, która przypominała jej tego
Szalonookiego, którego znała, było magiczne, niebieskie oko, które
w jednej chwili omiotło całe pomieszczanie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Kobieta sama nie wiedziała, kogo powinna
się spodziewać. Jednak obecność Alastora jeszcze bardziej ją
przeraziła. Szanowała tego człowieka, jednak obawiała się jego
porywczości i lekkiej paranoi. Przełknęła głośno ślinę. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Gdzie jest ten twój problem, Fabianie?
- zapytał bez przywitania. Jego wzrok spoczął na wystraszonej
Ginny. - Nie mów mi, że mówisz o tym przerażonym dziecku?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To przerażone dziecko narobiło
zamieszania w ministerstwie – wtrącił się Artur, a twarz
Alastora się napięła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- W takim razie dlaczego nie wezwiecie
aurora, który obecnie ma dyżur? - spytał bezbarwnie, podchodząc
kilka kroków. Stanął blisko Ginny i przyjrzał się jej twarzy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Miałem taki zamiar, ale ona twierdzi,
że jest... no wiesz... jednym z nas – oświadczył Fabian,
obserwując reakcję Szalonookiego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Moody prychnął głośno, a Ginny
poczuła, że jak teraz się nie odezwie, to może strach sparaliżuje
ją całkowicie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Jestem członkiem Zakonu Feniksa –
pisnęła cicho i niezrozumiale, co wywołało jeszcze większe
rozbawienie na twarzy aurora.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To w takim razie wiesz, że łatwo to
sprawdzić – odpowiedział krótko. - Fabian masz jej różdżkę?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Tak, sama mi ją oddała kilka godzin
temu. Molly, Artur, moglibyście iść do góry? Nie chcę,
abyście...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Zwariowałeś? - przerwała mu kobieta.
- Co ty chcesz jej zrobić? Fabian, nie pozwolę ci na te machlojki w
moim domu!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Molly... to są po prostu tajemnice
Zakonu – odpowiedział spokojnie jej brat. - Nie zrobimy jej żadnej
krzywdy, chcemy tylko coś sprawdzić. Proszę, nie utrudniajcie
tego...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Zakon, ciągle tylko ten Zakon!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Krzyki na parterze znów zdenerwowały
dzieci. Jednak tym razem płacz powrócił ze zdwojoną siłą. Pani
Weasley załamała ręce. Była zmęczona tą całą sytuacją.
Spojrzała jeszcze na Ginny, która usilnie próbowała wychwycić w
jej oczach jakiś znak, nutę współczucia i zrozumienia. Na darmo.
Jej wzrok pozostał pusty i bez wyrazu, nie dodał jej ani krztyny
odwagi. Molly odwróciła się na pięcie i skierowała swoje kroki w
kierunku schodów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ja i tak uważam, że ona jest chora na
głowę – rzekł Artur, a Ginny poczuła się tak, jakby wbił jej
nóż w serce, a na końcu przekręcił. Mężczyzna nie powiedział
nic więcej, ruszył za żoną w kierunku schodów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Alastor i Fabian odczekali chwilę, aż
kroki małżeństwa zupełnie ucichną, po czym spojrzeli na
przerażoną dziewczynę, skuloną na kanapie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Załatwmy to szybko – rzekł Moody. -
Kładź się.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Dziewczyna miała zupełną ciemność
przed oczami, kiedy położyła się na brzuchu. Z jezdnej strony
była na siebie zła, może gdyby była pewniejsza siebie i okazała
więcej odwagi, to łatwiej byłoby im uwierzyć? Może traktowaliby
ją poważniej? Przez chwilę żałowała, że nie wypiła wieczorem
więcej alkoholu, może on pozwoliłby jej nie myśleć. Huczało jej
w uszach, miała wrażenie, że ciśnienie podnosi się jej z każdą
chwilą. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ile ona ma w ogóle lat? - Usłyszała
jeszcze pytanie Szalonookiego.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Twierdziła, że dwadzieścia dwa –
odpowiedział Fabian.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny zacisnęła powieki. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Płacz na piętrze ucichł. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Raz, dwa, trzy..</i>. - liczyła w
myślach. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">I nagle trach. Poczuła, jak cienkie
ostrze rozcina wełnianą sukienkę należącą do jej matki.
Równiutko, wzdłuż linii kręgosłupa. Nie zabolało, ale mimo to
przeszedł ją dreszcz. Cisza, która zapanowała, była nie do
zniesienia. Ginny sama nie wiedziała, co ma o niej myśleć.
Wstrzymała oddech.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Mówiła prawdę... - szepnął Fabian,
a przez twarz dziewczyny przebiegł cień uśmiechu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Najwyraźniej... - mruknął Alastor.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Wiedziałeś... - Usłyszała kobiecy
głos i dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że należy on do
niej. - Moody, wiedziałeś, że mam ten znak... Twoje magiczne oko
widzi przez ściany, materiał nie powinien stanowić dla niego
problemu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Bystra jesteś, jak na kogoś, kogo
okrzyknięto psychicznie chorym. Pozwolisz jednak, że sprawdzę to
dokładniej. Chyba się ze mną zgodzisz, że każdy może namalować
sobie taki <i>znak</i>.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Zgodziła się, choć tylko w myślach.
Zacisnęła mocno zęby, domyślając się, że to, co wydarzy się
dalej zupełnie przejdzie jej oczekiwania. Czuła, jak ktoś dotyka
jej pleców. Zimna dłoń przesuwała się między jej łopatkami,
wywołując dreszcze. Odchyliła lekko głowę i dostrzegła, że
robi to Fabian. Moody stał trochę dalej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Odsuń się – rzekł po chwili
Alastor.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyzna machnął różdżką.
Dziewczyna nic nie poczuła, usłyszała tylko ciche westchnięcie.
Po chwili kolejne zaklęcie zderzyło się z jej skórą, tym razem
zapiekło. Następne przypominało tępe uderzenie. Przez chwilę
zabrakło jej tchu. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Niemożliwe. - Usłyszała ciche
mruknięcie Fabiana.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To się jeszcze okaże... -
odpowiedział mu starszy auror.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Kolejne długie minuty najchętniej
wykreśliłaby ze swojego życiorysu. Bez ostrzeżenia mężczyzna
zadał jej ogromny ból. Poczuła się tak, jakby ktoś wbił jej
między łopatki miliony niewielkich, rozgrzanych igieł.
Nieprzyjemne uczucie zaczęło narastać. Igły wbijały się coraz
głębiej, stawały się coraz gorętsze, niemal stykały się z jej
kręgosłupem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Próbowała powstrzymać krzyk, jednak
kiedy wszystkie nerwy zostały podrażnione, a ból zaczął
rozchodzić się po kolei krótkimi impulsami do reszty jej kończyn,
narządów wewnętrznych i mózgu, nie była w stanie się
powstrzymać. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Krzyknęła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Nie myślała, bo o czym można myśleć
w takich momentach? Pragnęła tylko, aby to wszystko się skończyło.
Nieważne, w jaki sposób. Mogła to być nawet śmierć... Umrzeć w
domu, w którym spełniło się najpiękniejsze czasy dzieciństwa,
na kanapie, na której przekomarzała się z braćmi, w pokoju, w
którym pomagała mamie nakryć do stołu, w pobliżu kominka, przy
którym tata czytał jej bajki, z ludźmi, których z całego serca
kochała, a którzy jej nie znali... Czy mogło być coś
piękniejszego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- STOP! - krzyknął ktoś, zbiegając po
schodach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Był to mężczyzna, tak doskonale jej
znany mężczyzna. Artur Weasley stał na wytartym dywanie i łypał
groźnym wzrokiem na Alastora, potem przeniósł spojrzenie na
Fabiana i pokręcił głową z niedowierzaniem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny nie była w stanie racjonalnie
myśleć. Z trudem udało jej się otworzyć zaciśnięte powieki i
popatrzeć na ojca. Przez jej twarz przebiegł cień uśmiechu. Ból
kompletnie pozbawił ją świadomości. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Tatusiu... - szepnęła, wyciągając
rękę w stron Artura.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyzna zawahał się przez chwilę,
ale kiedy spojrzał na jej bladą twarz z kilkoma pasmami mokrych od
potu włosów przyklejonych do policzków i ogromne, wystraszone
oczy, otoczone brązowymi sińcami, zrozumiał, że nawet najlepszy
aktor wypadłby z roli w takim momencie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Musiała go z kimś mylić, kiedy w jej
oczach tańczyły iskry nadziei na jego widok. Musiała... ale czy to
miało teraz jakieś znaczenie? Skoro mógł w jakiś sposób ulżyć
tej dziewczynie, to czemu miałby tego nie robić? Bez wahania
chwycił jej dłoń. O dziwo, była ciepła...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Oszaleliście? - rzekł już trochę
spokojniej. - W tym domu są dzieci, a wy pokazujecie im jawną
przemoc? Co wyście w ogóle chcieli zrobić?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Arturze, to tajemnica... - szepnął
Fabian drżącym z nerwów głosem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To zabierajcie te swoje cholerne
tajemnice z mojego domu! - Poczuł, jak palce Ginny zaciskają się
mocniej na jego dłoni. Nie czekając ani chwili dłużej, wyszarpnął
swoją rękę z uścisku. - Za pięć minut ma was tutaj nie być –
dodał spokojniej. - Jej też...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Gospodarz nie czekał na ich odpowiedź,
odwrócił się na pięcie i zniknął za cienką kotarą
oddzielającą kuchnię od głównej izby. Bez problemu dało się
usłyszeć jego krzątaninę i nalewanie wody do szklanki. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Zabieraj ją do kwatery głównej –
rozkazał Moody. - Niech Dumbledore sam decyduje, co z nią zrobi.
Ona za dużo o nas wie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Dumbledore... Dumbledore... </i>dziewczyna
próbowała sobie przypomnieć to nazwisko. Było jej znane,
sprawiało, że czuła dziwne ciepło w sercu. No tak, Albus
Dumbledore, dyrektor Hogwartu. Jak mogła zapomnieć o tym człowieku?
Jeśli chciała szukać kogoś, kto na pewno jej pomoże, to powinna
w pierwszej kolejności zgłosić się do niego. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Fabian nie dyskutował z Alastorem. Nie
zwracając uwagi na jej ból, chwycił ją w ramiona. Nie trwało
długo, a dziewczyna ze zmęczenia i strachu straciła przytomność.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Nie było ciemności. Nie tym razem. Znów
otaczała ją mgła, gęsta, mleczna mgła, w której nie była w
stanie nic dostrzec. Stała sama, a nogi wydawały się być ciężkie
jak z ołowiu. Chciała się poruszyć. Pobiec przed siebie, jednak
było to niewykonalne.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Krzyknęła, ale niewidzialny pył dostał
się do jej gardła. Zakaszlała, czując dziwne drapanie w krtani.
Była sama, a samotność była czymś, czego bała się najbardziej.
Nieprzyjemne uczucie narastało. Pamiętała, jak kilkanaście lat
temu wykorzystał je Tom Riddle, teraz też miała wrażenie, że
ktoś na to czekał.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Nie chciała płakać. Tak bardzo nie
chciała płakać...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- <i>Śpisz</i>? - Usłyszała spokojny,
kobiecy szept dobiegający z mgły.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Tak</i>... - pomyślała. - <i>Tak,
ale chcę się już obudzić</i>. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- <i>Co z nią</i>? - odezwał się inny
głos, męski, jakby trochę znajomy?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- <i>Nie wiem, poczekajmy na Dorcas. Ona
na pewno coś na to poradzi. Z tego co mówił Fabian, to pewnie jest
w szoku. Profesor Dumbledore powinien porozmawiać z Szalonookim, aby
bardziej nad sobą panował</i>.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- <i>Lily, a co jeśli ona faktycznie
byłaby śmierciożercą?</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Kobieta nic nie odpowiedziała. Odeszła,
we mgle dało się słyszeć odgłos jej kroków. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- <i>Żartuję</i> – powiedział po
chwili mężczyzna. - <i>Lily ci ufa, to ja też. Możesz się
obudzić, obronię cię przed Szalonookim</i>.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><i>Obronię cię</i>... Magiczne słowo,
które zadziałało jak hasło posiadające niewyobrażalną moc.
Mgła zaczęła opadać, a Ginny w końcu mogła podnieść ciężkie
powieki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Na początku bała się kolejnej fali
bólu, jednak nic takiego nie nastąpiło. Grubą, wełnianą suknię
zastąpiono cienką koszulką i wygodnymi, materiałowymi spodniami.
Leżała na twardym, choć wygodnym materacu, wdychając zapach
świeżo wykrochmalonej pościeli w drobne kwiaty. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Kiedy zobaczyła przed sobą mężczyznę
z czarnymi, rozczochranymi włosami, pomyślała, że to wszystko
było tylko snem. Jej umysł podsunął gotowy scenariusz. Była w
ministerstwie, spotkała Malfoya, jakiś facet zgubił podejrzaną
kulę, rozbiła ją, a mgła, która się z niej wydobyła była
toksyczna i dała im uczucie iluzji. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Tak, to musiało tak być. Teraz w końcu
ocknęła się z tego koszmaru i choć obraz przed jej oczami nadal
był zamazany, to w końcu mogła odetchnąć z ulgą. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Harry... - szepnęła dziwnie
zachrypniętym głosem. - Co się stało?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyzna siedzący przy jej łóżku
zaśmiał się nerwowo. To było dziwne, dziwne i obce...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Chyba mnie z kimś pomyliłaś –
rzekł. - Nie jestem Harry. Mam na imię James. James Potter dla
ścisłości.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Nagle jej wzrok się wyostrzył, a to
podziałało jak kubeł zimnej wody. Mężczyzna mógł być podobny
i każdy, kto powtarzał jej chłopakowi, że przypomina ojca, miał
rację. Ale podobny nie oznacza identyczny. James miał ostrzejsze
rysy twarzy, mocniej zarysowany podbródek i żuchwę oraz kompletnie
inne oczy. Trochę mniejsze, z lepiej zarysowanymi powiekami i w
kolorze czekolady, a nie tak jak jego syn – zielone. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Nie... - jęknęła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyzna najwyraźniej nie zrozumiał
jej poruszenia.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Tak – odpowiedział swobodnie. -
Narobiłaś niezłego bigosu tym swoim pojawieniem się, ale dobrze,
że już się ocknęłaś. Fabian ma trochę wyrzutów sumienia, ale
Moody, jak zwykle nie poczuwa się do odpowiedzialności za całe
zamieszanie w Norze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny straciła ochotę, aby go słuchać,
jednak James wydawał się tego nie zauważać i mówił dalej. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Mam nadzieję, że nie bolą cię już
plecy? Lily się tobą zajęła, ale nadal nie wygląda to dobrze,
Dorcas za kilka godzin wróci z pracy, to...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- James! - krzyknął stanowczy, męski
głos.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny omal nie podskoczyła, kiedy go
usłyszała. Co innego spotykać osoby, o których istnieniu się
słyszało, a co innego takie, które przez pewien czas były częścią
jej życia, na których jej zależało i które umarły zupełnie
niesprawiedliwie i stanowczo zbyt wcześnie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">W drzwiach niewielkiego pokoju stał
mężczyzna, a raczej jeszcze chłopak, o długich włosach,
związanych w na karku w krótką kitkę i czarnych jak węgiel
oczach. Był wysoki i dobrze zbudowany. Prawie nie przypominał
człowieka, którym się stanie po dwunastu latach w Azkabanie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Syriusz Black stał wyprostowany i
spoglądał groźnym wzrokiem na przyjaciela. Jego wargi wygięły
się w niespokojnym grymasie, kiedy wyczuł, że Ginny przygląda mu
się bliska łez i ledwo powstrzymuje się przed rzuceniem się w
jego ramiona. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- James, na brodę Merlina! Co jeszcze
jej opowiesz? - wycedził przez zaciśnięte zęby. - Zawsze jesteś
taki naiwny, jak widzisz ładną buzię?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Syriuszu, bez przesady...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Co bez przesady?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyzna podszedł pewnym krokiem do
Ginny. Przysunął sobie drugie krzesło i usiadł na nim. Zaplótł
ręce na piersiach i wyprostował się dumnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ile ty w ogóle masz lat? - zapytał,
marszcząc brwi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ile jeszcze razy usłyszę to pytanie?
- jęknęła. - Dwadzieścia dwa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Tak?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Tak.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- A w którym roku się urodziłaś?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- W tysiąc dziewięćset osiem... to
znaczy... siedemdziesiątym...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Och, daj spokój – przerwał jej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Dziewczyna przeklęła pod nosem. Jak
mogła dać się nabrać na najprostszą zagrywkę? Dawno nie była
na siebie tak wściekła. Syriusz najwyraźniej osiągnął swój
cel, gdyż na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech zwycięstwa.
James wydawał się być zakłopotany, usilnie próbował
zainteresować się jakimkolwiek meblem w małym pokoiku. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Pewnie zaraz mi powiecie, że to
Szalonooki tak na nią podziała, że ma kłopoty z pamięcią –
kontynuował Syriusz. - To musiało być bardzo traumatyczne...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To nie tak – zaczęła Ginny, choć
podświadomość podpowiadała jej, że powinna siedzieć cicho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Obydwaj mężczyźni spojrzeli na nią z
ciekawością. Czekali, aż powie coś jeszcze. Syriusz gotowy był
wybuchnąć śmiechem w razie jej kolejnej wpadki. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Panowie... - rozległ się po chwili
męski głos, a Ginny kamień spadł z serca.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Do pomieszczenia wkroczyła pierwsza
osoba, która według Ginny przez ostatnie dwadzieścia lat niewiele
się zmieniła. Albus Dumbledore. Starszy mężczyzna o długich,
siwych włosach i brodzie zerkał na nią swoimi niebieskimi oczami
spod okularów-połówek. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ile jeszcze każecie dzisiaj znieść
tej dziewczynie? - zapytał, kiedy James i Syriusz wstali z krzeseł.
- Zostawicie mnie z nią samego?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyźni posłusznie kiwnęli
głowami, po czym w ekspresowym tempie opuścili pokój. Ginny
zagryzła wargę, po czym usiadła na łóżku. Chciała oprzeć się
plecami o ścianę, jednak uniemożliwiło jej to nieprzyjemne
mrowienie w kręgosłupie. Skrzywiła się. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Słyszałem, że masz na imię Ginny –
zaczął Dumbledore, siadając obok niej na łóżku. Jednym
machnięciem różdżki odstawił krzesła pod ścianę. - Chcę,
abyś wiedziała, że bardzo mi przykro. Alastor czasem przesadza.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To normalne, że jest ostrożny w
takich czasach – odpowiedziała półszeptem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Owszem. Wybacz moją śmiałość, ale
nie wiem, czy powinienem ci się przedstawić. Nie kojarzę cię z
Hogwartu. W jakiej szkole się uczyłaś?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Pytanie padło, ale Ginny nie umiała na
nie odpowiedzieć. Słowa dyrektora uniosły się w powietrze i
zawisły nad sufitem. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Znam pana nazwisko – oświadczyła
cicho.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Mężczyzna westchnął głośno.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- To może powiesz mi, kto wprowadził
cię do Zakonu? - zadał kolejne pytanie, które po chwili dołączyło
do pierwszego. Obydwa przysiadły na lekko okurzonej, pustej półce,
wiszącej nad jej głową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Nie wiem, czy wiesz, na czym polega ten
proces – kontynuował Dumbledore. - Nie każdy członek Zakonu może
werbować nowych. To znaczy może, nie ma uprawnień do malowania im
feniksa na plecach. Taki przywilej mają tylko osoby...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Z długim stażem – dodała za niego.
- Wiem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Na dzień dzisiejszy mogę to zrobić
ja, Alastor, Minerwa McGonagall, Filius Flitwick i Elfias Doge więc
sama widzisz, że nie jest to takie proste. W dodatku każdy feniks
wygląda inaczej, w zależności od tego, kto go rysuje, a twój jest
zupełnie inny, jakby stworzyła go zupełnie obca mi ręka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Czyli mi pan nie wierzy – rzekła
Ginny, czując narastająca bezradność. - Uważa pan, że jakimś
cudem udało mi się ominąć antyzaklęcia i sama narysowałam tego
feniksa?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Nie... tego nie powiedziałem. Sam
wymyśliłem ten system i nie sądzę, aby ktoś był w stanie go
złamać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Dziewczyna mimowolnie się uśmiechnęła.
Przy Dumbledorze czuła się swobodnie. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Poza tym – kontynuował mężczyzna.
- Wiele osób twierdzi, że masz problemy z głową. Nie mi to
oceniać, uważam, że każdy z nas jest na swój sposób...
pokręcony. Chodzi mi o to, że wydaje mi się, że masz ogromny
problem i bezzwłocznie potrzebujesz pomocy. Obiecuję, że spróbuję
ci jej udzielić tylko najpierw musisz powiedzieć, co cię trapi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Nie uwierzy mi pan...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ginny, skąd w tobie taki bark wiary?
Spróbujmy metody małych kroczków. Uczyłaś się w Hogwarcie?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Jeszcze nie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Przez twarz Albusa przeszedł cień
uśmiechu. Najwyraźniej nie do końca zrozumiał jej odpowiedź.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Hogwart, to szkoła magii, do której
trafia się w wieku jedenastu lat – uściślił.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Wiem, ale ja nie mogłam się tam
uczyć, bo... jeszcze się nie urodziłam.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Serce zabiło jej szybciej, kiedy
wszystkie mięśnie jego twarzy się napięły. Zdjął okulary i
położył je na niewielkiej szafce. Milczał, czekając aż ona
będzie kontynuować. </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Cofnęłam się w czasie o dwadzieścia
cztery lata – jęknęła, nie panując nad łzami. - Nic na to nie
poradzę, to po prostu się stało...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę,
jakiego narobiłaś zamieszania.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Wierzy mi pan? - zapytała z nadzieję,
nie zwracając uwagi na jego słowa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Chyba nie mam wyjścia. Jak się
nazywasz, tak naprawdę?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ginevra Weasley, jestem córką Molly i
Artura, urodzę się za dwa lata. To znaczy powinnam się urodzić,
bo teraz to sama nie wiem... Niech mi pan powie, co mam robić?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Po pierwsze nie mówić tego nikomu. Im
mniej osób o tym wie, tym lepiej. A teraz powinniśmy chyba wyjaśnić
sobie parę spraw. Podobno w ministerstwie byłaś z bratem, gdzie on
teraz jest?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Z bratem? Nie... Draco nie jest moim
bratem – sprostowała szybko.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Ale przenieśliście się razem?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Tak. Pracował w ministerstwie, tylko
że on w czasie wojny był...</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">- Śmierciożercą – dokończył za nią
Dumbledore. - Źle, że się rozdzieliliście, bardzo źle... </span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.66cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Ginny nie miała wyboru. Musiała
przyznać mu rację. </span>
</div>
<div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">* * *</span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Od razu zaznaczam, że z tego znaku na
plecach wytłumaczę się w kolejnym rozdziale. Wiem, że wiele osób
może stwierdzić, że jest to naciągane, ale pomysł pomysłem. Mam
nadzieję, że i mój wyda się choć odrobinkę sensowny.</span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">I patrzcie co znalazłam <<<a href="http://s6.ifotos.pl/img/3png_nxreaee.png" target="_blank">klik</a>>></span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">-----------------------------------------------------------------</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-35849301478459704732013-06-01T13:33:00.003+02:002013-06-01T13:33:46.176+02:0006: Dla dobra dzieci
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Cud zdarza się tylko
raz, a gdy się objawia, przemawia językiem tajemnic, które
ujawniwszy się, giną na zawsze.</b></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: x-small;">(Carlos Ruiz Zafón)</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: large;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>K</b></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">iedy
Eileen zniknęła w kuchni, aby dokończyć obiad, Severus i Draco
zostali sami w pokoju. Malfoy starał się być spokojny i zachować
pozory opanowanego, pewnego siebie człowieka. Ku jego zaskoczeniu
nie można było powiedzieć tego samego o młodym Mistrzu Eliksirów.
Chłopak nerwowo chodził w kółko po pomieszczeniu i wyginał
długie, blada palce. </span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przysłał cię Czarny Pan? - zapytał w końcu ledwo dosłyszalnym
szeptem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – odpowiedział Draco, podejmując swoją grę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nigdy nie widziałem cię w szeregach śmierciożerców.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli jesteś aż takim niedowiarkiem, to mogę pokazać ci Mroczny
Znak – burknął Malfoy, chwytając się za lewy rękaw szaty.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Stój. Nie chcę, aby matka to widziała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadło
milczenie, przerywane tylko głośnym tykaniem ogromnego zegara,
wiszącego na frontowej ścianie. Tyk, tyk, tyk... równomierny,
hipnotyzujący dźwięk. Draco wiedział, jak Severus bije się z
myślami. Na jego bladej twarzy malowało się niezdecydowanie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
takim razie, po co tutaj przyszedłeś? - podjął temat Severus, ale
w wyrazie jego twarzy coś się zmieniło. Malfoy poczuł się
zaniepokojony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Bo
Czarny Pan chce, abyś mi pomógł.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Chłopak
zaśmiał się cicho, kiedy usłyszał tę odpowiedź. Trochę to
trwało, zanim doszedł do siebie i spojrzał prosto w oczy Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Żarty sobie ze mnie robisz? - zapytał, a Malfoy poczuł, że włosy
stają mu na głowie dęba. Gdyby mógł, to pogratulowałby sobie
tak idiotycznego zachowania. - Nie wierzę, aby Czarny Pan mógł
zniżyć się do takiego poziomu. Skoro potrzebujesz pomocy, to
prawdopodobnie jesteś bezużyteczny. Zaczynam wątpić, czy na pewno
jesteś śmierciożercą...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
wiesz!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
drżącą dłonią chwycił lewy rękaw szaty, już chciał go
podwinąć, kiedy w drzwiach od kuchni pojawiła się Eileen.
Mężczyzna zamarł w bezruchu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może zje pan z nami obiad, panie Marshall? - zapytała, wycierając
ręce w fartuch przewiązany w pasie. - Może nie mam uczty, ale
ciągle jest mi bardzo przykro za zachowanie męża. On naprawdę
jest inny na co dzień.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
miał już dość jej ciągłego tłumaczenia się. Pomyślał, że
kobieta chce go oszukać tak samo, jak on oszukuje Severusa.
Niestety, o ironio, żadnemu z nich to nie wychodziło. Malfoy
wiedział, że powinien odmówić, jednak głośne burczenie w
brzuchu zaczęło go zdradzać. Miał nadzieję, że jego <strike>były</strike>
przyszły nauczyciel nie powie nic głupiego w obecności matki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednak
Snape nie był jedynym powodem wahań. Draco nie pamiętał czy
kiedykolwiek jadł coś, co nie było przygotowane przez skrzata
domowego...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie chcę robić kłopotu – rzekł, unosząc delikatnie kącik
warg.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
żaden kłopot. Zaraz podam do stołu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
uśmiechnęła się i z powrotem zniknęła w kuchni. Przez chwilę
dało się słyszeć dźwięki jej krzątaniny, brzdęk sztućców i
talerzy. Malfoy przełknął ślinę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
tak. - Usłyszał przepełniony jadem głos Severusa. - Śmierciożercy
zazwyczaj nie chcą robić kłopotu, pozwalają się uderzyć
mugolowi i zachowują te wielkie dozy kultury, aby zachować pozory.
Oczywiście...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
odchrząknął. Nie spieszyło mu się, aby powiedzieć cokolwiek.
Bardziej zależało mu na tym, aby słuchać. Nigdy, nawet w
najdziwniejszych i najbardziej szalonych snach nie pomyślałby, że
ojciec Snape'a mógł być mugolem. To było nie do pomyślenia, że
czarodziej półkrwi znajdował się w szeregach Czarnego Pana. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
się tak na mnie gapisz? - zapytał po chwili Severus, nadal
napinając mięśnie twarzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chodzi o to, że...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Severusie! - rozległo się wołanie z kuchni. - Przyprowadź swojego
gościa, wszystko już jest ciepłe.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Już idziemy! - krzyknął. - A z tobą pogadam później – dodał
półgębkiem, kierując się w stronę kuchni. Draco również
podniósł się z kanapy i poszedł w jego ślady. Wykalkulował w
głowie, że ma około trzydziestu minut na wymyślenie czegoś
sensownego.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><b><span style="font-size: large;">M</span></b>alfoy
dawno nie był tak głodny. Zjadł całą uszykowaną porcję,
starając się zachować przy tym resztki godności i kultury. Pomału
kroił kotleta i wkładał go do ust, zastanawiając się, jak to
możliwe, że człowiek jest w stanie przyrządzić coś, co smakuje
podobnie do dzieła domowego skrzata. Podobnie, choć wcale nie
lepiej. Zaschło mu w ustach na myśl, że teraz będzie musiał
żywić się głównie takimi posiłkami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednym
haustem wypił całą szklankę wody mineralnej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
trakcie posiłku mało rozmawiał z gospodarzami. Eileen chciała
wydobyć z niego jakiekolwiek informacje na temat ich rzekomej
wspólnej pracy, jednak zanim Draco zdążył coś powiedzieć, Snape
zbywał ją jakimiś półsłówkami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
Malfoy spostrzegł, że na jego talerzu pozostały już tylko dwa
kawałki ziemniaków, zaczął przeżuwać jeszcze dokładniej.
Severus już czekał, wbijając swoje ciemne oczy prosto w jego
twarz. Mężczyzna mógł odwlekać zapowiedzianą rozmowę, ale
wcześniej czy później musiało do niej dojść. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
końcu otarł usta serwetką i odłożył sztućce tak, aby dać
gospodyni do zrozumienia, że bardzo mu smakowało. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mamo, chcemy porozmawiać w spokoju – rzekł Severus, wstając z
krzesła i odkładając talerze do zlewu. - Pójdziemy się
przejść...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze – odpowiedziała kobieta, a w jej głosie dało się wyczuć
ulgę. - Tylko nie wracaj za późno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Spokojnie, będę zanim się ściemni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Według
Malfoya nie zabrzmiało to zbyt przekonująco. Grzecznie podziękował
za posiłek, pożegnał się z Eileen, po czym odwrócił się na
pięcie i razem z Severusem wyszedł z posiadłości. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Niebo
było zachmurzone, ale na szczęście nie padało. Jego ubranie co
prawda zdążyło już wyschnąć, ale nie uśmiechało mu się znów
moknąć. W całkowitym milczeniu brnęli przez brudne chodniki
Spinner's End. Przez głowę Draco całkiem niespodziewanie przeszła
myśl, że mieszkanie tutaj musi być największą udręką świata.
Z trudem złapał równowagę, kiedy potknął się o rozrzucone na
podjeździe przy jednym z domów butelki po tanim winie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
sam nie wiedział, co ma o tym wszystkim myśleć. Kiedy wpatrywał
się w szczupłe plecy Snape'a czuł, że ten mężczyzna na pewno
mógłby mu pomóc, gdyby miał kilka lat więcej. Ale czy powinien
zaufać dziewiętnastoletniemu chłopakowi, który prawdopodobnie
prowadził go do lasu, aby tam torturować go, by wyciągnąć jak
najwięcej informacji? Pewnie nie... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
wszystko było takie zakręcone. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
znów znaleźli się na skarpie i pokonali metalowy płotek,
prowadzący nad rzekę, pierwszy raz od dłuższego czasu, Malfoy
pomyślał o Ginny. Nie powinni się rozdzielać. Teraz to wiedział.
Czuł, że jej będzie łatwiej. Na pewno zna jakieś sekrety Zakonu
Feniksa, które pozwolą jej zdobyć ich zaufanie, na pewno szybko
się otrząśnie i zacznie działać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jednak
jego myśli podsunęły mu dość niepokojącą wizję. Co jeśli nie
zdążyła się podnieść, a śmierciożercy ją zauważyli? Nie.
Nawet jakby? Po co miałaby im być?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Stój. - Wyrwał go z zamyślenia stanowczy głos Severusa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tak
jak się spodziewał. Wrócił do miejsca, w którym pojawił się po
teleportacji. Zawiał ostry wiatr, a drzewa zaszumiały złowrogo.
Snape wyciągnął różdżkę i mierzył nią w Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Teraz pokaż mi Mroczny Znak – powiedział głosem niewnoszącym
sprzeciwu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
może i by się zawahał, może zareagowałby na to jakoś inaczej
niż tylko posłusznym podwijaniem rękawa u szaty... tylko że cały
czas czuł się uczniem. Nie odczuwał tego, że jest o blisko cztery
lata starszy. To nie miało żadnego znaczenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Severus
dość długo wpatrywał się w znamię wypalone na skórze, jednak
nie wydawał się być zbytnio zaskoczony. Po chwili podniósł głowę
i spojrzał mu prosto w oczy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czarny Pan z chęcią się tobą zajmie – rzekł młody Mistrz
Eliksirów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? Przecież mówię ci, że...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
Draco nie było dane zakończyć. Snape machnął różdżką, a snop
czerwonych iskier uderzył go w pierś. Upadł na ziemię w bezruchu.
Pochłonęła go ciemność. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: large;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>G</b></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">inny
była tak zmęczona, że zasnęła od razu, jak tylko się położyła
i szczelnie okryła kocem. Było jej ciepło i błogo. Nie śniła o
niczym, przez co wydawało jej się, że spała zaledwie kilka chwil.
Nie przesadzały jej sprężyny kanapy boleśnie wybijające się
między żebra. Była w domu i to było dla niej najważniejsze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Snu jednak nie miała aż tak bardzo
kamiennego. Wojna sprawiła, że stała się bardziej ostrożna i
budził ją nawet drobny hałas. Gwałtownie otworzyła oczy, kiedy
usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Przez chwilę wydawało jej
się, że odkąd zasnęła, nie minęło nawet kilka sekund. Ginny
musiała się dłużej zastanowić, aby przypomnieć sobie, gdzie się
znajduje. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Norę spowijał półmrok. Widziała
tylko zarys nadal śpiącego w fotelu Fabiana. Spodziewała się, że
nastał wczesny ranek, gdyż z podwórza dało się słyszeć cichy
śpiew ptaków. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdzieś, kilka metrów od niej coś się
poruszyło. Zmrużyła oczy, dostrzegając swojego ojca, który
ściągał szatę i powiesił ją na wieszaku. Dziewczyna przełknęła
głośno ślinę, przykrywając się szczelniej kocem. Zaczęła
błagać w duchu, aby Artur jej nie zauważył. Nie mógł być aż
tak głupi, aby nie pamiętać jej z ministerstwa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna wydawał się być mocno
zmęczony, nie rozglądając się po izbie skierował swoje kroki w
kierunku schodów. Ginny już chciała odetchnąć z ulgą, mając
nadzieję, że jak najmocniej uda jej się odwlec to spotkanie, kiedy
nagle Fabian poruszył się w swoim fotelu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna widziała, jak otwiera oczy i
zaczyna się nerwowo rozglądać. Kiedy spojrzał na męża siostry,
jego twarz złagodniała. Artur najwyraźniej też go dostrzegł.
Przez chwilę wydawał się być lekko zaskoczony.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Fabian? - zapytał. - A ty co tu
robisz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Jakby to powiedzieć... pilnuję twojej
żony i dzieci – stwierdził, a Ginny była pewna, że w tym
momencie wskazał na nią.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zacisnęła mocniej powieki, jakby
myślała, że to sprawi, że stanie się niewidzialna. Przez chwilę,
która zdawała się trwać wieczność, usłyszała ciężkie kroki
ojca. Mężczyzna zatrzymał się przy niej. Czuła na sobie jego
wzrok, a potem omal nie podskoczyła, kiedy z jego piersi wyrwało
się głośne krzyknięcie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny szybko otworzyła oczy i omal nie
nie pisnęła, widząc zmęczoną twarz ojca, celującego w nią
różdżką. Przełknęła głośno ślinę, bojąc się poruszyć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Artur, spokojnie – odezwał się
Fabian. - Molly przyprowadziła ją z Pokątnej, były jakieś
zamieszki czy coś, ona jej pomogła...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Pomogła? - mężczyzna był wyraźnie
zdenerwowany. - To ona uruchomiła alarm w ministerstwie! Zaatakowała
aurora i uciekła, a wcześniej...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co tutaj się dzieje? - Usłyszeli głos
Molly owiniętej w ciepły szlafrok. Kobieta, nadal mocno zaspana,
zeszła po drewnianych schodach z groźną miną. - Obudzicie dzieci!
Arturze, co ty wyprawiasz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ja? Molly, wpuściłaś pod nasz dach
śmierciożercę!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdzieś do góry rozległ się płacz,
jednak nikt nie kwapił się, aby iść to sprawdzić. Cała trójka
stała wpatrzona w Ginny. Dziewczyna miała wrażenie, że serce
wyskoczy jej z piersi. Gdyby mogła się poruszyć, to uszczypnęłaby
się w ramię, aby sprawdzić, czy to aby nie sen. Jak mogła być
taka naiwna? Przecież to było oczywiste, że Artur ją rozpozna.
Przecież go popchnęła, przecież stała nad nim przez chwilę i
zastanawiała się, czy powinna mu pomóc. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Nie jestem śmierciożercą –
odezwała się w końcu drżącym głosem. - Fabian może to
potwierdzić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Mogę potwierdzić tylko tyle, że nie
masz na ramieniu Mrocznego Znaku – odpowiedział szybko mężczyzna.
- Arturze, co się stało w ministerstwie?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Nie wiem do końca. Z tego, co mówili,
to ona była tam ze swoim bratem. Mieli jakąś sprawę w
departamencie magicznych gier i sportów. Zachowywała się tak
dziwnie, że wezwano aurora, aby ich sprawdził. Młody Kingsley
twierdzi, że widział, jak chłopak chowa Mroczny Znak. Zapytał ich
o nazwisko. Przedstawili się jako rodzeństwo Marshall. Odmówili
współpracy, a potem ona go zaatakowała. Uciekli. Od razu było
widać, że znają dokładnie ministerstwo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Twój bart jest śmierciożercą? -
zapytała Molly, spoglądając na Ginny. - Powiedz nam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna zacisnęła usta. Nie mogła
wsypać Draco. Po prostu czuła, że nie może tego zrobić. Musi
wymyślić coś innego, musi opracować jakiś plan. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Po co miałby podwijać rękaw, będąc
w ministerstwie? - odpowiedziała w końcu pytaniem na pytanie. - To
przecież bez sensu...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To może powiesz nam – kontynuował
Artur, cały czas nie spuszczając różdżki. - Dlaczego chciałaś
przenieś się do innej lokalnej drużyny quidditcha, skoro rozgrywki
zostały zawieszone? Albo z jakiego powodu wpisałaś zupełnie
innego kapitana Harpii? A może wytłumaczysz nam złą datę? I moje
ostatnie pytanie: dlaczego wpisałaś na dokumencie, że nazywasz się
Ginevra Molly Weasley?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Molly jęknęła, oczy Fabiana zrobiły
się dwa razy większe, a Ginny miała ochotę płakać. Jak mogła
zapomnieć, że zostawił na biurku ministra tamten dokument? Jak
mogła być aż tak głupia, że z gabinetu wyszła tylko z numerem
Proroka Codziennego? Zaczęła się zastanawiać, co jeszcze
ciekawego rozsypał Draco na posadzce. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To nie tak... - szepnęła niepewnie. -
Ja... nie potrafię tego wytłumaczyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Arturze, jesteś pewny? - zapytał
Fabian, nie potrafiąc dać wiary w jego słowa. - Może ona ma coś
z głową?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Jej brat sugerował to samo młodemu
Kingsleyowi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Nie jestem chora psychicznie –
jęknęła, a jej głos zabrzmiał dziwnie obco. Najchętniej
zasłoniłaby twarz dłońmi, ale bała się, że jak się poruszy,
to Artur straci panowanie nad sobą i uderzy w nią jakimś
zaklęciem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zapadło milczenie, przerywane jej
głośnym szlochem i płaczem któregoś z bliźniaków na górze.
Ginny sama nie wiedziała, kiedy się tak rozkleiła. Dawno nie czuła
takiej pustki i bezradności. Zaczął ogarniać ją strach, dziwny,
niewytłumaczalny, paraliżujący strach. Co się za chwilę z nią
stanie? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Musimy zawiadomić aurorów i
ministerstwo – odezwała się Molly, jednak jej głos był
zdecydowany. Nie wyczuła w nim nawet grama empatii. - Niech oni
decydują, co z nią robić. My nie możemy narażać zdrowia dzieci.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Artur przytaknął jej bez słowa, a
Fabian wyjął różdżkę. Już chciał wysłać wiadomość w
postaci patronusa, kiedy Ginny uznała, że nie może dłużej
czekać. Miała jeszcze jedną kartę. Ostatnią. Jeśli to nie
zadziała, to będzie dla niej koniec. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Stój! - krzyknęła. - Ja mam znak.
Mam wasz znak na plecach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jej rodzice spojrzeli po sobie, nie do
końca wiedząc o czym mówi, ale Fabian zrozumiał od razu.
Zmarszczył czoło i spojrzał jej prosto w oczy. Nie cofnął jednak
zaklęcia. Wysłał wiadomość, jednak do kogoś innego, niż na
początku zamierzał. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Fabian, o czym ona mówi? - zapytała
Molly niepewnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Zaraz się dowiesz, jednak ciężko mi
uwierzyć, że to prawda.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna chciał powiedzieć coś
jeszcze, jednak wtem usłyszeli cichy tupot stóp na schodach. W
izbie pojawił się Charlie z zaspaną miną. Ziewnął przeciągle i
przyjrzał się dokładnie wszystkim zgromadzonym.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Mamo – jęknął. - Fred cały czas
płacze...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Kochanie, idź do góry, uspokójcie go
jakoś z Billem, dobrze? - poprosiła kobieta drżącym głosem. - Za
kilka minut do was przyjdę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Stało się coś? - dopytywał się
maluch, wybijając wzrok w wystraszoną twarz Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Nie, wszystko w porządku. Idź do
góry.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Charlie był niezdecydowany. Spojrzał na
ojca, jednak ten trzymał stronę Molly i pokiwał tylko głową.
Chłopiec nie zamierzał się sprzeczać z rodzicami. Był ciekawy, o
co mogło chodzić, ale uznał, że lepiej będzie wrócić na górę
i z wysokości pierwszego piętra przysłuchać się reszcie rozmowy.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Maluch odwrócił się na pięcie i
wspiął się po schodach. Po kilku minutach płacz dochodzący z
pokoju bliźniaków ucichł, a pani Weasley odetchnęła głęboko. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W tamtej chwili Ginny przeżywała
piekło. Trzęsła się niesamowicie. Zimne strużki potu spływały
po jej bladym czole, niektóre z rudych pukli przykleiły się do
zaczerwienionych policzków. Starała się nie ruszać, nie chcąc
dawać Fabianowi kolejnych pretekstów do podejrzeń. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dopadały ją na zmianę fale zimna i
gorąca. Serce jak szalone waliło w piersi, a w gardle powstała
niewygodna gula. Czuła, że z nerwów robi jej się ciemno przed
oczami, że całe pomieszczenie zaczyna wirować. Nie mogła pozbyć
się mylnego wrażenia, że gorzej być nie może. Wstrzymała
oddech, marząc o tym, aby się udusić i nie musieć dłużej znosić
tej katorgi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jaką miała pewność, że to wszystko
nadal trwało? Mroczny Znak nie zniknął, ale czy jej znamię
również pozostało nietknięte? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ta dziewczyna za chwilę zawału
dostanie... - szepnęła Molly, a w jej głosie dało się wyczuć
troskę. - Fabian, na brodę Merlina, przestań w nią mierzyć!
Przecież i tak zabrałeś jej różdżkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.64cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna już chciał posłuchać
siostry, kiedy nagle drzwi od Nory się otworzyły, a razem z bladym
blaskiem poranka do izby wszedł niewysoki mężczyzna, utykający na
lewą nogę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* * *</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia
Dziecka :) Wam, jak i również po części sobie, życzę spełnienia
wszystkich marzeń i samych kolorowych dni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mam wrażenie, że ten szablon wisi i
wisi... i nie wiem co z nim zrobić, bo nie przygotowałam nic
nowego. Jakoś ostatnio brakuje mi pomysłów na grafikę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Rekrutuje ktoś w tym roku na Uniwersytet
Wrocławski i wie, jak tam się logować? Bo albo ja jestem głupia,
albo jeszcze nie otworzyli rekrutacji... </span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Elizz (która już nie jest Elizz, ale dla mnie zostanie Elizz) musisz podać mi maila i tak pogadamy, bo w komentarzach to nie... jakoś nie chcę, aby wszyscy mogli to poczytać. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">----------------------------------------------------------</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-14596199627933447152013-05-23T20:13:00.005+02:002013-05-23T20:13:27.585+02:0005: Powrót do Nory
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Jakim sposobem światło
dociera do wnętrza domu? Przez okna otwarte na oścież. A jak
dociera do ludzkiej duszy? Przez wrota miłości, o ile są otwarte.</b></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Paulo Coelho)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-size: small;"><br />
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><b>P</b></span>owrót
do domu okazał się wyglądać zupełnie inaczej, niż Ginny sobie
wyobrażała. Liczyła na ogromne szczęście i ulgę na widok
miejsca, które zawsze uspakajało jej duszę i ciało. Liczyła, że
przekroczy drzwi Nory i wszystkie smutki odejdą, a ona znów będzie
mogła być małą, szczęśliwą dziewczynką, pomagającą mamie
upiec ciasteczka dla starszych braci. Niestety... </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Niemal
ze łzami w oczach teleportowała się razem z Molly i malutkim
Charlie'm na piaszczysty dziedziniec przed domem. Nora wyglądała
tak jak zawsze. Kilkupiętrowy, pochyły budynek, sprawiający
wrażenie niestabilnego i niebezpiecznego. Otaczał go drewniany
płotek i ogród, w którym nie rosło nic prócz krzaków, trawy i
zielska. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przyglądała się rysującym w oddali malowniczym wzgórzom, na
których potajemnie ćwiczyła quidditcha, kradnąc miotły braci.
Gdzieś tam powinna mieszkać Luna... powinna... Powinien być
niewielki staw z zimną wodą, w którym moczyła stopy i ogromna
jabłoń, do której Fred dawno, dawno temu przywiązał Percy'ego.
Fred. Dziewczyna z całej siły zacisnęła powieki, aby nie uronić
ani jednej łzy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dobrze się czujesz, skarbie? - Pytanie wypowiedziane przez tak
doskonale znany jej głos wyrwało ją z zamyślenia. Otworzyła
oczy, popatrzyła na matkę w młodszym wydaniu i zmusiła się do
uśmiechu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jeśli mam być szczera, to czuję się fatalnie – odpowiedziała
zgodnie z prawdą. Dawno nie była tak przemoczona i zmarznięta.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zaraz cię czymś rozgrzeję – rzekła szybko kobieta, cały czas
ściskając w dłoni małą rączkę Charlie'go. - W domu jest mój
młodszy brat Fabian, poprosiłam go, aby zajął się resztą moich
dzieci...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
No... mam jednego starszego brata, Billa i trójkę młodszych. Percy
ma trzy lata, a Fred i George to bliźniaki i mają dopiero rok –
wyrecytował z dumą Charlie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
nie chciałbyś mieć jeszcze siostry? - zapytała Ginny, uśmiechając
się delikatnie. Nie uszedł jej uwadze cień zadowolenie, który
przeszedł przez twarz Molly.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Potem sobie pogadacie – wtrąciła się kobieta. - Chodźcie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Molly
poszła przodem. Otworzyła drzwi i pozwoliła synkowi wejść jako
pierwszemu, potem przepościła Ginny. Ta już w progu nagryzła
wargę. Miała wrażenie, że w Norze nic się nie zmieniło. Może
trochę brakowało śladów, że mieszka tutaj jakaś dziewczynka,
ale to wszystko. Kobieta wkroczyła do izby, w której znajdował się
duży stół i kilka krzeseł, z których każde wyglądało inaczej.
Dalej dostrzegła wytartą kanapę, dwa fotele i zasłonkę. Nie
musiała sprawdzać, wiedziała, że za nią musi znajdować się
kredens, czysty blat i zlew. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
jej oczach po raz kolejny stanęły łzy. Zrobiła krok do przodu i
poczuła pod nogami znajomy, wytarty dywan, na którym poniewierały
się zabawki jej braci. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jej
podświadomość kazała jej tańczyć, zatoczyć dziki piruet na
środku pokoju zupełnie tak, jak wtedy, kiedy miała pięć lat i
udawała sławną tancerkę. Przez krótką chwilę zapragnęła być
dzieckiem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy, zupełnie niespodziewanie, głośne chrząknięcie sprowadziło
ją na ziemię. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przy
stole, na jednym z krzeseł siedział szczupły mężczyzna, którego
nigdy wcześniej nie widziała. Miał on brązowe włosy, sięgające
połowy ucha, i przenikliwe, niebieskie oczy. W ręce trzymał
różdżkę, ale nie dlatego, że chciał ją zaatakować. Zmagał
się z naprawieniem jakiegoś dziwnego mechanizmu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przepraszam – wybełkotała Ginny, czując, że robi się czerwona
na twarzy. - Ja...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Och... Fabianie – wtrąciła się Molly, stając przed córką i
zerkając groźnie na brata. - Na Pokątnej znów były zamieszki.
Wybuchł sklep z piórami. Spójrz, jak ta dziewczyna wygląda.
Zresztą musiałam się jej jakoś odwdzięczyć, bo pomogła
Charlie'mu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
zlustrował Ginny dokładnie, po czym uśmiechnął się bardzo
ostrożnie i delikatnie. Uniósł jedną z brwi. W tym momencie tak
strasznie przypominał Freda i George'a...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Molly... - jęknął przeciągle. - Mówiłem ci, że masz zostać w
domu i dać mi listę sprawunków? Tak byłoby lepiej, bo kiepska ze
mnie niańka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam nadzieję, że moje dzieci są całe. A Artura jeszcze nie ma?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, jak jej serce przyspieszyło. Odwróciła głowę, aby
ukryć zdenerwowanie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie – odpowiedział Fabian. - Wysłał wiadomość, że pewnie
wróci dopiero rano. W ministerstwie znów włączył się alarm.
Jakiś młody auror jest pewien, że widział śmierciożerców.
Kobietę i mężczyznę...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
poczuła, że zaczyna się pocić. Molly nie zwracała na nią uwagi,
czego nie można było powiedzieć o jej bracie, który cały czas
zdawał się ją obserwować.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam nadzieję, że nic się nie stanie... - powiedziała kobieta
zatroskanym głosem. - No nic, idę zobaczyć, co u dzieci, ogarnę
szybko Charlie'go, a potem ty zajmiesz łazienkę. Znajdę ci jakieś
suche ubranie. Mam nadzieję, że się nie gniewasz, że musisz
czekać. To zajmie tylko kilka minut.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
porządku. Dzieci są najważniejsze...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Molly
uśmiechnęła się ciepło, po czym ruszyła w kierunku schodów.
Kiedy weszła na pierwszy stopień, odwróciła się jeszcze i
rzuciła przez ramię:</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Fabian, zajmij się naszym gościem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
potem zniknęła na krętych schodach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
stała wyprostowana. Wielokrotnie słyszała, jak matka opowiadała o
swoich braciach, ale nawet w snach nie przypuszczała, że będzie
jej dane ich spotkać. Mężczyzna wydawał się być spokojny.
Wyciągnął z kieszeni zegarek i spojrzał na jego tarczę. Kobieta
od razu poznała, że ten sam przedmiot należał teraz do Harry'ego.
Wstrzymała oddech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak się nazywasz? - Pytanie zawisło w powietrzu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ginny... Marshall – rzekła, żałując, że już na Pokątnej
weszła w grę Malfoya.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jestem Fabian Prewett – oświadczył mężczyzna, wyciągając w
jej stronę lewą rękę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
przełknęła głośno ślinę, zastanawiając się, jak powinna
odwzajemnić gest. Uznała, że może jej wujek ma jakieś problemy z
prawą dłonią, więc podeszła dwa kroki i podała mu lewą dłoń.
Kiedy ją uścisnął, uśmiechnął się delikatnie, a po chwili,
zupełnie niespodziewanie pociągnął ją w swoją stronę, a prawą
ręką odsłonił jej lewy rękaw. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
poczuła niewygodną gulę w gardle. Więc o to mu chodziło...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie jestem śmierciożercą – szepnęła półgębkiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie znaczy, że ci ufam – odpowiedział, patrząc jej prosto w
oczy. - W tych czasach nikomu nie powinno się ufać. Nie wszyscy
zwolennicy Voldemorta noszą jego piętno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
puścił jej dłoń i odepchnął ją delikatnie. Wrócił do
naprawiania kolorowego mechanizmu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Proszę mi uwierzyć... - zaczęła, ale Fabian nawet na nią nie
patrzył. - Nie chcę nikogo krzywdzić. Wcale mi nie zależało, aby
tutaj przyjść...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kłamiesz – przerwał jej spokojnie. - W twoich oczach jest wielkie
kłamstwo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
już otwierała usta, aby coś powiedzieć, kiedy usłyszała na
schodach kroki Molly. Zeszła do głównej izby, trzymając w ręce
jedną ze swoich wełnianych sukien i ręcznik. Podała to wszystko
dziewczynie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Proszę – rzekła. - Łazienka jest na pierwszym piętrze, drugie
drzwi po lewej. Powiedziałam chłopcom, aby ci nie przeszkadzali.
Strasznie chcę cię poznać, bo Charlie nie szczędzi komplementów.
A potem dam ci eliksir pieprzowy, abyś się nie przeziębiła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Też z chęcią się z nimi zobaczę – odpowiedziała, kątem oka
zerkając na Fabiana. Po chwili zastanowienia wyjęła z kieszeni
różdżkę i położyła ją przed nim na stole.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Molly
była wyraźnie zaskoczona tym gestem. Mężczyzna również podniósł
głowę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I
tak mam cię na oku – oświadczył, kiedy Ginny ruszyła w kierunku
schodów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
wspięła się na pierwsze piętro, usłyszała jeszcze krótką
rozmowę rodzeństwa.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Fabian, nie wygłupiaj się. Coś ty jej powiedział?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nic... po prostu uważam, że nie powinnaś zapraszać do domu
zupełnie obcych ludzi. To wszystko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czuję, że ona nie jest dla mnie obca...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Molly, nie bądź naiwna. Lepiej będzie, jak zostanę. aż nie wróci
Artur. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zamknęła drzwi łazienki. Spojrzała w lustro i pozwoliła łzom
spłynąć po jej bladej z powodu zimna twarzy. Nigdy nie myślała,
że kiedykolwiek aż tak bardzo zatęskni za swoim prawdziwym domem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wyszła z łazienki dość szybko. Nie chciała dawać Fabianowi
kolejnych powodów do podejrzewania jej o spiskowanie. W ekspresowym
tempie wzięła gorący prysznic, założyła pożyczoną, zadużą
suknię, której zapach relaksował ją i uspakajał. Wysuszone włosy
upięła na czubku głowy. Kiedy były mokre, wyglądały na
ciemniejsze i bardziej kasztanowe niż rude, teraz musiała spojrzeć
prawdzie w oczy. Bez bladej i napuchniętej twarzy była bardzo
podobna do matki. Przełknęła głośno ślinę, wpatrując się w
swoje odbicie w gładkiej tafli lustra. Nie mogła sobie pozwolić na
zwłokę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Policzyła
do pięciu i wyszła z łazienki. Już na korytarzu usłyszała
krzątaninę i głośne rozmowy dobiegające z parteru. Przystanęła,
aby upewnić się, że jej ojciec jeszcze nie wrócił, po czym
zeszłą po schodach, omijając doskonale jej znane, skrzypiące
stopnie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
głównej izbie nie było jej przez niespełna dwadzieścia minut, a
w tym czasie wiele się zmieniło. Stół był nakryty sześcioma
talerzami, na samym środku stała taca z kanapkami i trzy duże
dzbanki czarnej herbaty. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie mogła powstrzymać uśmiechu na widok trójki roześmianych
chłopców z czupryną rudych włosów na głowie. Przekrzykiwali
się, siedząc na drewnianych krzesłach i wyciągali niewielkie
rączki w kierunku kanapek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
chciała podejść do stołu, kiedy na starym dywanie zobaczyła
dwóch, półtorarocznych, identycznych maluchów. Poczuła
niewygodną gulę w gardle, widząc, jak dzieci układają wieżę z
kolorowych klocków, mówiąc do siebie coś, co tylko oni byli w
stanie zrozumieć. Kobieta z całych sił próbowała powstrzymać
się przed uściskaniem Freda i kompletnym wybuchem emocji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Od
razu wyglądasz lepiej. - Usłyszała zatroskany głos matki. -
Siadaj, zjedz z nami, chłopcy bądźcie grzeczni.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ku
zaskoczeniu Ginny, kiedy powiedziała ostatnie zdanie, nie spojrzała
na swojego brata Fabiana. Mężczyzna z niezadowoleniem przewrócił
oczami i zaczął nalewać herbatę swoim siostrzeńcom. Dziewczyna
zauważyła, że jej różdżka zniknęła ze stołu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Bill
i Percy stracili zainteresowanie jedzeniem. Z głośnym rumorem
wstali z krzeseł i podeszli do niej. Natomiast Charlie tylko się
odwrócił, dumnie wypinając pierś, ciesząc się, że miał okazję
poznać ją jako pierwszy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dzień dobry – przywitał się najstarszy z nich. - Mam na imię
Bill, a to jest Percy – dodał, wskazując na brata.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Miło mi was poznać – szepnęła, a przez jej głowę przeszła
myśl, czy jeszcze kiedyś będzie jej dane zobaczyć braci w
dorosłej wersji. - Charlie pewnie wam mówił, że nazywam się
Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ma
pani taki sam kolor włosów jak my – stwierdził Percy, lekko
sepleniąc.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Ciekawy zbieg okoliczność – stwierdziła, siląc się na uśmiech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Bardzo ciekawy... - wtrącił Fabian, nie spuszczając wzroku z
talerza pełnego kanapek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
potrząsnęła głową, udając, że nie zwraca na niego uwagi.
Ukucnęła przy dwójce bliźniaków i przyjrzała się wykonanej
przez nich budowli. Nie mogła pozbyć się wrażenia, że atmosfera
się napięła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Cześć maluchy – przywitała się, po czym nie mogła się
powstrzymać przed ogarnięciem gęstych, rudych włosów z czoła
Freda. Chłopiec delikatnie odsunął głowę, nie chcąc z jej
strony takich gestów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zdawali
się nie zwracać na nią uwagi, pogrążeni w dyskusji, która dla
światków była zlepkiem nic nieznaczących sylab. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ty
pewnie jesteś Fred, a to jest George... - szepnęła i szybko
zrozumiała, że powinna ugryźć się w język.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Skąd wiedziałaś? - rozległo się zaskoczone pytanie pani Weasley.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? Zgadłam? - Ginny udała zaskoczenie. - Po prostu strzeliłam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Są
identyczni, specjalne ubieram ich w inne kolory, aby odróżnić –
wytłumaczyła szybko Molly. - Chodź, siadaj i jedz, póki są
zajęci zabawą. Zazwyczaj nie siedzą tak grzecznie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
wszystko to doskonale wiedziała. Uśmiechnęła się tylko i
podeszła do stołu. Bill i Charlie zrobili jej miejsce między sobą,
a Percy trochę się naburmuszył, że nie może siedzieć obok
gościa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przez
chwilę jedli w milczeniu. Ginny nie zdawała sobie sprawy, że jest
aż tak głodna. Normalnie, w stresujących sytuacjach ciężko było
jej przełknąć cokolwiek, ale z racji tego, że znajdowała się w
rodzinnym domu, podświadomie się uspakajała i wyciszała. Po
piątej kanapce przestała liczyć. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Faktycznie, jesteś bardzo podobna do osób z rodziny mojego męża –
stwierdziła Molly po chwili. - Oni też są tacy mocno rudzi i
piegowaci. Nie masz może nic wspólnego z Weasleyami?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
miała ochotę się zaśmiać. Czy to możliwe, że kobieta nie
widziała w niej podobieństwa do siebie samej? Owszem, piegi i kolor
włosów mógł zmylić, ale rysy twarzy, tak samo zadarty nos i
spiczasty podbródek były mocno wyraźne, szczególnie teraz, kiedy
była dorosła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nic mi nie wiadomo o takim pokrewieństwie – powiedziała, uznając
to za najbezpieczniejszą odpowiedź. - Może gdzieś w trzynastym
pokoleniu? - zażartowała, mając nadzieję, że rozładuje
atmosferę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Niewątpliwie – odpowiedział Fabian, dolewając jej herbaty. Nawet
nie zwróciła uwagi, kiedy wypiła całą szklankę. - To może
opowiesz coś o sobie, skoro już jesteś pod dachem mojej siostry.
Twoja rodzina się o ciebie nie martwi?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
było dobre pytanie. Bardzo chciała znać na nie poprawną
odpowiedź. Podniosła wzrok z talerza, na którym znajdowały się
już tylko okruszki i spojrzała prosto w oczy Fabiana. Zamarzyła o
powiedzeniu prawdy, jednak to było niemożliwe. Musiała zebrać się
w sobie i jak najszybciej wymyślić jakieś sensowne kłamstwo,
kontynuując grę, w którą wszedł Malfoy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie mam rodziców – odpowiedziała, a w jej oczy zaszkliły się
łzami. Były one po części wymuszone, a po części prawdziwe,
duszone od kilku godzin. - Dwa lata temu zawalił się nasz dom. Oni
byli w środku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wymyślenie
niebanalnej historii, to było jedno, ale wprowadzenie do niej Draco,
który przedstawił się jako jej brat, to zupełnie inna sprawa.
Owszem, może i to, co powie zabrzmi przekonująco, ale pewność, że
Malfoy w razie czego wyrecytuje to samo była zerowa. Zresztą Ginny
i tak miała mętlik w głowie. Zastanawiała się, po jaką cholerę
chce go bronić po tym, jak oszołomił ją na Pokątnej i zniknął
razem z jej sakiewką. Stanowczo nie powinna go bronić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
bardzo przykre. - Usłyszała szept pani Weasley. - Od tamtego czasu
jesteś sama? Jak sobie radzisz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Twarz
jej matki wyraźnie złagodniała. Widziała w jej oczach mnóstwo
empatii i z trudem powstrzymywała się przed przytuleniem jej z
całej siły. Natomiast Fabian nie wydawał się być aż tak
poruszony jak jego siostra. Wpatrywał się w Ginny beznamiętnie,
upijając kolejny łyk herbaty. Dzieci jadły w spokoju, nie chcąc,
aby jakiekolwiek słowo im umknęło.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam starszego brata – rzekła po chwili, siląc się na uśmiech,
zwiastujący lepszą część historii. - Radzimy sobie całkiem
nieźle. Mamy bardzo mały domek dwieście kilometrów od Londynu. On
pracuje, ja nie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
pewnie on się teraz martwi – stwierdził Fabian, odstawiając na
blat pustą szklankę. - Może powinnaś wysłać mu wiadomość. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie ma takiej potrzeby. Pewnie nie wrócił jeszcze z pracy...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Coś kręcisz.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Fabian! - krzyknęła Molly energicznie, przez co bliźniacy aż
podskoczyli, przewracając ułożoną wcześniej wieżę. Ku
zaskoczeniu Ginny nie zaczęli płakać, tylko zabrali się z
powrotem do pracy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
podniósł ręce w geście poddania, ale dziewczyna i tak wiedziała,
że jej nie uwierzył. Zastanawiała się tylko, czy jej matka aż
tak bardzo jej ufa. Molly nigdy nie była głupia i nie dawała się
zwieść. Ginny często w jej obecności czuła się przezroczysta.
Teraz zachowywała się inaczej, ale według dziewczyny tylko
ukrywała przed nią swoje prawdziwe emocje i odczucia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kończcie już dzieci – oświadczyła Molly po chwili. - Położę
was spać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
tata? - zapytał Bill. - Kiedy wróci?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem, kochanie. Pewnie dopiero rano. No już, idźcie umyć ząbki
i do łóżek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
wstała z miejsca i ponagliła swoich starszych synów, a sama zajęła
się bliźniakami, którzy nie byli zbytnio zachwyceni z oderwania
ich od kolorowych klocków.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Może ja pomogę? - zaoferowała Ginny, byle tylko nie zostać sam na
sam z Fabianem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Siedź, dziecko. Za chwilę do was zejdę. Tylko bez kłótni –
dodała, zwracając się do brata.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chyba powinnam się zbierać – szepnęła dziewczyna wbrew sobie.
Najchętniej zostałaby w tym domu już na zawsze.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedziałam, siedź. - Molly była stanowcza. - Chciałabym z tobą
jeszcze trochę porozmawiać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
uznała, że nie da się dwa razy prosić. Rzuciła jeszcze szybkie
dziękuję, kiedy kobieta zniknęła na schodach ze swoimi
pociechami. Potem wyprostowała się na krześle, czekając na
pierwszy atak ze strony Fabiana. Ten jednak wydawał się nie być
zainteresowany jej osobą. Wstał z krzesła i podszedł do
niewielkiej spiżarki. Otworzył ją i zamyślił się na chwilę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak mniemam jesteś pełnoletnia? - zapytał, a Ginny usłyszała
brzdęk szkła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak, mam dwadzieścia dwa lata – odpowiedziała, kiedy postawił
przed nią butelkę z dość mocnym piwem. Otworzył ją jednym
machnięciem różdżki i sam usiadł naprzeciwko niej ze swoim
trunkiem. Trzecią porcję zostawił dla siostry.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nie jest tak, że ci nie ufam – zaczął, pociągając pierwszy
łyk. - Po prostu w takich czasach trzeba być ostrożnym...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie przerywaj mi. Jeśli jednak mam być szczery, to coś mi się w
tobie nie podoba. Mam wrażenie, że kłamiesz w żywe oczy i to od
samego początku, kiedy się zjawiłaś. Nie wiem, może rzuciłaś
na moją siostrę jakiś urok?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zaśmiała się nerwowo, wypijając ogromny łyk piwa. Poczuła, jak
alkohol pali jej gardło. Żałowała, że dostała tylko jedną
butelkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ma
pan moją różdżkę – rzekła. - Może pan sam sprawdzić, jaki
ostatnio czar używałam.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- No
właśnie... kiedy dałaś mi swoją broń, to tylko utwierdziłaś
mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak. Pomyślałem sobie, że
chcesz czyścić się z podejrzeń tym dziwnym gestem, a tak naprawdę
chowasz gdzieś inną, może straszniejszą broń.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
absurd – jęknęła, czując narastającą bezradność. Cokolwiek
zrobi, cokolwiek powie, wszystko będzie odwrócone przeciwko niej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, to ostrożność.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przerwały
im głośne kroki Molly. Pojawiła się w głównej izbie z
nieodgadnionym wyrazem twarzy. Popatrzyła najpierw na Ginny, potem
na Fabiana, a na końcu na prawie puste butelki. Westchnęła głośno.
Nie czekając na to, co mają do powiedzenia, usiadła przy stole,
jednak nie ciągnęło jej do alkoholu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Położyłam ci koc na kanapie – oświadczyła w kierunku
dziewczyny. - Możesz się tutaj przespać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
takim razie ja będę spać na fotelu – dodał szybko jej brat i
gestem dłoni powstrzymał siostrę przed jakimkolwiek komentarzem. -
To postanowione.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
wiedziała, że powinna wygłosić zwyczajową mowę pod tytułem:
<i>nie chcę się narzucać</i>, ale kompletnie nie miała na to
siły. Poczuła, że powieki zaczynają jej się same zamykać. Nie
spodziewała się, że może być aż tak zmęczona.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziękuję pani za wszystko – szepnęła. - Obiecuję, że jutro
się stąd wyniosę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie gadaj głupot. A teraz do łóżka, ty Fabian też, skoro już
musisz tutaj zostać. Choć i tak świetnie bym sobie dała radę bez
ciebie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
uśmiechnął się szeroko, a Ginny znów miała wrażenie, że
patrzy na twarz któregoś z bliźniaków. Resztkami sił wstała z
krzesła i poczłapała się na kanapę. Ku swojemu zaskoczeniu
zasnęła od razu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
ma nowego szablonu. Już się tłumaczę. Kończy mi się transfer.
Grafikę wykonałam, ale niezbyt mogę ją wrzucić. Jedyne, czym
podsycę Waszą ciekawość jest to, że szablon jest w bardzo
jasnych kolorach, co nie często mi się zdarza i jest na nim Ginny i
Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Następna
sprawa, od której powinnam zacząć. Założyłam nowego bloga. Tym
razem opowiadanie nie jest związane z HP. Zainteresowanych
zapraszam na <a href="http://butter-hill.blogspot.com/">Maślane Wzgórze </a>^^</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I ze
względu na to drugie opowiadanie zastawiam się, jak często będą
pojawiać się notki. Na obydwu blogach mam tę samą, jedyną,
niepowtarzalną betę <<i>Jaenelle, macham Ci z Eduardziusiem</i>>
i nie chcę jej przepracować... serio? Dlatego na obydwóch blogach
rozdziały będą co dziesięć dni. Czyli jeśli ktoś chce czytać
moje obydwa (s)twory, to będzie miał co robić co pięć dni. To
chyba dość sprawiedliwa opcja. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">--------------------------------------------------------------</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-36124259210141067422013-05-17T19:36:00.000+02:002013-05-17T19:37:00.546+02:0004: Przy Spinner's End<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><b>Nie muszę mieć za co
żyć, ale muszę mieć po co.</b></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(zanetaka0810)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: large;"><b>D</b></span><span style="font-size: small;">raco
wpatrywał się w trzy, wyłaniające się z dymu sylwetki. Przełknął
głośno ślinę, wyciągając różdżkę i wyciągając ją przed
siebie. Czuł pulsujący ból lewego przedramienia i z całych sił
powstrzymywał się przed dotknięciem rozgrzanej skóry. Nigdy nie
spodziewał się, że jego największy koszmar się ziści. Chciało
mu się krzyczeć, wyć z całych sił do księżyca. </span></span></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Czuł
po swojej prawej stronie obecność Ginny. Miał wrażenie, że nie
przypominała już tej samej dziewczyny, którą poznał w Hogwarcie.
Była lekko przygarbiona, cofnięta o kilka kroków, wystraszona. Ta
sytuacja ją przerosła, ale Draco nie był zaskoczony. Sam miał
ochotę uszczypnąć się w policzek.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dym
drażnił jego nozdrza. Słyszał krzyk i rozgardiasz panujący na
Pokątnej. Ludzie biegali na oślep, próbując uciec lub w
jakikolwiek sposób wezwać pomoc. Malfoy widział gdzieś po
przekątnej mężczyznę leżącego na kamiennej murawie. Na głowie
miał ogromną ranę, z której sączyła się krew. Nie ruszał się
i nie oddychał. Możliwe, że właśnie umierał na jego oczach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Śmierciożercy
zaczęli się zbliżać, a Draco zaczął gorączkowo myśleć.
Poczuł dziwne ukłucie w okolicy serca. Zawładnęło nim uczucie,
które przez ostatnie kilka lat dopiero poznawał. Odpowiedzialność.
W domu wydawało mu się, że jest odpowiedzialny za żonę, a teraz
to samo czuł w stosunku do Ginny. Nie potrafił tego wytłumaczyć.
Był starszy od niej i w żadnym calu nie przypominał tego chłopaka,
którego znała z Hogwartu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Uciekaj stąd – krzyknął, mając nadzieję, że usłyszy go w tym
rozgardiaszu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? - Usłyszał jej pełną wątpliwości odpowiedź. Nie miał
czasu, aby tłumaczyć jej to wszystko dokładniej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Teraz
albo nigdy</i> – myślał gorączkowo, choć nie do końca był
pewien swojego planu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Musisz mi zaufać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
ona nie chciała mu ufać. Widział to, kiedy spojrzał prosto w jej
brązowe oczy. Obudziła się dzika determinacja i dawna niepewność
w stosunku do niego. Wymierzyła różdżką w jednego ze
śmierciożerców, ale Draco był szybszy. Nie mógł jej na to
pozwolić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
zawahał się. Snop czerwonych iskier wyleciał z czubka jego różdżki
i uderzył ją w pierś. Jej broń wyślizgnęła się z dłoni i
poturlała pod nogi Draco. Obca siła uniosła ciało Ginny i
odepchnęła je o kilka metrów. Malfoy słyszał, jak z cichym
trzaskiem upadło na kamienną uliczkę. Deszcz zaczął obmywać jej
nieprzytomną twarz. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
rozejrzał się nerwowo, jednak nikt nie wydawał się widzieć
całego zajścia. Śmierciożercy szli w zupełnie w inną stronę,
wybijając szyby w oknach sklepów i podpalając tablice, na których
miejscowi wywieszali ogłoszenia odnośnie kupna i sprzedaży. Malfoy
widział, jak w pewnym momencie jeden z zamaskowanych zaczął
pojedynkować się z niskim mężczyzną. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
bardzo szybko policzył do pięciu i nachylił się po różdżkę
Ginny. Już chciał podejść do jej bezwładnego ciała i oddać jej
broń, która prawdopodobnie będzie jej niejednokrotnie jeszcze
potrzebna, kiedy zobaczył wysoką, szczupłą postać zbliżającą
się do niej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Był
to młody mężczyzna w czarnym, powyciąganym swetrze i spodniach
tego samego koloru. Jego ciemne włosy, mokre i posklejane w grube
pasma, przykleiły się do prawie białej cery. Na pociągłej twarzy
z wystającymi kośćmi policzkowymi najbardziej rzucał się w oczy
duży, haczykowaty nos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
zamrugał kilkakrotnie, aby upewnić się, że nie ma zwidów, a w
strugach deszczu faktycznie stoi osoba, której nie dało się
pomylić z nikim innym.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
obserwował, jak chłopak w czerni podchodzi do Ginny. Draco
wiedział, że powinien jakoś zareagować, ale w tym momencie czuł
się zupełnie bezradny. Tamten rozejrzał się gwałtowie,
najwyraźniej w dymie nie zauważył młodego pracownika
ministerstwa. Ukucnął tuż obok dziewczyny i, nie sprawdzając
nawet czy żyje, chwycił skórzaną sakiewkę przyczepioną do jej
paska. Zerwał ją jednym, energicznym ruchem, po czym puścił się
biegiem jakąś wąską uliczką. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
szybko odzyskał panowanie nad sobą. Z początku miał inny plan,
jednak teraz musiał działać inaczej. Dostrzegł, że śmierciożercy
powalili mężczyznę, który jeszcze kilka minut temu chciał im się
przeciwstawić. W tym momencie jeden z nich wzniósł swoją różdżkę
i wyczarował ogromny Mroczny Znak na pokrytym deszczowymi chmurami
niebie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
nie myślał zbyt długo, mając nadzieję, że zamaskowani
zwolennicy Czarnego Pana nie wrócą do miejsca wybuchu. W dwóch
susach znalazł się przy Ginny i wsunął do kieszeni jej szaty
różdżkę. Kiedy upewnił się, że oddycha pobiegł za chłopakiem,
który ukradł pieniądze jego towarzyszce. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
wolał nie myśleć. Pył drażnił jego płuca, krzyki przerażenia
sprawiały, że robiło mu się niedobrze. I jeszcze Mroczny Znak.
Namacalny dowód na to, że to, co działo się wokół niego było
prawdą, a nie tylko nocnym koszmarem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Deszcz
zacinał coraz mocniej. Błyskawice rozjaśniały niebo, a grzmoty
zlewały się z krzykami ofiar. Draco biegł przed siebie wąską,
ciemną uliczką. Po lewej i po prawej miał wysoki, ceglany mur.
Upewnił się, czy przypadkiem nie zgubił nigdzie różdżki. Wolał
nie wpaść w jakiś ślepy zaułek całkiem bezbronny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
zasadzie nie wiedział, na co liczył. Nie wiedział, czy to, co robi
w ogóle ma sens... Przez ułamek sekundy zapragnął wrócić,
ocucić Ginny i dalej kontynuować wspólną wyprawę. Tylko że
problem polegał na tym, że to wszystko nie miało sensu. Nie
zgodziliby się w stosunku do niczego. Zawsze stali po przeciwnych
stronach w trakcie wojny. Zawsze...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
dopiero po kilku minutach dostrzegł oddalającą się sylwetkę
młodego mężczyzny. Chciał przyspieszyć, ale jego kiepska
kondycja uniemożliwiała mu to. Przeklął pod nosem, obiecując
sobie, że będzie więcej ćwiczyć.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle, zupełnie niespodziewanie, złodziej się zatrzymał. Nie
rozglądał się. Po prostu wyciągnął różdżkę i zniknął. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
zaśmiał się pod nosem. Jak mógł być tak naiwny i nie
przewidzieć tego? Gdyby ktoś się o tym dowiedział, to mężczyzna
stałby się pośmiewiskiem całego świata czarodziei. Malfoy co
prawda miał w zanadrzu pewien pomysł, wiedział, gdzie ów osobnik
mógł się udać. Mógł, ale wcale nie musiał. Problem jednak
polegał na tym, że Draco nigdy tam nie był. Teleportacja do
takiego miejsca mogła nie pójść do końca po jego myśli, ale
teraz nie mógł się zawahać. Wyciągnął różdżkę i również
zniknął, mając nadzieję, że Ginny jakoś sobie poradzi...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><b>P</b></span></span></span><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><span lang="pl-PL"><span style="font-style: normal;"><span style="font-weight: normal;">ierwszym,
na co zwrócił uwagę, był fakt, że tutaj nie pada. Owszem na
niebie kłębiły się gęste, czarne chmury, ale nie spadła z nich
ani kropla. Wilgoć czuć było w powietrzu, ale jej źródłem
równie dobrze mógł być zbiornik wody. </span></span></span></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
deportował się nad zaśmieconą rzekę. Wszędzie panowała dziwna
cisza, kontrastująca z gwarem, który pozostawił na Pokątnej. Do
jego uszu dochodziły jedynie ciche szumy brudnej wody. Mężczyzna
miał wrażenie, że nad taflą unosi się jakaś czarna,
przerażająca mgła. Rozejrzał się gorączkowo, dostrzegając
starą, odrapaną tabliczkę z napisem: <i>woda niezdatna do picia</i>.
Uśmiechnął się w duchu, zastanawiając się, czy to możliwe, aby
na ziemi żył aż taki samobójca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
westchnął głośno, po czym ruszył przed siebie. Nie spodziewał
się od razu wpaść na śledzonego złodzieja, ale wolał znaleźć
się bliżej zabudowanych terenów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Resztkami
sił, starając się myśleć pozytywnie, minął stary, drewniany
młyn, który wyglądał, jakby nikt nie używał go od wieków i
wdrapał się na szczyt skarpy, gdzie szare, metalowe ogrodzenie
oddzielało rzekę od wąskiej, brukowanej uliczki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
zatrzymał się. Gdyby to zrobił, to najpewniej zwątpiłby w swoje
szczęście i uciekł stamtąd jak najdalej. Szedł wśród długich
rzędów ceglanych, zrujnowanych domów o pustych, ciemnych oknach.
Błądził w labiryncie wąskich uliczek, otoczonych niemal takimi
samymi budynkami. Już chciał się poddać, będąc pewnym, że się
zgubił, kiedy stanął przed przekrzywioną tablicą z napisem,
którego szukał: <i>Spinner's End</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nigdy
wcześniej tutaj nie był. Znał to miejsce tylko z opowieści ojca.
A raczej krótkich urwanych myśli. Nie wiedział, do którego domu
powinien podjeść, nie wiedział, co w ogóle zamierza zrobić. Na
razie był zbyt zajęty myślami. Nie spodziewał się, że jego
nauczyciel wychował się w takim miejscu. Owszem, zdawał sobie
sprawę, że w jego domu się nie przelewało, ale to wydawało się
być lekką przesadą.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pewnie
stałby tak przez dłuższą chwilę, marznąc przez ostry, porywisty
wiatr, gdyby nie dostrzegł widzianego na Pokątnej złodzieja,
idącego drugą stroną ulicy. Najwyraźniej teleportował się w
jakieś inne miejsce. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Młody
Snape minął go, niemal nie zwracając na niego uwagi. Szedł
szybkim, choć nerwowym krokiem. Nie przypominał tego stanowczego,
opanowanego typa, którego Draco znał z Hogwartu. Chłopak zatrzymał
się kilkanaście metrów dalej. Dopiero przy ostatnim z domów. Na
parterze, przez grube zasłony przebijało światło. Malfoy widział
wahanie Severusa, który dopiero po kilku chwilach odważył się
pchnąć lekko zardzewiałą furtkę i wkroczyć na błotnistą
ścieżkę, prowadzącą na werandę. Po chwili jego nauczyciel
zniknął za drzwiami zniszczonego domostwa. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
było bardzo dziwne uczucie. Draco nie do końca mógł zrozumieć,
co tak właściwie się wydarzyło. Przed niespełna chwilą miał do
czynienia z mężczyzną, którego przez wiele lat darzył ogromnym
szacunkiem, mężczyzną, który w pewnym sensie był dla niego jak
rodzina, mężczyzną, który... umarł.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
z braku lepszego pomysł poczłapał za nim. W kilku susach pokonał
długość zarośniętego ogrodu i na klęczkach przywarł do brudnej
ściany domostwa, opierając się o nią plecami. Nad sobą miał
kamienny parapet i uchylone okno.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
zapachach obiadu i brzdękach szklanych naczyń wywnioskował, że
znajduje się przy kuchni. Przez moment nawet zrobił się głodny,
przypominając sobie, że od dobrych kilku godzin nie miał nic w
ustach. Już chciał obmyślić plan zdobycia czegoś do jedzenia,
kiedy usłyszał doskonale znany, męski głos.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Matko, wróciłem!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
końcu – odpowiedział mu spokojny, kobiecy głos.- Gdzie byłeś
tak długo?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
pracy. Już ci mówiłem. Odebrałem pierwszą wypłatę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
wstrzymał oddech, w domu nastała cisza przerywana brzdękiem monet.
Malfoy wyobraził obie moment, w którym kobieta o czarnych włosach
chwyta piękną, elegancką sakiewkę Ginny i przelicza dokładnie
galeony. Miał wrażenie, że widzi dokładnie każdy napinający się
mięsień jej bladej cery.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zostaw sobie te pieniądze – rzekła w końcu, a ton jej głosu nie
zmienił się nawet o jotę. - Ty je zarobiłeś, kup sobie coś.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Matko, czy ty nie rozumiesz, że chcę ci pomóc? Jutro ja pójdę na
zakupy...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Cała
ta sytuacja wydawała się dla Draco jakaś śmieszna, groteskowa.
Coś mu się w tej całej układance nie zgadzało. Nie rozumiał
biedy, z którą zmagał się jego były nauczyciel, ale jeszcze
bardziej nie rozumiał, dlaczego mieszka w obskurnej, mugolskiej
dzielnicy w tej rozpadającej się chacie? Ciekawe, czy gdyby Snape
żył, a Malfoy zapytał go o przeszłość, to ten powiedziałby
cokolwiek, co miałoby związek z prawdą. Pewnie nie...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Siadaj, Severusie – wyrwał go z zamyślenia głos kobiety. -
Naleję ci zupy. A na drugie danie będzie udziec. Udało mi się
kupić kawałek od sąsiadki w całkiem atrakcyjnej cenie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Możesz zjeść moją porcję...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sev, starczy dla nas wszystkich.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
Merlina, Draco poczuł, że musi ulotnić się z tamtego miejsca jak
najszybciej. Wiedział, że mająca miejsce w kuchni rozmowa rozgrywa
się między matką a synem, ale było w niej coś intymnego, czego
on nigdy nie powinien słyszeć. <i>Sev</i>... Czy kiedykolwiek ktoś
zdrabniał jego imię? Czy kiedykolwiek Malfoy słyszał, aby ktoś
mówił do Mistrza Eliksirów z taką czułością i troską? I
jeszcze postawa Snape'a. To było zbyt dziwne, zbyt trudne do
pojęcia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
już chciał podnieść się na nogi, wrócić na Pokątną, odnaleźć
Ginny i przeprosić ją za całe zajście, kiedy nagle, całkiem
niespodziewanie, ktoś pociągnął go za ramię, po czym pchnął na
mokrą od deszczu trawę. Oszołomiony uderzył głową o jakiś
wystający korzeń.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
ten dziwak robi pod oknem mojego domu?! - wrzasnął dziwny, lekko
zachrypnięty głos. - Niech ja się dowiem, że to jakiś twój
koleżka, to pożałujesz!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
z trudem otworzył oczy. Dostrzegł nad sobą zamazaną sylwetkę
wysokiego mężczyzny z dużym brzuchem, ubranego w stare,
powycierane, dżinsowe ogrodniczki. Jego twarz nie pokazywała prawdy
o jego wieku. Miał prawie żółtą skórę, zapadnięte policzki i
wory pod oczami. Pod kilkudniowym zarostem z trudem można było
dostrzec wygięte w grymasie złości wargi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
jednej chwili wokół domu zrobiło się gwarno. Ze środka wybiegł
Severus, a tuż za nim właścicielka spokojnego głosu. Malfoy był
zdziwiony, że jest aż tak ładna. Pod maską ogromnego zmęczenia
kryły się duże brązowe oczy i blada cera. Jej włosy piękne i
proste miały kolor hebanu. Kobieta wiązała je na czubku głowy w
ciasny kok, nie pozwalając nawet najmniejszym pasmom wymknąć się
z gumki.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie znam go – powiedział Snape, mierząc Draco wzrokiem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Akurat! - wrzasnął starszy mężczyzna, a Malfoy zdał sobie
sprawę, że czuje od niego wstrętny odór potu, alkoholu i ogólnego
zepsucia. - Przyznaj się, że to twój koleżka! Ubiera się tak
samo idiotycznie!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie zamierzam się powtarzać!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestańcie robić scenę na ulicy – wtrąciła się kobieta,
próbując załagodzić sytuację.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
zastanawiał się, czy powinien się wtrącić, powiedzieć coś.
Jednak nic sensownego w tym momencie nie przychodziło mu do głowy.
Wstrzymał tylko oddech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
może to twój kochanek? - zagrzmiał głos pijanego mężczyzny. -
Pieprzysz się z takimi młodzianami?!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zamknij się i właź do domu! - wrzasnął Severus, próbując
zakryć matkę swoim ciałem, kiedy tamten zrobił krok do przodu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
poczuł, jak jego usta otwierają się coraz szerzej, a oczy stają
się wielkie jak talerze. On był w stanie wszystko zrozumieć.
Wiedział, że są na świecie ludzie biedni, dotknięci ogólną
nędzą, pijaństwem i zepsuciem, wiedział i co więcej nie
zamierzał takich osób szanować. Nawet po tych kilku latach wojny
nie potrafił spojrzeć na nich z większą empatią. Według niego w
dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach ci ludzie sami
zapracowali na taki los. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
zasadzie miało to gdzieś. Nie myślał o tym na co dzień, aby nie
zwariować. Wieczorami brał ciepłą kąpiel w olejku z drzewa
sandałowego, a rano budził się w czystej pościeli u boku pięknej
i zdrowej Astorii. Nie wyobrażał sobie, aby kiedykolwiek miało być
inaczej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Tyle
że Snape... Na Merlina! Tłuste włosy i wysuszona cera dla wielu
uczniów Hogwartu były symbolem srogości i częścią okrutnego
wizerunku nauczyciela eliksirów, jak to możliwe, że Draco nawet
przez ułamek sekundy nie pomyślał, że młodość mężczyzny
upłynęła w tak napiętej atmosferze? Pamiętał, jak czasem
naśmiewał się z innymi Ślizgonami ze swojego opiekuna. Pamiętał,
jak słyszał rozmowy uczniów z innych domów. Pamiętał ten brak
empatii ze strony Weasleyów, a przecież kto jak kto, ale oni
powinni wiedzieć coś na temat biedy i szacunku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Gdyby
tylko mógł cofnąć czas i spojrzeć na tego mężczyznę raz
jeszcze...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- I
co tak siedzisz z rozdziawioną gębą! - wyrwał go z zamyślenia
głos, jak podejrzewał, ojca Severusa. - Zaraz rozkwaszę cię na
zgniłe jabłko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Trach.
Ciężka pięść uderzyła Malfoya w zęby. Nie krzyknął, nie
zdążył. Poczuł rdzawy posmak krwi w swoich ustach i niewielkie,
ostro zakończone, twarde, obce ciało, które najprawdopodobniej
jeszcze przed chwilą było jego zębem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tobiasz! Co ty wyprawiasz! - Usłyszał jak przez mgłę kobiecy
głos, w uszach mu huczało. - Chcesz znów mieć policję na karku?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
chciała podejść do męża, jednak tamten bez skrupułów odepchnął
ją od siebie. Gdyby Severus nie zreflektował się na czas i nie
przytrzymał jej za ramiona, to prawdopodobnie by upadła. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wrócę późno – mruknął po chwili mężczyzna nazywany
Tobiaszem. - A jego ma już wtedy nie być. Zrozumiano?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
czekał na odpowiedź. Po prostu zaczął oddalać się w stronę
furtki. Jego buty wydawały głośne plasknięcia przy każdym kroku
stawianym w głębokim błocie. Wszyscy milczeli tak długo, aż
tamten nie zniknął za rogiem ulicy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
odetchnął głośno, po czym wypluł z ust krew i resztki połamanego
zęba. Nie mógł jednak zbyt długo cieszyć się spokojem. Jego
były nauczyciel eliksirów uklęknął przed nim łypał groźnym
wzrokiem swoich czarnych oczu. Ironio... Malfoy miał wrażenie, że
przez wszystkie lata szkoły nie naraził mu się tak jak teraz. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Gadaj, co tu robisz?! - wrzasnął, po czym wymierzył różdżką
prosto w gardło Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Sev, nie rób scen w ogrodzie! - krzyknęła kobieta, a w jej głosie
dało się wyczuć napiętą nutę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jej
prośba była rozkazem. Snape chwycił Malfoya za kołnierz szaty i
dźwignął na nogi. Nie zwracając uwagi na jego protesty, pchnął
go na werandę, a potem prosto do wnętrza domu. Draco uznał, że
lepiej będzie nie stawiać oporu, kiedy posadził go na starym,
pocerowanym fotelu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Wnętrze
domu było skromne, biedne, ale zadbane. Nie można było zarzucić
gospodyni, że się nie starała. Ściany wyłożono chyba sto lat
temu jakąś jasną boazerią w kwiatowy motyw, pod stopami
skrzypiały drewniane panele, na który położono stary, wyliniały
dywan. Jedynymi meblami były dwa fotele, kanapa, drewniany stolik i
regał zapełniony książkami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Severus
stał zaraz przy Draco, nie spuszczając różdżki z jego krtani,
natomiast jego matka kilka metrów dalej z przerażeniem wymalowanym
na zmęczonej twarzy. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mamo, zostaw to mi... - oświadczył Snape.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie ma mowy, nie wyjdę stąd.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
widział, jak młody Mistrz Eliksirów wzdycha głośno i zaciska
zęby, aby powstrzymać jakiś niemiły komentarz. Przez chwilę
przez głowę Malfoya przeszła myśl, że prawdopodobnie śmierć
matki musiała aż tak bardzo wpłynąć na jego przyszłość i
zamknięcie się w sobie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Skąd wiesz, że jestem czarodziejem? - zapytał po chwili Draco,
mając nadzieję, że rozładuje tym panujące napięcie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Bo
masz na sobie szatę... - mruknął tamten cicho. - Gadaj czego tutaj
szukasz i dlaczego podsłuchiwałeś pod naszym oknem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie sądzę, abyś mi uwierzył...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak się nazywasz? - wtrąciła się kobieta, co nie spodobało się
jej synowi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Draco Ma... Marshall – odpowiedział, podejmując grę, którą
rozpoczął w ministerstwie. Nie mógł teraz popełnić żadnego
błędu. Po twarzy Snape'a zdał sobie sprawę, że mężczyzna jest
mocno zdenerwowany tym, że przy tej rozmowie jest jego matka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Rozumiem... chcę przeprosić cię za mojego męża. Zazwyczaj nie
jest aż tak nerwowy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kłamała,
Malfoy widział to w jej oczach. Snape zresztą nie zachowywał się
lepiej. Błądził wzrokiem po ścianach pokoju, powstrzymując się
przed kąśliwą uwagą. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nic się nie stało... - burknął Malfoy, uznając, że nie zamierza
dłużej ciągnąć tego tematu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
twarzy kobiety pojawił się przelotny cień uśmiechu. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
takim razie powiesz nam, po co przyszedłeś? - spytała lekko
podejrzliwie. W takich czasach nie mogła sobie pozwolić na ufanie
byle komu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- W
zasadzie przyszedłem do Severusa – odpowiedział, czując się
dziwnie, nazywając <strike>byłego</strike> przyszłego nauczyciela
po imieniu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Oczy
mężczyzny zlustrowały go dokładnie, a mięśnie jego twarzy
napięły się. Draco dopiero w tym momencie zdał sobie sprawę, że
Snape ma w tym momencie nie więcej niż dwadzieścia lat. Był
młodszy od niego, co dawało mu minimalną przewagę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie znam cię – mruknął Severus, spoglądając z ukosa na matkę,
jakby chciał dać mu do zrozumienia, że nie ma teraz mówić całej
prawdy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
prawda – kontynuował Draco. - Przysyła mnie nasz wspólny...
pracodawca.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Och... to tym bardziej bardzo pana przepraszam. Zaraz wstawię panu
ząb, tylko przyniosę miskę z zimną wodą – oświadczyła
kobieta, a na jej twarzy pojawił się szkarłatny rumieniec wstydu.
- Sev, nie wygłupiaj się, opuść tę różdżkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
czekając na odpowiedź, odwróciła się na pięcie i weszła do
kuchni. Jej syn jednak nie zamierzał wykonać jej polecenia. Cały
czas mierzył w Malfoya. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Odsłoń lewy rękaw – rozkazał.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Daj spokój...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedziałem, odsłoń go.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
krzyczał, nie chciał, aby jego matka usłyszała, co się tutaj
dzieje. Dla bezpieczeństwa stanął tak, aby plecami zakryć wejście
do kuchni. Draco uznał, że nie ma sensu dłużej tego ukrywać.
Westchnął głośno, po czym podwinął rękaw szaty, prezentując
Mroczny Znak wypalony na rozgrzanej skórze. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zadowolony? - mruknął, chowając go po kilku sekundach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Severus
chciał coś powiedzieć, jednak w tym samym momencie do pokoju
weszła jego matka.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nazywam się Eileen Prince – przedstawiła się szybko. - Pozwolisz
mi zająć się tym zębem?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
nie widział powodu, dla którego miałby jej odmówić. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Jestem
na siebie zła, ale o tym za tydzień lub dwa (czy tutaj wyszedł
rym, czy mi się wydaje?).</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
jedno pytanie do osób, które czytały Ginevrę. Wolicie jak piszę
w trzeciej czy pierwszej osobie? Nie chcę, abyście wygłaszali
przemówienia, co wolicie czytać i co wam jest lepiej pisać, po
prostu powiedzcie mi jak sądzicie, w czym ja jestem lepsza. Ale
spokojnie, tutaj nic nie będę zmieniać, chodzi mi o coś innego ^^</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Lai,
nie odpisałam na twój komentarz, bo już nie miałam kiedy.
Oczywiście przeczytam to, co mi podesłałaś tylko musisz uzbroić
się w cierpliwość, bo tekst trochę ma. Mam nadzieję, że nie
masz nic przeciwko temu, aby skopiowała go sobie i wrzuciła na
e-booka? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pozdrawiam!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">--------------------------------------------------------------------------</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-993747348202831468.post-17644644699058874382013-05-09T16:50:00.002+02:002013-05-09T16:50:21.930+02:0003: Na Ulicy Pokątnej
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Trajan Pro, serif;"><span style="font-size: small;"><b>Pamiętaj mnie, bo nie
będzie nas drugi raz <br />i ważne, że zostanie w nas chwila ta. </b></span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">(Varius manx)</span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.1cm; margin-top: 0.12cm;">
<br /><br />
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Trajan Pro, serif; font-size: large;"><b>S</b></span><span style="font-size: small;">zli
bez większego celu. Nie odzywali się do siebie, każdy z nich
pogrążony był we własnych myślach. Deszcz padał coraz mocniej.
Ostre bicze niczym małe szpilki wbijały się boleśnie w ich
twarze, szyje i spływały cienkimi strumykami po dekoltach. Ginny
miała już serdecznie dość. Trzęsła się z zimna, zapominając o
strachu. Miała na sobie tylko cienką, dzienną szatę, która,
zupełnie mokra, przylegała do jej wysportowanego ciała. Chciało
jej się płakać. Już dawno nie czuła takiej pustki i bezradności.
</span></span></span><span style="font-size: small;">
</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pocieszał
ją fakt (choć zdawała sobie sprawę, że to wyjątkowo
niesympatyczne), że Draco zdawał się wyglądać gorzej od niej.
Mięśnie jego twarzy były napięte, a zupełnie zmoczone włosy
przykleiły się do jego niemal białej cery. Szedł powoli, jakby
każdy krok sprawiał mu ból.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
zastanawiała się, czy to możliwe, że młody człowiek w tak
krótkim czasie zaczął wyglądać o kilka lat starzej. Oczy Draco
były podkrążone i napuchnięte, stracił wolę życia, którą
widziała w nim niespełna kilka godzin wcześniej (lub dwadzieścia
parę lat później). </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Mężczyzna
cały czas trzymał się kurczowo za lewe przedramię, a ona miała
wrażenie, że rękaw jego szaty jest przezroczysty i każdy mijający
ich czarodziej wie, co się pod nim kryje. A na Nokturnie mieli ich
pod dostatkiem. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ciemne
uliczki pogrążone były w mroku, a rzeczą, która się najbardziej
wyróżniała, była jasnozielona, brudna od błota szata Ginny.
Podejrzane osobniki w podartych łachmanach mierzyły ją
nabrzmiałymi od krwi oczami i szczerzyły niemal zupełnie czarne i
połamane zęby. Kobieta poczuła się bezpieczniej, kiedy zacisnęła
palce na trzonku różdżki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
powietrzu unosił się nieprzyjemny swąd alkoholu, potu i
spalenizny. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Co
dalej? - zapytała Ginny, nie mogąc dłużej znieść napiętej
ciszy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem – odpowiedział, a w jego głosie dało się wyczuć
rezygnację. - Jak na razie mam ochotę odrąbać sobie lewą rękę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Przestań – jęknęła, zatrzymując się i szarpiąc go gwałtownie
za ramię. - Nie gadaj takich głupot, bo pomyślę, że naprawdę
chcesz to zrobić.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem, czy wiesz, ale raczej nie jestem typem żartownisia –
odpowiedział cierpko. - Wiesz, co będzie, jak ktoś zauważy
Mroczny Znak?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
wiesz, jak to jest żyć bez ręki? - krzyknęła odrobinę zbyt
głośno, zwracając na siebie jeszcze większą uwagę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
ty wiesz? A może wiesz, jak to jest być napiętnowanym i czuć, jak
Czarny Pan cię wzywa? Ciekawe czy ty potrafiłabyś mu odmówić...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Kompletnie mnie nie znasz – szepnęła, po czym uniosła twarz i
spojrzała mu prosto w oczy. Jej determinacja zaczęła mu się
udzielać.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
zaczął się denerwować. Poczuł, jak zimna strużka potu,
spływająca po jego czole, miesza się z ciągle zacinającym
deszczem. Dlaczego ona zawsze musiała być tak cholernie silna?
Zawsze. Co prawda miał okazję zobaczyć przed chwilą jej upadek,
ale podniosła się z niego tak szybko, że nawet nie zauważył, jak
leżała. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zlustrował
ją dokładnie wzrokiem i dopiero wtedy zobaczył małą, skórzaną
sakiewkę przyczepioną do paska jej szaty. I wtedy coś mu się
przypomniało, zdał sobie sprawę z najgorszej z możliwych prawd. W
ekspresowym tempie włożył rękę do kieszeni i wymacał w niej
tylko zużytą chustkę. Przeklął głośno. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Masz jakieś pieniądze? - zapytał po dłuższej chwili, wściekły,
że w ogóle doszło do takiej sytuacji.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Twarz
kobiety zaczęła zmieniać się jak w kalejdoskopie. Najpierw
zmarszczyła czoło, potem uniosła brwi ze zdziwieniem. Najwyraźniej
nie była pewna, jak powinna zareagować na tę zaczepkę, która
wyszła z ust Malfoya. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Naprawdę mnie o to pytasz w zaistniałej sytuacji? - wydusiła z
siebie niepewnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dlaczego
ona musiała być aż tak głupia? Czy naprawdę nie rozumiała, co
miał na myśli? Draco poczuł, że Ginny chce mu zrobić na złość,
że wbija mu szpilę, aby zemścić się za wszystkie lata szyderstw,
które miały miejsce w Hogwarcie. Tylko że jego odczucia wydawały
się nie zgadzać z oniemiałym wyrazem jej twarzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
ty naprawdę nie rozumiesz? - powiedział, akcentując każdą
sylabę. Poczuł, jak na jego twarzy pojawia się szkarłatny
rumieniec wstydu. - Zostawiłem sakiewkę w moim gabinecie. Miałem
zejść tylko na chwilę z papierami do Blaise'a. Czy to takie trudne
do zrozumienia, że nie mam przy sobie ani knuta?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kącik
jej warg uniósł się delikatnie, a Draco musiał powstrzymać się
przed wyjęciem różdżki i potraktowaniem jej jakimś wyjątkowo
paskudnym zaklęciem. Ginny bez słowa położyła dłoń na sakiewce
i zabrzęczała znajdującymi się w środku monetami. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
miał wrażenie, że już nic głupszego zrobić nie może. Po tym
geście wszystkie pary oczu znajdujące się na Nokturnie były
skierowane w ich stronę. Jedna kobieta jak zahipnotyzowana zrobiła
kilka kroków w ich stronę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Brawo – szepnął Malfoy. - Spadamy stąd.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie miała ochoty się z nim sprzeczać. Zdała sobie sprawę, że
to, co zrobiła było niezwykle beznadziejne. Pozwoliła mężczyźnie
pociągnąć się za zmarzniętą rękę. Po chwili opuścili
zniszczone uliczki Nokturnu. Niestety, nawet na Pokątnej nie mogli
odetchnąć z ulgą. Tutaj wcale nie wyglądało przytulniej.
Niektóre sklepy wyglądały jak porzucone już kilka dni temu,
zabite dechami okna nie zachęcały do spacerów. Tylko niektórzy
właściciele dbali o nowe wystawy czy plakaty w oknach.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Szeroka,
brukowana uliczka była raczej pusta. Niewielu wynurzyło nos z domu
w taką pogodę, szczególnie w tak niebezpiecznych czasach. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
była zaskoczona, jak wiele z tych miejsc nie istniało już w jej
czasach, zmieniło miejsce, czy wyglądało zupełnie inaczej. Nawet
teraz, w strugach deszczu, dostrzegła spalone zgliszcze budynku,
który później odrestaurowano i umieszczono tam <i>Księgarnię Esy
i Floresy</i>. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
również ciężko panował nad emocjami. Rozglądał się
gorączkowo, sprawdzając, czy aby nikt ich nie śledzi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Muszę kupić pelerynę – jęknęła Ginny, pocierając ramiona
dłońmi. - Zaraz zmarznę. A tobie nie zimno?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
interesuje cię to?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
wzruszyła ramionami i nagryzła wargę. Zaczynała mieć dość tej
atmosfery. Przez chwilę wydawało się, że jest dobrze, a potem
było wręcz fatalnie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czy moglibyśmy choć odrobinę postarać się współpracować? -
zapytała cierpko.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Cały czas się staram... Tylko że pieniądze mogą się nam
przydać. Gdybym chociaż miał klucz do rodzinnej skrytki, to
moglibyśmy coś stamtąd zabrać. Rodzice by się nie zorientowali,
że zniknęło kilka galeonów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Aż
nie mogę uwierzyć, kiedy słyszę z twoich ust teksty o
oszczędzaniu i szanowaniu pieniędzy – dodała kąśliwym tonem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Widzisz, to ty nie starasz się współpracować. Kup sobie coś z
drugiej ręki, kiedyś ci to nie przeszkadzało.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ginny
nie wytrzymała. Malfoy przesadził. Nie zwracając uwagi na to, że
są obserwowani przez innych czarodziejów, pchnęła mężczyznę i
odwróciła się na pięcie. Nie miał prawa poruszać
najdelikatniejszych strun jej podświadomości. Nie miał prawa
przypominać jej dawnego życia.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Radź sobie sam – powiedziała na odchodne.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Draco
wpatrywał się przez chwilę w jej oddalającą się w deszczu
sylwetkę. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że cały czas miała
na stopach buty na dość wysokim obcasie. Czy to możliwe, że
robiła to wszystko w czymś takim? W dodatku jej szata faktycznie
była cieniutka. Zupełnie mokra kleiła się do jej kobiecego ciała,
ukazując cienką koszulkę i bieliznę. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Oboje
mieli prawo się wkurzyć i denerwować, ale siedzieli w tym razem.
Nie mieli wyjścia. Musieli ze sobą współpracować. Gdyby teraz
pozwolił jej odejść, to prawdopodobnie popełniłby największy
błąd. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zaczekaj! - krzyknął, doganiając ją. Nie odwróciła się.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedziałem, zaczekaj...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Po
co, abyś dalej mnie obrażał? Czy abym ja ciebie mogła obrażać
tak długo, aż puszczą ci nerwy i mnie zostawisz?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ta
rozmowa jest bez sensu... zastanówmy się. Znasz jakieś miejsce,
które istniało w tych czasach i w którym moglibyśmy znaleźć
schronienie? - zapytał, uznając, że zmiana tematu będzie
najbardziej neutralnym pomysłem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Po
wyrazie jej twarzy zrozumiał, że zaczęła się gorączkowo
zastanawiać. Chodzenie bez celu po Pokątnej było na dłuższą
metę głupim pomysłem, który nie posuwał ich do przodu nawet o
pół kroku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Już
chciała otworzyć usta, kiedy rozległ się głośny wybuch tuż za
ich plecami, a mocna siła poderwała do lotu kawałki desek. Ginny w
ostatniej chwili udało się osłonić przed lecącą w jej kierunku
framugą okna. W jednej chwili cała ulica zmieniła się w jedno
wielkie kłębowisko pyłu i kurzu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Krzyk
i rozpaczliwe wołanie o pomoc zaczęło zagłuszać jej myśli. W
ułamku sekundy wyciągnęła różdżkę, z ulgą stwierdzając, że
Draco też jest cały i gotowy do walki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
śmierciożercy? - zapytała, przekrzykując panującą wrzawę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chyba tak, ale bardziej martwi mnie to, że za chwilę pojawią się
aurorzy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Malfoy
jednak nie miał racji. Z dymu zaczęły się wyłaniać wysokie
sylwetki odziane w czarne peleryny i maski na twarzach. Ginny
dostrzegła pięciu, ale wiedziała, że któryś z nich może dalej
czaić się w zgliszczach budynku.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
przełknęła głośno ślinę. Przez te kilka lat spokoju często
myślała, co by było, gdyby okazało się, że wojna jeszcze się
nie skończyła. Wydawało jej się, że te wyobrażenia ją
zahartowały. Była w błędzie, na coś takiego nie można było się
przygotować. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Uciekaj stąd. - Usłyszała po chwili głos Draco.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Co? - zapytała, mając wrażenie, że się przesłyszała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Powiedziałem, uciekaj stąd. Nie chcę, aby ktokolwiek zobaczył nas
razem. Musimy się rozdzielić – dodał, odpychając ją od siebie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie rozumiem...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Mam plan, zaufaj mi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ale
ona nie mogła mu ufać, nie potrafiła. Pokręciła tylko głową z
niedowierzaniem i wymierzyła różdżką w jedną z zamaskowanych
sylwetek. Już chciała uderzyć zaklęciem rozbrajającym, kiedy
nagle, zupełnie niespodziewanie poczuła, że Malfoy ma ją na
celowniku. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
zawahał się. Snop czerwonych iskier uderzył w jej pierś. Poczuła,
jak obca siła unosi jej ciało i odrzuca o kilka metrów w tył.
Upadła, a ostatnią rzeczą, jaką pamiętała było niedowierzanie.
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Śniła
jej się klepsydra. Złoty piasek przesypywał się z jednej komory
do drugiej. Ginny miała wrażenie, że słyszy płacz, a potem ktoś
głośno wymawiał jej imię. Wiedziała, że zna ten głos, ale nie
mogła przypomnieć sobie skąd. Wydawał się być tak blisko, a
jego właściciel niemal namacalny dla jej zimnej, drżącej dłoni. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Zostawiła mnie... - szeptał jakiś mężczyzna i zdała sobie
sprawę, że są to słowa Harry'ego. - Nie układało nam się, ale
nie sądziłem, że mnie zostawi. Wiem. Poświęcałem jej zbyt mało
czasu, za dużo pracowałem, a ona chciała tylko trochę ciepła,
trochę uwagi. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem ją na
meczu. Ostatnio złapałem się na tym, że sam szukam sobie wymówek.
Dlaczego? Dlaczego?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie wiem, Harry – odpowiedział mu kobiecy głos, należący do
Hermiony. - Nie wiem, co ci powiedzieć... Zawsze byliście tacy
idealni. Jejku, jak ja ci zazdrościłam, kiedy widziałam was razem,
wiedziałam, że taka miłość nie zdarza się każdemu.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;"><i>Głupi
jesteście</i> – myślała gorączkowo Ginny. - <i>Wszyscy
jesteście głupi. Nic nie rozumiecie... Nigdy nie rozumieliście.
Widzicie tak niewiele, jakbyście mieli klapki na oczach</i>.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A po
chwili jej dusza unosiła się nad korytarzem ministerstwa. Widziała
rozsypane papiery, które zostawił Malfoy i jej zgodę na
przeniesienie do innej drużyny, leżącą na niewielkim, drewnianym
stoliku. Dostrzegła siebie, stojącą nieruchomo, i Draco
trzymającego w dłoni szklaną kulę. Tylko klaun w jej wnętrzu się
poruszał. Uśmiechał się, a z ostrych jak brzytwy zębów kapała
krew. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Czego pragniesz? - zapytał zupełnie obcy głos. - Chcesz zniknąć?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie, nie chcę znikać – odpowiedziała pewnie. - Chcę tam być...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
nagle wszystko zaczęło się rozmywać, niczym plamy wylanej farby
na płótno. Jedna, wielka, bezkształtna masa... Czerń, a potem
biel, a potem znów czerń...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Obudził
ją tępy ból w skroni. Miała wrażenie, że ktoś wbił jej w
czoło ogromny gwóźdź, a teraz przekręcał go z niesamowitym
impetem i siłą. Chciała odetchnąć głęboko, jednak do jej
nozdrzy dostał się pył i kurz, powodując atak duszącego kaszlu.
Poczuła ostry zapach spalenizny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Ostatkiem
sił zmusiła się, aby usiąść i otworzyć oczy. W jednej chwili
całe wnętrze jej żołądka podeszło do gardła. Zwymiotowała na
kamienną uliczkę. Próbowała sobie przypomnieć, co się stało.
Otaczały ją zgliszcza jakiegoś zawalonego budynku, a w gęstej,
szarej mgle ciężko było dostrzec cokolwiek. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Była
tak mokra, że nie zwróciła nawet uwagi, że deszcz zaczął padać
jeszcze mocniej. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
wtedy jej się przypomniało. To Malfoy z nie do końca wiadomych jej
przyczyn ją zaatakował. W panice powiodła ręką do kieszeni szaty
i ze zdziwieniem stwierdziła, że jej różdżka jest na miejscu.
Radość jednak nie trwała długo. Okazało się, że nie ma przy
sobie sakiewki z pieniędzmi. Przeklęła w duchu Malfoya,
odgarniając z czoła zupełnie mokre pukle.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Na
Pokątnej panował szum. Niektórzy czarodzieje spoglądali w jej
kierunku, ale najwyraźniej uznali, że nie potrzebuje pomocy.
Widziała kilkoro rannych i już chciała wstać i czynić swój
obywatelski obowiązek, udzielając pierwszej pomocy, kiedy nagle w
gęstym dymie zobaczyła małego chłopca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziecko
siedziało na czymś, co kiedyś musiało być ławką albo
stolikiem. Był to drobny, chudy osobnik, mogący mieć najwyżej
osiem lat. Twarz miał ukrytą w dłoniach i pochlipywał cicho.
Ginny zamrugała kilkakrotnie, ale nie było opcji, aby się
pomyliła. Na głowie chłopca znajdowała się burza rozczochranych,
zupełnie mokrych, rudych włosów.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Przełknęła
głośno ślinę, ocierając usta wierzchem dłoni i dźwignęła się
na nogi. Zachwiała się, ale nie pozwoliła sobie upaść. Czuła,
że zaczyna kręcić jej się w głowie. Starała się nie zwraca na
to uwagi i resztkami sił, ledwo utrzymując się na wysokich
obcasach, doszła do chłopca. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Zlustrowała
go dokładnie wzrokiem. Miał rozbite kolano i małe rozcięcie na
czole, z którego deszcz wymywał szkarłatną krew. Kiedy położyła
mu dłoń na ramienia, malec wzdrygnął się i spojrzał na nią
swoimi brązowymi oczami. Na czerwonych od płaczu policzkach widać
było mnóstwo piegów. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">W
oczach Ginny stanęły łzy. Nie potrafiła powstrzymać wzruszenia. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Wie pani, gdzie jest moja mamusia? - zapytał chłopiec, patrząc na
nią z zainteresowaniem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Niestety, nie wiem – odpowiedziała zgodnie z prawdą. - Ale na
pewno zaraz się znajdzie. Byłeś tutaj sam z mamusią?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak – szepnął, a ona poczuła, jak serce przyspiesza jej w
piersi. Wiedziała, że źle robi, wiedziała, że powinna uciec stąd
jak najdalej.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak masz na imię? - zapytała po chwili, choć tak naprawdę znała
już odpowiedź.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Charlie... ale mamusia zabrania mi rozmawiać z obcymi.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie bój się mnie. Jestem... Ginny.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kobieta
miała wrażenie, że przez twarz chłopca przebiegł cień uśmiechu.
Usiadła koło niego, a on nawet nie zareagował. Popatrzył tylko z
zainteresowaniem na jej zmęczoną twarz. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- A
jeśli mamusi się coś stało? - zapytał po chwili.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Na
pewno nie – zapewniła go. - Za chwilę nas... ciebie znajdzie i
wszystko będzie jak dawniej. Obiecuję, Charlie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Siedzieli
tak w milczeniu, obserwując zabieganych czarodziei. Ginny bez
problemu w niektórych z nich rozpoznała aurorów i błagała cicho
w duchu, aby żaden jej nie poznał. Odetchnęła z ulgą, zdając
sobie sprawę, że nie widzi nigdzie Kingsleya. Kiedy była mokra, z
zmazanym makijażem, nie przypominała tamtej kobiety, którą
ścigali w ministerstwie. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie jest ci zimno, Charlie? - zapytała z troską, widząc, jak jego
drobne ciało zaczyna się trząś. To było głupie pytanie, ale na
nic lepszego w tym momencie nie wpadła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Troszeczkę.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
CHARLIE!!!</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Podskoczyła,
kiedy usłyszała donośny krzyk kobiety. Znała go tak doskonale, że
omal nie popłakała się ze szczęścia. Poczuła się tak, jakby to
ona była małym chłopcem, czekającym na mamę. Czy to możliwe, że
mając dwadzieścia dwa lata, nadal miała wrażenie, że kiedy
pojawi się jej rodzicielka, to wszystkie problemy znikną? </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Kiedy
zobaczyła niską, pulchną kobietę w podartej i brudnej szacie,
przedzierającą się przez kłęby kurzu, to po jej policzkach
popłynęły łzy. Widok jej matki młodszej o dwadzieścia lat z
mokrymi, posklejanymi włosami był jednocześnie szokiem i ogromną
radością. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tutaj! - krzyknęła, unosząc obydwie ręce.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Molly
ich zauważyła. Podbiegła do nich w kilka sekund i z całej siły
przytuliła swojego syna. Ginny poczuła dziwny uścisk w żołądku.
Z trudem powstrzymywała się przed dołączeniem do tym miłosnych
gestów. Trwało to dłuższą chwilę, aż kobieta popatrzyła na
Ginny. Zmarszczyła brwi, a dziewczyna wstrzymała oddech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Dziękuję ci – szepnęła, chwytając ją za rękę. Ginny poczuła
mrowienie na skórze. - Dziecko, jesteś cała zmarznięta. Drżysz i
chyba masz gorączkę...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Te
nagłe zainteresowanie i troska były takie w jej stylu, choć
dziewczyna powstrzymywała swoją podświadomość przed wmówieniem
sobie, że Molly czuje do niej coś więcej niż wdzięczność za
dotrzymanie towarzystwa jej synowi. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
nic... - odpowiedziała Ginny, siląc się na uśmiech.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Jak masz na imię? - drążyła Molly, nie zwracając uwagi na
wymijającą odpowiedź.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Nie
chciała odpowiadać, ale Charlie był pierwszy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- To
jest Ginny, mamusiu. Jest bardzo miła.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Muszę się jakoś odwdzięczyć – kontynuowała Molly. - I proszę,
nie zaprzeczaj mi. Mieszkasz tutaj w pobliżu?</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">To
było silniejsze od Ginny. Przez tyle lat mówiono jej, że kogo jak
kogo, ale matki oszukiwać nie można. Musiała się starać, aby
przypadkiem nie powiedzieć za dużo.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie... - jęknęła. - To znaczy, to dość skomplikowane.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Dziewczyna
starała się być silna. Szczególnie przy Malfoyu nie chciała
okazywać swojej słabości, ale teraz? Teraz było zupełnie
inaczej. Załkała głośno, a po jej policzkach popłynęły
strumienie gorących łez. Nie spodziewała się nawet, że Molly
obejmie ją z całej siły ramieniem.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">- Ma
to związek ze śmierciożercami? - zapytała.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Tak. - Ginny jej nie okłamała. Po części była to prawda. Draco
był śmierciożercą. Był idiotą, który zaatakował ją, a potem
zostawił nieprzytomną w samym środku walki. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Chodź, dziecko, zabiorę cię do nas do domu. Dam ci ciepłą zupę
i coś suchego do ubrania. Jak za chwilę się nie rozgrzejesz, to
zapalenie płuc masz murowane.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie chcę się narzucać – szepnęła, ale bardziej z grzeczności.
Tak naprawdę poszłaby z Molly dosłownie wszędzie.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-
Nie przyjmuję odmowy.</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-size: small;">
<span style="font-family: Georgia, serif;">Te
słowa w ogóle jej nie zdziwiły. Pozwoliła, aby Charlie chwycił
ją za rękę. Przez chwilę poczuła się jak starsza siostra i
obiecała sobie nigdy nie zapomnieć tego uczucia. </span></span>
</div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">* *
*</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Coraz
bardziej lubię to opowiadanie. Przyznaję, że ten rozdział był
troszkę krótszy od poprzedniego. Następny będzie cały o Draco, a
akcja rozpocznie się w momencie, jak ją rozbroił. Wolę uprzedzić,
aby nikt się nie pogubił. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">I
jeszcze pytanie. Macie jakieś pomysły na wizerunek młodego Remusa
i Syriusza? Wiem, że na tego drugiego pasuje Ben Barnes, ale w mojej
głowie on już zawsze będzie Eddiem :) Nie chcę też Gasparda
Ulliela. Myślałam nad Ianem Somerhalderem, ale cały czas się
waham...</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">A
tak z innej beczki. Oglądacie Top Model? Ja tek, ale tylko dlatego,
że występuje tam dziewczyna, z którą chodziłam przez dwa
tygodnie do jednej klasy. Ale wczoraj trochę się przeraziłam. Te
dziewczyny tak naprawdę nie mają pojęcia o świecie mody. Jedna
zapytana o ulubionego projektanta nie potrafiła żadnego wymienić.
Eh. </span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">Pozdrawiam!
</span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span><div align="CENTER" lang="pl-PL" style="font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 150%; margin-bottom: 0.2cm; margin-top: 0.22cm;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: small;">-------------------------------------------------------------</span></div>
Elfabahttp://www.blogger.com/profile/07940439588922572673noreply@blogger.com51